Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

TommiB

Użytkownik
  • Postów

    84
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

1 Neutralny

Samochód

  • Silnik
    1.9dCi F9Q
  • Przebieg (tys.km)
    0

Ostatnie wizyty

505 wyświetleń profilu
  1. Witam. Szukałem w podobnych wątkach, ale niestety nie znalazłem odpowiedzi na dość banalne pytanie - otóż miałem identyczna sytuację z pływającym tyłem i choć amorki tylne miały po 72% sprawności wiedziałem że ich żywot dobiega końca. Wymieniałem więc na nowe i pływanie ustało, natomiast pojawiła się inna dolegliwość - wyjątkowa wrażliwość na pofałdowanie jezdni przy większych prędkościach, czyli po prostu auto podskakuje sobie. Tak samo przy przejeżdżaniu przez progi zwalniające. Diagnoza nasuwa się sama - sprężyny. Czy jednak to kwestia, że amorki muszą się wyrobić i dostosować do sprężyn (145tys przebiegu), czy jednak oznacza to jednoznacznie, że sprężyny też trzeba wymienić? Jak było u Was po wymianie samych amorów? Dzieki z góry Tomek
  2. To ja opowiem krótko o mojej metodzie naprawy zatartego mechanizmu... choć dobrego przykładu to nie dam... Po pół godzinie walenia młotkiem żeby wybić ramiona wycieraczek ze sworznia, podwarzania różnymi dzwginiami, psikaniem Wd40 itp itd stwierdziłem ,że tylko rozwalę gwint i podszybie, a potem niczego nie złożę do kupy... więc... postanowiłem przeciąć podszybie w dwóch miejscach - dla prawej wycieraczki "nad" ramieniem - w stronę szyby, od góry, a dla lewej "od spodu" czyli pod maską. W ten sposób możny było zdjąć podszybie i wymontować cały mechanizm razem z ramionami. Przeczyściłem, nasmarowałem i złożyłem do kupy, a podszybie skleiłem. Nie ma co ukrywać - klejenie trochę widać, ale na szczęście jest w miarę ukryte i nie rzuca się w oczy - co ważne również po otwarciu maski. Metoda dość inwazyjna, ale i tak miałem pęknięte podszybie pod maską, więc stwierdziłem że jadę po całości... Przynajmniej wycieraczki znowu działają. Pozdrawiam Tomek
  3. Jaka dokladnie? Chetnie poprawie, zeby nie wprowadzac innych w blad. Dodam jeszcze cos co stanowi o kuriozum calej sytuacji. Otoz dla dobra calej sprawy lepiej by bylo gdybym auta w ogole nie sprawdzal przed zakupem w zadnym ASO ani innym warsztacie. Wtedy podstawa moich roszczen byloby wylacznie ogloszenie z Otomoto mowiace ze auto bezawypadkowe w 100% sprawne, 6airbag itp. W swietle prawa badanie ASO stalo sie nadrzednym dokumentem, ktore weryfikowalo tamten opis i tym samym przyczynilo sie do tego, ze wygralem tylko polowe sprawy. Bez badania ASO moje szanse na wygranie 100% bylyby znacznie wieksze. Pytanie co lepsze - nie badac auta, kupic w ciemno i isc do sadu jesli wyjdzie ze padaka, czy sprawdzic, przekonac sie ze padaka i nie kupic. Chyba jednak to drugie.... przy zalozeniu, ze przy badaniu cie nie oszukali... ;-) A no i jeszcze nie napisalem, ze bardzo pomogla ekspertyza goscia z papierami PZM, ktory przed naprawa auta dokladnie je obejrzal i stwierdzil szereg istotnych dla sprawy faktow, ktore opisal w raporcie. W sadach bardzo lubia wiarygodny i profesjonalny material dowodowy ;-) Pozdrawiam
  4. Witam Historia dotyczy zagadnienia jak odzyskac pieniadze na drodze sadowej po zakupie powypadkowego samochodu. W zasadzie post nadaje sie do kazdego forum motoryzacyjnego jak i prawniczo/konsumenckiego, ale poniewaz od ponad 2 lat jestem forumowiczem, postanowilem sie podzielic moja historia. Mam nadzieje, ze zaciekawi ona Was, jak i rowniez pomoze Tym, ktorzy znalezli sie w podobnej sytuacji, albo znaja kogos takiego. Poniewaz nie chce pisac posta na 5 stron, streszcze cala opowiesc i a pozniej chetnie dodam co bedzie trzeba. Otoz w 2007r dalem sie oszukac, jak pewnie tysiace naiwnych ludzi w Polsce, ktorzy kupili auto w przeswiadczeniu, ze jego stan techniczny jest (prawie) tak dobry jak o tym zapewnil sprzedajacy. Moja Megane kupilem w miescie oddalonym o kilka godzin drogi od Gdanska od prywatnego wlasciela, nie przez zaden komis. Byla to standardowa umowa sprzedazy z zapisem ze stan tech jest mi znany blablabla. Zeby nie bylo - auto sprawdzilem przed zakupem w ASO Renault, skad dostalem wydruk i opinie o stanie auta. Wynikalo z niej, ze auto mialo slady naprawy pokolizyjnej, ale rowniez ze badanie Clip bylo OK, co pozwalalo stwierdzic ze auto ma wszyskie poduszki i napinacze. Auto jezdzilo zupelnie ok i wszystko dzialalo. Po drobnej negocjacji kupilem auto i wrocilem nim o domu. I tu zaczely sie problemy - poczawszy od skrzyni biegow, poprzez wyciek paliwa z baku, sciagania auta przy wiekszych predkosciach az do stwierdzenia ponurego faktu, ze konsola jest regenerowana, brakuje airbaga pasazera i wystrzelone sa napinacze pasow (o czym jako laik w owym czasie nie wiedzialem, a panowie z ASO jakos tego nie zauwazyli, co pozwala mi twierdzic, ze dostali lapowke za swoja robote). Dodatkowo okazalo sie, ze przesterowany zostal sterownik zeby clip tego nie wykryl. Prostowana podluznica byla nie do konca wyciagnieta, brakowalo 7mm, pod maska po zdjeciu plastykow byla niezla sieczka i brakowalo masy rzeczy lub bylo posklejane. No generalnie totalna padaka, choc z zewnatrz tego zupelnie nie widac. Tak, bylem strasznie naiwny. Zaplacilem za to ciezka kare, meczylem sie przez dlugi czas i wydalem kolejna kase na naprawe auta. Mimo wszystko postanowilem jednak sprobowac odzyskac pieniadze. Poniewaz sprzedawca nie chcial ze mna rozmawiac a na moje pisma, prosby ugody, propozycje anulowania transakcji, az po wezwanie do zaplaty nie przyniosly skutku (trwalo to prawie rok), wystapilem na droge sadowa kierujac pozew do sadu rejonowego w miejscu mojego zamieszkania, powolujac sie na wlasciwosc miejscowa z tylutu miejsca wykoniana zadoscuczynienia. To pozwolilo mi na rozpatrzenie mojej sprawy w Gdansku, a nie w miejscu zamieszkania pozwanego, co normalnie sie dzieje. Oczywiscie pozwany wniosl o przeniesienie rozprawy i sad sie do tego przychylil, ale odwolanie sie do sadu okregowego pomoglo i choc wszystko zajelo prawie kolejny rok, udalo sie i po 2 latach i 2 miesiacach od zakupu auta rozprawa sie odbyla. Wnosilem o calkowity zwrot kosztow naprawy auta celem przywrocenia jego stanu jaki odzwierciedlala cena zakupu. Skadaly sie na to koszty prostowania przodu i naprawy/wymiany wszystkich uszkodzonych elementow jak rowniez wymiana konsoli, poduszki i napinaczy. Wyrok sadu byl czesciowo korzystny - sad uznal polowe roszczen - te dotyczace konsoli i poduszki uznal za zasadne ze wzgledu na celowe ukrycie wady pojazdu przez sprzedajacego, natomiast te dotyczace podluznicy, wozka itp juz nie, poniewaz po czesci zostalem o tym poinformowany przez ASO. Do tego odsetki za caly okres i zwrot 50% kosztow sadowych. Wyrok z klauzula wykonalnosci zostal doreczony do komornika sadawego, ktory zajmie sie egzekucja. Czy mu sie uda i ile to czasu zajmie? - Nie wiem i zdaje sobie sprawe, ze odzyskanie pieniedzy moze byc trudne, a nawet niemozliwe. Natomiast pokrzepiajacy jest fakt, ze istnieje sprawiedliwosc i dochodzenie swoich spraw ma sens. Wymaga to niestety masy cierpliwosci i pracy, kosztuje sporo nerwow, a rezultat byc moze nie jest tego warty, ale mimo wszystko nie zaluje. Pisze o tym wszystkim, bo sporo sie naczytalem o podobnych przypadkach. Oszustow jest pelno, nabrac sie latwo, a generalnie ofiary bardzo latwo rezygnuja z dochodzenia swoich praw. Zakladam, ze naleze do jakiegos ulamka kupujacych, ktorzy przeszli ta cala droge. Tak wiec tym bedacym w podobnej sytuacji mowie jasno - jest to mozliwe. Natomiast tym, ktorzy nie podjeli jeszcze dezycji - zastanowcie sie 100x i przygotujecie sie merytorycznie. Ja bardzo wiele sie dowiedzialem o Megane, szkoda ze po fakcie. Kupic auto jest bardzo latwo, ale kupic dobre auto - juz trudniej. W razie pytan, chetnie odpowiem. Pozdrawiam
  5. cos Panowie chyba tych Motgumów to w ogole nie uzywacie a auto cala zime stalo w garazu :-P Wg wytrzymuja gora pol roku. Teraz chce przetestowac na wlasnej skorze ile warte sa Bosch Aero Twin 122zl komplet na Allegro. Wujek takie ma w MII, sam widzialem po 1.5 roku bardzo ladnie pracowaly, a auto caly czas pod chmurka. Zobaczymy jak bedzie u mnie.
  6. Witam, czy to moze byc rowniez przyczyna, ze klima (automatyczna) chlodzi przez pierwsze 30min znakomicie, po czym zaczyna mieszac zimne powietrze razem z cieplym. Nie jakos gwaltownie, ale czuc wyraznie spadek chlodzenia. Co ciekawe po wylaczeniu samej klimy, nagle zaczyna leciec przez chwile zimne powietrze, bo wg mojej teorii, uklad przestaje mieszac zimne z cieplym i leci juz tylko to co jest w schlodzonym ukladzie. Oczywiscie po chwili zimne powietrze sie konczy. Gdy po ok 5min klime wlaczy sie na nowo na auto, zaczyna dmuchac zimnym na nowo, niestety znowu tylko przez pewien czas. Pomaga czasem przestawienie jej w tryb manualny, ale raz to pomaga, a raz po chwila znowu miesza z cieplym... Uklad jest szczelny, klima byla sprawdzona i nabita w zeszlym roku. Moj wniosek jest taki, ze to musi byc blad sterownika ukladu - cos kaze mu mieszac zimne powietrze z cieplym. Czy to moze byc bardziej wina samego czujnika temperatury (tego przy szybie), czy termostatu (jesli to nie to samo...)? Czy profesjonalny serwis klimy bedzie w stanie to zbadac? ponoc klimie automatycznej zdarza sie lapac bledy.. stad pytanie czy odpiecie/podpiecie panelu lub innych wtyczek moze cos pomoc...? dzieki z gory Tomek
  7. A ja z głębokim żalem odradzam płaskie Motgumy... Mam je 3 miesiące i są do wyrzucenia. Pewnie, że polska zima robi swoje, ale starałem się o nie dbać jak tylko można. Niestety nic już nie wycierają i nic nie widać, psikanie spryskiwaczami nie pomaga, tak samo jak czyszczenie piór ręcznie - po prostu dobiegł koniec ich żywota... Troche krótko... A na początku było tak pięknie - cichutkie, mięciutkie, niedrogie...
  8. Moi rodzice kupili Espace'a kilka miesiecy temu. Nowy, z salonu ze Szwajcarii (o jakies 50-60tys taniej niz bazowa cena w Polsce). Wczesniej mieli Scenika I a jeszcze wczesniej Forda Galaxy, wiec doswiadczenie z vanami jest. Ja osobiscie powiem tak - jesli ktos potrzebuje duuuuzo miejsca, to jest to swietne auto. Od srodka wpakowalem ostatnio wielka 3-osobowa kanape. Wszystkie fotele sa tej samej wielkosci (nie tak jak srodkowy taborecik w Sceniku), same w sobie sa bardzo wygodne a ich montaz/demontaz dziecinnie prosty. Bagaznik przy fotelach w 2-gim rzedzie jest ogromny. Do tego bajery w stulu osobnej klimy sterowanej z tylu, rolet na 5 szybach,tuzinie schowkow itp itd. Pytanie tylko co komu potrzebne? Za te same pieniadze mozna jezdzic autem segmentu E, np kombi jak ktos potrzebuje wiecej miejsca. Z drugiej strony wlasnie moj ojciec stwierdzil, ze jezdzi mu sie lepiej Espace'm niz jego Volvo XC70, wiec jednak cos poza przestrzenia to auto oferuje. Wg mnie niesamowite sa wrazenia z prowadzenia - przestronnosc i jasnosc, pozycja za kierownica, czlowiek czuje sie jak w kabinie samolotu ;-) Do tego 2.0 dCi 175km, automat i okreslil bym to jako najbardziej relaksujaca jazda jakies doswiadczylem jako kierowca (nie mialem przyjemosci jezdzenia Rollsem czy Maybachem ;-)). Co nie oznacza ze jest to auto wolne, po prostu nie czuje sie predkosci. Spalanie 8,5-9L/100km. Trzeba sie przejechac i samemu ocenic. Ale generalnie polecam. Pozdrawiam
  9. Ja mam podobny problem, a objawy sa nastepujace: zapala sie kontrolka service i check injection i wtedy nastepuje spadek mocy, tzn zdlawienie ale tylko na 2-3sek, pozniej lampka gasnie a auto odzyskuje pelna moc. Zdarzylo sie do tej pory kilkanascie razy. Czy myslicie ze moze byc to wina zapchanego EGR czy raczej przyplywomierza labo jakies wtyczki od niego..? Czy gdy EGR sie zapcha to raz i na amen czy jest takie "raz jest, raz nie ma" i tak skonczy sie na kompie...ale jestem ciekaw co to moze byc... dzieki z gory Tomek
  10. Przylaczam sie do sugestii o poduszce. Tez tak mialem. Ta guma, ktora jest przy lapie (mowie o tej przy zbiorniku plynu chlodzacego) sie wyrabia i z czasem wszystko siada, stad wieksze wibracje na luzie. Najwidoczniej jest to po prostu wada elementu...
  11. w MII p.I jest tylko dla kierowcy, nie wiem jak po lifcie...
  12. Sluchajcie, zalezy na czym komu zalezy. Jesli ktos chce miec nowe auto z salonu i nie martwi sie, ze za rok bedzie nastepca (BTW, pewnie MIII Sport nie bedzie od poczatku...), natomiast umie liczyc pieniadze, to patrzac na te wszystkie rabaty i promocje jakie sa teraz na Megane, to w szczegolnosci przy najdrozszej wersji mozna niezle ponegocjowac. Zakladam ze Sport mozna by dostac za jakies 90tys, moze nawet ciutke mniej. Jak wyjdzie nowy model, to ceny juz takie fajne nie beda... Alternatywa jest dorwanie czegos uzywanego, oczywiscie w odpowiednim stanie (choc turbine i sprzeglo to mozna zarznac dosc szybko i trudno to sprawdzic). Widzialem ostatnio w gdansku Sporta F1 rocznik 07, jakies 14tys przebiegu, z polskiego salonu, ogolnie wszystko cacy za 65tys. Jesli nie ma jakiegos haczyka, to wydaje mi sie ze zawet gdyby miala mu pasc turbina nieco szybciej itp, to i tak sie oplaca. Ale kto kupuje auto za stowe, zeby ja za rok sprzedac za 65% wartosci....? Pozdrawiam
  13. czy w MII tez jest taki klasyczny system odpowietrzania? I czy jest jakis uklad automatycznego odpowietrzania, czy zawsze trzeba to robic manualnie? Zastanawiam czy mi sie uklad nie zapowietrzyl po wymianie klockow z tylu. Moglo sie stac dlatego, ze krecac tloczkiem w pewnym momencie tak jakby wyskoczyl, tzn byl juz tak wysuniety na maxa. Wcisnalem i wkrecilem go na nowo, niestety pojawilo sie troszeczke plynu hamulcowego (kilka kropel) pod ta gumowa oslona tloczka, stad moje podejrzenie o zapowietrzenie. Po wkreceniu tloczka, zamontowaniu klockow i zlozeniu wszystkiego do kupy wszystko jest suche, natomiast uklad troche slabo pracuje. Zastanawiam sie czy po wymianie klockow z tylu moze wystepowac takie samo zjawisko jak przy wymianie z przodu - czyli miekki pedal hamulca za pierwszym wcisnieciu. Poki co przejechalem moze z 10km, wiec sam nie wiem czy sie jeszcze mogl nie ulozyc? W koncu tyl ma znacznie mniejsze znaczenie niz przod... Testowac na dluzszym dystansie czy od razu leciec do mechanika odpowietrzyc (jesli nie ma jakies samoregulacji ukladu)? Dzieki z gory! Tomek Ok, nie bylo pytania, uklad sie zapowietrzyl, dzis rano bylem u mechanika. 40zl wydane, czyli tyle ile bym wydal za wymiane klockow... Co coz, czasem zdobywanie doswiadczen boli... :)
  14. Witam wszystkich, Ostatnio mialem identyczny problem i sporo czasu spedzilem na jego usuwaniu. Chcialem podzielic sie moimi doswiadczeniami. 1. Woda do kabiny moze dostawac sie z 2 powodow a) w wyniku zatkania rurki odplywowej; w wyniku nieszczelnosci na styku dziubek parownika i lejek rurki. U mnie wystepowaly 2 problemy naraz, lub w kazdym razie po usunieciu pierwszego problemu zrobil sie drugi od grzebania przy rurce. Musialem naprowadzic lejek na dziubek tak, aby obdowka lejka stykala sie z parownikiem, ale zeby krople wody nie "przeskakiwaly" z dziubka na lejek. 2. Rurki od spodu nie sie uciac, tzn wszystko sie da, ale niczego to nie rozwiaze, trzbe ja po prostu porzadnie przeczyscic - dobry jest taki maly wycior np do mycia smoczkow niemowlecych 3. osloby aluminiowej nie da sie wyjac, ale tylko przesunac. Trzeba ja troche pogiac niestety, ale tragedii nie ma. 4. Przy sprawnie dzialajacej klimie na maxa, woda powinna sie skraplac prawie ciurkiem - tzn od spodu z oslony alu powinna sciekac kropla na kropla - takie "kap,kap,kap". 5. Jesli macie mokro w schowku na podlodze, mozecie byc pewni, ze macie 2 litry wody w calej gabce dookola. I tu jest najwiekszy problem. Samo nie wyschnie. Trzeba wszystko wyjac - wykladzine odslonic, podniesc ten brazowy sky z gabka i najlepiej jest ja oderwac, wysuszyc i potem przykeic na nowo. Wreszcie trzeba wyjac te wielkie plaskie gabki z podlogi, da sie to zrobic w jednym kawalku bez wyjmowania fotela. Dopiero wtedy gabki moga wyschnac. Dobrze jest postawic auto lekko na boku, wtedy woda scieknie wam i zgromadzi sie na plycie podlogowej. Suszenie gabek powinno zajac kilka godzin na ostrym sloncu. 6. Oczywiscie nie ma sensu suszyc gabek, jesli nadal cieknie... 7. Nie ufalbym warsztatom i innym specjalistom ze wszystko wysusza jak trzeba. Roboty na kilka godzin, a latwo zrobic to powierzchownie i nie do konca. 8. Sprawdzcie gabke na tunelu srodkowym - u mnie wilgosc doszla prawie do sterownika airbagow, a to juz nie jest zabawne. Zdemontowalem wiec tunel srodkowy, tzn podlokietnik i wszystkie te oslony. Zostal goly reczny i dzwignia skrzyni biegow. Jak by co walcie na priva, jestem swiezo w temacie :) Pozdrawiam Tomek - gojgien
  15. ech, zazdroszcze tym, ktorym po napsikaniu WD40 przez otwor po klamce problem minal. Tak jak napisalem w tamtym watku, pomimo wyjecia calego modułu i tysiackrotnego ruszania, psikania i smarowania wiele sie nie poprawilo. Jest lepiej obecnie, bo jest cieplo, ale jesli zapieka sie bebenek (do ktorego jest zaczepiona linka) na metalowej ośce, to psikanie WD40 wiele nie pomoze. Na pewno lepiej jest najpierw sprobowac, a dopiero pozniej rozbierac boczek. Cale szczescie, ze glownie jezdze sam, to mnie problem tak nie meczy (bo to w drzwiach pasazera...) Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!