wlods

Tak jak stwierdził mój poprzednik: sprawdź przekaźnik pompy paliwa. W mojej Meganie (ale to hatchback) przekaźnik pompy znajduje się w skrzynce nad lewym nadkolem w komorze silnika (obok przekaźnika wentylatora chłodnicy). Trzeba posprawdzać napięcia na stykach przekaźnika, ew. zewrzeć dla sprawdzenia styki prądowe w gnieździe. Zwróć uwgę, że napięcie na pompie pojawia się tylko na chwilę po włączeniu zapłonu, potem dopiero po włączeniu rozrusznika i w trakcie pracy silnika. Pompa jest też odłączana przez wyłącznik bezwładnościowy (w komorze silnika).

Niestety, prawdopodobnie mechanik ma rację. Ostatnio miałem to samo: taki sam silnik, rocznik, 120 tys., te same objawy. Ciekawa zbieżność... Prawdopodobnie jeden cylinder ciągnie płyn, wilgotna świeca przestaje pracować. Jeśli tak, to ta świeca będzie się znacznie różnić od pozostałych - będzie wilgotna i z rudym nalotem. W takim wypadku niestety - wymiana uszczelki.

Tak w ogóle, to pompka jest zasilana przez przekaźnik znajdujący się w skrzynce w komorze silnika na lewym błotniku - pojedynczy przekaźnik przed przekaźnikiem wentylatora chłodnicy. Bywa, że coś tam zaśniedzieje.

Jako, że mam właśnie wersję K7M 720, interesowało mnie również zwiększenie mocy. Jednak znawcy tematu odradzili: różnica jest zarówno w rozrządzie (inny wałek) jak i w sterowniku silnika. W sumie dość drogo... A poza tym jakoś się przyzwyczaiłem do tych 75 koników, a moment jednak większy niż w silniku 1,4 o podobnej mocy. Pozdrawiam.

Pochłaniacz par paliwa ze zbiornika. Względy ekologiczne. :->

Na złączkach są takie prostokątne przyciski (zielony i czerwony, o ile pamiętam). Trzeba je wcisnąć i wtedy ściągać. Na początku schodzi dość ciężko. Identyczny system jest również na filtrze paliwa - pod autem, przed prawym tylnym kołem. Powodzenia.

No, to chyba sprawa się wyjaśniła - źle założona uszczelka pod głowicą. Płyn chłodzący przedostaje się do kanałów olejowych, gdzie tworzy się ten "majonez" i osiada na korku i wlewie. Przy okazji ciągnie olej do cylindrów (płyn pewnie też), gdzie jest on przepalany. Silnik może przy tym dymić z wydechu. Niestety, chyba konieczna powtórka z rozrywki - czyli kolejna uszczelka, no i planowanie głowicy... Ale to chyba objęte gwarancją, skoro spartaczyli.

Może zostanę przez kolegów wyklęty, ale ja sobie ten srebrny proszek chwalę... Zrobiła mi się całkiem spora dziurka w chłodnicy, cały płyn wyleciał (i to sporym strumyczkiem). Zalałem układ wodą, dopełniłem zawiesiną tego srebrnego proszku w wodzie (półtora opakowania wziąłem, bo i dziurka spora :) ). Po 10 min. pracy silnika na luzie woda przestała wyciekać. Pojeździłem z tym przez kilka dni, potem wszystko spuściłem i zalałem układ płynem. I tak już jeżdżę 4 lata: chłodnica nie cieknie, nagrzewnica grzeje aż miło, silnik się nie przegrzewa. Preparat kosztował 14 zł (2 opakowania), chłodnica jest nieco droższa. Ale może tylko miałem szczęście... Pozdrawiam kolegów.

A wentylator chłodnicy sie załącza? Taka to jego rola, żeby w razie potrzeby silniczek schłodził...

Sprawdź przekaźnik pompy paliwa - w komorze silnika, skrzynka przy lewym błotniku (od strony kierowcy), przekaźnik najbardziej wysunięty do przodu (te z tyłu - do wentylatora chłodnicy). Jeżeli tam jest OK, to być może zaśniedziałe złącze na wiązce przy lewym nadprożu - mniej więcej pod uchwytem do otwierania klapy silnika. Zwróć uwagę, że po włączeniu zapłonu pompa włącza się tylko na 1-2 sek., potem dopiero przy kręceniu rozrusznikiem.

Przecież napisałem, że dla wygody... Jeżdżę bez poduszki powietrznej, więc demontaż kierownicy to dosłownie kilka minut. A zapewniam, że wymiana przełącznika zespolonego jest wówczas znacznie bardziej komfortowa. Pozdrawiam zgryźliwych żartownisiów.

Potwierdzam, to będzie prawdopodobna przyczyna. U mnie, niestety, jest to samo. Szczelinę pod wentylatorem starałem sie uszczelnić silikonem bez wymontowania tegoż wentylatora, co nie do końca wyszło z powodu utrudnionego dostępu - jeszcze trochę kapie. W kabinie warto sprawdzić, czy woda kanałami powietrznymi nie przedostaje się również na stronę pasażera - u mnie tak właśnie jest. Trzeba niestety wyjąć dywaniki i odpiąć wykładzinę po obu stronach - zbierająca się tam woda może te miejsca doprowadzić po pewnym czasie do ruiny, mimo dobrego zabezpieczenia.

Tak, ten przełącznik zespolony (owa manetka) daje się naprawiać. Kłopotliwe jest jego wymontowanie, ja dla wygody zdejmowałem koło kierownicy, no ale w przypadku wymiany na nowy też trzeba go wymontować... Jest on łączony w całość śrubkami i zatrzaskami, brak nitów, ale i tak praca dość delikatna. Światła, o ile wiem, nie są zasilane przez przekażnik, więc zanieczyszczone styki potrafią się grzać. Blaszka styku "długie-krótkie" jest przełączana plastykowym elementem ze sprężynką. Jeśli styk się zbyt nagrzeje, plastykowy element się od niego nadtapia i po sprawie. Ja ten element dorabiałem, działa już ze 2 lata. A cały przełącznik kupiłem przy okazji na giełdzie za 70 zł, okazał się praktycznie nowy - no, ale to loteria... Życzę cierpliwości przy naprawie.

[Cięcie] O, a ja kupiłem Beru i po powyższych reklamach czuję się trochę nieswojo. Ale też ze swoich jestem zadowolony . Tylko nie wiem, jak z cenami - bo ja za swoje Beru zapłaciłem jakieś 90 zł. Sprzedawca bardzo odradzał Boscha - akurat w kablach WN firma się ponoć nie sprawdza - a jak Wasze opinie? Pozdrawiam

Z tymi silnikami 1,6 8V (K7M) to jest tak: sprawdzamy oznaczenie na tabliczce znamionowej silnika (w starych dowodach rejestracyjnych był wpis) i jeśli mamy K7M 702, K7M 703 lub K7M 790 to moc wynosi 90KM/66kW, natomiast jeśli mamy K7M 720 to moc wynosi 75KM/55kW. Ten ostatni silnik ma prawdopodobnie zmiany zarówno w sterowniku wtrysku, jak i w układzie rozrządu, co obniża jego moc (rynek niemiecki).