Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

oustling

Nowy użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

2 Neutralny

Samochód

  • Auto
    Megane II phI
  • Silnik
    1.6 16V K4M760
  • Przebieg (tys.km)
    170 000
  1. Witam, Moja Megi ukończyła niedawno 250 tyś. Zagazowałem ją jak miała 80 tyś. Ostatnio zauważyłem, że rano na zimnym silniku i przy ujemnej temperaturze dość dużo dymi. Cały czas lałem olej elf 10w40 competition (czy jakoś tak), czy może madszedł czas na zmianę oleju na 15w40?? Pytanie tylko jaki olej. Wiem (z doświadczenia), że jak się zmieni olej to nie ma odwrotu. Dlatego pytam na tym forum czy to dobry pomysł w tej sytuacji? Chodzi o to, że znalezienie przyczyny rannego kopcenia może być kosztowne, może zmiana oleju to pierwszy, najtańszy i najlepszy krok? Tylko jaki olej można do niej wlać? No i czy jako osoba nie znająca się na autach dobrze myślę? Pozdrawiam, ak
  2. Witam, Ja wracałem do domu bez paska, nic się z tego powodu nie stało, jedynie świeciły się kontrolki. Myślę,że bez problemu można uruchomić silnik ze ściągniętym paskiem. Dla spokoju możesz wyłączyć klime i nie włączać świateł. Acha i do luzowania paska chyba najlepiej pasuje widełkowa osiemnastka - a to dość rzadki klucz (Francuzi kochają osiemnastki ;-). No i zwróć uwagę w których rowkach na kołach pasowych porusza się pasek zanim go ściągniesz. Chodzi o to że pasek ma kilka klinków a koło ma więcej rowków jeżeli potem założysz do złych rowków to mogą stać się różne złe rzeczy. Chyba koło pasowe alternatora ma o jeden rowek więcej i ostatni rowek przy altku ma być wolny.
  3. Witam, Kilka dni temu przytrafiła się mojej Megi (II 1.6 16V 2003r) nieprzyjemna przygoda, podczas jazdy zaczął trzeć i dymić pasek wielorowkowy alternatora. Niestety nie wiedziałem co to tak dymi a musiałem jechać do pracy, pomyślałem więc: "może jakoś dojadę". Rezultat był taki, że pasek pękł i (na szczęście) spadł. Dopiero wtedy zorientowałem się, że smród palonej gumy pochodził z paska alternatora. Zapaliła się lampka od ładowania akumulatora. Chcąc nie chcąc, musiałem wziąść zatem urlop na żądanie, na szczęście kierowniczka była w dobrym humorze, i z wyłączonymi światłami wrócić do domu. Okazało się, że koło pasowe alternatora luźno "lata" we wszystkie strony, a alternator bardzo ciężko się obraca. Najprawdopodobniej zatem, alternator się zatrzymał, spalił w pierwszej kolejności koło pasowe alternatora - jest to jakiś rodzaj sprzęgła, w którym znajduje się guma lub plastik mogący się stopić. Następnie przetarł się pasek. Postanowiłem samemu zmienić pasek oraz naprawić, albo przynajmniej rozebrać, uszkodzony alternator. Metodą prób i błedów zajęło mi to dwa dni (oczywiście z przerwami).Napotkałem kilka problemów, któych rozwiązania nadaremnie szukałem na tym forum. Nie znalazłem nic na temat tego jak demontuje się alternator i jak się go rozkręca. Szukałem również informacji o tym jak się opuszcza bądź podnosi silnik - i również znalazłem jedynie informacje o tym, że jest to możliwe. Odnośnie alternatora znalazłem informacje, że trzeba ściągnąć przedni zderzak i obie chłodnice jednak bez szczegółów. Dlatego postanowiłem podzielić się zdobytym doświadczeniem, może komuś się przydadzą te informacje i w przyszłości nie będzie musiał kombinować tak jak ja. Muszę dodać, że jestem laikiem, nie mam pojęcia zbyt dużego o autach, dlatego być może będę mówił o sprawach banalnych i może trochę przesadnie. Ale postaram się podkreślić to co sprawiło mi - laikowi, największe trudności. Po pierwsze przygotowanie: Należy odkręcić prawe koło i zdjąć plastikową osłonę znajdującą się nad kołem, odkręcić płytkę (o kształcie czworokąta) chroniącą pasek przed kamykami, które mogłyby wypaść spod koła. Przykręcona ona jest czretema śrubami 13.Przy okazji należy odpiąć i odsunąć na bok jakieś gumowe węże. To od dołu. Od góry: Należy oczywiście zdjąć pokrywę silnika, odpiąć wężyk dostarczający do silnika benzynę (taki czarny, średnicy około 0.5cm, poskręcany w spiralę), należy uważać żeby go nie załamać i uwaga: w nim jest benzyna pod ciśnieniem (ale tylko trochę - ja za pierwszym razem za bardzo się nachyliłem i miałem benzyną oblaną twarz).Odpina się go przy silniku naciskając taką metalową sprzączkę - można do tego użyć jakichś szypiec. Należy też wyjąć lej którym wlewa się płyn do spryskiwania szyb do zbiornika (taki z żółtym wieczkiem). Obraca się go delikatnie i wyjmuje do góry. Teraz mamy dostęp (jakitaki) do napinacza paska, oraz do śrub mocujących alternator. Napinacz to po prostu sprężyna która naciąga pasek, można go przekręcić i poluźnić pasek. Pasuje na niego sześciokątny klucz (chyba 16mm - nie pamiętam dokładnie). I najlepiej użyć klucza "odsadzonego". Ja takiego używałem i jest ok. Chcąc poluźnić napinacz, wkładając klucz od góry, należy ciągnąć klucz do siebie - do przodu auta. Od dołu jest wiecej miejsca ale nic nie widać. Ja nie musiałem zdejmować paska bo go już nie było, więc męczyłem się z alternatorem. Alternator jest przykręcony trzema długimi śrubami, bez nakrętek, klucz 13mm. Dwie przykręcają alternator do bloku silnika. Jedna do takiej łapy, która nie wiadomo czemu służy. Ja odkręciłem i wyjąłem dwie górne śruby. Tą z "łapy" (od srony chłodnicy), i górną od silnika. Dolna wykręciła się ale niestety nie było możliwe wyciągnięcie jej, gdyz między jej łbem a chyba podłuznicą było 4cm, a śruba ma chyba z 10cm długości. Alternator nie chciał wyjść, obracał się wokół tej jednej śruby, a śruba cały czas siedziała w środku. Na tym etapie zmarnowałem najwięcej czasu. Pomogło dpoiero opuszczenie silnika niżej. Aby to zrobić wystarczy odkręcić jedną śrubę, klucz 18mm. Zamieszczam zdjęcie nr 1. Należy również podłożyć coś pod silnik od strony koła, tak aby mieć możliwość manewrowania nim w górę i w dół, ja użyłem grubego płaskownika. Sposób jak należy go umieścić również uwieczniłem na zdjęciu (nr 2). Śruba 18 jest trochę długa należy ją wyciągnąć tyle ile będzie to możliwe, silnik będzie się wówczas trzymał na takim metalowym klinku (nie wiem jak to nazwać). Dopiero jak ten klinek cofniemy silnik opadnie nieco na dół. Około 7cm. Będzie nadal trzymał się na dwóch pozostałych poduszkach. Mozna wyjąć trzecią śrubę mocującą alternator. Teraz wyjęcie alternatora. Silnik należy podnieść do góry i przesunąć maksymalnie do tył (około 2-3cm). Pomiędzy silnikiem a chłodnicą robi się dosyć duża dziura. Manwrując alternatorem można go wyciągnąć do góry. Po tym wszystkim okazało się, że trzecia, problematyczna śruba dałaby się wyciągnąć razem z alternatorem, gdyż w części bloku silnika do której była przykręcona był rowek. Hmmm. na pewno nikt nie zrozumie tego co właśnie napisałem. dlatego zrobiłem zdjęcie (nr 3). Natępnie rozebrałem altrnator, z tym też było trochę zabawy, ale ostatecznie i tak zamontowałem inny, używany, z laguny identyczny, jednak mocowany na dwie śruby. Działa tak samo jak poprzedni. Autko jeździ. Pozdrawiam,
  4. Witam, Czy mógłby ktoś opisać gdzie znajduje się ów elektrozawór kzfr? Może mógłby ktoś zrobić zdjęcie? Pytam o to bo mam podobne objawy w moim autku... myślałem o wymianie przepustnicy ale postanowiłem zajrzeć na forum i znalazłem test użytkownika leelook. Nie zaszkodzi spróbować go wykonać zanim wydam 400 zł+ na przepustnicę. Mechanik zdiagnozował walnięty czujnik położenia wałka rozrządu ale po wymianie objawy nie ustąpiły. Auto dalej muli jak mu się podoba, jak chce to jedzie ślicznie ma moc i przyśpiesza a nieraz to masakra. Ostatnio nawet nic nie wyprzedzam bo się parę razy przeliczyłem ;-D. Szkoda wciskać gaz do dechy i tak nie przyśpiesza (no może minimalnie). Dodam jeszcze informację odnośnie gaśnięcia po wciśnięciu sprzęgła. Objawy były identyczne jak u użytkownika leelook, obroty spadały aż do zera. Nieraz odbiły się od wartości około 500obr/min i ustabilizowały na 800. A nieraz silnik zgasł. Działo się tak po zamontowaniu gazu i zawsze gdy silnik chodził na gazie. Więc jeździłem do gazownika gdyż przypuszczałem że on coś namieszał (instalacja BRC sequent fly). W końcu gazownik ustawił w oprogramowaniu gazu takie coś dodatkowo: "Ilość wtrysków na biegu jałowym" : zwiększył wartość chyba z zera do chyba pięciu. Widziałem to przez ramię ale przypuszczam że chodzi o to, że po wciśnięciu sprzęgła komputer od gazu dozuje jeszcze pewną ilość paliwa i przez to auto nie gaśnie. To rozwiązało u mnie problem. Ale teraz przypuszczam, że to był tylko tzw. workaround. Jestem ciekaw co się stanie jak odepnę ów elektrozawór. No i obserwuję jeszcze jeden ciekawy objaw: zapalone auto na luzie, nieważne czy zimny czy ciepły silnik. Obroty się trzymają 800obr/min. Gdy szybko wciskam gaz, a następnie go puszczam, wskazówka obrotomierza spada na ułamek sekundy do około 750 obr/min po czy idzie do góry tak jak powinna. Przy czym silnik się dławi. Jeżeli są włączone światła drogowe to przygasają w momencie gdy ta wskazówka opada. Jeżeli w tym momencie zaczynam puszczać sprzęgło to auto lubi zgasnąć. Jak myślicie będzie to przepustnica czy ów elektrozawór kzfr? Pozdrawiam,
  5. Dzięki za informację, nie będę się już zatem tym opornikiem przejmował. Wydajność klimatyzacji jest natomiast niestety słaba, nie wiem jaka jest temp. powietrza na wylocie, ale auta schłodzić nie jest w stanie, i nie ma wiatru nawet na czwartym biegu wentylatora - owszem szumi i huczy i trochę wieje, ale tak jakby mieszał powietrze w miejscu. Nawet wczoraj sprawdzałem czy nie założyłem go jakoś na odwrót (bo wymieniałem pół roku temu - na valeo - taki sam jak oryg.). Ale to jest możliwe do założenia i poskładania tylko w jeden sposób. Nawet po wyjęciu filtra przez powstałą wówczas dziurę niewiele wieje (takie mam wrażenie - niestety nie wiem jak to zmierzyć). A filtr jest chyba zaraz za dmuchawą. Mogło się coś zapchać między dmuchawą a wlotem powietrza pod szybą? Jest to chyba dosyć szeroki otwór. Tylko, że też nie bardzo wiem jak to sprawdzić. Jeżeli chodzi o klimę to nabili mi miesiąc temu czynnik, wymienili osuszacz (to coś nad prawym kołem) i jeden wąż, wcześniej wymieniłem chłodnicę od klimatyzacji. I cały czas chłodzi tak samo słabo. Pan od klimy powiedział, że może jeszcze wymienić teraz zawór rozprężny - może to pomoże a jak nie to kompresor ale to już spory koszt i to należy zrobić w ostateczności bo narazie działa. Temperatury niestety nie zmierzyli. Niby rurki są zimne i woda kapie spod auta ale do środka kabiny jakoś to zimno nie dolatuje... Trochę postów na ten temat jest ale jakoś nikt chyba nie znalazł przyczyny problemu. Zostaje szukać rozwiązania na własną rękę. A może to dlatego że auto czarne i kombi (więcej powietrza wewnątrz do schłodzenia) - i te dwa elementy powodują, że klimatyzacja nie wyrabia? ... Pozdrawiam,
  6. Witam wszystkich, Dziś grzebałem trochę w układzie chłodzenia, wentylacji, bo trochę słabo wieje i słabo chłodzi. No i tak trochę przy okazji zauważyłem, że kabelki prowadzące prąd do oporników wentylatora kabiny są potwornie gorące podczas pracy wentylatora, zwłaszcza kabelek będący masą (chyba gruby, jasno fioletowy). Jedocześnie same kable wentylatora (czerwony i czarny) wcale nie są gorące. Wymontowałem więc ten element (2 wkręty t20) i okazało się, że te oporniki bardzo ale to bardzo się grzeją, i to tym bardziej im na wyższym biegu pracuje wentylator. I tu pojawia się moje pytanie do forumowiczów. Czy taki objaw jest normalny? Niby oporniki powinny się grzać jeżeli pracują, poza tym nie bez powodu umieszczone zostały tuż za wentylatorem, który je schładza. Jak jednak mogę sprawdzić czy nie grzeją się one za bardzo... chyba kabelek zasilający nie powinien się od oporników zagrzać a tym bardziej od prądu który nim płynie. A ten kabel miał taką temperaturę jak znajdujące się obok przewody z gorącą 'wodą' nagrzewnicy. Parzył w palce. I po wymontowaniu i uruchomieniu wentylatora kable te grzały się tak samo więc to nie dlatego, że w pobliżu są te rurki z gorącą cieczą. Ja zaś mam wrażenie, że te oporniki ogrzewają wręcz powietrze które jest wdmuchiwane do kabiny. A klimatyzacja rzeczywiście jakoś tak słabo chłodzi... Jakby ktoś nie wiedział o co chodzi to dodaję zdjęcie ... Czy ktoś może to rozbierał i może mi powiedzieć do jakiego stopnia te oporniki powinny się zagrzać? A może mógłby ktoś sprawdzić jak to wygląda w jego autku... Pozdrawiam, Arek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!