Ogólne Diamentowa Sobota w Renault Zięba

[Joobs]

Niedawno wróciłem z imprezy zorganizowanej w salonie Renault Zięba w Katowicach. Skusił mnie bezpłatny przegląd, okazało się, że można praktycznie bez kolejki sprawdzić furę, więc stwierdziłem, że warto skorzystać. Skończyło się na jazdach testowych trzema fajnymi autkami z rombem na masce. Jako że czasu było mało wybraliśmy (byłem z Pieczarkiem z forum :) ) Latitude w wersji Initiale z silnikiem 3.0dCi, Lagunę Coupe również 3.0dCi i Megane CC w limitowanej serii Floride.

 

Także po kolei. Otwarcie drzwi w Latitude spowodowało zdecydowane odcięcie od przeciętnej stylistyki zewnętrznej. Środek był po prostu dopracowany pod każdym względem. Jedynie z tyłu klapka w podłokietniku sprawiała, że trudno było znaleźć pozycję dla ręki, by jej przypadkiem nie otworzyć. Ale gdy już przestałem się wiercić okazało się, że nie jest to żadnym problemem. Natomiast pod względem miejsca, zarówno z przodu jak i z tyłu auto można śmiało umieścić w wyższej klasie. Konkurencja w podobnej cenie zwykle oferuje auta klasy średniej, dużo mniej przestronne. Bagażnik godzien auta dla gangstera, wygodnie można w nim zmieścić dwa trupy, a w razie złapania gumy, pod podłogą ukryte jest pełnowymiarowe koło z identyczną felgą aluminiową jak pozostałe 4, także w razie wymiany koła, auto nie będzie się wyróżniać jedną niepasującą felgą. Na miejscu kierowcy na pewno warto zwrócić uwagę na system masażu. Wg mnie świetna opcja by odprężyć plecy w trakcie długiej jazdy. Funkcja ta włączona w trybie o umiarkowanej intensywności na prawdę relaksuje. Do tego w aucie jest przyjemnie świeżo. Może to kwestia tych zapachów, ale nawet po wejściu nie czuć żadnego niemiłego zapachu plastiku.

Auto bardzo dobrze przyspiesza ze startu zatrzymanego i jest niewiarygodnie ciche. Pod względem elastyczności jest również bardzo dobre, ale tu czas reakcji na gaz jest dużym minusem. Głównie ze strony skrzyni biegów. Ponoć winni temu zjawisku są Koreańczycy, którzy wgrali jakieś dziwne oprogramowanie dla automatu. Jednak w tego typu aucie ma to raczej znaczenie drugorzędne, w końcu nie zostało stworzone do ścigania!

 

A propos ścigania... Laguna Coupe, silnik ten sam co w Latitude, ale auto zupełnie inne. Środek podobny, utrzymany w równie dobrym stylu, ciut inna kierownica, zdawała się odrobinę mniejsza, ale możliwe, że to tylko wizualne wrażenie. Pod względem prowadzenia mistrzostwo. Trudno się do czegokolwiek przyczepić. Auto jest zwinne, chociaż spodziewałem się mniejszego promienia zawracania po systemie 4 skrętnych kół i jednak krótkim aucie. Prowadzi się bardzo pewnie, zawieszenie (szczególnie tył) jest dość sztywno zestrojone, ale mimo to pozwala komfortowo jeździć nawet po naszych dziurawych drogach. Tu również przyspieszenie 0-100km/h i dalej nie sprawia żadnych problemów. Silnik jest trochę bardziej słyszalny niż we flagowym Renault. Podobnie jak w Latitude reakcja na gaz jest trochę opóźniona na przykład przy manewrze wyprzedzania, jednak wydaje się, że czas potrzebny automatowi na zastanowienie jest krótszy niż w przypadku limuzyny, a gdy już znajdzie odpowiedni bieg przyspiesza jak szalone. ESP działa z lekkim opóźnieniem, wydaje się, że zaczyna działać dopiero gdy sytuacja staje się krytyczna, pomaga też przy ostrym starcie na mokrej nawierzchni. Gdy auto skoczyło w lewo na głębokiej kałuży, system zareagował ułamek sekundy po mojej kontrze, pomagając dopiero wtedy by auto pojechało tam, gdzie skręciłem kierownicę. Dodam, że prędkość była wtedy w okolicy 170 km/h, więc pociągnięcie auta na kałuży nie było niczym niezwykłym a jak na takie wartości, auto i tak pozostawało przewidywalne. W obu autach kiepskim elementem było nagłośnienie Bose. Zdominowane przez średnio-niski bas i dla moich uszu pozbawione przejrzystej góry i soczystego środka. Brzmiało jak po przepuszczeniu przez grubą warstwę gąbki, to zdecydowanie nie to, co powinno znaleźć się w tak zacnym aucie. Pod względem wizualnym auto ma świetny tył, to chyba ukłon producenta w stronę innych użytkowników dróg - w końcu to będzie najczęściej oglądana przez nich część Laguny. Z elektronicznych dodatków, które zapadły mi w pamięć było przesuwanie fotela do tyłu po otwarciu drzwi. Ułatwia wysiadanie osobom z długimi nogami. W tym porównaniu auto było najlepiej prowadzącym się modelem i dającym najwięcej radości z jazdy, oczywiście tylko w 2 osoby!

 

I na deser: Renault Megane CC w limitowanej do 1200 egzemplarzy wersji Floride. Z przykrością przyjąłem fakt, że do Polski trafi (czy może już trafiło) tylko 12 sztuk, jedną z nich miałem przyjemność przejechać się z Mikołowa do Katowic. Już na pierwszy rzut oka auto wydaje się wyjątkowe, szczególnie za sprawą klasycznego beżowego koloru, który użyto do pomalowania nadwozia, częściowo felg i elementów wnętrza. Do tego dołączono matową chromową ramkę wokół przedniej szyby i czerwone emblematy "f" na przednich błotnikach, natomiast na tylnych pojawił się napis "Floride". Niestety pogoda nie była dla nas łaskawa i niebo było nam dane podziwiać jedynie przez szklany dach, jednak dobre i to! Wnętrze jest po prostu niepowtarzalne i świetnie wykończone. Połączenie ostrego czerwonego z beżowym robi piorunujące wrażenie. Czerwona deska rozdzielcza to coś czego nie znajdziemy w zwykłym aucie. Nawet gałka dźwigni zmiany biegów jest wyjątkowa, chyba metalowa (a jeśli nie, to sprawia wrażenie solidnej), zamiast typowego opisu kolejności biegów z czerwonym emblematem "f" podobnym do tych zewnętrznych. Auto zdecydowanie zostało przewidziane do jazdy po nadmorskim bulwarze, na pewno przyciągnie wzrok wielu ludzi. Po prostu jest śliczne. Co do właściwości jezdnych, prowadzi się jak zwykłe Megane III. Także jest zupełnie poprawnie. Silnik płynnie przyspiesza, ale nie jest to auto do agresywnej jazdy. Silnik jest dużo lepszy od wolnossącej wersji 1.6, ale nie powala przyspieszeniem ani elastycznością, lecz pozwala na sprawne poruszanie się, jednak trzeba się liczyć z dużym spalaniem gdy przyjdzie ochota na dynamiczną jazdę, co przy odrobinie wprawy w przerzucaniu biegów jest całkiem możliwe. Wtedy obroty zdecydowanie nie spadną poniżej 3500 na minutę. Ale można to też potraktować jako plus, przechodnie i mijani przez nas inni użytkownicy dróg na pewno będą mieli okazję napatrzeć się na ten okaz. Podsumowując, wyjątkowo ładne auto i najładniejsza Megane jaka dotychczas wyjechała na drogi. Coupe-Cabrio zdecydowanie dla dwóch osób, ewentualnie bardzo małych dzieci w fotelikach z tyłu, ponieważ oparcie kanapy jest ustawione niemal pionowo i miejsca na nogi jest symbolicznie. Podobnie z miejscem na głowę :) Mimo to, auto wywarło na mnie największe wrażenie. Osobiście, to właśnie to auto wybrałbym by pojechać na wycieczkę z moją Kobietą.

 

Na koniec jeszcze o tym darmowym przeglądzie. Auto było gotowe do odbioru zaraz po naszym powrocie z wycieczki. Większość rzeczy okazała się w bardzo dobrym stanie, niestety kończą się hamulce i co gorsza w tylnym lewym kole najprawdopodobniej nie odbija klocek, czyli prowadnice do czyszczenia, a jeśli to nie pomoże to wymiana. Trzeba się będzie tym zająć a na tarcze i klocki już zacząć odkładać... Ale za jednym zamachem przynajmniej polakieruje zaciski :)

 

P. S. Mam nadzieję, że ktokolwiek dotarł do tego momentu, jeśli tak to gratuluję i mam nadzieję, że się podobało! To mój pierwszy amatorski reportaż :)

Edytowane 28 Maja 2011 przez Joobs

[brudijr]

Tylko pozazdrościć... Jak z cenami Latitude?

[Joobs]

Co do tego pytania, odsyłam do cennika na stronie producenta. Wolałem nie pytać, ale słyszałem coś o okolicy 170 tysięcy w tej wersji.

[MADEJ]

Byłem koło 12:00 na chwile - zapoarkowale swoja megane blisko ekspozycji.

 

Latitude w tym kolorze w wersji Initiale robi wrazenie - tym bardziej mnie to cieszy, bo odbieram identyczne auto z 3 tygodnie :)

Moj bedzie identyczny tylko 2.0 dCi. Ciekawe czy nowe 3.0 dCi beda mniej awaryjne.

Poza tym mniej pali, zdecydowanie mniej.

 

Nie moge sie doczekac.

 

Co do samego auto to jest mega krok na przod Renault...

Super sa te bydlece skory :)

Edytowane 31 Maja 2011 przez MADEJ

[Joobs]

Gratuluję zakupu w takim razie! Szczerze mówiąc ten 3.0dCi palił wg mnie na prawdę niewiele (porównywalnie z moim 1.9dCi), za to nieporównywalnie przyjemniej zasuwał.