Witam po raz pierwszy na forum.
Chciałbym w skrócie opisać dziwny przypadek jaki mi się wydarzył i który nie daje mi spokoju. Otóż zapomniałem w Megance I wyłączyć świateł ( nie działa brzęczek). Po około 5-ciu godzinach wsiadam do auta, auto trup. Kompletny brak prądu. W pierwszym odruchu WYŁĄCZYŁEM światła. Wyciągłem akumulator, podłączyłem, a tu... prostownik pokazuje 100% naładowania. Wyczytałem na forum że te automatyczne prostowniki mogą nie wykrywać kompletnie rozładowanego akumulatora więc przywróciłem do życia stary, ruski z piwnicy. Podłączyłem i po ok 5-ciu minutach przyszło mi go głowy aby zmierzyć napięcie aku w stanie bez obciążenia i .....okazało się że aku ma 12,60-12,75 V czyli jest naładowany.
Moje pytanie brzmi.....Czy w Megance I jest jakieś zabezpieczenie przeciw rozładowaniu aku, bo nie jest możliwe aby się naładował w ciągu 5-ciu minut. Obecnie aku działa super i nie ładowałem go od tego czasu.