Robnierob

Tego się właśnie obawiam, że będzie daremne jeżdżenie i załatwianie, bo zaświadczenia z pracy na pewno nie dostanę. Skomplikowany temat, musiałbym tłumaczyć na jakich zasadach pracuję i ile zarabiam. Czasem pracuje 120 godzin w miesiącu, czasem 220, zależy od grafiku I to właśnie jest problem że tam nie ma umów o pracę, bo to jest praca w gastronomii i wszystko zależy od obrotu. Dlatego się zacząłem rozglądać za tego typu ogłoszeniami. W megi się kończy przegląd i nie chcę już w nią więcej pakować pieniędzy, stąd moje pytania.

Witam. Mam do was pytanie, bo może już ktoś z was brał w podobny sposób używane auto z komisu. Ja zawsze kupowałem za gotówkę, ale przyszły takie czasy, że kasa ta sama a wymagania coraz większe :) Mianowicie mam odłożone 9 tyś na auto, ale przeglądając serwisy w tej cenie nic ciekawego nie znalazłem. Autka które przykuwają moją uwagę kosztują 15tyś i wyżej. Znalazłem w końcu auto na które chce się zdecydować i kosztuje 17tys. Mam megi 1.6 , które mogę oddać w rozliczeniu, ale wiem że dużo za nią nie dostane, bo to już złom z 98. Nie chce brać kredytu z banku, bo nie mam umowy o pracę. Jednak z tego co wyczytałem nie którzy agenci dają kredyt na auto na dowód, tylko są pewne zasady typu OC/AC Generalnie mógłbym zapłacić 60% wartości tego auta i resztę kredytować, oczywiście w taki sposób żeby auto było już moją własnością?

Uszkodzona poduszka dawała by różne metaliczne odgłosy z pod skrzyni lub silnika tłucząc się o zawieszenie. Strzelam, że masz stare przewody zapłonowe i iskra gdzieś ucieka, któryś tłok pracuje z przerwami i drży cały autem. Mogą też być wtryskiwacze do regeneracji a w szczególności jak pojawia się czasem kontrolka injection failt.

A wszystkie inne biegi wchodzą normalnie? Jeśli tak, to pewnie skrzynia źle osadzona i wybrałbym się z reklamacją, jeśli masz paragon. Może wystarczy regulacja linek zmiany biegów.

@Up No a jak inaczej? Fakt inaczej wygląda niż w benzyniaku, ale odpowiada za to samo.

Witam. Chciałbym się od was dowiedzieć, co mogę zrobić z tym fantem samodzielnie i ile mniej więcej kosztowałaby naprawa. Mianowicie przez progi zwalniające już jakiś czas temu musiałem wymienić rurę z katalizatorem, wychodzącą od kolektora wydechowego, była już na tyle zardzewiała, że pękła w kolanku. Mechanik zamówił wymienił, chwile było dobrze, ale hak od poduszek na tłumiku ocierał o koło, więc podejrzewam że został źle założony, bo po paru tygodniach, kiedy sam wymieniłem poduszki z pod auta zaczęło robić się coraz głośniej, aż zaczęło dzwonić na niskich obrotach i na wyższych. Wszedłem pod auto , ruszając tłumikiem, wydech środkowy się cały rusza i lekko zwisa w miejscu łącznika elastycznego i to powoduje że katalizator obija się o jakąś część zawieszenia, jest może 0.5 Cm odległości jak wkładałem tam palec. Czyżby łącznik się zerwał? Trzeba go zaspawać na nowo? a może znowu zerwała się poduszka trzymająca rurę przy katalizatorze pod silnikiem? Jakoś jeszcze nie miałem nigdy przyjemności się tym bawić i nie wiem czy dam sam radę, stąd moje pytania. Pozdrawiam

Świece żarowe łatwo sprawdzić miernikiem. Jeśli któryś jest uszkodzony będzie pokazywał inną wartość od pozostałych lub nie pokaże żadnej wartości, wtedy na pewno do wymiany. Jak nie masz miernika, to po kolei podpinasz do akumulatora i sprawdzasz końcówkę, czy się będzie żarzyć. Gdzieś na y2b widziałem, jak się za to zabrać. Co do EGR, mógł wyskoczyć problem, bo coś jest nie tak ze spalinami, ale problem może leżeć gdzie indziej. Nie spala Ci czasem za dużo oleju? Ciśnienie w normie? Jaki jest stan świec?

Jeszcze przepustnice by wypadało sprawdzić, albo inaczej od niej trzeba było zacząć :) Generalnie godzinka roboty i możesz to zrobić sam. Skoro pisałeś że dolot był odłączony, na pewno trochę syfu tam naleciało. Nie zaszkodzi przeczyścić, będzie lepiej reagował na pedał gazu. Odpinasz wtyczki czujników oraz dolot i linkę gazu. Odkręcasz 4 śrubki , wyjmujesz przepustnicę, wykręcasz czujniki i benzyną ekstrakcyjną pucujesz. Przy okazji sprawdzasz gumy i uszczelki, warto wymienić na nowe lub zastępczo użyć silikonu, żeby mieć pewność, że nigdzie nam tam nie łapie lewego powietrza. Za wolne obroty odpowiedzialny jest silniczek krokowy, być może jest uszkodzony, albo się kończy, warto podmienić i sprawdzić różnicę. W moim przypadku tak było, po wymianie autko ładnie hamuje silnikiem bez szarpania do 1200 obrotów, potem wiadomo, w każdym aucie będzie lekko szarpał na zbyt niskich obrotach. Jeżeli już uporasz się z przepustnicą, warto jeszcze sprawdzić wszystkie rurki, czy gdzieś nie popękane, sparciałe. Na koniec, regeneracja wtryskiwaczy, auto wiekowe, więc może się z nich lać zamiast pryskać, stąd dziwne zachowania silnika w każdym zakresie (obroty) pracy silnika. Jeszcze pisałeś coś o pedale hamulca. Sprawdź na postoju (luzie), jak obroty zaczną falować, czy przy wciskaniu hamulca, coś się zmienia. Czy na przykład światła przygasają, obroty spadają lub się normalizują. Może to świadczyć o paru problemach z elektryką ( zła oporność, zwarcie) kończy się alternator lub pasek do wymiany.

Tak się odpala zawsze. Czekasz aż zgasną wszystkie kontrolki na 2, i dopiero potem zapłon na 3 nie dłużej niż 3-4 obroty. Jak nie odpali to kluczyk na zero i powtarzasz , za drugim już na pewno odpali. Ale faktycznie wina może być też po stronie pompki, tylko że tam nie ma za wiele do roboty, jak wymienić na nową. Nie są to duże koszta.

Drogo. 600zł za robociznę przy wymianie sprzęgła, znajdziesz i za 300 u takiego co się nudzi. Druga sprawa, poszedł docisk, a nie sprzęgło. Fakt jak już tam rozbierał to lepiej wymienić wszystko na nowe, żeby 2x nie płacić za robociznę i oczywiście najlepiej by było wymienić cała skrzynie ze sprzęgłem, dla mechanika wygodniej, dla ciebie drożej, ale pewność że przez dłuższy czas będziesz miał spokój. Nie dziwię się że tak drogo, bo cię holował i żeruje na tobie, bo autem do drugiego mechanika nie pojedziesz. Ciśnie mi się tylko jedno słowo, którego tu nie napisze, które zaczyna się na Ch :)

Dupa mechanik, poszukałbym innego, bo sam i tak nie wiele zrobisz, chyba że masz czas i chęci, to można pogrzebać, przeczyścić, wymienić, sprawdzić stan poziomu oleju. Zacząłbym od akumulatora jak już tam ktoś pisał, stan klem. Potem stan świec, stan cewki i kabli zapłonowych. Przepustnice nie zaszkodzi przeczyścić. Przy okazji można wymienić uszczelki, posprawdzać wszystkie rurki , czy gdzieś nie popękane, sparciałe, przeczyścić filtr powietrza itd. Potem sprawdził kable i czujniki, tylko tutaj właśnie jest problem jeśli nie wiesz jak je sprawdzić, dlatego sugerowałbym mechanika, który ma odpowiednie narzędzia. Podrzuć mu jeszcze sugestię pompy paliwowej, może się już kończy i się zaciera, a jedynym chłodzeniem jest benzyna, więc jak jeździsz na rezerwie to lada dzień już w cale nie odpali. Zobacz jeszcze czy ci nie wybija bezpiecznik uderzeniowy cięcie Regulamin dodawania zdjęć P_r_z_e_m_o

Jak się za coś zabierać to od początku. Generalnie zaczął bym od sprawdzenia akumulatora, czy nie jest rozładowany, potem upewnił się czy obejmy nie są poluzowane lub nie są już czasem do wymiany. Potem sprawdził stan świec. Kolor elektrody zdradza stan spalania. Mokre i czarne za duża dawka paliwa, w przypadku gazu, biały osad itd. Warto o tym poczytać na necie. W przypadku prawidłowego zapłonu, ząbek elektrody, dokręcić pionowo do kierunku wtryskiwaczy. Potem dopiero przepustnica. Warto pamiętać, aby wymienić uszczelkę lub nałożyć silikonu zastępczo. Jeśli nic z tego nie pomogło, zostaje tylko wizyta u mechanika. Regeneracja rozrusznika, wymiana cewki lub kabli zapłonowych, regeneracja wtryskiwaczy, zbyt niskie ciśnienie w cylindrach. Jeszcze taka moja osobista sugestia, bo wiem że meganki lubią gubić olej, a zbyt niski poziom oleju, również powoduje takie objawy na zimnym. Dopiero jak się rozgrzeje i olej wszystko wypłuka to pali od kopy.

Oprócz przepustnicy, jeżeli masz megi w gazie od parownika powinna wychodzić rurka połączona z dolotem powietrza. Tam też jest silniczek krokowy, w zależności od generacji instalacji. Może być zamiast silniczka, zwykła śrubka albo zawór, w takim wypadku z regulacją to do gazownika. U mnie nie było w ogóle iglicy na silniczku i zalewało mi silnik, dowodem ta to były suche świece z charakterystycznym białym osadem.

Ciężko powiedzieć co do pukania, bo pukać może w sumie każda ruchoma część, ale skoro napisałeś że masz problemy z falowaniem obrotów to ten objaw może powodować pukanie na przegubach i nie trzeba się tym martwić, małe luzy w przegubach muszą być. Natomiast jeśli masz pęknięte osłony przegubów, to należy je wymieniać inaczej przeglądu w przyszłości nie przejdzie :) Na twoim miejscu zająłbym się wpierw tymi falującymi obrotami, aczkolwiek jest to odwieczny problem pierwszych meganek z tego co już zdążyłem się naczytać. Generalnie masa części do sprawdzenia, wymiany. Począwszy od szczelności na przepustnicy, silniczek krokowy ( przy okazji można wyczyścić całą przepustnicę), czujnik ciśnienia powietrza ( Może być pęknięta, sparciała rurka ), czujnik podciśnienia ( podobnie jak czujnik powietrza) kończąc na szczelności kolektora dolotowego. W najgorszym wypadku coś z kompresją Co do biegów, może wystarczy regulacja linek zmiany biegów.

@up Według producenta 5 lat :) Znalazłem w bagażniku, pojemnik od płynu hamulcowego, data produkcji jest z 2015, więc podejrzewam że płyn będzie jeszcze ok. No chyba że poprzedni właściciel mieszał ze starym. Ale do rzeczy. Wpadłem napisać co znalazłem. Dolałem płynu Dot4, niestety bez zmian. Po całym dniu jazdy postanowiłem jeszcze raz obejrzeć auto, czy gdzieś nie ma wycieków. Mam mały wyciek, płynu w tylnym prawym kole. Rurka ok, bardziej z bębna, więc chyba nieszczelny popychacz. Mało tego, wczoraj padało i przy mocniejszym hamowaniu, blokuje się tylko prawe przednie koło, czyli lewe prawdopodobnie zapowietrzone, przez tą nieszczelność. Zaraz jadę do sklepu kupić rurkę do odpowietrzania, oraz śrubkę do zatkania wężyka w tylnym kole ( bębny i tak nie działają ) i zamierzam to wszystko odpowietrzyć. Jeżeli to nie to tzn że w pompie poszły uszczelki i muszę kupić zestaw naprawczy, tak mi doradził kumpel. @edit Problem rozwiązany. Zobaczymy na jak długo. Lewy przód leciutko hamował o tarcze, odpowietrzałem chyba z 15 razy, bo ciągle wylatywały pęcherzyki powietrza. Prawy przód lepiej hamował i blokował koło, ale żeby wyrównać ciśnienie, również odpowietrzałem. 4 razy wystarczyło. Teraz czeka mnie wymiana bębnów, albo przeróbka na tarcze z lifta, ale to już osobny temat. W każdym bądź razie hamulce przód sprawne. Pedał hamulca łapie już bardzo wysoko i jest odpowiednio twardy do korygowania mocy hamowania. Dzięki za wsparcie i porady. Pozdro