Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

Renault Thalia II


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Nadszedł czas na rozstanie się z moją poczciwą Meganką, będzie ze mną do momentu zakupu kolejnego samochodu. Generalnie głównym podejrzanym jest Grande Punto, ale piszę do Was bo natrafiłem też na Renault Thalia II. Samochód o tyle ciekawy, że sprzedawany w Papisie, salon samochodów używanych, gdzie ponoć auta są solidnie sprawdzane, zawsze po pierwszym właścicielu i z w pełni potwierdzonym przebiegiem. Takie gwarancje ponoć dodawane są do umowy. Wydaje mi się to bezpieczniejsze niż zakup w komisie, choć sam nie wiem.

Tak czy inaczej czy ktoś miał do czynienia z tym samochodem? Thalia jako taka jest mi kompletnie obca. Auto ma trochę ponad 60 tys. przebiegu, jest z 2009 roku, a pierwsza rejestracja w 2010, silnik 1.2 benzynka 75KM. Do kupienia za 17900zł z możliwością drobnej negocjacji. Pomijam prostotę tego samochodu, która mi się rzuciła w oczy jak do niego wsiadłem, ale jak się pod względem mechanicznym sprawują, są awaryjne oraz czy koszty napraw rujnują portfel czy nie?

Mam o tyle dylemat, że cena przekracza mój budżet. Kropka chcę kupić tak w granicach 13k maksymalnie, rocznik w okolicach 2006-07. Na to musiałbym trochę się wspomóc kredytem, a biorę go pod uwagę tylko dlatego, że jest to Papis. Wychodzę z założenia, że jak wydawać sporo pieniędzy na auto to tylko na nowe, jak używane to nie za drogie bo człowiek wyda 25 tysięcy i dostanie bubel na kółkach, do którego ciągle się będzie tylko dokładało. Niestety nie mam zaufania do sprzedawców w ogóle, znam chyba po prostu za dużo ludzi, którzy zostali oszukani w komisach.

Edytowane przez droopy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thalia to Clio z bagażnikiem. Z tym, że nie był chyba sprzedawany oficjalnie na zachodzie Europy – produkują je chyba w Turcji. Dlatego większość Thalii jest kupionych w salonach w Polsce. Żeby trafić na egzemplarz powypadkowy to już trzeba mieć prawdziwego pecha. Mają autentyczne przebiegi lub można to sprawdzić w serwisie, bo na początku są zawsze serwisowane w Renault. Nikt takiego samochodu - zwłaszcza benzyniaka nie kupowałaby do firmy, żeby tłuc nie wiadomo jakie przebiegi. Samochód ma chyba jedna wadę – nie grzeszy urodą, a tak to prawie Clio, tylko nie jakieś padło przywiezione i naprawione z zachodu z cofniętym licznikiem, tylko przeważnie dobry krajowy samochód. Jestem posiadaczem Thalii od 3 miesięcy. Wcześniej ojciec miał go 3 lata. Jest to spadek po moim ojcu i chce go sprzedać (4 samochód w rodzinie mi niepotrzebny). Dlatego sprawdzałem ceny i stan Thalii na sprzedaż w Polsce i w większości są to samochody od pierwszych właścicieli w b.dobrym stanie. Mam rocznik 2006 rejestrowany w maju 2007r. pierwsza wersja Thalii phII i jak ktoś dał by mi za niego tak jak piszesz 13k zł to bym go pocałował w … z wdzięczności. Zwłaszcza że mam wersję All Inclusive, z Climatronikiem, ABS, wspomaganiem, pilotem radia i z tym wszystkim co tam dawali w tej wersji… Jak bym dostał 10k to bym był szczęśliwy. Piszesz o Thalii II ale ona była robiona od 2008roku i w roczniku 2006/7 możesz kupić tylko Thalie I phII.

Co do eksploatacji to mój ma 86tys km przebiegu i poza klockami, świecami, drążki kierownicze itp. To nic się nie działo mechanicznie. Żadnych wycieków (trochę spocony jeden wąż olejowy, grzebania przy skrzyni czy silniku. Sama eksploatacja. Ceny części niskie jak do Clio i pełno zamienników. Mój jest trochę brzydszy z zewnątrz bo jakiś palant zarysował kluczykiem drzwi (taki kupiliśmy ale dla nas to było drugorzędne, ważniejszy był stan techniczny samochodu – wiadomo na drzwiach się nie jeździ), inny wjechał w tylny zderzak na parkingu i uciekł (widać niewielkie odkształcenie zderzaka) no i jeszcze parę zarysowań najczęściej powstających pod marketami na parkingu. Podczas zakupu w serwisie podali nam informacje np. o wymianie maski i błotnika (tylko bez żadnych napraw), ponieważ jak dobrze pamiętam gościowi spadły drzwi od garażu. Poza tym jak ktoś kto się zna to bez problemu mógł stwierdzić, że nie był naprawiany blacharsko. Natomiast mechanicznie to silnik odpala super, jak go trochę „podgonić” to nawet pojedziesz 130 i idzie w środku wytrzymać (ma 1,2l poj. 75KM). Najbardziej mnie razi poziom hałasu we wnętrzu (przyzwyczajony jestem do Scenica) zwłaszcza powyżej 100km/h, ale to urok wszystkich małych samochodów.

Ogólnie to jak Ci nie przeszkadza wygląd i wielkość to kupuj. Zwłaszcza, że łatwo taki samochód który od nowości jest w Polsce sprawdzić.

Fiata sobie odpuść, miałem. Renault jest lepszy, zwłaszcza blacharsko, trochę lepszy mechanicznie. Do fiata nie wrócę, do renault tak.

Edytowane przez mireczek01
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za tak wyczerpującą odpowiedź, nie spodziewałem się :)

Generalnie wygląd zewnętrzy nawet mi się podoba, szkoda tylko że to sedan. Moja meganka też jest sedan i choć bagażnik duży to ciężko wykorzystać jego pojemność, zraziłem się trochę do tego typu nadwozia. Wnętrze wieje straszną nudą, ale mnie zależy przede wszystkim na samochodzie tanim w eksploatacji. Ten co w Łodzi stoi z zewnątrz wygląda jak nowy, klamki tylko takie trochę wyblakłe, ale to szczegół. A co do rocznika to nie zrozumiałeś mnie, szukałem ogólnie Grande Punto z roczników 2006-07 tak do 13k. Ta Thalia kosztuje 16900zł i jest z 2009 roku, a zarejestrowana w 2010. W tej cenie jest między innymi ABS, ASR, ESP, klima automatyczna, poduszki boczne, kierowcy i pasażera, radio cd-mp3 i parę innych standardowych bajerów. W kwestii hałasu to jestem przyzwyczajony bo moja Meganka od 120km/h także przestaje być przyjazna dla uszu, taki urok.

W sumie to ja trochę odwrotnie, do Fiata nie mam zastrzeżeń. Przed Meganką miałem Seicento, w którym przez 5 lat nic nie robiłem tylko lałem płyny i wymieniałem klocki hamulcowe. W rodzinie do dzisiaj jeździ Uno z 99 roku i bez żadnych problemów, a znajomy ma Punto i nastukane ponad 200 tysięcy bez żadnych poważnych problemów. Meganka jest pierwszym Renault w rodzinie i mam trochę mieszane uczucia, choć podobno wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, kupię inną markę i będę tak samo narzekał jak na Renault ;)

 

Dodano: 15 maj 2016 - 15:23

No to chyba zostanę przy Renault. Będzie Thalia z 2007 roku, w pełnym wyposażeniu, z silnikiem 1.4 16V i przebiegiem 77 tysięcy kilometrów. Jutro jadę z nim do diagnosty i jak będzie wszystko OK to kupuję. Mam nadzieję, że nie będzie chociaż bardziej awaryjna niż moja obecna Meganka :) Swoją drogą jak ktoś chciałby kupić Megankę to jestem otwarty na propozycje ;)

Edytowane przez droopy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lepiej się zdecydować na Clio III ? Zdecydowanie nowocześniej wygląda na zewnątrz, wnętrze solidniejsze (brak kontynuacji części z Clio 2 które jest konstrukcyjnie 1998 rok), ogólnie samochód obszerniejszy. Thalia 2 to taka ewolucja Thalii 1 kierowana na biedne rynki zwłaszcza w krajach bliskiego wschodu. Wnętrze wciąż przypomina Clio 2, ciasno, zewnątrz widać że konstrukcja ma już swoje lata m.in wycieraczki przednie sterczą na szybie jak w Ładzie, co generuje hałas (w Clio III już ładnie schowane bardziej pod maską jak w Meganie III i innych nowszych samochodach).

Edytowane przez mayn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thalia II o którą pytałem nie jest już dostępna, poszła w jeden dzień...Była dosłownie pełna opcja, plus zimówki z felgami w bagażniku i sprzedawana w salonie, gdzie była kupiona nowa i do końca serwisowana.

Ja oglądałem dzisiaj Thalię I, ale z końca produkcji, 2007 rok. Ma 77k przebiegu, bogate wyposażenie, wizualnie bardzo dobrze się prezentuje, a i mechanicznie nic nie odnalazłem. Jutro niby jestem umówiony na przegląd SKP tym samochodem. Autko za 11300zł, to chyba nie jest dużo? Wygląd specjalnie mi nie przeszkadza, Megane w sedanie, który obecnie mam, dla mnie też nie prezentuje się jakoś wyjątkowo, a jednak zdecydowałem się kiedyś kupić z racji dobrego stanu technicznego ;) W przypadku tej Thalii kieruję się w zasadzie tym samym. Samochód jest z silnikiem 1.4 16V, przejechałem się nim i naprawdę sympatycznie zbiera się to autko.

Clio II z tego co trochę poczytałem mają niezłe opinie odnośnie awaryjności, a na tym się opiera chyba Thalia. Co do Clio III to nie mam pojęcia. Dla mnie auto ma być przede wszystkim mało awaryjne, a jak już to żeby naprawa nie powodowała, że po paru takich mógłbym kupić sobie kolejny samochód :/

Edytowane przez droopy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@droopy - Przez ponad dwa lata byłem właścicielem Renault Thalia I (PH4 - ostatni lifting). Od Thalia II różnie się tylko (i aż :)) wyglądem zewnętrznym bo wnętrze jest w 99% takie same (nie licząc daszka od centralnego wyświetlacza radia i ramek w koło zegarów przed kierowcą. Auto super, nie włożyłem w nie złotówki poza klockami hamulcowymi, ale ja tego nie liczę jako naprawa bo to się zmienia podobnie jak olej. Autem zrobiłem ponad 30 tysięcy i do dziś mam do niego sentyment pomimo, że jest uważane za najbrzydszy sedan segmentu "B" na rynku. Auto miałem w najbogatszej wersji "All Inclusive" i trzeba przyznać, że jak na segment "B" to wyposażenie rewelacja - skórzana kierownica, skórzana gałka zmiany biegów, climatronic, elektryczne szyby i lusterka, radio CD z pilotem przy kierownicy. Jak dla mnie bajka jeżeli chodzi o takie auto. Bagażnik miażdży konkurencję a nawet obecne auta z segmentu "C" - 510 litrów! Koszty części (w prawdzie nic nie robiłem), ale groszowe sprawy i pasują w większości od Clio II więc jest ich na rynku pełno. Z minusów jak dla mnie to dwa. Pierwszy to silnik 1.2 75 KM, w dwie osoby auto dawało radę ale jak kiedyś jechałem w czwórkę i 510l litrów bagażu to na drodze ekspresowej myślałem, że nie podjadę pod górkę. Najlepiej więc kupić 1.4, a jak się trafi dobry egzemplarz 1.6 to brać z pocałowaniem w rękę :) Drugi minus to niedzielona z tyłu kanapa, która po złożeniu ma taką metalową blachę więc do wnętrza samochodu poza nartami i czymś płaskim nie ma szans aby przewieźć więc jeśli się nastawiasz na to, że będziesz coś woził opuszczając z tyłu oparcie to zapomnij. To chyba na tyle :) Gdybyś miał jakieś konkretne pytania to daj znać. Na koniec dodam, że ludzie śmieją się z tego auta i tak dalej, ale moim zdaniem jest ono bardzo niedocenione na Polskim rynku, ale co zrobić.

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj jest 1.4 16V, czyli ta mocniejsza wersja mająca 90KM, naprawdę dobrze się zbierał, a jechaliśmy w 3 osoby bo byłem z narzeczoną i oczywiście obecny właściciel też siedział w środku. Wygląd zewnętrzny mi nie przeszkadza, najwięcej wątpliwości mam co do jakości wykonania wnętrza, czy nie zacznie to wszystko potwornie trzeszczeć za jakiś czas. Czytałem też, ze te 16V są bardziej awaryjne od 8V, także nie wiem. Spalanie ma tu mniejsze znaczenie bo i tak po zakupie będzie zamontowany podtlenek LPG ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to elegancko, zwłaszcza jak ma być LPG chociaż jak jest dobrze założona to nie ma spadku mocy. Co do trzeszczenia to ciężko powiedzieć, coś tam zawsze będzie trzeszczeć bo jednak dominują twarde plastiki. Myślę, że mimo wszystko jest to akceptowalne. Czy 16V są bardziej awaryjne od 8V to Ci nie powiem, ale nigdy też z taką opinią się nie spotkałem. Ogólnie ja to autko bardzo miło wspominam i mimo, że teraz jeżdżę Megane III to ciągle jak widzę Thalię (tą nowszą) to łezka w oku mi się kręci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak jak ja do Seicento, choć już nie kupiłbym ponownie tego samochodu to jednak było to moje pierwsze w życiu auto i co go widzę to ciepło wspominam ;) Dzięki za pomoc. Ciężko kupić ten samochód bo ludzie strasznie wiele jadu na niego wylewają, pewnie szczególnie przez wygląd, a jak się czyta takie rzeczy to człowiek się zniechęca :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem szczęśliwym posiadaczem Thalii I z 2004 roku i z 1.5 dCi, mogę ją śmiało polecić. Auto jest od początku w rodzinie, ma przejechane 230 tys. km. Można powiedzieć, że jest tak awaryjna, jak piękna :P . Z awarii, jakie miało przez te wszystkie lata to przy 205 tys. zablokowało się sprzęgiełko alternatora, po czym zapalił, co w wyniku dało zwarcie na cały układ, jednak na niej nie zrobiło to wrażenia, bo po wymianie alternatora wszystko działa, a co dziwne bezpiecznik nie strzelił :o . Kolejną awarią był EGR przy 210 tys. jednak było to wynikiem krótkich odcinków, jakie pokonywało to auto przez większość czasu oraz to, że później długo stało. Awarie, które wymieniłem związane są z silnikiem, który w twoim przypadku jest inny. Jeżeli chodzi o samą budę to z awarii, jakich można się spodziewać:

- zamek w tylnej klapie przestaje działać po jakimś czasie (kabel zasilający zamek się przeciera, więc trzeba go tylko połączyć i działa z powrotem)

- centralny zamek przestaje działać niektórych drzwiach (silniczki padają, trzeba wymontować zamek, rozebrać i wymienić silniczek. koszt: ASO: ok. 200zł za zamek. Samemu: 50zł za silniczek na allegro + 1h roboty).

I to by było na tyle ;) .

Jeżeli chodzi o eksploatacje to poza płynami, rozrządem i układem hamulcowym:

- łożyska mogą dać znać tak koło 170 tys. km.

- teraz ostatnio pękł mi pierścień ABSu i cały czas się włącza, koszt ok. 100zł

- końcówki drążków kierowniczych i stabilizacyjnych to było coś koło 150 tys. zależy od dróg

- sprężyna drążka zmiany biegów pękła i był przekrzywiony koszt 30zł

- reflektory robią się matowe z czasem, ale na to cierpią wszystkie marki ;)

- nieużywane zamki się zastają i praktycznie są nie do ruszenia. (u mnie wszystkie i jak ostatnio padł mi akumulator to musiałem się włamywać do auta)

 

Jeżeli chodzi o ogólny stan auta, to lakier jest w super stanie, nie stracił połysku, plastiki trochę wyblakły ale nie ma tragedii i oczywiście na aucie nie ma śladu rudej. Wewnątrz widać ślady zużycia i fotel się lekko zapadł ale klima i cała reszta działa, nic nie piszczy i nie skrzeczy przynajmniej w takim stopniu, żeby przeszkadzało i mi zapadło w pamięć. Jeżeli chodzi o jazdę, to super wygód nie ma i powyżej 120 km/h zaczyna się robić głośno, jak jedziesz autostradą i przy silnym wietrze mijasz tira albo wyjeżdżasz zza ekranów to trochę rzuca autem. Jednak dzieje się tak przy kołach zimowych 175/65/14, na lato zaszalałem i założyłem 195/55/15 jest bardzo duża różnica, auto prowadzi się pewniej i nie rzuca więc, polecam taką zmianę, Thalia staje się nie do poznania ;) . Samochód idealnie nadaje się do jazdy po mieście, jest zwinne a jak już będzie taka potrzeba, żeby się wybrać poza miasto to pamiętaj, że nie ma szybszego na autostradzie! (przynajmniej tak jest jak pod maską siedzi mocarny 1.5 dCi). Zawsze jak jechałem to musiałem mrugać długimi, żeby zjechali z pasa i uciekali bez zastanowienia, nie ważne czy to było Porsche Cayenne, BMW 7 czy Mercedes S-klasse, 180 km/h to jest prędkość przelotowa Thalii jako dowód wrzucam zdjęcie ;).

 

Podsumowując, auto jest proste i nie ma się w nim co zepsuć. Jak się coś dzieje to są to pierdoły a koszty naprawy są niskie więc jak szukasz auta, które nie zje wszystkich twoich oszczędności stojąc u mechanika i jeździsz głównie w mieście, to mogę je śmiało polecić. Ja już swojej nigdy nie sprzedam, nie ma sensu dlatego, że się nie psuje, opłaty jak za kosiarkę i kupiłem dwa komplety nowych kół ;) . Jeżeli będziesz miał jakieś pytania to chętnie odpowiem ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem Thalię (2004 rocznik)1.4 przez 5 lat. Przejechała przez ten czas ok 70 tys. km. i jeździ do tej pory (u kogoś w mojej rodzinie). Z usterek to: odklejona uszczelka szyby i zerwana linka od regulacji nawiewu - obydwie wykonane w ramach gwarancji. Tak więc z czystym sumieniem polecam. Podejrzewam, ze gdyby nie potrzebne szóste miejsce w aucie jeździłbym "Talunią" do dziś :) choć brakowało kilmy.

Z tego co mówi obecny użytkownik nie miał z nią do tej pory problemów.

A najbardziej ;) podobała mi się nazwa koloru nadwozia: "Błękit królewski" czyli po naszemu granatowy :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety autka nie udało się kupić, gość się rozmyślił. Oglądałem później jeszcze jedną w komisie, krajowa. Na moje pytanie dlaczego biegi potwornie ciężko wchodzą uzyskałem dość zaskakującą mnie odpowiedź. "Wie Pan, samochód ma niewiele przejechane (~70k) to po prostu się jeszcze nie wyrobiło" o_O. Znaczy się jak kupuję nowe auto z salonu to koła się ledwo kręcą, a do zmiany biegów potrzeba Pudziana? :D Do tego paliła się kontrolka poduszek, plus jedna obca mi. Tutaj dowiedziałem się, że akumulator był wypinany i pojawiły się błędy, które trzeba skasować. Heh, nawet jeśli to prawda w co nie chce mi się wierzyć, to czemu sam ich nie skasował? :P

Tak czy inaczej dzięki za Wasze opinie, może coś jeszcze mi się trafi ciekawego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silnik to jedno, ale cena niestety już daleko wykracza poza mój budżet. I tak muszę się trochę wspomóc kredytem przy zakupie, ale nie chce brać go zbyt dużego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!