jaro_sk

Wszystko zależy ile masz do wydania. Jeśli inwestujesz w auto i zależy Ci na detalach to zainteresuj się np. firmą El-Tec Jak już przyjdzie u mnie kolej na wydech - bez wahania jadę do nich. Goście wykonują m.in. kompletne układy wydechowe od podstaw wg wskazań klienta. Z góry określisz jaki chcesz wygląd, głośność itp. Całość będzie droższa niż popularne układy, ale jest większa szansa że dostaniesz dokładnie to czego chcesz. Pozdrawiam :)

Panowie, mniejsza o moje powody ;) Rozumiem, że kombinowanie w aucie wartości ca. 4000 zł wzbudza wesołość, ale postanowiłem i już. Nawiasem mówiąc moja Megi (wersja RN) standardowo klimy nie posiadała; poprzedni właściciel dołożył ją samodzielnie, a wyszło to przy okazji wymiany paska oprzyrządowania - szukając po VINie system pokazał krótszy pasek, niż ten który faktycznie pasuje. Później poszperałem w papierach i odnalazłem fakturę za części i montaż.

Witam :) Ostatnio postanowiłem wyrzucić klimę z mojej Megi; raz - bardzo rzadko z niej korzystam, a dwa - chętnie pozbędę się z auta paru zbędnych kilogramów. Sprawa wydaje się dość prosta, ale obawiam się, że w trakcie mogą pojawić się jakieś "ale"... Proszę o rady i sugestie osoby, które przeprowadzały już taką operację (lub odwrotną, bo w sumie na jedno wychodzi).

W takim razie następne w kolejności do sprawdzenia masz łożyska amortyzatorów. Przy okazji ich wymiany (o ile to będzie konieczne) nie zaszkodzi dorzucić nowych poduszek amortyzatorów - chociażby ze względu na wiek auta. Poduszka to spory kawał gumy, która może być już zbyt twarda, skruszała etc. i to też może być jedna z przyczyn. Jeśli skrzypienie nie zniknie - następne w kolejce same amory. Zużyty amortyzator nadmiernie obciąża gumy stabilizatora i może powodować skrzypienie nawet po ich wymianie; auto zwyczajnie nie ma pełnego podparcia w zakręcie. Spróbuj ustalić (o ile tego nie wiesz) kiedy amory były wymieniane. Jeśli okaże się że masz je od nowości - możesz w ciemno jechać na ich wymianę, bez względu na to co pokazują wyniki na szarpakach. U mnie przednie amortyzatory były tak zużyte, że po wyjęciu można było je było wcisnąć jednym palcem, jak długopis, a na próbach było (w zależności od stacji) między 70 a 80% sprawności. Z tylnymi było niewiele lepiej.

Do możliwych przyczyn dodałbym jeszcze zerwaną poduszkę (wieszak) skrzyni biegów. Również stuka na nierównościach i przy manewrach, a poszlaką jest tu mocniej niż zwykle drgający drążek zmiany biegów - wyraźnie szarpiący do tyłu przy mocniejszych przyspieszeniach. Najpewniej chodzi tu jednak o zewnętrzne gumy stabilizatora (lub łączniki, bo nie wiem która wersja akurat siedzi w Twojej Megi :) Dodam, że te zewnętrzne gumy rwą się notorycznie przy zużytych amortyzatorach (wymiana nawet co 15-20 tys.)

Na początek sprawdziłbym szczelność dolotu i stan filtra powietrza, a później - jak napisano wyżej.

Miałem podobne objawy - winna była urwana poduszka skrzyni. Zużyte amortyzatory również mogą hałasować. W tym roczniku w zasadzie można je wymieniać w ciemno, nawet jeśli na szarpakach będzie pokazywać że są ok. U mnie po wymianie na nowe zrobiło się wyraźnie ciszej; wcześniej też dochodziły różne dźwięki, które nie do końca mogłem zlokalizować.

Po raz pierwszy od zakupu auta wymieniłem filtr kabinowy; zwyczajnie o nim zapomniałem ;)

Wymieniłem wszystkie (4 szt.) poprzepalane żaróweczki na desce rozdzielczej.

Moja Megi miała dziś bardzo udany dzień :) Dostała nowe amorki na przód, do tego tuleje wahaczy, sworznie, gumy stabilizatora itp. Wymieniony został również olej i filtry oraz uszkodzone nadkole.

Trudno mi powiedzieć jaka jest przyczyna; zużyte łożysko najczęściej hałasuje przy rozłączonym sprzęgle i daje inny dźwięk (najpierw taki delikatny przyśpiew, a następnie coraz głośniejsze huczenie). Dodatkowo u mnie chrobocze praktycznie od nowości, a u Ciebie zaczęło - jak rozumiem - jakiś czas po wymianie, więc przyczyny też mogą być różne...W każdym razie, ja z tym jeżdżę już 50 000 km i nic. Innych objawów brak, więc chwilowo dałem sobie z tym tematem spokój...<_<

Wczoraj zdobyłem kilka sztuk przełączników otwierania szyb w b. dobrej cenie (6 zł sztuka :D ) a conto ewentualnych awarii.

Na liczniku miałem wtedy ok. 165 000 km. Auto 16 letnie. Regulamin pkt. 5.13 - cytowanie P_r_z_e_m_o

Mam podobne objawy (tj. delikatnie słyszalne jakby chrobotanie na biegu jałowym, ustające całkowicie po wciśnięciu pedału) od czasu wymiany sprzęgła jakieś 50 000 km temu. Osobiście obstawiam wadę fabryczną łożyska lub jakiś błąd w montażu; nie ma to najwyraźniej wpływu na samą pracę sprzęgła i skrzyni, ale czasem lekko drażni.

Większość opisanych objawów, tj. głośne łupnięcia przy pokonywaniu nierówności; wrażenie odrywania się tyłu auta od nawierzchni na przemian z jego dobijaniem; nienajlepsze, nerwowe prowadzenie w zakręcie (mimo dobrych opon) itp. - występowały również u mnie. Amortyzatory (fabryczne, olejowe KYB) niezmiennie pokazywały na próbach 70-75 % sprawności. Tył auta siedział już jednak dość nisko. Wszelkie problemy zlikwidowała wymiana belki na zregenerowaną (w Antałex'ie) oraz założenie na tył nowych gazówek Sachs'a. W warsztacie, po zdjęciu belki widziałem, jak bardzo zniszczone były tuleje... :huh: Po wymianach właściwie zapomniałem, że istnieje coś takiego jak tył samochodu. Zaszła ogromna zmiana na plus w każdym aspekcie. Auto zyskało na sprężystości, precyzji i pewności prowadzenia. Tył nie dobija; jest też ciszej niż poprzednio.