karczes60

Mam problem z pracą silnika na wolnych obrotach, jego praca jest nierówna. Silniczek krokowy został wymieniony, niestety nadal silnik pracuje nierówno. Tak jakby miał za niskie obroty. Po uruchomieniu zimnego silnika, gdy są wyższe obroty wszystko jest ok. Dolegliwości pojawiają się gdy silnik jest ciepły, nie gaśnie ale zbyt mocno szarpie silnikiem. Po włączeniu klimatyzacji obroty silnika wzrastają i jest można powiedzieć ok. Może ktoś miał podobne dolegliwości. Silnik uruchamia się bez problemu.

Jest OK. Po wymianie czujnika dolegliwości ustąpiły :D Dzięki.

U mnie nie wiem co jest zgrane, ponieważ komputer nie wykazuje żadnego błędu, a mimo to czasami mam problem z uruchomieniem Renaty. Minione dwa tygodnie miałem spokój, nawet wybrałem się z przyjaciółmi w Góry, zrobiliśmy prawie 2000 km Renia spisała się bez zarzutów mimo moich obaw, ponieważ wcześniej zdarzały się problemy z uruchomieniem. Jeździłem czasem parę dni bez żadnych problemów, a czasem nie mogłem odpalić bez wyjątku czy ciepły czy zimny, zazwyczaj odpalałem na zaciąg więc immo odpada, na jakiś czas był spokój i znów powtórka. Czy może to być czujnik położenia wału?

Gdzie mogę kupić nowy kluczyk? Czy tylko w ASO. Mam jeden i nie chciałbym się kiedyś obudzić z ręką w nocniku.

Na szczęście nic wielkiego się nie stało, rozrusznik trzeba było tylko przeczyścić, a co do gaśnięcia zobaczymy, zostało wszystko po sprawdzane i przeczyszczone, na razie gicio

Witam serdecznie i pozdrawiam posiadaczy RENAT ;-) Przeczytałem sporo postów i niestety nie mam pojęcia co się dzieje z moją "Babcią" :cry: Mam Megane 1,4 1996 benzyna - gaz. Otóż, problem wystąpił już jesienią, odpaliłem bez zastrzeżeń, po przejechaniu z dwóch km i ponownym odpaleniu po pary sekundach gasła. Po ciężkich próbach prawie zajeżdzając aku odpalała. Problem ten się powtarzał, początkowo myślałem, że może przyczyną jest wilgotne powietrze. Problem minął do wczoraj. Odpaliłem bez problemu mimo niskiej temp, rozgrzałem po przejechaniu ok kilometra zgasła. I nie mogłem ponownie odpalić. Bojąc się, że rozładuję aku poprosiłem kolegę by mnie pociągnął. "Babcia" zaskoczyła, żadnych kichnięć ani parskań. I tu główny problem, wsiadam do autka by wrócić do domku, a tu nic. Kontrolki swiecą nienagannie, a rozrusznik nawet nie drgnie. Aku wporzo, kolejne próby nic nie dają, to samo. Autko odpaliło na pycha. Przyjechałem do domu, zero problemu. W garażyku sprawdzam, niestety nie kręci. Pomóżcie, czy problem powstał przez rozruch na zaciąg