Akkon

S.M., po sprawdzeniu okazało się dokładnie tak jak piszesz. Zużyte opony. Zamiana pomogła, ale będę musiał chyba zainwestować w nowe ogumienie. Dzięki za odpowiedzi

Przepraszam za moje lamerstwo, ale wymieniane miałem nie całe końcówki, tylko gumy drążków stabilizatora zewnętrznego. W między czasie zmieniłem też opony na letnie. W tej sytuacji zbieżność chyba nie jest jednak konieczna? Czy to sugeruje problem z oponą?

Czy po wymianie końcówek drążków kierowniczych należy ustawić zbieżność? Pytam, bo u mnie po wymianie pojawiło się wyraźne ściągnie na prawo podczas jazdy oraz drganie kierownicy. Wcześniej tego nie było. Z góry dziękuję za odpowiedzi

Zrobiłem alternatywny przegląd (byłem przy tym) i okazało się, że luz na prawym tylnym kole jest, ale w cale nie taki duży jak twierdzili "specjaliści", a wręcz przeciwnie. Zgodnie ze słowami mechanika "taki luz to nie luz". Tak więc naprawdę trzeba uważać jak się robi diagnozę u "specjalistów".

pit-men, robpab, wezmę to pod uwagę i dzięki za wskazówki. Warto jednak upewnić się na forum zanim powierzy się auto "specjalistom". Pozdrawiam

Mnie czeka ta sama wymiana. robpab, ma rację z małym wyjątkiem. W mojej okolicy ceny łożysk (w zależności od firmy) wahają się od 70-140 zł. Druga sprawa to robocizna. U mnie np. jest tak, że łożysko trzeba wybijać z piasty (co jest ponoć bardziej pracochłonne) i koszt takiej wymiany jest wtedy większy.

Też stawiam na paliwo. Potwierdzam, że Neste nie ma najlepszego paliwa na zimę. Sam tego doświadczyłem :-( Rozwiązanie to zmiana stacji i/lub polepszacz, o którym pisali koledzy.

Ja za swój zapłaciłem 79 zł. Oznaczenie 980PS marki nie pamiętam.

Potwierdzam. Ja dzisiaj też wymieniłem. Co prawda zajęło mi to trochę więcej czasu (samozatrzaskowe wężyki=bolące palce ;-) ) i pompka zaczęła pompować od drugiego przekręcenia (akumulator był chwilę wcześniej wkładany po nocnym ładowaniu), ale po pięciokrotnym przekręceniu kluczyka zapalił od razu.

Filtr był wymieniany w maju przy okazji wymiany oleju, ale pewnie wody (labo parafiny) zdążyło się już zebrać i dzisiaj osobiście i ręcznie go wymieniłem na nowy. Zresztą powinienem to zrobić od razu po tym jak mi zamarzł. Całą noc go ładowałem prostownikiem. Ostatnio nawet z garażu miałem problemy z odpalaniem. Podejrzewam, że za słabo grzał świece. Zalałem jakiegoś z BP (nie pamiętam nazwy). Wyglądał profesjonalnie. Ponoć czyści układ paliwowy, a do tego ma chronić przed parafiną i wodą. Czy to zadziała przekonam się jutro :-|

Badź sprawiedliwy. To nie ja się zacząłem porównywać. Też tak sobie pomyślałem, że masa będzie miała znaczenie. Patent jest prosty. Silnik ma optymalną temperaturę, V bieg, jedziesz równo w przedziale 90-110km/h po płaskiej nawierzchni i wszystko. Tylko to nie jest średnia. Napisałem, że jest to możliwa do uzyskania prędkość chwilowa, chociaż jeśli wszystkie warunki są spełnione, ta "chwila" potrafi trwać odpowiednio dłużej.

Tak jak napisałem powyżej. Samochód garażowany więc po nocy nie jest tak wychłodzony jak by stał na zewnątrz. Codziennie nie jeżdżę i nie zawsze stoję w korkach. W mieście pedałem gazu operuje delikatnie i poza "dłuższymi" odcinkami się nie ścigam. Nie jestem więc do końca reprezentatywny w tej kategorii, tutaj zgoda. Jednak nawet z mojego doświadczenia wynika, że przy odpowiedniej eksploatacji i w miarę "normalnych" warunkach jazdy (w sensie korki, dystanse), 7l jest zimą w mojej Megi wartością całkowicie realną.

Jak ktoś nie chce wierzyć - niech nie wierzy :-P Nikogo przekonywać na siłę nie będę. Wiem co mi pokazuje komputer i ile wlewam paliwa, a pod względem spalania jestem skrupulanty. Nie napisałem, że 7l, tylko poniżej 7 :-P Kilka uwag. Samochód jest garażowany. Nie jeżdżę po mieście codziennie i mam takie trasy, że zazwyczaj unikam korków. Moje przebiegi to albo ok. 6 km (dom-praca-dom), albo kurs na ok. 10-20 km. Zgodzę się, że gdybym jeździł codziennie i stał ok. 30-60 min w korkach, to miałbym wyższe spalanie, ale na pewno nie większe niż 7-7,4l. W trasie przy równej (a nie wcale wolnej) jeździe chwilowe spalenie potrafi się utrzymywać nawet na poziomie 3.3l. Dopiero powyżej 140km zaczyna żłopać powyżej 6l. Do kpiących. Wcale nie jeżdżę wolno, staram się tylko jeździć równo, przewidywać. Nie przyspieszać kiedy wiem, że za chwilę będę musiał hamować, nie startować do pole position na światłach, raczej delikatnie i spokojnie operować gazem, hamować silnikiem, nie przekraczać 2500 obr. na nie rozgrzanym silniku itd. dCi naprawdę jest bardzo oszczędne jeśli się tylko odpowiednio je eksploatuje.

sebcio76, moja Meganka, dokładnie taki egzemplarz o którym piszesz, pali średnio tak: 4,5-5,0l na 100km w trasie, 5,2-5,8l w mieście, cykl mieszany 5,5 l, w zimie w mieście na małych przebiegach poniżej 7l. Silnik bardzo ekonomiczny a przy tym dynamiczny. Z czystym sercem można polecić Ja się przymierzam ;-)

Wbrew pozorom wcale tak wiele na ten temat na forum nie było. Generalnie najczęściej przejawia się (i jest chwalony) dodatek Liqui Moly. Zaleję więc BP Ultimate do pełna i dodam polepszacz. Zobaczymy.