F4R

Vtą generację montowano fabrycznie w Toyotach Karola i zaprzestano nie wiecie dlaczego?

Miewałem trasy w kompletnej mgle gdzie nie sposób było jechać szybciej niż 50-60 km/h i wtedy przy toczeniu się na 5tce uzyskiwałem spalanie na poziomie ok 5l/100 km (Pb95 Shell V-power) no ale normalnie taka jazda jest nierealna wciąż wyprzedzanie hamowanie rozpędzanie i paliwko ucieka. Dla mnie średnią normą jest ok 8.5l/100km LPG w trasie. Na benzynie średnio miewałem zużycie 7,2l/100km (jazda autostradowaok 50% i szosa 50% np trasa do Dubrownika) czasem lepiej czasem gorzej w zależności od warunków i paliwa. Generalnie jednak przydałby się ten 6sty bieg przynajmniej na niemieckie autostrady - tu dobry turbodiesel ma jednak przewagę.

Gdzieś o tym czytałem na forum bo to chyba wszystkich meganek dotyczy - w każdym razie to normalne choć denerwujące. Dlatego mam przeważnie ok 1/2 baku benzyny bo świecąca się lampka rezerwy mnie denerwuje. Zapewne jest jakiśs sposób żeby to obejść ale nie miałem czasu ani ochoty bo to detal.

Ja mam NGK po 12 PLN więc w czym są one droższe od "oryginalnych"?

A skąd takie wnioski? Z benzynką najlepszy wynik był ok. 6,3l/100 zaznaczam wyjątkowo korzystne warunki mały ruch i spokojne toczenie się praktycznie tylko kilka zatrzymań. Poza tym S1 jest lżejszy od S2 a to też ma znaczenie no i pozostaje najważniejy element- kierownik Przydałoby się przypomnieć sobie co napisano w regulaminie forum o zasadach cytowania

Mnie to się szczególnie opłaciło bo pół roku po montażu instalacji relacja cen Pb do LPG była 3:1więc więc ok. 10 tys. km i instalacja się zwróciła No ale obecnie jest 2:1 i zwróci się po dłuższym czasie tj przebiegu o ile różnica cen nie wzrośnie Mój Scenic spala w trasie między 7 a 9 l zaleznie od warunków i stylu jazdy a w mieście o 2-3 l więcej.

Mój S2,016V '2000 już trzeci rok pomyka na BRC. Chodzi idealnie.

Mam BRC które "cyka" od nowości ale słychać tylko z zewnątrz wiec rybka mi to - zwłaszcza że autko chodzi tak samo jak na benzynie.

No własnie coś za coś a po cholerę lepsza przyczepność skoro auto traci na mocy? Miałem kiedyś eco na fabrycznych 13 165/70 michelin energy, i na autostradowych łukach pomykałem 160 km/h i przy takich prędkościach spalanie oscylowało ok. 7l/100 km. Ważne są też same opony nie dość że szersze to jeszcze mogą mieć bieżnik o dużych oporach toczenia. Po drugie niski profil oznacza mniejszy komfort i narażanie felg na uszkodzenia a dziur u nas nie brak ...

Współczuję Ci takiego mechanika naprawdę... I żeby nie było mam sporo ponad 100 tys i wciąż na syntetyku. Nigdy nie wleję nic gorszego bo nie będę ryzykował że np. mi zimą olej zamarznie jak to kiedyś było kiedy miałem mineralny w innym aucie. Pamiętaj rady mechanika często bywają przewrotne - on musi mieć robotę!!! Olej mineralny jest dla starych szparchów które wkrótce trafią na złom - nowoczesny silnik tj taki który został skonstruowany na przełomie wieku i później musi mieć syntetyk choćby z uwagi na wąskie kanały olejowe i hydrauliczną regulację zaworów. W naszym klimacie optymalny jest 5W40 lub 0W40. Oleje klasy 0W30 mogą być za słabe w wysokich temperaturach (grozi zerwanie filmu olejowego i niedosmarowanie.) Dla aut jeżdżących na wysokich obrotach można stosować 5W50 niemniej to zwiększa zużycia paliwa no i silnik musi mieć odpowiednie luzy. Jeśli Twój silnik połyka olej klasy 40 możesz spróbować z 50. A jeśli połyka dalej tzn że masz wyciek albo trzeba remont robić a nie lać minerał.

Szersze opony mogą być powodem podwyższonego zużycia paliwa. Fabrycznie to auto chyba miało 165/70 R13 a Ty dałeś powyżej 200? Co to ma niby dać?

Mnie terkotanie pojawia się tylko zimą w temperaturach ujemnych. Najczęśsciej objawiało się to przy jeździe ze stałą prekością przy niskich obrotach. Na luzie utrzymywanie stałej prędkości obrotowej 1000-2000 też powodowało terkotanie. Dzieje się to od ok. 3 lat auto jest z roku 2000 tys. silnik 2,0 16V 140 KM. Ponieważ z zewnątrz nic nie słychać olałem to. No i zimno się zrobiło co ciekawe terkotanie wciąż się nie pojawia. Od ostatniego roku zmieniłem poduszkę pod silnikiem i plecionkę z układu wydechowego. Co pomogło nie wiem. No ale ciekawe czy tak się utrzyma.

Mój Scenic '2000 w trasie przejeżdża na 34-35 litrach ok. 450 km. Silnik 2,0 16V 140 KM instalacja BRC Sq24. Do czasu przeglądu jedyna ułomność to było gaśnięcie przy wysprzęgleniu w czasie hamowania silnikiem (przy niskich obrotach silnika). Od czasu przeglądu po 15 tys wszystko chodzi idealnie jak na benzynie.

Silnik 2,0 16V 140 KM Scenic RXI '2000 - na butli mieszczącej realnie 34 litry przejeżdżałem dystanse od od ok. 300 do 450 km. Po mieście ostatnio najczęściej jest to około 310-320 km - do tego latem klimatyzacja zwiększa spalanie. Do tego dochodzi troszkę benzyny bo na gazie zaczynam jechać kiedy silnik osiągnie zadaną temperaturę. Zimą po rozruchu zimnego silnika przejeżdżam nawet i 2 km na benzynie. Latem kilkaset metrów wystarcza ale wcześniej zamykam garaż :). No i jeszcze 1 ważny aspekt - nogę mam średnią a w górskim terenie na podjazdach raczej ciężką.

Oceniać spalanie na podstawie kresek? Poszaleliście?