Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

Viniu

Użytkownik
  • Postów

    76
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

1 Neutralny

Samochód

  • Auto
    Scenic II ph I
  • Silnik
    1,9 dci (120KM)
  • Przebieg (tys.km)
    99

Profil

  • Zainteresowania
    Audio, moto, foto

Ostatnie wizyty

456 wyświetleń profilu
  1. Nigdzie nie wymieniłem auta niemieckiego jako bezawaryjnego (...no chyba, że Octę i Cordobę brata uznamy za niemieckie) Niestety tak było. Jak sie później okazało - po rozmowie z paroma wspólnymi znajomymi - Scenic sprawiał mu kłopoty od samego początku i postanowił się go pozbyć. Trafił na jelenia (czyt. mnie) i puścił auto... Nie licząc awarii hamulca postojowego to można tak powiedzieć. Z tym, że ta awaria mnie mocno przeraziła, bo hamulec awaryjny zaciągnąl mi się sam w czasie jazdy ! Szczęście od Boga, że było to na prostym odcinku i jechałem sam. A co by było gdybym jechał krętą drogą nawet przepisowe 90km/h z rodzinką na po kładzie ?? Stawiam na to pierwsze. Niestety w tej branży trzeba być czujnym, jakby każdy - nawet brat - chciał Cie wydymać... niestety... :!: Niestety cały splot różnych okoliczności sprawił, że ostatnie dwa lata to był dla mnie mały motoryzacyjny koszmar. Jak wspomniałem przez ten czas byłem częstszym gościem u różnych mechaników niż wszystkimi poprzednimi autami razem wziętymi (a tamte również nie były nowymi autami przeważnie 8-10-letnie). Dlatego zrozumcie mnie, że czuję swego rodzaju ulgę ale i nadzieję, że moje przyszłe auto będzie mniej kłopotliwe... ...pożyjemy - zobaczymy...
  2. meganecoupe02 pozazdrościć Jak widać mnie miałem tyle szczęścia Być może część z usterek tych powtarzających się była po prostu wadliwie wykonana, ale ja - humanista historyk - jadąc do warsztatu tj. profesjonalisty zakładam, że nie siedzi tam rzeźnik tylko mechanik, który - przynajmniej teoretycznie - zna się na rzeczy. Co więcej auto zawsze zostawiałem na dzień lub dwa licząc, że po odbiorze usterki nie będzie na dobre. Jak widać różnie z tym bywało :!: Co do zawieszenia, to sam byłem zdziwiony w jak fatalnym stanie ono było, a uwierz mi, że było rozp.... praktycznie w każdym elemencie. Co więcej wiem, że zarówno poprzedni właściciel dbał o auto, o sobie już nie mówię (z Żagania do Zielonej Góry jeździłem przez Żary a nie Nowogród Bobrz. nadkładając 15km w jedną stronę tylko dlatego, że tam była lepsza droga - Lubuszanie wiedzą o czym mówię,), a mimo to po 15tys. od remontu znowu poleciały łączniki stabilizatora i końcówka drążka i to pomimo odmawiania małżonce wyjazdów autem na działkę "bo tam droga kiepska"... :) Cóż... być może trafiłem na "poniedziałkowy" egzemplarz... zdarza się
  3. Panowie, zaznaczam, że nie jest moim zamiarem jakieś plucie na Scenica czy coś w tym rodzaju. Po prostu nasunęła mi się taka luźna refleksja na temat ilości prawdy w obiegowych opiniach. Niestety ja jestem przykładem na to, że takiej prawdy jest sporo. Ale być może to tylko ja, dlatego nie podważam Waszych pozytywnych doświadczeń ze swoimi Szczeniakami. Co więcej mam u siebie w pracy jeszcze dwie osoby, które śmigają Scenicami + jeden Megi II wszystkie 1.9dci i są zadowoleni (chociaż ostatnio jeden z nich po wysłuchaniu kilku moich opowieści "z placu boju" wkurzył się bo mu poszedł wentylator nawiewu i padły liczniki). Moje auto to Scenic 1.9dci z 2004r. Zostało sprowadzone z Belgii osobiście przez mojego znajomego, dla siebie, jeździł nim przez trzy lata od 2008 do 2011, po czym odkupiłem je od niego. W chwili sprowadzenia miał 89tys. (sprawdzone w ASO), ja odkupiłem kiedy miał 99tys. A stłuczka dotyczyła właściwie połamanego błotnika zderzaka i zbitego reflektora. A to lista usterek: 90tys. - wymiana poduszki silnika (ASO na oryginał) 90tys. - wymiana pompki spryskiwacza (ASO oryginał) 110tys. - kapitalny remont zawieszenia + łożyska tył + tarcze i klocki hamulcowe 112tys. - wymiana czujnika ciśnienia klimy 113tys. - wymiana wentylatora nawiewu 114tys. - wymiana pompki spryskiwacza - ponownie 122tys. - wymiana modułu hamulca postojowego 123tys. - wymiana łożyska - ponownie 123tys. - wymiana poduszki silnika - ponownie 124tys. - wymiana napinacza środkowego pasa w II rzędzie 125tys. - wymiana końcówki drążka + geometria 125tys. - regeneracja liczników 127tys. - wymiana czujnika ABS, awaria EGR, wymiana siłowników tylnej klapy 128tys. - wymiana wentylatora nawiewu - ponowna 128tys. - wymiana czujnika ciśnienia klimatyzacji - ponowna + niezliczona ilość razy diagnostyka komputerowa z kasowaniem błędów - każda wizyta 40zł + wymiana szyby czołowej - ale to zdarzenie losowe, więc nie wliczam + raz działające raz nie czujniki Hands-Free - nawet tego nie robiłem + wariujący czujnik deszczu + zacinające się klamki + elektryczne lusterka, które się nie chciały składać (lewe) albo nie chciały rozkładać (prawe) Tak więc przez dwa lata nazbierało się tego sporo. Dodam, że w poprzedniej Skodzie Octavii przez 50tys. km wymieniłem jakiś jeden opornik w liczniku za całe 50zł, w jeszcze wcześniejszym Roverze 200 co prawda poszła mi uszczelka pod głowicą, ale koszt zamknął sie w kwocie 500zł, w jeszcze poprzedniej Maździe 323 przez ok. 60tys. wymieniłem tylko kable WN, a w pierwszym moim aucie tj. Polonezie przez 75tys. wymieniłem dwa razy tłumik i czujnik temp. w chłodnicy. Dodam, że mój brat posiadał do niedawna Cordobę, z którą przez 15 lat posiadania był raz u mechanika z pękniętą sprężyną (resor). Mam nadzieję, że rozumiecie do czego zmierzam... Pewnie tak jeśli uznać Octavię lub Toledo za auta niemieckie. Chodzi mi po głowie jeszcze Civic VII, Corolla e12, SpaceStar, może Focus. Ale przede wszystkim będzie to auto do bólu proste i benzynowe. Tak, to podwyższone spalanie mnie dodatkowo zaniepokoiło, a i w decyzji faktycznie trochę pomogła żona Chodziło to urlop. Zaplanowałem wczasy wyjazdowe, trochę poza naszą granicą, żeby się nasycić piękną pogodą. Kiedy szczęśliwy oznajmiłem małżonce o wyjeździe i terminie ona spytała "a kiedy lecimy?". Ja mówię, że nie lecimy tylko jedziemy! Wówczas małżonka oznajmiła, że jeśli Sceniciem to mogę jechac sam, bo ona z dwójką dzieci nie pojedzie w trasie 1600km. Wówczas uświadmiłem sobie, że to jest nienormalne... mieć auto i bać się nim jeździć. A tak właśnie było u mnie. Każdy dalszy wyjazd to był lekki dreszczyk emocji, czy zapali się jakaś kontrolka, czy padnie jakiś czujnik, czy klima będzie chłodzić... I to był moment kiedy powiedziałem "dość". Zgadzam się w 100%. Co więcej uważam, że powinniśmy jeździć autami, które nas pasjonują, a nie traktować je jak zwykły środek do przemieszczania się. Mnie Scenic zauroczył designem i również teraz podoba mi się cholernie. Ale kupując kolejne auto - prostsze i mniej atrakcyjne wizualnie będzie to moja cena za tzw. święty spokój. Szerokości życzę !!
  4. ... skoro tuz po zakupie auta przywitałem się z Wami, to teraz - kiedy Scenic poszedł do ludzi - wypadałoby się pożegnać. Tym samym zakończyłem swoją przygodę ze Scenic'iem... przygodę przyznam dość burzliwą i przyznaję zakończyłem ją z uczuciem ulgi. Kiedy kupowałem auto myślałem sobie... "nie poddam się stereotypom... skoro przysłowiowe pół świata jeździ renówkami, to i ja spróbuję..." I niestety nie była to dobra decyzja. Przez dwa lata użytkowania auta zwiedziłem więcej mechaników niż wszystkimi poprzednimi autami razem wziętymi, a koszt wszystkich napraw osiągnął poziom 5,5tys. (nie liczę spraw eksploatacyjnych - czyste awarie). Przyznam, że stała się to dla mnie kwota nie do zaakceptowania, która przyspieszyła decyzję o pozbyciu się auta. Kto wie, być może teraz, po wymianie wielu elementów auto będzie służyło nowemu właścicielowi wierniej (czego mu szczerze życzę) ale wolałem nie podejmować dalszego ryzyka posiadania tego auta. Pewnie powiecie "Kupiłeś szrota po dzwonie to co się dziwisz".. a ja powiem: "tak, auto miało stłuczkę, ale delikatną, a wszystkie awarie auta nie mogły być efektem tejże stłuczki". Sporo z defektów to tzw. rzeczy nieuchronne i nieuniknione w każdym Scenicu. Reasumując moje doświadczenie nauczyło mnie, że każdej plotce jest część prawdy, a w obiegowej opinii o Scenicach jest sporo prawdy. Trudno mi tylko wytłumaczyć żonie dlaczego ja - osoba pasjonująca się motoryzacją - dała się wpakować w tak awaryjne auto. No nic... może następny zakup jej to zrekompensuje, i z pewnością nie będzie to Renault. Pozdrawiam Wszystkich i życzę bardziej bezawaryjnej eksploatacji swoich aut !! Ps. Właśnie przeczytałem sentencję z mojego podpisu... wzruszyłem się
  5. U mnie niestety bez zmian. Wybebeszony został cały kokpit/deska rozdzielcza, żeby się dostać do tych jakichś cholernych klapek i... "niestety" działają prawidłowo. Piszę "niestety" bo nikt nie ma już pomysłu o co chodzi: sprężarka sprawna, czujnik ciśnienia nowy, CLIP pokazuje wszystkie parametry prawidłowo, filtry wymienione, czynnik uzupełniony.... teoretycznie wszystko jest ok. a klima dalej chodzi jakby chciała a nie mogła... Dodano: 11 lip 2013 - 07:45 To znowu ja... Jarząbek... :) Wczoraj byłem jeszcze raz u "klimatyzatora". Okazało się był jednak uszkodzony czujnik ciśnienia. Czujnik wymieniony, sprężarka juz nie cyka, ale... No właśnie jedno małe "ale". Albo ja już świruję i mam zbyt wysokie wymagania, albo nie wiem co. Chodzi o to, że dalej mam subiektywne wrażenie, że klima jest mało wydajna (zwłaszcza jak sobie porównam do mojej byłej Octavii). Nie dawało mi to spokoju więc sprawdziliśmy termometrem temperaturę przy wylotach i co się okazuje ?? Okazuje się, że temperatura przy kratkach spada do 9st.C a na podszybiu do 4,5st.C !!! Wg pana klimatyzatora wszystko jest ok !!! To ja sie pytam w takim razie, dlaczego w środku w ogóle nie czuć schłodzenia takiego powiedzmy wyczuwalnego ?? Może po prostu TTTM ??
  6. Oczywiście wiem, że dane z kompa są mało wiarygodne (zawsze obliczam spalanie realne), ale skoro nawet te niewiarygodne dane nigdy wcześniej nie przekraczały 8,5l/100 to jakiego grzyba teraz ciężko mi zejść do 9,5 a nawet 10/100 ?? Wcześniej też jeździłem z klimą jak i obecnie, więc to z pewnością nie to...
  7. Witam. Mniej więcej od tygodnia obserwuję w swoim Scenicu nienaturalnie podwyższone spalanie. Dotychczas w jeździe typowo miejskiej (a raczej małomiasteczkowej, czyli bez korków, świateł itp.) spalanie wg kompa nie przekraczało 8,5l przy normalnym stylu jazdy. Teraz dosłownie muskając pedał gazu, oraz stosując zasady ecodrivingu nie jestem w stanie zejść poniżej 9,5l. Dodam, że w zeszłym tygodniu jechałem trasę 200km w jedną stronę drogami krajowymi, czyli spokojne ciągnięcie sie w ogonku. Komputer ustawiony miałem na funkcję "ile km jeszcze zrobię na posiadanym paliwie". I zauważyłem coś dziwnego zwłaszcza w drodze powrotnej. Otóż kiedy jechałem "tam", to na każde 3-4km rzeczywiste z kompa ubywał mi 1km, ale już "z powrotem" stosunek był 1:1 czyli na każdy rzeczywisty kilometr ubywał jeden kilometr z kompa. Dziwne. Dodam, że nic w drodze nie wydarzyło się niespodziewanego, nagłego dziwnego, co mogłoby spowodować wzrost spalania. Macie jakieś pomysły co za czort ??
  8. W środę oddaję auto do sprawdzenia m.in. tychże klapek... zobaczymy czy to dobry trop :) A przy okazji to padł mi nawiew w ogóle :)
  9. Chwilkę mnie nie było, ale już piszę co u mnie. Otóż kontrolka "SERVICE" i "Check Emission" po jakichś 100km zgasła B) Ale po kolejnych 20km znów się zapaliła.. po czym po jakichś 15km znów zapaliła.. po czym znów zgasła... zapaliał.. zgasła.. zapaliła.. zgasła.... Mógłbym tak jeszcze dłuuugo :) Co dziwne w chwilach kiedy się zapala komp wywala "błąd - chwiejny styk", a kiedy gaśnie nic nie wykazuje. Chwilo nie stać mnie na każdorazowe płacenie 40zł za podpięcie do kompa... ;) A co gorsze powoli przestaje mnie stać na ten samochód :) Dodano: 01 lip 2013 - 13:53 Nie wiem co masz na myśli pisząc "CLIP'em" - rodzaj oprogramowania ? Auto po czyszczeniu EGR zostało podpięte do kompa i niby błąd został wykasowany.. tyle wiem. W szczegóły nie wchodziłem, od tego jest mechanik/diagnosta/elektromechanik... ja zwykły humanista jestem B)
  10. Filtr wymieniam co rok, w tym roku był wymieniany z początkiem maja, więc ten trop odpada. Dodano: 22 cze 2013 - 17:24 Panowie, jeszcze jedno male spostrzezenie, moze dziwne, moze niemozliwe ale jednak: kiedy jestem w "zakrecie" w lewo wowczas wyraznie czuc powiew zimniejszego powietrza... Moze to troche dziwne, ale fakt jest faktem :)
  11. Odgrzebuję temat, bo problem klimatyzacji wraca jak bumerang. Wczoraj auto stało cały dzień u mechanika od klimy oraz elektryka. Objawy jak pisałem: słaba wydajność klimy nawet przy ustawieniu 15st, w chwilach kiedy na zewnątrz jest do 23-25st działa jeszcze jako tako, ale w okolicach 30st już jest kiszka na całego, z nawiewów leci ledwo chłodno-letnie powietrze, na postoju sprężarka cyklicznie się wyłącza i włącza mimo upału w środku. I teraz najlepsze: mechanicy zgodnie stwierdzają, że od strony układu klimy jest wszystko ok.: sprężarka działa, czujnik ciśnienia sprawny, ciśnienie w układzie w normie, wentylator się załącza, jakieś rurki lodowate, wszystko cacy. Diagnoza jest taka: zawieszające się jakieś klapki, które sterują mieszaniem powietrza ciepłego i zimnego. Problem w tym, że aby się do tego dostać trzeba wybebeszyć całą deskę rozdzielczą, a ponoć i tak nie będzie widać tych "klapek". Czy Waszym zdaniem może to być trafna diagnoza ?? Trochę mnie zastanawia to, że w nieco chłodniejsze dni klima jakoś jeszcze daje radę a w upalne już nie... ale może jest przyczyna ?? Co radzicie ??
  12. Panowie, a ja dalej borykam się ze swoim EGR. Dopiero wczoraj podpiąłem auto pod CLIP'a, żeby wykasować błąd EGR i wygasić kontrolki "service". Pan diagnosta podpiął auto, wykasował błędy, wg kompa EGR pracuje prawidłowo, pokazał mi jakieś wartości takie siakie i owakie (co najmniej jakbym wiedział o czym do mnie rozmawia :) ) po czym rozbrajająco oznajmił, że "check emission" za jakiś czas i tak wyskoczy mimo, że EGR był czyszczony. Ponoć przerabiał to kilkukrotnie, a nawet po zamontowaniu nowego EGR po jakimś czasie problem powracał. No i jakby wykrakał, bo po jakichś 5 km ponownie zapaliła się kontrolka service i "check emission". Przyznaję trochę mnie to zdemotywowało. Panowie poradźcie! Co zrobić żeby problemu się pozbyć? Dodam, że auto jeździ normalnie, ma moc taką, że ho ho, nie kopci.. żadnych objawów oprócz tych nieszczęsnych kontrolek. Jest na to jakaś rada ??
  13. Witam ponownie. Jestem po diagnozie mojego problemu. Wg CLIP'a problem jest z czujnikiem ABS lewy tył. Mechanik wstępnie pooglądał i wg niego problem jest w samym czujniku a nie w połączeniach, czy stykach. Nowy czujnik firmy ATE to koszt 120zł, więc jutro będzie zamówiony. Mam nadzieję, że to rozwiąże problem. Pozdrawiam Dodano: 17 cze 2013 - 15:00 Czujnik wymieniony, kontrolki zgasły, problem rozwiązany :)
  14. W takim razie jutro trzeba będzie odwiedzić pana elektryka... po raz trzeci i miejmy nadzieję, że ostatni :)
  15. Panowie, póki co EGR jest wyczyszczony, więc chwilowo go nie zaślepiałem. Podobno był niesamowicie zasyfiony, więc z pewnością czyszczenie było konieczne. Mam jednak pytanie, a w zasadzie bardziej chciałbym potwierdzić to co mówi mechanik. Otóż kontrolka silnika "service" i informacja "Check Emission" świeci się nadal, z tym, że mechanik twierdzi, że należy teraz podłączyć się pod CLIP'a i wykasować błąd. A czy nie jest tak, że po czyszczeniu kontrolka powinna sama zgasnąć, czy faktycznie trzeba ją z CLIP'a wygasić ?? Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!