blade91

Witam, zająłem się dziś wymianą pasków akcesorii w K7M gdyż często mi piszczały. przy okazji dowiedziałem się skąd dochodzi w moim silniku taki twardy, metaliczny stukot, mechanik podejrzewał że to panewki lecz po odłączeniu alternatora na pasku stukotu tego nie ma. Podczas jazdy słyszalne jest to jakby wycie jakiegoś łożyska, na wolnych obrotach słychać stukot. Sprawdzałem ręcznie rolkę alternatora i wydaje się sprawna bez luzów, gdy zakręcę nią słychać delikatnie szum żużytego już lekko łożyska. Czy ta część jest wymienialna? jeśli tak to jak to się ma do kosztów? Zaznaczam że brak problemów z ładowaniem. Kolejna sprawa to mimo wymiany pasków na nowe BOSCH-a, nadal przy odpalaniu zapiszczy, zapiszczy bardziej twardo niż na starym. Podejrzewam zbyt słaby naciąg na alternatorze, czy jest jakiś sposób by w komfortowy sposób napiąć i przytrzymać jakoś ten alternator, za nic nie mam go gdzie złapać, ani od dołu ani od góry żeby go dobrze naciągnąć, próbowałem również za pomocą dodatkowej pary rąk lecz bez skutku. Będę wdzięczny za wszelkie wskazówki. Pozdrawiam

może dorzucę kilka słów od siebie. Jeśli chodzi o spalanie, mam 1.6 75km, mam 2 generację, odpalany tylko na benzynie, parownik pozostawia wiele do życzenia bo zimny na gazie trochę kiepsko chodzi, ale gdy się nagrzeje to chodzi bardzo ładnie równiutko. Spalanie: sama trasa ponad 200km wyszło mi 8litrów, oczywiście wynik miarodajny bo zawsze tankowane do pełna na tej samej stacji, Ostatnie tankowanie: głównie trasa (90-110km/h ale i też 150km/h przez dłuższy czas, jazda bardzo dynamiczna), można przyjąć 20% miasta, na liczniku 365,7km, dystrybutor wskazał 33,67litra. Gdy jeździłem w trasie i 3-4 dni do pracy, 5km w jedną i drugą stronę(temperatury na dworze bliskie 0C), to spalanie wychodziło mi 9,5litra. Myślę że ten silniczek bardzo mało pali. poza tematem moje poprzednie auto ford escort kombi 1,4 75km, miał gorsze przyspieszenie mimo tej samej mocy a spalanie 10,5l na trasie, gdy pojechałem więcej niż 110km/h to palił 11l, a miasto bez reguły 13litrów i nic z tym fantem nie dało się zrobić.

w silniku nie znajduje się płyn, sprawdzone po zdjęciu górnej pokrywy zaworów, zamontowałem obudowę termostatu na sylikon-uszczelkę, od tej pory nie pojawia się olej lecz mimo płukania układu i tak wybija troszkę do zbiorniczka olej ale już nie w takich ilościach jak na początku. Najprawdopodobniej właśnie uszczelka na termostacie była przyczyną tej usterki, ale dokładnie dowiem się o tym po kilku tyś km.

auto ogółem dobrze działa tak jak już pisałem, tylko jest głośne dość przez ten klekot, co ciekawe jadąc powiedzmy 80-90km/h nie słychać klekotu ale tak dość mocno "buczy", gdy przekroczę 120km/h jest ciszej i słychać szum wiatru.. co ciekawe maksymalnie ile wyciągnąłem tym autem bylo 160km/h, czy one więcej nie pojadą? przypomnę że jest to K7M 720 czyli 75km. Jadąc nim te 150-160km/h jest ciszej niż 80-90km/h to buczenie wyraźniejsze jest w przedziale 2-3tyś obrotów, tłumiki są ok, przegląd zrobiony, dodatkowo wyciąłem katalizator, spowodowało to cichszą pracę. edit: czy jeśli okazałoby się że to panewki, w ogóle jest jakiś sposób na sprawdzenie tego bez rozbierania silnika? to czy można je w tym aucie wymienić od strony miski olejowej? czy trzeba cały motor od góry rozbierać?

lpg posiadam 2 generacji. dziękuję za radę, ogółem chcę wymienić paski akcesoriów, wydaje mi się że jakieś łożysko tam huczy, chyba na rolce napinającej. ale to się sprawdzi. zastanawia mnie ten klekot od dołu dość głośno słyszalny..

Witam, silnik działa jak diesel, dźwięk klekotania wydobywa się wyraźnie z góry i z dołu auta. Postanowiłem uregulować zawory, zawory moim zdaniem zostały wyregulowane poprawnie, auto złożone, działało cicho bez klekotu zaworów, lecz z klekotem od dołu auta, klekot równomierny, jeden z "mechaników" pokroju Pana Henia powiedział mi że może pukać na panewkach. mimo że nie było słychać na biegu jałowym zaworów to podczas dodania gazu i gdy zchodził z obrotów było słychać lekkie zaklekotanie po czym się uspokoiło, po przejechaniu się na jazdę próbną i powrót do domu dalej słychać delikatne klekotanie zaworów na biegu jałowym, jest słabsze niż przed regulacją ale jest słyszalne. zaznaczam że zaworki zostały na pewno dobrze dokręcone, 2 razy sprawdzane, luzy były ustawione dobrze. Kolejną sprawą, gdy te zawory były cicho odgłos daje takie równomierne klekotanie, od góry słyszę je w okolicach rozrządu, a od dołu jakby strony miski olejowej. czego można się spodziewać? Silnik chodzi mimo tego hałasu bardzo równo, spala 8-9 litrów gazu, zapala dobrze, nie ma zewnętrznych wycieków, przez okres ponad 1tyś km elektroniczny wskaźnik oleju pokazał mi ubytek o jedną na 6 kresek. Jeśli ktoś już coś takiego naprawiał lub mógłby wiedzieć gdzie ewentualnie czego szukać, będę wdzięczny za wszelkie podpowiedzi Pozdrawiam

jak strzela w kolektor to pierwsze co to kable wn do wymiany, przy moim poprzednim aucie (ford) miałem już tak zniszczone kable że dawały przebicie na silnik i każda! zmiana biegu i dodanie gazu kończyło się strzałem, a że kolektor plastikowy to nadawał się tylko do wyrzucenia. Po wymianie kabli i świec wszelkie objawy ustąpiły, zaczął równiej pracować, mniej palić i miał lepszą dynamikę jazdy

Witam, mam problem z megane ph1, 1.6e, stan licznika 199200km. Dziś podczas "serwisu" uzupełniania płynów zauważyłem dziwną brązową, tłustą maź w zbiorniczku płynu chłodniczego. Od razu po tym sprawdziłem poziom oleju i był w normie bez żadnych dodatków typu płyn chłodniczy itp. Auto nie dawno kupiłem, zrobiłem ponad 2 tyś km, jedyne co zauważyłem, to na elektronicznym wskaźniku poziomu oleju ubyła mi jedna "kreska". Wyczyściłem zbiorniczek z tego syfu, było tego dość sporo tam, zamontowałem zbiorniczek i zalałem płynem po czym wziąlem się za odpowietrzanie. Doprowadziłem silnik do temperatury załączaja się wentylatora i zauważyłem że znowu pojawiła się w zbiorniczku niewielka ilość oleju... Silnik chodzi sprawnie, równo, jest dynamiczny, nie ma wycieków widocznych okiem. Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to do "klepania" jakby zaworów, oczywiście zawory zostały uregulowane, kilkakrotnie sprawdzane czy nie został popełniony błąd, klepanie słychać często jak "schodzi" z obrotów po dodaniu gazu w przedziale 1300-1700 obrotów.. Czytałem tematy na forum i ze wszystkich wyczytuje że uszczelka głowicy do wymiany, znalazłem również temat że komuś pomogła wymiana jakiejś chłodniczki oleju ale niestety nie mogę się czegoś takiego dopatrzeć w moim silniku.. Czy istnieje inna możliwość sprawdzenia tej uszczelki oprócz rozbierania silnika? Pozdrawiam

auto kupione od właściciela w polsce który miał je kilka miesięcy. Ma wymieniony rozrząd, olej i filtry, właściciel sprawiał wrażenie uczciwego, mówił że nie ma pojęcia co może być z immo grane, ale jak kupił to założył odrazu sterownik radiowy, pokazał mi również na to fakturę z 2011 roku na ten cel, myślę że gość nie musiał wiedzieć o podanych usterkach, a ja jako że mam oko blacharza i lakiernika zauważyłem to wszystko na kolejny dzień, niestety podczas kupna było ciemno a auto jest bardzo dobrze poskładane, rozebrałem podsufitówkę i wszystkie profile wyglądają w miarę dobrze, według mojego zdania wypadek mógł się wydarzyć do 3-5 lat temu, widać to po minimalnych szparkach pękniętych szpachli i już mocno zabrudzonych szpachlach na dachu i boku prawym. nawet szybki są z tych samych roczników więc nie miałem nawet trochę wątpliwości, ale z tymi kontrolkami to dałem ciała faktycznie, nie znałem się dopóki teraz się z tym zapoznałem. auto jest jak najbardziej sprawne ale te usterki jak widać. Jeśli chodzi o ABS najprawdopodobniej uszkodzony jest chyba pierścień abs, zauważyłem przerwany kabel w tylnim kole, połączyłem go lecz kontrolka nie zgasła, w lewym przednim oglądałem pierścień tak na szybko i wydaje się być pęknięty. czy to może powodować świecenie kontrolki? Immo bym zostawił w takim stanie jak jest, może jak nie działa to i dobrze bo z tego co czytałem jest to częsta usterka w renault i auto odpalać nie chce. A poduszki, to hmm, czy jest możliwe by jedna strona tylko strzeliła? jestem w 100% pewny że nie ma poduszki pasażera, i napinacz fotela pasażera wydaje się być wciągnięty, sugeruje to niżej niż w fotelu kierowcy położony "zatrzask" pasa. W lewym fotelu wszystko wygląda normalnie jak w oryginale. Niewiem czy jest poduszka w kierownicy, muszę zaopatrzyć się w dobry zestaw kluczy i to sprawdzić.

tydzień temu w wtorek.. ogółem auto działa sprawnie, technicznie jest w super stanie. Ale kwestie bezpieczeństwa to jak widać..

czy jest to prawnie możliwe? czy istnieje takie coś jak zwrot?

Witam, nie dawno zakupiłem ładne megane ph1 z 97roku. Auto dość dobrze wyposażone a że jest to moje pierwsze Renault nie wiedziałem jak się zachowuje itp. Dzień później po kupnie dostrzegłem że auto było na pewno bite, tzn po dachowaniu... -Pierwsza usterka to migająca dioda od immobilisera, centralny na kluczyk nie działa, ale auto odpala, centralny jest zrobiony na zasadzie dołożonego sterownika radiowego, i stąd moje pytanie bo nie wiem co tam mogłobyć robione, czy można to przywrócić do stanu oryginalnego? -Nie zaświecały mi się kontrolki poduszek ani abs chociaż pompa abs-u jest pod maską, tak samo jak kontrolka ręcznego. Wyciągnałem licznik i jest jasne, wyjęte żaróweczki, poduszka świeci na stałe, abs razem z kontrolką ręcznego hamulca również. -Kolejna usterka to obrotomierz który pokazuje zawyżone wartości o około 1000obrotów, po załączeniu zapłonu wskazówka brnie do 8set obrotów i jak odpalę mam około 1800 chociaż chód auta wskazuje na to że ma około 1000obrotów. Zaznaczam że poszukiwałem podobne usterki na forum lecz nie znalazłem konkretnego rozwiązania problemu. Czy istnieje fizyczna możliwość naprawy tych błędów? Jeśli chodzi o pasy to po wpięciu pasa gaśnie kontrolka niezapiętych pasów. Będę wdzięczny za wszelkie podpowiedzi, jak widać temat problemu jest obszerny więc proszę o wyrozumiałość. Pozdrawiam