Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

Na co zwrócić uwagę przy kupnie MEGANE II /1,5 Dci do roku 2006


Andrzej-2010

Rekomendowane odpowiedzi

Na starcie w życiu b.istotne jest pierwsze 5 lat, w którym próbujesz się ustawić. Czy wg.Ciebie lepiej sprzedać auto za 2-3 tys.zł i nie mieć nic do jazdy ( bo coś lepszego zaczyna się raczej od 15-20 tys.zł ) niż regenerować pompę profilaktycznie za ok.800 zł i eksploatować auto sprawne jeszcze przez 5-6 lat. Zobacz opinie Jacek-J129 w temacie ;Opiłki metalu w paliwie w silniku 1,5 dci do roku 2006

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej, za 2-3 tys kupię megankę/scenica I z przebiegiem 300-400tys w gazie i przejadę tym o wiele więcej kilometrów niż najlepszą meganką 1,5 ze zregenerowaną pompą. Nie dziwi Cię to, że te auta z uszkodzonymi silnikami kosztują na zachodzie 150-200 Euro a i tak zalegają miesiącami na ogłoszeniach? Rozmawiam z handlarzami sprowadzającymi hurtowo auta z zachodu. Jak wiozą lohrę i mają jedno wolne miejsce, to biorą takie 1,5 a później sprzedają to za grosze, żeby odzyskać trochę kasy za paliwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiemy się;

Co ma zrobić właściciel auta z silnikiem 1,5 dci z pompą delphi, jeżeli wszystko jest w porządku i zbliża się z przebiegiem do magicznej liczby 200.000 km ???? ODPOWIEDŹ WG.MNIE PRAWIDŁOWA TO;

Profilaktycznie zregenerować pompę wtryskową i jeździć jeszcze przez okres 5-6 lat czyli około 150.000 km

Edytowane przez Andrzej-2010
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A po tych 150tys km znowu regeneracja na wszelki wypadek, 8 stów i kolejne 150tys hehe :-) Bo w 1,5 tylko pompy padają :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Dnia 28.06.2017 o 13:09, meganecoupe02 napisał:

Jak wiozą lohrę i mają jedno wolne miejsce, to biorą takie 1,5 a później sprzedają to za grosze, żeby odzyskać trochę kasy za paliwo.

A nie  korzystniej  jest  zabrać  b.wartościowe  auto  i  mieć  więcej  kasy  na  paliwo ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej, obudź się, mamy 2017 rok, a Ty nadal próbujesz wskrzeszać silniki 1,5 z początku produkcji, o których zdecydowana większość użytkowników chciałaby zapomnieć. Twoje rady powodują tylko straty w portfelach - ostatnio komuś doradziłeś, żeby ktoś wpompował 4 czy 5 tysięcy w naprawę układu wtryskowego. 5 tys w auto warte 4-5tys. Czy uważasz, że jak ktoś kupuje 1,5 dci za 5-6 tys zł to jest gotowy na wyłożenie kolejnych 5 tys na naprawę wtrysków? Szczerze wątpię. I nie pisz tu o maminsynkach, bo próbujesz ratować opinie o tych silnikach jakbyś dostawał mnóstwo pieniędzy za każdy pozytywny wpis.

  • +1 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są conajmniej dwa typy posiadaczy samochodów : jeden który robi wszystko z książką serwisową oraz wymienia wycieraczki co pół roku bo tak musi opony  co 4 lata bo "guma mu parcieje:-D" filterki co 10 tyś. i jeździ zadwolony.
A drugi jeździ na maxa do póki się  coś nie zepsuje, zużyje  i jak trzeba to naprawia. Rozrząd wymieni po 120 tyś .  ( a wszyscy co 60tyś zalecają bo mamy ekstremalne warunki w Polsce)

Jeżeli mówimy o starym Megane 1.5dci to najlepiej jeździć ile się da a jak się uzbiera wydatków to sprzdać  za 2tyś i dołożyć do czegoś mniej wytyranego za conajmniej 5tyś.
Jak ktoś ma max 3 letnie auto którym będzie jeździł do emerytury (albo już na niej jest) to niech sobie wymienia "profilaktycznie pół auta" i ma spokojną głowę. Ale w kilkunastoletnim aucie wartym kilka tyś każda większa naprawa to jego conajmiej 25% wartości.
 

Edytowane przez tomqu86
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego  meganecoupe02 ,  zamiast  innych  obrażać  i  wysuwać  błędne  teorie,  radzę  więcej  trzymać  się  faktów,  dużo  czytać,  uczyć  się,  nie  odrywać  się  od  rzeczywistości . Są  koledzy,  którzy  mają  te  auta  z  roku 2006  ;

- kolega   Baju1007 ;   Wymiana wtryskiwaczy i regeneracja pompy ,  regeneracja  pompy  i  wtrysków  przy

 230.000 km / 2002 r / 

- natomiast  kolega Zolty ,  który   za  pół  darmo  chciał  sprzedać  auto,  naprawił  je ; Wtryski ? Świece ? dziwne zachowanie samochodu ,

- podobnie  kolega  Jacek-J129 - też chciał w pierwszej chwili  sprzedać   auto , ale po namyśle naprawiłOpiłki metalu w paliwie w silniku 1,5 dci do roku 2006    "" Jak ktoś ma taką jak piszesz "megankę" to zazwyczaj zagryzie zęby i ją naprawi z jednego prostego powodu - jesteśmy narodem, gdzie z powodu awarii pompy nie wymienia się całego auta,  z prostej przyczyny - nie stać nas na to. Oczywiście od każdej reguły istnieją wyjątki . . .Ja po zakupie i awarii na dzień dobry układu wtryskowego,  chciałem to sprzedać w cholerę, ale po dłuższym przemyśleniu stwierdziłem,  że mogę wpakować się w jeszcze większe kłopoty. Naprawiłem i  na razie jeżdżę. Jakby mnie było stać na nowe to z pewnością nie kupowałbym 14 letniego auta.""

Edytowane przez Andrzej-2010
  • +1 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej, widzę, że dla Ciebie jak silnik wytrzyma 200tys km to już jest powód do dumy. To co mają powiedzieć osoby, które zrobiły silnikami 1,9 czy 2.0 dci przebiegi rzędu 500-600tys, wymieniły sprzęgło, przepływomierz i jeżdżą dalej? Trafiki, Vivaro - auta, które latają po trasach i robią tygodniowo kilka tys kilometrów. Gdyby tam były silniki tak samo awaryjne jak pierwsze 1.5 to już dawno by ich nie było na drogach. 

2006 rok to już chyba pierwsze trochę poprawione 1,5 ale nadal wadliwe.

Dla mnie silniki 1,5 do roku 2008/9 to szajs i na pewno bym tego kijem przez szmatę nie ruszył. Od 2008 roku jest już spokojniej z usterkami i może do oszczędnej jazdy bym kupił jakbym musiał. Takie jest moje zdanie. 

W ogóle to tracę czas na dyskusje na temat tej wpadki pt. 1.5 dci. Idę się uczyć, teoretyzować i nie odrywać się od rzeczywistości. A Ty Andrzej jeździj, regeneruj, ratuj, dolewaj oleje, składaj ofiary, generuj koszty, wymieniaj filtry. Ja auto traktuję jako przedmiot do przemieszczania się. Co muszę to robię. To auto jest dla mnie, a nie ja dla auta.

  • +1 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, meganecoupe02 napisał:

Dla mnie silniki 1,5 do roku 2008/9 to szajs i na pewno bym tego kijem przez szmatę nie ruszył.

Masz prawo tak myśleć, ale moje doświadczenie pokazuje, że jest inaczej: w rodzinie była Meganka II 1.5 z 2005, jest Meganka II 1.5 z 2008, Meganka II 1.5 z 2010 i Meganka III 1.5 z 2016. W międzyczasie była Laguna II 1.9 i Laguna III 2.0. Wszystko dCi. Nie zabieram głosu w dyspucie nt. podejścia do użytkowania prezentowanego przez kol. Andrzeja, niemniej zaskoczyło mnie stwierdzenie "dla mnie ... to szajs". Dla mnie nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konwil, napisałem swoje zdanie, co nawet podkreśliłem. Nic mi do tego, kto czym jeździ i dlaczego. Jeżeli jednak sam producent zaczął poprawiać swoje "dzieło" i doprowadził do tego, że obecnie główna cecha wspólna silników z 2002 roku i obecnego to chyba tylko pojemność.

Zobacz taki F4R. Wszedł do produkcji w 1999r, a był produkowany bez zmian z 10 lat i zmieniały się w nim detale. Dołożyli turbo i zyskali ok 25KM - nie do zdarcia. Zwiększyli moc w RS do 225KM - ciężko zakatować. W megane III RS silnik miał już 265KM, programem robisz go na 300KM, z wymianą gratów 350KM na luzie i to jeździ. Oczywiście te silniki są już pozmieniane i różnią się od tych z 99r, ale to jest praktycznie ten sam silnik. A 1.5? Dmuchasz chuchasz a on i tak padnie :-)

Ja sam miałem dci - z żadnym nie miałem problemów, a miałem najwięcej 1,9. 

Cały czas chodzi mi o to, że nie opłaca się za wszelką cenę ratować 13-15 letniego auta kosztem przewyższającym jego wartość. 

Jeszcze jedna sprawa - jak do mnie przyjeżdżali ludzie na diagnostykę aut z tymi silnikami, to najczęściej padały teksty "weź pan zrób coś żeby błędy zgasły i od razu to sprzedaję", "nie zna pan kogoś kto by to kupił? Oddam w cenie części" itp itd, to pewnie te maminsynki hehe

Edytowane przez meganecoupe02
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MII 1.5 101KM 2004 w moim posiadaniu od przejezdziło 4 lata i 60kkm bez przygód i "flagowych" awarii, praktycznie sama "eksploatacja". Gdy kupiłem miała 9 lat. Może miałem farta, a może przez "dobre traktowanie" silnika z turbo, paliwo z dobrych stacji lub wymiany oleju co 10kkm? Nie wiem ale byłem z auta zadowolony. Sprzedałem gdy miała 13 lat i 205kkm na liczniku z kilku powodów. Między innymi z obawy o to co będzie powyżej tego przebiegu chociaż silnik pracował idealnie, cichutko jak nie diesel :-)

Edytowane przez pbet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, meganecoupe02 napisał:

Konwil, napisałem swoje zdanie, co nawet podkreśliłem.

Mnie właśnie chodzi o to Twoje zdanie. Łatwiej byłoby mi pewnie zrozumieć taką opinię u amatora, który miał tylko złe doświadczenia, bo kupił zakatowane auto. Wszystko ma swoje wady i zalety - pewnie F4R również (powyżej zalety).

 

Generalnie, to postanowiłem zabrać głos w dyskusji, gdyż temat został sprowadzony do stylu i merytoryki motoryzacyjnego szmatławca, gdzie dominuje teza, że 1.5 dCi = zło w czystej postaci. Faktycznie, takie opinie przodują w moto.onet.pl, Auto Świecie. Podobnie pisze się o silnikach D4D Toyoty: >>pękają bloki, więc unikać jak ognia<<. Takie dygresje - do przemyślenia.

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że znajdą się osoby zadowolone z tych silników - przecież są one dość ciche, kultura pracy jest niezła, spalanie niskie, ale pod warunkiem, że są sprawne. Na rynku tych sprawnych jest co raz mniej bo lata lecą, przebiegi rosną. Diesla większość ludzi kupuje dla oszczędności, głównie paliwa. I teraz tak: jeździmy 2-3lata bezproblemowo, cieszymy się że mało pali i ogólnie jest spoko. Nagle w układzie zasilania paliwem pojawiają się opiłki, serwis czeka z rachunkiem na 5 tys zł i 3 letnie oszczędności właśnie znikają. Gdyby auto miało 2 lata i wartość rynkowa była trochę niższa niż nowe auto, to wtedy zaciskamy zęby i naprawiamy. Ale w 15 letnim aucie, bardzo popularnym, wkładanie 100% wartości auta w to auto już się nie kalkuluje tak bardzo. I tu mam na myśli każde auto w podobnej sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, meganecoupe02 napisał:

(...) Ale w 15 letnim aucie, bardzo popularnym, wkładanie 100% wartości auta w to auto już się nie kalkuluje tak bardzo. I tu mam na myśli każde auto w podobnej sytuacji.

I tu pełna zgoda. Choć znam przypadki, gdzie wbrew logice takie działania jednak miały sens :-)

 

PS: ja pierwszego kupiłem diesla z przypadku - tylko taki miałem do wyboru - ale kolejnego już wybrałem świadomie. Oszczędność to jedno, ale przyjemność z jazdy to drugie. Pewnie, że lepsze byłoby 2.0 dCi, ale tu znowu zabrakło możliwości wyboru :-) Inna sprawa, że moje 1.5 dCi z 2008 wcale tak mało nie pali - mam na myśli miasto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!