Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

[Scenic III phI] 1.4 TCe - elastyczność silnika.


Profit

Rekomendowane odpowiedzi

Wiatam. Postanowiłem podjąć temat dotyczący w głównej mierze elastyczności silników montowanych w Scenicu III.Nie chodzi mi o sprint do setki ani o V- max tylko o coś bardziej przydatnego na co dzień. Temat o tyle ciekawy ( mam nadzieję), iż mamy do czynienia z jadnostką doładowaną w której to przyrost mocy i co ważniejsze momentu obrotowego może dawać satysfakcję podczas np. wyprzedzania. Zaznaczam odrazu, iż nie chodzi mi o wykazanie przewagi Tce nad Dci lub odwrotnie. Chciałbym skupić się głównie na danych technicznych i skonfrontować to z realiami codziennego użytkowania auta. Ponieważ jednym z wyznaczników elastyczności aut jest podawanie ich możliwości przyspieszenia od 60 do 100 km/h na 4 biegu oraz od 80 do 120 na 5(lub 6) biegu co daje w miarę obiektywne podejście w przypadku zestawienia z innym modelem auta, to jednak wydaje mi się że większość z nas (użytkowników aut) chcąc wyprzedzić/przyspieszyć sprawnie na trasie i tak redukuje bieg do 3-ki lub 4-ki uzyskując tym samym o wiele lepsze czasy przyspieszeń. Mam propozycje aby każdy zainteresowany tematem jeśli będzie mógł w sposób bezpieczny i zgodny z przepisami wypróbować swoje autko w próbie elastyczności ,niech podzieli się wrażeniami. Ponieważ Sceniców III jest narazie mało , to sądzę, iż Megane III 1,4 TCe również mogłyby się podzielić wynikami.

 

Na początek trochę teotii.

Scenic 1,4 TCe według tygodnika motoryzacyjnego osiąga:

od 60 do 100 km/h na 4-ce w 7,9 s.

od 80 do 120 km/h na 6-ce w 14,7s.

Natomiast już inny magazyn podaje najszybsze przysp. niezależnie od biegu:

od 60 do 100 km/h w 7,5 s ?????

od 80 do 120 km/h w 9,9 s.

dziwi mnie trochę tak mała różnica w przysp. od 60 do 100 km/h. (Może błąd gazety?).

Jeśli macie coś do dodania to zapraszam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź ale jak wspomniałem nie interesuje mnie zdolność auta do osiągania prędkości max. Co do samego silnika 1.6 16V 110 km, to w ogóle nie na temat. Zaznaczyłem , że Scenic i ewentualnie Megane ale 1.4 Tce. W próbach elastyczności na 6- tym biegu , te silniki dzieli przepaść czasowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elastyczność. Was ist das?

Z tym popularnym słówkiem jest jeden zasadniczy problem - wiele osób mówiących o elastyczności silnika nie wie czym ona naprawdę jest. Utwierdziła mnie w tym przekonaniu lektura wątków na pewnych popularnych forach internetowych. Na kilkaset wypowiadających się osób, chyba tylko dwie lub trzy wiedziały czym jest elastyczność silnika.

Może najpierw czym nie jest... Oczywiście to że silnik jest elastyczny nie znaczy, że został wykonany z gumy. To wiedzą wszyscy. Ale niektórzy błędnie uznają silnik za elastyczny gdy ten ma wysoki moment obrotowy (co oczywiście nie wyklucza elastyczności) czy jego płaski przebieg. Elastyczność też nie jest to czas rozpędzania się, na konkretnym biegu, danego samochodu - w tym przypadku mamy tylko do czynienia ze skrótem myślowym.

 

Elastyczność jest wielkością którą da się policzyć dla danego typu silnika i w ten sposób uciąć wszystkie spekulacje. Wprowadźmy sobie dwie wielkości:

- elastyczność obrotów, czyli iloraz prędkości obrotowej przy mocy maksymalnej i prędkości obrotowej przy momencie maksymalnym. Oznaczę go "en".

- elastyczność momentu obrotowego, czyli iloraz momentu maksymalnego do momentu przy obrotach mocy maksymalnej. Oznaczę go "em".

Elastyczność jest iloczynem tych wartości, czyli e=em*em.

Dla przykładu, VW 2.0 TDI ma moment maksymalny 320 Nm przy 1750 obr/min. Moc maksymalna 140 KM jest osiągana przy 4200 obr/min, co odpowiada 234 Nm. Jak policzyłem tą drugą wartość? Moc[KM]*0,736*9550/prędkość_obrotowa[obr/min], czyli 140*0,736*9550/4200=234.

Możemy policzyć, że en=4200/1750=2,4 i em=320/234=1,37, po pomnożeniu tych wartości otrzymujemy elastyczność równą 3,3. Czy to dużo? Kilka innych przykładów:

- Skoda Fabia 1.2 HTP 69 KM przy 5400 obr/min i 112 Nm przy 3000 obr/min - elastyczność=2,232

- Audi A6 2.8 FSI (zmienne fazy rozrządu i wzniosy zaworów) 190 KM przy 6800 obr/min i 280 Nm przy 3000 obr/min - elastyczność=3,24

- BMW 330d 245 KM przy 4000 obr/min i 510 Nm przy 1750 obr/min - elastyczność=2,71

- VW Golf I (lata 70) 1.1 50 KM przy 6000 obr/min i 79 Nm przy 3000 obr/min - elastyczność=2,68

- Triumph Rocket III (trzycylindrowy ciężki motocykl) 2.3 142 KM przy 5750 obr/min i 200 Nm przy 2500 obr/min - elastyczność=2,67

 

Jak widać nie ma wielkich różnić pomiędzy silnikami zapłonem iskrowym jak i samoczynnym, czy obecnymi konstrukcjami a tymi sprzed ćwierćwiecza. Najlepsze silniki ZS, z układami turbosprężarek, mają elastyczność około 4 (Mercedes 250 CDI ma 3,86), czym przewyższają większość silników ZI.

Jednak to właśnie silnik ZI wygrywa w moim porównaniu. Jednostka 1,4 TSI ma 170 KM przy 6000 obr/min i 240 Nm przy 1500 obr/min, co daje elastyczność równą 4,84!

 

A jaki jest najmniej elastyczny silnik? Od motocykla sportowego (elastyczność w granicach 1,2-1,6)? Nie.

W tej konkurencji wygrał u mnie silnik dwusuwowego motocykla z Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Silnik EM 250 zastosowany w MZ ETZ 251 osiąga 27,4 Nm przy 5200 obr/min i 21 KM przy 5500 obr/min. Dla jasności:

em=27,4/26,8=1,02

en=5500/5200=1,06

elastyczność=en*em=1,08

Tak! 1,08!

 

No ale co oznacza elastyczność dla użytkownika? Elastyczny silnik będzie przyjemniejszy w użytkowaniu, szczególnie gdy pojazd będzie napotykał na zmienne opory ruchu. Na skutek zwiększonych oporów, obroty lekko spadną a moment wzrośnie dostosowując się do nowych warunków. Brak elastyczności oznaczałby tu zdławienie silnika (elektrycy nazywają to utykiem:-).

Inny przykład to pojazdy z długim (tzw. ekonomicznym) ostatnim biegiem. Powyżej pewnej prędkości nie da się ich rozpędzać na najwyższym biegu, trzeba zredukować, rozpędzić na niższym i po przełączeniu na najwyższy prędkość będzie utrzymywana. W takim przypadku można mówić o niedomiarze elastyczności.

Co ciekawe, na ogół w przypadku dwóch pojazdów o tej samej mocy lepiej będzie przyspieszał ten elastyczniejszy. Nie jest to jednak wiążąca zależność, bo zdolność do przyspieszania określa średnia moc w danym zakresie obrotów, a nie elastyczność.

 

Elastyczności nie można podnosić jako argumentu w dyskusji "Diesel vs Benzyna". W ogóle taka dyskusja staje się bezcelowa, jeśli skupiamy się tylko na osiągach. Mały przykład:

- samochód z silnikiem ZS: 140 KM przy 4000 obr/min, 300 Nm przy 2000 obr/min, przełożenie główne skrzyni równo 4

- samochód z silnikiem ZI: 140 KM przy 6000 obr/min, 200 Nm przy 3000 obr/min, przełożenie główne skrzyni równo 6.

Niech oba mają taki sam kształt krzywej momentu (prosta, parabola czy zygzak - nieważne), taką samą masę i takie samo zestopniowanie skrzyni. Okaże się wtedy, że przyspieszenia 0-100 czy 80-120 będą identyczne, zmiany biegów będą odbywały się przy takich samych prędkościach. Jedynymi różnicami będzie inny dźwięk spod maski i zapewne zużycie paliwa... Wystarczyło by wyciszyć silniki i zakleić obrotomierze, a kierowca by był pewien, że ma do czynienia z tym samym silnikiem!

 

poniżej przedstawiałem ci wykresik silnika popatrz i przeanalizuj

1kW=1,34102.... KM

 

http://blogsilnika.blogspot.com/2008/12/elastyczno-was-ist-das.html

post-632-1272996699_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WoW! to się nazywa made in professional. :) Wielkie dzięki za na prawdę porządny kawał informacji. Właśnie do tego chciałem zmotywować zainteresowanych tematem. Co prawda powyższy tekst ( jak sądzę) jest wzięty z literatury techniczno- naukowej i trzeba się trochę skupić aby go przyswoić , to jednak dla osób głodnych informacji na pewno bezcenny.

Wiadomo, że w praktyce wygląda to nieco inaczej i ważna jest nie tylko moc i moment ale takie czynniki jak masa auta lub raczej stosunek mocy do masy, opór aerodynamiczny, wielkość ogumienia itp. Natomiast stereotypowa przewaga diesli nad benzynówkami (jeśli chodzi o Nm) wcale nie jest taka oczywista. Owszem diesle mają większe momenty obrotowe ale przeważnie w krótszym ( węższym) spektrum obrotów silnika, a benzyniaki kręcimy za to dłużej wyciągając wyższą prędkość na poszczególnym biegu. Natomiast co do rywalizacji TDi vs TSi to dobrym przykładem jest artykuł z Auto Świata nr 18. ,, Diesel nie może być bardziej sportowy,, VW Scirocco 1,4 TSi 160 km ,240Nm oraz ten sam model z silnikiem 2,0 TDi 170 km, 350 Nm. Testowana ,,elastyczność,, z 80 do 120 km/h: TSi- 5,4 TDi - 5,5s. Pomimo większego katalogowego momentu o 110 Nm - diesel przegrywa również w konkurencji całkowitego czasu okrążenia na torze. To daje do myślenia.

 

Wracając jednak do naszych Sceników, sądzę iż 1,4 TCe to ciekawy materiał do analizy. Ja zacznę testować około połowy maja ( jak odbiorę z salonu). Porównując suche dane widzę, że daje radę. Porównując nawet do Megane III z motorem 1,9 DCi 130 km , 300Nm czasy przyspieszeń do setki prawie takie same a elastyczność na 4- ce tylko 1,6 s na korzyść DCi natomiast na 5-ce 3,4 s przewagi Dci. Masy aut bardzo zblizone. Reasumując jazda TCe powinna być całkiem przyjemna bo jak widzimy na wykresie od maciek 127 praktycznie autko ciągnie od około 1800obr/min do ponad 5000obr/min. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wielką niewiadomą jest też żywotność silników od kosiarek z założoną turbiną.

a elastyczność na 4- ce tylko 1,6 s na kożyść DCi natomiast na 5-ce 3,4 s przewagi Dci.
te TYLKO 1.6 sekundy to naprawdę dużo przy wyprzedzaniu :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie lubię jak ludzie źle interpretują różne słowa np. elastyczność,

Profit, co ty będziesz na jakieś rajdy jeździł tym Scenikiem :) :) myślę że spokojnie starczy ci te 1,4TCE na wyprzedzanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wielką niewiadomą jest też żywotność silników od kosiarek z założoną turbiną.

A niby jaką żywotność maja niby nowoczesne diesle?

Sami przeczytajcie na forum posty typu : padły mi wtryski w dci, turbina , intercooler się rozszczelnił, dwumasa padła, kłopoty z rozruchem w zimie itp...

Jeśli ktoś kupuje auto powiedzmy zaawansowane technicznie to wiadomo, że liczyć się trzeba z tym , że coś w końcu padnie. Ale fiaty 125p i polonezy były ubogie w technikę a ciągle coś w nich się psuło. Także ja już wolę pocieszyć się chociaż trochę tymi nowinkami technicznymi. Poza tym przyznaję wyższość diesli jeśli chodzi o spalanie. Ale już z kulturą pracy szczególnie na wolnych obr. to przeciętny diesel niespecjalnie się umywa do benzynki. Nie ma to jak cichy i przyjemny szelest silnika benzynowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Oto mój post zprzed paru tygodni - temat się rozwija ciekawie (bo i silnik ciekawy)

 

Jestem posiadaczem Megane 3 GrandTour

 

Czy kupiłbym jeszcze raz - absolutnie . Teraz kilka uwag:

 

- 10.3l w miesicie /około 7 na trasie (jak nie cisnąłem to 6.1/100 na trasie 250 KM, Kraków-Kozienice - tak 6.1, 2 osoby _ corka na pokładzie i troche bagazy) - to moje wyniki , na trasie jechałem dynamicznie a miasto to Kraków - czyli dość ciężko. Spalanie nie jest małe ale silnik rekompensuje to świetna kultura pracy i elastycznością. Turbodziura niezauważalna, auto jest dynamiczne etc.

 

Teraz kilka ciekawych informacji z portalu autogaleria:

----------------------------------------------------------------

(Autor z tego co rozumiem pracuje w jednostce bbadwczej Renault)

Uchylę rąbka tajemnicy:

 

Przy każdym serwisie auta (wyprodukowanego od 2001 roku) komputer diagnostyczny sczytuje całe tony danych na temat historii silnika.

Między innymi spalanie w mieście, trasie, przebieg km i inne mądre rzeczy.

To wszystko przesyła do centrali.

 

Z centrali wiem, że:

 

Megane III ph I, Scenic III ph I z silnikami 1.4 tce palą po mieście średnio 9,9 litra / 100km, po trasie 6,7 litra / 100 km.

Jest to najczystsza prawda uśredniona na podstawie ~14 000 rejestrów.

Przy czym na pewno spalanie megane jest nieco mniejsze w stosunku do scenica.

Parę ciekawych szczegółów:

- największy miesięczny przebieg jaki znalazłem 7894 km w pierwszym miesiącu docierania.

- największe spalanie po mieście - 17,3 litra/ 100 km (scenic)

- najmniejsze 9,3 / 100 km (megane)

- najmniejsze po trasie 6,4 /100 km

- największe 11,5 / 100 km

- rekordowy przelot roczny - 153 632 km

- najmniejszy - 6104 km

- średnie obroty sinika na trasie 1640 obr/min

- średnie na mieście 2891 obr/min

 

I chyba najważniejszy czynnik jaki będzie tu interesować sceptyków turbin:

- liczba awarii (awaria turbiny że tak to nazwę) równa 17 / ~14 000 rejestrów.

 

Według danych użytkownicy średnio po 6,3 miesiącach od zakupy przestają "sprawdzać" możliwości auta, co skutkuje spadkiem średniego spalania o 11,4 %

----------------------------------------------------------------

 

Kilak osobistych uwag:

Skończmy z mitem ze 1.4 130 KM to wysilony silnik, Turbodiesle są wysilone w stosunku do braci bez turbo.

 

Nie demonziujmy trubiny - to nie turbina ze zmienna geometrią tylko , zwykła "prosta" turbinka (firmy Mitsubishi bodajże)

 

Tu ciekawy wątek na autogaleria o silnikach Renault: Link

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A niby jaką żywotność maja niby nowoczesne diesle?
wejdż sobie na Renault Laguna Klub Polska i poczytaj o 2.0dci...silniki praktycznie bezawaryjne.Niektórzy mają przebiegi 200tkm i nic... :shock: żadne turba,wtryski absolutnie nic sie nie psuje :)
Sami przeczytajcie na forum posty typu : padły mi wtryski w dci, turbina , intercooler się rozszczelnił, dwumasa padła, kłopoty z rozruchem w zimie itp...
nie ma co porównywać starego poczciwego F9Q (1.9dCi) do nowoczesnej 1.4TCE ;-)

 

Tak na marginesie coraz bardziej się zastanawiam czy następne moje autko nie będzie z 1.8TCE.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę , że temacik idzie w różne strony świata i różne konkluzje to za sobą implikuje. Ale myślę, że to dobrze bo z każdej wypowiedzi ( czyt. posta) można coś sensownego wysupłać.

Oczywiście jeszcze raz przypomnę, że pod żadnym względem nie chcę faworyzować TCi ani też nie mam zamiaru polemizować co jest lepsze a co nie. Sam, oprócz kangoo I - 2000r , oraz do niedawna megane I - 97r. użytkuję również 1,4 TDCI koncernu PSA w aucie Ford Fiesta i jestem całkowicie świadomy zalet ( i wad) diesli. Po prostu zawsze wolałem benzynkę choć posiadane do tej pory auta z pewnością nie dawały takiej frajdy podczas przyspieszania jak nowe DCI itp. Natomiast sytuacja się zmieniła gdy na dobre koncerny samochodowe zaczęły wprowadzać do swoich autek silniki TSi, TCe oraz Peugeot z BMW 1,6 Turbo. Zaznaczam , że chodzi mi o wymienione silniki w autach w miarę popularnych i dostępnych. Bo wiadomo , iż wcześniej również montowano silniki turbo ale były to w zasadzie auta luksusowe typu SAAB , VOLVO i inne. Nadmienię również, że przez to potencjalny klient ma pełne prawo wyboru między np: DCI a TCe o prawie identycznych osiągach i skupić się może już tylko na swoich osobistych preferencjach. Oczywiście można dalej polemizować , że diesle mało palą itd. Ale jeśli ktoś robi danym autem 15 tys. km rocznie to ma to drugoplanowe znaczenie. W tym przypadku ja osobiście kładę jeszcze nacisk na aspekt kultury pracy jednostki napędowej oraz jej głośność ( dB). Tutaj uważam iż diesel długo pozostanie za benzyną.

Jeszcze na koniec trochę o spalaniu. Dzisiaj miałem trasę, Wrocław - Piła i z powrotem. W sumie 560km. Jechałem moim starym, poczciwym Kangoo 1,4 75 km. Nadmienię, iż ciągnąłem przyczepę dwuosiową z balastem 550 kg w (jedna stronę) + ( przyczepa 260kg). Razem było co ciągnąć.

Spalanie 8,1l/100km uważam za znośne ale jazda była niezbyt komfortowa i w sumie z wyprzedzania praktycznie musiałem zrezygnować. W mieście (Wrocław) przy spokojnej jeździe wyszło mi ostatnio 8,2. Reasumując , nie będę żałował i 10l/100km jeśli silnik da mi frajdę z jazdy oraz przyspieszania. Dlatego przy Tce spalanie w mieście rzędu 10l uważam za normalne. A wspomniany wcześniej 1,4 TDCI spalił w zimie 8,9l!!! Fakt było zimno no i krótkie dystanse. Ale wynik jest wynikiem. -Kangoo w zimie spalił odpowiednio 9,5 do max10l/100km.

 

Proszę zwracać uwagę na ortografię. Poprawiłem trochę błędów w powyższych postach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to te 9.5 l w Kangoo to ci ładnie wyszło. Mi Kangur (1.4 benz.) palił po mieście do 12 l/100 km. W zimowe mrozy, to fakt. Za to na trasie latem załadowany solo spokojnie zjeżdżał do 6...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubezpieczenie takiego 1.4 kosztuje dużo mniej niż 1.9 ;-) itd...

Tak jak napisałem w poście wyżej zobaczymy jak z żywotnością małych doladowanych silników.Może do miasta są ok ale na przeloty rzędu 50tkm i więcej rocznie raczej się nie sprawdzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!