Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

Auto sprzedane bez karty pojazdu


droopy

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Mam takie pytanie, bo być może ktoś ma większą wiedzę w zakresie prawa i będzie mógł coś doradzić. Kwestia dotyczy starego auta mojego dziadka, uniacza. Autko zostało sprzedane za grosze człowiekowi, który ponoć potrzebował je dla silnika, bodajże w maju tego roku. Samochód kilka lat stał i miał zgnite kompletnie progi, ale za to silnik w świetnym stanie z małym przebiegiem. Gość kupił auto mając świadomość braku przeglądu oraz braku karty pojazdu, niestety o karcie pojazdu informacja była tylko ustna...W sprzedaży pomagałem ja jako ten co wystawił ogłoszenie w sieci, wiadomo dziadek i komputer to słabe połączenie, choć nie zawsze ;) Teraz okazuje się, że auto zostało sprzedane dalej, mój numer został prawdopodobnie przekazany kolejnemu już właścicielowi, a ja zastraszony że jak nie załatwię problemu z kartą to będą wyciągnięte konsekwencje. Naturalnie kubeł pomyj wylał się na mnie z ust drugiego już w kolejności właściciela po dziadku. Pomijam już fakt podania mojego numeru telefonu temu człowiekowi bez mojej zgody. Oczywiście problem jest w urzędzie, gdzie auta nie chcą przerejestrować. Ponoć jest informacja o wydaniu karty, a karty fizycznie mój dziadek nie miał i nigdy nie dostał. Historia wyglądała tak, że auto było dobre 11 lat temu kupione przez niego w komisie i przez ów komis zarejestrowane. Zapewne to oni nie wydali karty pojazdu.

Problem nie jest mój bo to nie ja byłem właścicielem, ale mnie się oberwało bo numer był mój, gdyż gadałem w imieniu dziadka. Pytanie teraz co z tym fantem zrobić. Czy odpowiedzialność nie spadła czasem na osobę, która kupiła auto od mojego dziadka? To chyba ten człowiek powinien sprawdzić czy jest OK z papierami, a że wziął auto to i wziął na siebie problem z jej brakiem. Mam rację, nie mam racji? Możecie coś doradzić jak z tym sobie poradzić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karta pojazdu jest obligatoryjnie wystawiany od daty jej wprowadzenia ale TYLKO dla aut rejestrowanych po raz 1 w Polsce.

Podobna sytuacja była (ale bez pretensji i złości) jak syn kupował starą Cordobę.

Jej 1 właściciel od nowości takiej karty nie posiadał, bo wówczas kart jeszcze nie wystawiano (czarne tablice rejestracyjne)

A przy przerejestrowaniu karta także nie została wystawiona ponieważ auto już było w Polsce zarejestrowane i takiej karty mieć nie musi.

Jest tylko nowy dowód rejestracyjny na obecnego właściciela i nowe, obecnie obowiązujące białe tablice.

Auto przed i po zakupie pozostało w rejestrach tego samego wydziału komunikacji miasta Rybnik.

Gdyby wcześniej już CORDOBA miała tablice białe, to nawet numery mogły pozostać takie same.

Niestety przy "czarnych tablicach" zostają one zmienione na obecne.

Edytowane przez gojgien
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...] Została wprowadzona 1 lipca 1999 roku na podstawie ustawy Prawo o ruchu drogowym. Każdy pojazd mechaniczny zarejestrowany w Polsce po 1999 roku powinien posiadać kartę pojazdu (dla pojazdów zarejestrowanych przed 1999 rokiem nie jest wystawiana z wyjątkiem aut importowanych zza granicy). -wiki

 

Ja sprzedawałem Lagunę wyprodukowaną w 1996 roku, bez karty pojazdu. W dowodzie było wpisane po prostu, że karta nie była wydana. Po 2 latach samochód sprzedałem bez karty, nikt nigdy problemu nie miał. Inna sytuacja by była ,gdyby faktycznie w dowodzie rejestracyjnym był wpis z numerem karty.

Na Twoim miejscu bym te groźby zgłosił na policję od ręki, nie zastanawiał się ani chwili. Gdyby coś potem się stało, będzie zanotowane. A facet może się uspokoi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, tylko podobno w urzędzie przy samochodzie widnieje numer karty pojazdu dla niego. Jak dziadek auto kupował kiedyś tam to miał problem z zarejestrowaniem, ale nie pamięta czemu. Poszedł z awanturą do komisu i oni zarejestrowali w jego imieniu. Jak to się odbyło tego nikt nie wie.

Problem jednak w tym, że auto zostało sprzedane w beznadziejnym stanie jako dawca, nabywca miał tego świadomość, a teraz sprzedał dalej i najwyraźniej spycha odpowiedzialność na mojego dziadka. Wiedział co kupował i to chyba jego problem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A przerejestrował samochód w międzyczasie na siebie?

W najgorszym wypadku, sprawdz tutaj.

Zadzwoń do wydziału ruchu swojego, zapytaj jak to w praniu wygląda.

 

Gadam jak Yoda...;)

Edytowane przez Michal_C
  • +1 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie przerejestrowane było bo się dowiedziałem, że mandaty będą na dziadka przychodziły, taką złośliwostkę mi zapodał ów człowiek :) Ale masz rację, zapomniałem że można to sprawdzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz umowę kupna sprzedaży, że auto poszło do innego właściciela, to zgłaszasz taki fakt w swoim wydziale komunikacji. (jest na to 30 dni ale nawet po tym terminie nie ma restrykcji) i masz w głębokim poważaniu jego groźby.

Co najwyżej możesz mu przypomnieć, że to z nim została umowa podpisana, a skoro on przy odsprzedaży takiej nie posiada, to podlega pod paragraf o paserstwie.

Skoro brak kolejnej umowy to i opodatkowania od tej czynności brak.

Skarbówka tylko czeka z nalotem albo wezwaniem na takich kombinatorów.

Jeśli to jednak groźby od obecnego posiadacza, to zakomunikuj mu że nie z nim umowa została podpisana i się może odstosunkować.

Edytowane przez gojgien
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie wiesz gojgien czy można w urzędzie zgłosić sprzedaż bez obecności właściciela? Pewnie potrzebne jakieś pełnomocnictwo :/ Ciąganie starego i schorowanego człowieka po urzędzie z kolejkami to słaba sprawa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak jest tam gdzie mieszkasz

W Rybniu jest to możliwe, bo tak właśnie auto synowi rejestrowałem. (mieszka i pracuje w Wiedniu)

Druk pełnomocnictwa pobrałem z strony Wydziału Komunikacji Urzędu Miejskiego w Rybniku. W domu został wypełniony danymi z dowodu osobistego. Profilaktycznie miałem i obustronnie zeskanowany ten kawałek plastiku ale nie pamiętam czy był potrzebny i okazany. Musiałem swój okazać.

Dane udzielającego pełnomocnictwa wstawione w ten dokument zostały sprawdzone z tymi w umowie kupna sprzedaży.

I u nas do zgłaszania sprzedaży nie trzeba stać w kolejkach. Jest do tego celu specjalne wyznaczone biuro.

Edytowane przez gojgien
  • +1 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby to łatwo było wytłumaczyć. Próbowałem przemówić do rozsądku, że przecież auto kupione nie od mojego dziadka, a od kolejnego właściciela i to on jest odpowiedzialny w tym momencie, ale wszystko zawsze schodziło do poziomu stawiania mnie jako cwaniaczka i tyle, ehhh. Swoją drogą podziwiam, że ktoś tym autem chce jeździć. Progi tam nie istniały, podłużnice wyglądały słabo, wszystko zapieczone bo auto kilka lat stało w ogródku i mchem sobie obrastało, w życiu przeglądu by nie przeszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym jeszcze uważał na przebite numery przez kolesia lub tylko wsadził silnik od dziadka auta do innej budy i dał papiery od auta dziadka :(

U mnie w wydziale komunikacji można umówić się na dany termin i godzinę przez internet i od razu dostajesz w wiadomości numerek do okienka, wówczas przychodzi się z 10-15 minut przed czasem pobiera numerek jakikolwiek z automatu . O danej godzinie jest wyświetlany i wyczytywany numerek do okienka jaki otrzymaliśmy w wiadomości :)

Edytowane przez karads
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy DZIADEK ma jakieś dokumenty sprzedaży?

Jak najbardziej, jest normalna umowa kupna/sprzedaży, było też zgłoszenie w ubezpieczalni bo auto miało płacone OC pomimo, że stało, taki obowiązek. Tutaj na pewno jest OK, sam zresztą spisywałem na umowie dane z dowodu osobistego nabywcy. Oczywiście sam dziadek był przy tym, sam się podpisywał, sam wziął pieniądze, kwota na umowie zgodna z kwotą otrzymaną i adnotacja, że podatkiem obciążony jest kupujący(choć tu chyba nie ma to znaczenia bo podatek jest podajże od kwoty >1000zł).

Czytałem jeszcze o możliwości przekazania oświadczenia kupującemu, że karta pojazdu została zgubiona/zniszczona. Może takie coś w ostateczności rozwiąże cały problem?

 

Dodano: 03 wrz 2016 - 00:56

U mnie w wydziale komunikacji można umówić się na dany termin

Na Smugowej ;) Wiem, że można rezerwować, ale ostatnio jak przerejestrowywałem swoją Megankę to widziałem terminy wolne na 3 tygodnie do przodu najwcześniej, no chyba że to nie jest norma.

Edytowane przez droopy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!