Witam, dawno tu nie pisalem ale niestety moja renia zmusila mnie do naskrobania paru slów.
Najpierw trochę historii.
Auto kupione w lutym 2008, funkiel nówka w salonie czyli na gwarancji.
Latem zaczęło się pod koniec lata(ok 12kkm): szarpanie przy ruszaniu, tak jakby dało się za mało gazu lub sprzęgło się ślizgało. Aby tego efektu nie było należało ruszać baaardzo delikatnie lub wręcz agresywnie. Serwis długo szukał przyczyny, najpierw że to świece potem sprawdzali ośki i diabli wiedza co jeszcze. W końcu wymienili (tak powiedzieli) tarcze sprzęgła, docisk, koło zamachowe siłownik sprzęgła i nie wiem co jeszcze. Ale efekt był i było super do niedawna. Teraz objawy powróciły (niecałe 30kkm). I dupa, trzeba będzie wrócić do serwisu. Myślę że rozumiecie mnie że prawie chory z tego powodu jestem, jak pomyśle o rozmowie z nimi, dlatego zastanawiam się co to może być.
Dodam że teraz po drugiej takiej awarii zacząłem łączyć fakty. Objaw pojawia się latem gdy zaczynają się dni ciepłe i jazda na stale włączonej klimie (automatyczna). Czyżby to ona, czyli to jej sprzęgięłko, wariowało i włączało /wyłączało się co chwila, ale coś mi to nie pasuje. Może coś się przegrzewa? Ale co?
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie zanim udam się do ASO wrrrrrr...... Bo pewnie będzie trzeba ich naprowadzić coby nie zaczęli od rozbierania auta na części, albo wręcz patrzenia i cmokania.
Pozdrawiam