Jachomilio

Przez ostatnich dziewięć lat używałem różnych dodatków do diesla, różnych producentów - liqui moly, archoli, bischops, kleen flo, amsoil, millers, stanadyne i inne. Był też olej 2T i monzol 5c. Efekty jakieś tam były, chociaż nie po każdym. Od kilku miesięcy jeżdżę regularnie na nex 10 xenum. Wg mnie najlepszy.

Czy ktoś z forumowiczów spotkał się z błędem 1525f328 błąd koncentrat czerwony i wie co może on może oznaczać?

Dobre pytanie. Machanik miał wszystko posprawdzać, powiedział że rozrząd jest okej. Sam nie jestem takim asem aby to sprawdzić. Na dniach oddam auto do innego mechanika i nadmienię aby na wałek spojrzał. Dzięki wszystkim za rady

No to mnie załamałeś z tymi wtryskami. A to dlaczego (tak pokrótce): Tydzień po kupnie auta, we wrześniu ubiegłego roku, zapaliła się w trasie kontrolka i komputer wyswietlil komunikat o możliwości uskodzenia silnika itp. Silnik pracował na trzech cylindrach. Diagnoza - uszkodzony wtrysk, wymieniony na zamiennik. Po tygodniu to samo, diagnoza - wtrysk popracowal tydzień i umarł. Wymieniony w ramach gwarancji ale za jakiś czas ta sama historia. Diagnoza - Znowu padł wymieniony wtrysk (juz drugi raz) ale tym razem pociągnął on do grobu jeszcze jeden. Tym razem dostawca nie uznał reklamacji. Zakupione dwa wtryski u innego dostawcy (tym razem przez sklep). Po założeniu chwilkę pojeździł dobrze, ale zaczęły sie objawy jak w pierwszym poście. Z drugie strony skończyly sie problemy z kontrolkami, komunikatami o możliwości uszkodzenia silnika, niepalenie na jeden cyliner. Diagnoza Mechanika (bez sprawdzania na maszynie ale podobno stukały) - pozostałe dwa wtryski do wymiany. Zakupione i z kompletem nowych wtrysków (wszystkie zamienniki) dalej te same objawy. Wtryski wyciągnięte i zawiezione do Gładyska, diagnoza: uszkodzone wszystkie. Pojechały na reklamację, po miesiącu wrocily te same z twierdzeniem dostawcy, że są sprawne. Wywalony bak, przedmuchany układ paliwowy założone reklamowane wtryski i dalej to samo. Wtryski pojechały do innego warsztatu na sprawdzenie. Diagnoza - uszkodzone. Dostawca wymiguje się od uznania reklamacji stwierdzając, że sa sprawne a boschowskie maszyny przekłamują wyniki testów. W końcu sklep uznał relamację ale z dostawcą dalej walczy o zwrot kasy. Ja dopłaciłem 3k i zakupiłem orginalne wtryski, żeby tylko moc zacząć autem jeździć. Objawy dalej nie ustapiły. Przez ostatnie 8 m-cy, auto 6 m-ce przestało w warsztacie, kupa nerwów, jakies 8-9 tys wpakowane w auto i dalej samochód nie jest w pełni sprawny. Autem można jeździć, zero błedów, zero kontrolek ale jazda nim przypomina trochę jazde auta na 3 garach ale oczywiście nie w tej skali co jazda na trzech garach. Do 2000 obrotów troche kuleje i poprostu "terkocze". Z tego wszystkiego auto przejechało na 3 garach jakieś 300-400 km i zastanawiam się czy to silnikowi nie zaszkodziło. Generalanie to brak mi już sił do tej kupy złomu. Zauważyłem jeszcze jeden objaw: np po dodaniu gazu i zdjęciu nogi z pedała CZASAMI przez kilka sekund (od 2 do 10) słychac cykliczne stuki, które ustępują natychmiast po wciśniećiu hamulca lub sprzegła. To samo czasami słychać tocząc się z górki na biegu bez gazu. Regulamin pkt. 5.6 -Prezes

Wtryski są nowe, orginalne. Olej zalany to LIQUI MOLY 5W30 TOP TEC 4400. O dolewaniu oleju 2T do paliwa czytałem dużo pochlebnych opinii ale nie brak i sceptyków. Nawet kupiłem Liqui moly 1052 ale nie odważyłem się go jeszcze użyć. Przemyślę to. Jakby ktoś miał kontakt do użytkownika Uio to poproszę. Szukam przez przeglądarkę ale nie mogę go namierzyć. Generalnie auto było robione w warsztacie, który specjalizuje się w renówkach i raczej znają się na tym co robią. Na koniec pojechało do ASO na diagnostykę i wgranie oprogramowania ale nic nie wykryli. Mechanik powiedział, że jeśli objawy nie przejdą to pozostaje zdjąć głowicę i zobaczenia czy coś w silniku "nie halo".

Witam wszystkich. Zdecydowałem się złożyć temat licząc, że znajdę wśród Was jakąś pomoc. Historia zakupu i naprawy megane III coupe 1,5 dci 110 km z 2010 r. to dłuższa i mrożąca krew w żyłach historia więc ją pominę. Auto z przebiegiem 64 tys km na. Stan na dzień dzisiejszy: wymieniony wszystkie wtryskiwacze na orginalne z ASO, wymieniony olej i filtry, przeczyszczony układ paliwowy, sprawdzone zawieszenie elementy amortyzacyjne (poduszki itp), na clipie 0 błędów, parametry w normie. A teraz co się dzieje z kupą: kultura pracy silnika jest wyraźnie mniejsza, podnosząc obroty na biegu jałowym, w zakresie obrotów od 1200 do 2200 auto dostaje lekkich drgawek, silnik pracuje coś jakby pod obciązniem. Powyżej 2200 obrotów jakby wszystko jest okej. Przenosi się to wszystko na jazdę, która jest mało komfortowa do tych 2200 obrotów, silnik stracił na elasatyczności. Moc raczej okej, nie dymi, nie bierze oleju, spalanie w normie, żadne kontrolki nie świecą. Jedyny mój trop teraz, że coś w silników mogło się popsuć. Jezeli ktoś miał podobny przypadek to będę wdzięczny za wszelką sugestię i wskazówkę bo to auto wprowadza mnie w chorobę psychiczną. Rady mechaników w stylu: trzeba jeździć, ten typ może tak mieć itp jakoś do mnie nie przemawiają. Nie po to wpakowałem grube tysiące na wymianę wtrysków żeby jeździć na wpół sprawnym autem, gdzie 14-letniym clio jeździ mi się bardziej komfortowo.