Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

Kontrolka STOP + akumulator podczas jazdy, brak możliwości odpalenia


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Mam problem, z którym nie wiem jak sobie poradzić. Od jakiegoś czasu, podczas jazdy w okolicach 4500 obrotów silnika, migała mi kontrolka STOP + AKU, i wskazówka prędkościomierza wędrowała ku 0. Po podpięciu do komputera nie wykazało żadnych błędów w instalacji.

Jednak dzisiaj podczas jazdy kontrolki zaświeciły się na stałe, przy czym autem na chwilę szarpnęło, z braku prądu. Ujechałem jeszcze z 12 km do celu podróży i po zgaszeniu silnika i wstępnych oględzinach alternatora i paska osprzętu przy próbie odpalenia słychać tylko cyknięcie rozrusznika.

Auto odpaliło na pych, kupiłem nowy akumulator, na którym dalej nie chciał zakręcić rozrusznik. Dojechałem do domu jakieś 20 km, z duszą na ramieniu, ponieważ diody STOP + AKU nie zgasły. Kiedy odpiąłem na miejscu klemę "-" auto zgasło w momencie.

 

I teraz moje pytanie, co to może być? Przeglądałem forum, ale nikt nie miał problemów z kontrolkami. Gdybym nie miał ładowania to pewnie nie dojechałbym do domu bo musiałem mieć włączone światła mijania, bo już ciemno było (mam dzienne LEDy), tylko zastanawia mnie bo po odpięciu aku teoretycznie powinien jeszcze chodzić.

 

Co musiałbym sprawdzić?

- Połączenia masy od aku i od silnika?

- Przewód dochodzący do rozrusznika?

- Napięcie na aku i alternatorze? (podczas diagnostyki na kompie pokazywał ładowanie w granicach 13,95V - 14,20V)

Jutro chciałbym zejść i przemęczyć wszystkie połączenia elektryczne, które mogą za to odpowiadać, ale jeśli ktoś mógłby mi doradzić byłoby łatwiej.

Jeśli podobny temat był poruszany to proszę moderatora o naprowadzenie na właściwy temat.

 

Dodam, że autko mam zgazowane, ale jechałem na benzynie żeby nie dodawać dodatkowego odbiornika prądu, gdyby ładowanie było padnięte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo masz zatartą rolke na rozruszniku lub czymś innym lub może alternator bądz rozrusznik sie juz skączył. Sprawdz rolki i wszystkie podzespoły na pasku.

 

Wysłane z mojego SM-T235 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sprawdzałem tego jak to jest w mojej megance, ale gdzieś czytałem, że alternator nie jest bezpośrednio podłączony pod akumulator, tylko pod zasilanie rozrusznika z akumulatora. Jeżeli tak jest, to trzeba sprawdzić połączenie (wszystkie styki) między akumulatorem i rozrusznikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko zastanawia mnie bo po odpięciu aku teoretycznie powinien jeszcze chodzić.

Niezupełnie, silnik benzynowy zawsze zgaśnie po odpięciu akumulatora, tym bardziej, że nie masz ładowania. Do pracy silnika benzynowego musi być zawsze podawane napięcie.

Napięcie na aku i alternatorze? (podczas diagnostyki na kompie pokazywał ładowanie w granicach 13,95V - 14,20V)

Dlaczego w takim razie paliła się kontrolka ładowania? Należało sprawdzić miernikiem napięcie na klemach akumulatora i stykach alternatora.

Musisz sprawdzić kabel idący od alternatora na klemę + akumulatora i dalej do rozrusznika(grube czerwone kable), może jest luźny.

To cyknięcie świadczy o pracy automatu, ale czasami jest tak, że automat działa, tylko styki na zasilaniu się wypaliły. Bez wyjęcie rozrusznika tego nie sprawdzisz.

Trzeba też sprawdzić napęd paska osprzętu i sam pasek. Jeżeli pasek jest w jakiś sposób uszkodzony; wystrzępiony, spękany, należy go natychmiast wymienić. Jego zerwanie może być kosztowne.

Dodatkowo sprawdź wszystkie tasiemki łączące silnik z masą.

Albo masz zatartą rolke na rozruszniku

Na rozruszniku nie ma żadnej rolki.

Nie sprawdzałem tego jak to jest w mojej megance, ale gdzieś czytałem, że alternator nie jest bezpośrednio podłączony pod akumulator, tylko pod zasilanie rozrusznika z akumulatora

No cóż, wypadałoby to sprawdzić. Na klemie + akumulatora widać dwa przewody jeden gruby jak palec, czerwony idący do rozrusznika i drugi trochę cieńszy, też czerwony idący do alternatora. Tak jest we wszystkich samochodach jakimi dotychczas jeździłem, trochę ich było ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Dzięki za odpowiedzi.

 

Przemo jeśli chodzi o kompa i kontroli to pod kompa podpinałem jeszcze jak diody świeciły się okazjonalnie podczas wysokich obrotów silnika. Ale do rzeczy.

 

Dzisiaj zabrałem się za autko.

Odpiąłem każdą masę, tą przy aku i tą na silniku, wszystko wyczyszczone, aż do złotego koloru ;). Po odkręceniu i wyczyszczeniu wszystkiego co było możliwe, auto nadal nie chciało zagadać. Myślę to wykręcam rozrusznik. Na krótko poza autem rozrusznik działał prawidłowo, znaczy wyskakiwał i kręcił jak trzeba. Kiedy powędrował ponownie do auta, po podpięciu zasilania pokazały się iskry jakieś 5 cm dalej na kablu. Patrzę a tam na kolektorze wydechowym wypalone dziurki. Okazało się że na przewodzie "+", który idzie od aku, przez rozrusznik, a następnie do alternatora, na złączce zaraz za rozrusznikiem izolacja się przetarła i przewód dotykał do kolektora.

Aż cud że nic się nie stało, przecież mógł i się zapalić w nocy. Porobiłem wszystko, jednak zwarcie spaliło bendix i nie kręci już po stacyjce, udało mi się na kable jakoś go ruszyć byle dojechać do domu. Auto dalej odpala na pych.

Jutro jadę po nowy rozrusznik i regulator napięcia, bo za mały prąd daje na aku. Widocznie zwarcie i jemu dało popalić. Wracając jakieś 20 km nie zaświeciła mi się już żadna kontrolka od ładowania itp.

Dam znać jutro jak się autko będzie zachowywać po wymianie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że zapalała się kontrolka mogło być spowodowane zwarciem na kablu zasilania rozrusznika. Kabel na razie bym zaizolował i sprawdził czy teraz jest ładowanie, miernikiem na klemach akumulatora i na styku alternatora, Napięcie powinno być podobne.

Nie ma sensu kupować nowego rozrusznika, automat kosztuje kilkadziesiąt złotych. W Sosnowcu, na Braci Miroszewskich, jest dobry warsztat elektrotechniczny. Może mają nawet zregenerowany rozrusznik na stanie, oni sobie poradzą z Twoim rozrusznikiem. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

Uporałem się z problemem. Żałuję tylko, że nie doszedłem do tego wczoraj, ale na szczęście zdążyłem kupić tylko rozrusznik, gdzieś na szrocie, jednak co się okazało nie tutaj była przyczyna.

Awaria była spowodowana zwarciem na kablu, zaraz za rozrusznikiem, gdzie dotykało sobie obudowy kolektora wydechowego i zrobiło już kilka mikrodziurek. Jednak przy spinaniu wszystkich kabli przy aku, zaciekawiło mnie to

post-69940-0-03173500-1466023276_thumb.jpg.

Ojciec wpadł na pomysł co by dać na krótko jakiś kabel, żeby ominąć to coś i rozrusznik zagadał od strzała. Po odcięciu tego czegoś i otwarciu obudowy oczom ukazało się to

post-69940-0-56922400-1466023720_thumb.jpg.

Reasumując. Było to na kablu, który idzie od aku przez rozrusznik do alternatora, stąd brak prądu przy rozruchu i brak ładowania przez alternator. Po podpięciu kabla już bezpośrednio do aku, wszystko działa jak należy i ładowanie jest wzorowe.

Pytanie moje brzmi co to jest? Jakiś bezpiecznik? Czy mam tego poszukać dla bezpieczeństwa czy olać to i jeździć bez tego? Chociaż jeśli uchroniło mnie to prze większymi stratami to może lepiej poszukać gdzieś na szrotach, lub alledrogo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co się doczytałem, to jest bezpiecznik (prawdopodobnie 350 A) zabezpieczający obwód rozrusznika i alternatora. Ja bym się za nim rozejrzał i go ponownie zastosował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie będzie to może bezpiecznik 400A? Na Allegro znalazłem taki w cenie 12 zł.

Tutaj zdjęcie poglądowe

post-69940-0-70263500-1466084176_thumb.jpg

Jest u tego gościa też 450A w tej samej cenie. Tylko pytanie moje brzmi czy nie będzie to już za dużo te 450A? Na forum wyczytałem, że powinien tam być minimum 400A. Na aku mam prąd rozruchowy właśnie dokładnie 400A więc na mój rozum bezpiecznik też powinien mieć minimum taką wartość, chyba, że się mylę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem prawdopodobnie 350 A, bo takie stosuje się w benzyniakach, a 400 A stosowany jest dieslach - tak wyczytałem w dokumentacji dotyczącej meganki. Wg mnie lepszy 400A bezpiecznik niż żaden.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To kupuję 400A i będę wypatrywał kolejnej możliwości poszerzenia wiedzy na temat awarii Megane :) Niedługo chyba doktorat przy tym aucie zrobię, kupa drobnych i tanich usterek, ale skutecznie psujących krew :)

 

Myślę, że temat można zamknąć, będzie dobrym nawigatorem w przypadku podobnej awarii u kogoś innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!