Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

Wentylacja w domu


Krzychu

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Może ktoś z Was ma jakieś doświadczenia w kwestii instalacji wentylacyjnej (inst. mechaniczna z wymuszonym obiegiem). Ze względu na liczne problemy z wilgocią w domu przy szczelnych oknach mam zamiar zrobić sobie coś solidnego. Wentylację grawitacyjną odrzuciłem, bardzo często jest u mnie tak, że wiatru praktycznie nie ma i przez kominy wentylacyjne nic nie ciągnie. Po licznych namysłach zdecydowałem się na instalację opartą o centralkę (będzie to rekuperator) + kanały nawiewne i wywiewne. Instalacja będzie opierać się na elastycznych, karbowanych kanałach z powłoką antygrzybiczną.

Tutaj rodzą się moje pytania, jak najlepiej ulokować anemostaty ("kratki"), może ktoś z Was ma taką instalację w domu i jakieś doświadczenia w tej materii. Z tego co wyczytałem i na prostą logikę to odciąg powinien być realizowany w miejscach gdzie mamy dużo wilgoci lub "brzydkiego" powietrza (łazienka, kuchnia, rejon wyspy kuchennej), a świeże powietrze powinno być dostarczone do pokoi lub miejsc, w których się przebywa (salon).

W sieci znalazłem sklep z kanałami o średnicy zewnętrznej 5cm, do każdego anemostatu idą 4 kanały + skrzynka rozprężna na końcu, ciekaw jestem jak jest z hałasem i wydajnością takich zestawów. Jeżeli macie coś takiego u siebie, piszcie! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzychu podrzuć stronkę tego sklepu, który znalazłeś na mój prv. Borykam się z identycznym do Ciebie problemem. Po wymianie okien w domu zaczęły się jazdy z wilgocią. Na szczęście ściany w porządku ale mdli mnie jak patrzę na dolne fragmenty szyb w oknach - skrapla się tam tyle wody, że ścieka mi na parapety. Przy drzwiach balkonowych jest gorzej bo woda ścieka na drewnianą obróbkę progu i trzeba to wycierać by progu szlag nie trafił.

Doraźnie myślałem o nawiewnikach higrosterowalnych ale zdania o ich skuteczności są podzielone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Linki poszły, możemy je później wkleić w temat, jak się coś wyklaruje. Na razie jeszcze nic nie zamawiałem.

 

Krzychos, u mnie jest podobnie, ostatnio kupiłem sobie stację pogodową + 3 dodatkowe czujniki i sprawdzam wilgotność. Czasami to jest po prostu masakra, przeważnie jest grubo powyżej 70%, jak mocno wywietrzę to udaje się zejść do zalecanego zakresu 40-60%, ale po chwili idzie powyżej 60% i dobija do 70%. U mnie sytuacja jest taka, że jestem w trakcie przebudowy i będę kanały prowadzić do każdego pomieszczenia.

 

Jedyne co już wiem, to zmieniam średnicę kanałów z 50 mm do 75mm (zewnętrzna średnica), do każdego anemostatu będą szły dwa kanały po 75 mm (63 mm wewn.)

Edytowane przez Krzychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli będziesz szukał wentylatorów to takie, które można regulować z małą ilością emitowanych dB.

Niestety cichobieżne są dość drogie.

Dodam tylko, że z wiekiem wilgotność spadnie. Dom się wysuszy.

Teraz jesteś świeżo po pracach murarsko-tynkarskich i gdzieś ta wilgoć musi odparować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero co i ja z wilgocią walczyłem za namową znajomego murarza przy wymianie okien (wokół nich najbardziej wychodziła) stary tynk zbiłem do samej cegły ją 3x zagruntowałem (nie rozcieńczonym unigruntem) po czym zostały wywiercone otwornicą u góry (przy suficie) i u dołu (przy podłodze) kanały wentylacyjne i tak przy każdym z 3 okien w mieszkaniu a w pokoju który graniczy z inną kamienicą i wilgoci było najwięcej zrobiłem w ścianie dwa dodatkowe kanały a w kuchni prócz odciągu w dachu jest zrobiony tzw. grzybek. Ścian nie murowałem przez dobre 4 miesiące by wszytko solidnie wyschło po czym położyłem na nie płytę kartonowo gipsową (ściany są "perfekcyjne" równe i tak było najlepiej) i po roku od tej operacji jak na razie nawet grama wilgoci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście też miałem problem z wilgocią w nowo wybudowanym bloku. W nocy budziła mnie woda lejąca się z parapetów i okien. Pojawił się grzyb, w kuchni. Po zamontowaniu wentylatorów wyciągowych w kuchni i łazience spadła wilgotność w mieszkaniu. Ale jeszcze nie było to. Więc postanowiłem zrobić przebicie pod oknem w kuchni (tak jak kiedyś było w starych budynkach). I po tym zabiegu wszystko wróciło do normy. Jeszcze dodatkowo stosuję osuszacze powietrza, tak na wszelki wypadek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na grzyba znalazłem inny sposób.....

Angielska farba PERMA WHITE. Galon (3,78l) takiej kosztuje 170zł ale warto.

Zakupić można przez internet w tym sklepie:

http://www.sklep.spinex.pl/katalog/66/0/farba-lazienkowa-perma-white-biala-farba-na-plesn-i-grzyb

http://www.wallstudio.pl/doc/PERMA_WHITE_1_GAL_-_etykieta_produktu.pdf

Od roku mam tą farbą pomalowaną zimną ścianę w kuchni (ściana północna z oknem) oraz spiżarnię i ZERO pleśni. Obecnie zakupiłem kolejną puszkę na ściany z oknami w pokojach. (zawsze są malowane tylko na biało)

Farba ma 5 lat gwarancji na działanie antygrzybiczne i masę pozytywnych opinii z firm spożywczych, gdzie tą farbą są malowane pomieszczenia socjalne, produkcyjne, oraz magazyny i chłodnie.

http://www.spinex.pl/dok/PERMA_WHITE-Rekomendacje.pdf

 

Dodano: 19 gru 2014 - 02:23

Z moich wieloletnich obserwacji i doświadczenia w tych sprawach (od ponad 20 lat sam zajmuję się ścianami w mieszkaniu) wymiana okien na plastikowe ma niewielkie znaczenie w pojawieniu się wykwitów pleśni w zimnych miejscach na ścianach.

Moim zdaniem główna przyczyną sa stosowane już wiele lat wewnętrzne farby emulsyjne (akrylowe)

Pomimo iż producenci zapewniają o "oddychaniu ścian" przez te farby.

Przypomnijcie sobie tamte czasy jak były stare okna... Kto miał nieszczelne zazwyczaj przed zimą dodatkowo je uszczelniał przez wklejanie uszczelek, były wiec podobnej szczelności jak obecne z mikrowentylacją, a nawet szczelniejsze.

Kilka prostych przykładów (faktów) z mojego doświadczenia..

1 - Ten sam dom, to samo ogrzewania CO, dwa mieszkania jedno nad drugim. Wentylacja tylko cyrkulacyjna w kuchniach i łazienkach.

Jeszcze stare podwójne okna drewniane.

U mnie już farby akrylowe i widoczne w rogach i za meblami ciemne plamki pleśni, piętro wyżej u teściów, takie same okna ale ściany ciągle malowane farbami kredowymi z klejem.

Na górze brak jakichkolwiek plamek pleśni.

2 - po wymianie okien na plastiki, nic z wentylacją, ogrzewaniem ani z malowaniem się nie zmieniło i efekt nadal taki sam. Tam gdzie kredówką pleśni brak. Nawet na zimnej klatce schodowej. U mnie na akrylach, w rogach wnęk okiennych czarne plamy, pomimo ze poprzednie zostały zdrapane i zabezpieczone antygrzybicznie przed malowaniem.

3 - Zachodnią ścianę (narażona na deszcze i słabe osuszanie) gdzie w pokoju stoi meblościanka i zawsze za nią była pleśń, postanowiłem wydrapać do surowego tynku usuwając powłokę akrylową i po wyrównaniu gipsarem z dodatkiem antygrzyba, pomalowałem białą, kredową sufitówką. Prostokąt o 5 cm mniejszy jak powierzchnia meblościanki.

Już prawie 9 lat i patrząc endoskopem za meble, prócz pajęczyn grzyba nie widać, a meblościanka stoi mniej jak 5 cm od ściany. Przy oknach na akrylu nadal wykwity.

4 - Łazienka, kubatura +/- 13m sześciennych.

Glazura od podłogi pod samą górę ścian, tak że wchodzi za podwieszany sufit z paneli plastikowych. Kafelki układałem tak by pod cała ich powierzchnią była zaprawa klejąca i nie było miejsca na pleśń.. nad podwieszanym sufitem pozostała stara farba kredowa.(kiedyś 1/3 wysokości ścian i sufit były malowane)

W łazience okno plastikowe, ubikacja, umywalka, prysznic, pralka i korzystają z niej intensywnie 4 osoby.

Po 2 prysznicach z rzedu z okna i ściany pod oknem (północna) ścieka woda ze skroplonej pary, jednak nad panelami sufitowymi, patrząc przez wydłubane punkty oświetlenia, ani grama pleśni, a sufit nie jest hermetycznie z glazurą połączony.

Łazienka w tej wersji istnieje już 10 lat.

Nie czuć też stęchlizną, a w takich warunkach powinno.

5 - No i na koniec info od teściów, Nawet malarz (firma) który już lata zajmuje się ich ścianami nie może nigdzie zakupić farby kredowej, choć teściowie na upartego taką chcieli.

No i w kuchni już pojawiają się plamki na akrylu we wnękach przy oknie (zimne mostki).

Z przytoczonych przykładów wniosek wyciągam tylko jeden.

To nie plastikowe okna są winne ani brak dodatkowej wentylacji a powodem pleśnienia ścian jest FARBA AKRYLOWA.

Nawet pomalowana nią raufaza potrafi zapleśnieć.

Kiedyś pomieszczenia (te same) były bardziej zimne bo opalało się piecykami ustawionymi przy kominach na ścianach wewnętrznych i to nie zawsze we wszystkich, na szybach od środka co rano był szron w zimie, a pleśni nie było, bo nie było farb emulsyjnych.

Była tylko kredówka, a w późniejszym okresie (niech będzie przeklęta) domieszana do niej anolina.

 

Ostatnio udało mi się u znajomej znaleźć jeszcze jedną, zapomnianą paczkę 2,5kg szczelnie zamkniętej, starej kredowej sufitówki.

Będzie czym odnowić te 10m kwadratowych białej, zachodniej ściany za meblościanką. :notacrook:

Edytowane przez gojgien
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!