Megane I phI Cyklicznie gasnący silnik

[michub]

Witam mam strasznie dziwne problemy z moją meganką I 1,6e 8V.

 

Zaczęło się niewinnie od problemów z zapalaniem potem gasł mi na skrzyżowaniu by następnie na zimnym silniku wykazać błąd elektryki co wiązał się ze spadkiem mocy i pomarańczową kontrolką.

 

Objawy te ustępowały gdy uruchomiłem auto za jakiś czas. Pojechałem na diagnostykę gdzie komp wykazał czujnik przepustnicy cos tam od powietrza oraz anomalie cpu. Gość stwierdził ze to sterownik ( jeszcze wtedy nie wiedziałem ze to nie oprogramowanie tylko hardware, skasował błędy i kazał jeździć dalej.

 

Pojeździłem miesiac sprawa się nasilała coraz częściej gasł na światłach trząsł się niemiłosiernie na początku potem było ok. No co miąłem robić, spec kazał wymieniłem kompa ale okazało się ze dupa, objawy z rana takie same no to znów do mechanika, ale innego wymieniłem czujnik przepustnicy i problemy jak ręką odjął. Za jakis tydzień może dwa okazało się ze jakoś mi ciężko zapala więc znów pod kompa i okazało się że niby waruje czujnik położenia wału.

 

Już miałem wymieniać ale okazało się ze też, że w tym czasie poszła uszczelka pod głowicą. Czujnik olałem i wymieniłem uszczelkę. I tu zaczyna się jazda. Ledwo wyjechałem od mechanika pierwszy wybój silnik gaśnie i znów moja ulubiona kontrolka.

 

Ale ok z trzy razy mi zrobił tak więc dawaj z powrotem niech sprawdzą. Wyszło im : utrata pamięci, i anomalie wtrysku. Po dociskali jakieś wtyczki wyczyścili błędy i kazali się przejechać po dziurach. Przejechałem się. Nie było lampki ale silnik kilka razy jakby delikatni szarpnął i poczułem lekkie różnice w mocy. No dobra pojechałem powiedziałem co poczułem a oni mi: żebym pojeździł bo teraz to nic nie można jeszcze powiedzieć.

 

Pojechałem a pech że musiałem polecieć daleko od razu ( 200km) no to zaczęła się meka. Najpierw lekko potem częściej szepniecia, wachania mocy, spadek mocy i moja ulubiona kontrolka. Pod koneic ledwo dojechałem. No to do miejscowego mechnaika. Wymieniłem czyjnik wału i dupa silnik mi cyklicnzie gaśnie ( facet miał problemy z podłączneim się do kompa to raz a dwa niby nic mu nie wykazywa; zostawiał go na jałowym wszytko ok a nagle ciach i koneic) – gość wysłał mnie do jakiegoś speca od kabli. Gość stwierdził ze to komp padł i trza nowy. No to super tylko 2 tygle to robi ciągle niby załatwia popalone kompy a ja jak nie maiąłem auta tak nie mam Co wy na to?? O co tu chodzi??[glow=red:e417628c96][/glow:e417628c96]