Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

Renault Megane vs reszta świata


yaneq

Rekomendowane odpowiedzi

Z Reno jak z kobietką ;-) . Jak się zadba to potrafi się odwdzięczyć. Co do komfortu to niemiec nie ma startu. Przez 4 lata miałem audi 90 quattro i wiem ile potrafi dać popalić. Renie mam co prawda tylko pól roku ale jestem zadowolony. Ceny części dużo niższe. Jedyne ale to to że trzeba pilnować żeby się rdza do niej poważnie nie wzieła a audi była w całości ocynkowana i nie było problemu :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

A wiecie co jest najciekawsze? (wg mnie oczywiscie). Nie znalazłem innego forum innej marki na ktorym byloby tyle tak precyzyjnych informacji co tutaj (a szukałem przy zmianie samochodu, oj szukałem). Osobiscie uważam ze to wielki plus bo jak juz cos padnie to klikasz szukaj, klepiesz nazwe podzespolu i masz full info co, jak i gdzie. To zaoszczedza czas i pieniadze, a na pewno wiekszość z was placila juz nie raz za niewiedze mechanika. Dzieki forum meganki moze nie beda sie mniej psuly ale bedzie mozna latwo szybko i co najwazniejsze TANIO je naprawic. Tak trzymać! :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większych problemów z megi się nie ma jak się o nią dba i na bieżąco robi. Jak ja swoją kupowałem też musiałem trochę włożyć żeby doprowadzić do stanu używalności czyli: wiadomo filtry, płyny, sworznie wahaczy, hamulce, cewkę zapłonową, kolektor wydechowy pękł udało mi się na allegro dosyć tanio znaleść, opornik od nawiewu, tłumik końcowy, pióra wycieraczek, czyli raczej nie drogie rzeczy. Samochód jest wiekowy 96r. jak gościu wiedzieał że go będzie sprzedawał to pewnie nie przejmował się wymianą wszystkiego na bieżąco. Ostatnio tylko stracił masę i nowy silniczek krokowy musiałem włożyć, teraz jeździ ok nigdy nie stanęła na drodze, wygoda, komfort, mało pali. Co chcieć więcej? Następna też będzie mégane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz rzeczowości to to forum przede wszystkim jest na baaardzo wysokim poziomie kultury. Wystarczy wejść na tdi.pl i mamy jeden wielki śmietnik :(

 

bo admini często z bicza strzelają :)

pozdrawiam, forum i ludzie jest/są wspaniałe/wspaniali!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O megane trzeba tylko regularnie dbrac i nie zawiedzie. Poza tym przy niej nauczylem sie o motoryzacji wiecej niz chcialem sie dowiedziec i nie zaluje :(

 

To forum jest chyba w pierwszej dziesiatce forow w ogole w naszym rodzimym internecie. To zasluga moderatorow i tego, ze dane sa naprawde porzadnie posegregowane.

Oczywiscie uzytkownicy to esencja forum i na tym forum sa najżyczliwsi i bardzo dobrze poinformowani. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O megane trzeba tylko regularnie dbrac i nie zawiedzie. Poza tym przy niej nauczylem sie o motoryzacji wiecej niz chcialem sie dowiedziec i nie zaluje :(

 

To forum jest chyba w pierwszej dziesiatce forow w ogole w naszym rodzimym internecie. To zasluga moderatorow i tego, ze dane sa naprawde porzadnie posegregowane.

Oczywiscie uzytkownicy to esencja forum i na tym forum sa najżyczliwsi i bardzo dobrze poinformowani. :)

 

Podpisuje sie pod tym obydwoma rekoma :)

 

kubapk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, zdaje mi się, że każdy, kto krytycznie napisze o Megance, może liczyć na ostre cięgi od "wyznawców Renault" :(. A ja lubię takie wyzwania, dlatego napiszę, co następuje:

Jeżdżę Scenikiem 1998 DTi, uwielbiam to autko za oszczędne spalanie, przestrzeń w kabinie, niezłą możliwość aranżacji wnętrza, odporność na korozję, dobre (jak na lata produkcji) wyposażenie... Uwielbiam to autko mimo, że:

-zawieszenie będę naprawiał dwa razy częściej, niż w poprzednim samochodzie, którym jeździłem (nie mówcie, że nie - ja to wiem :) )

-jakiś niegramotny inżynier wcinając czerstwego croisanta albo będąc odurzony wszechobecnym zapachem dojrzewającego sera :), tudzież pociągnąwszy sobie o łyk za dużo Beaujolais Nouveau, wymyślił, że zamiast normalnego zawieszenia z tyłu samochodu, da się belki skrętne i inne takie, zatem jak się rozpieprzą, rozpieprzą też kieszeń posiadacza. Jakby tego było mało inżynier ów pogrzebał też w projekcie osprzętu silnika i zamiast dać normalny wielorowkowy pasek napinany za pomocą alternatora, sięgnął do magazynu po zbyt długi i wymóżdżył sprytne ustrojstwo napinaczem zwane, działające na kieszeń posiadacza w sposób podobny do belki tylnej.

-kolega tego inżyniera, który pracował kiedyś w serwisie, myśląc o pozostawionych tam kumplach dał im prezent w postaci pewności zatrudnienia na długie lata. Jak? Umieścił łatwo psujące sie łożyska kolumn McPhersona tak, by "byle laik" nie poradził sobie z ich wymianą, lub przynajmniej uznał zakup ścisków do sprężyn za nieopłacalny :)

-po przesiadce z auta "innej nacji" na zakrętach czuję się, jak w średnio stabilnej łódce turystycznej...

... mógłbym tak długo, ale i tak będę jeździł tym autkiem co najmniej parę lat i zawsze powiem, ze francuskie diesle są najlepsze:). Do tego kocha go cala moja rodzina :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja tam mimo że moje autko ma już prawie 8 latek nie zamienie go na nic innego, ostatnio wymieniłem się na tydzień z teściem autkiem, ma VW Golfa IV w kombi 1.9tdi i powiem szczerze że mi sie wcale nie podoba, to nie to co francuz i jest dla mnie za sztywny, takie jest moje spostrzeżenie, o tyle dziwne że teściu nie chciał sie zamieniac z powrotem, przeżyłem ogólny szok bo zawsze uważa że jego było lepsze :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed francuskimi samochodami w rodzinie były fiaty (126p :(, uno, cinquecento) i nie było jakiś wielkich problemów z nimi. Potem był od nowości escort ostatni rocznik jaki robili i żaden samochód od tamtego czsu nie pobił go pod względem jakośc wnętrza. Po 160 tys ten samóchód wyglądał jak nowy. Mechanika już gorzej (2 kolumny kierownicze, nierówne obroty). Potem pojawił się sztandarowy przykład co niektórych na awaryjność francuskich samochodów, czyli peugeot 307. I przy 100000 km (2.0 HDI - swoją droga najlepsze diesle obecnie w klasie średniej wg mnie) na liczniku lista usterek jest PUSTA. Nic się nie zepsuło. Żadna pierdołka z elektryki itp. Stwierdziłem, że opinie "znawców" sa mocno przesadzone i wpakowałem się w megane II z pierwszego rocznika. Wpływ na to miały również odczucia co do VW group autos, które czci mój kolega z którym jeżdziłem na studia do czasu kupienia meganki. Najpierw golf III, potem IV (niestety spotkanie z drzewem, ale nie mogę powiedzieć bo nie wiem czy jakbym III wtedy jechaliśmy to teraz pisałbym na tym forum) i ibiza 2001r. Wszystkie trzy jeden mankament- bardzo niska jakość wykończenia środka, np powłoka gumowa w IV i ibizie na uchwytach drzwi chyba sdzierała się po tygodniu. Poza tym w III często nawalała elektryka (można powiedzieć- swoje lata), w IV zapomnieli chyba przy projektowaniu o amortyzatorach, za to fajny silnik miał 1,9 tdi chyba ~130koników i 6 biegów, ale szyby się korbką otwierało co w samochodzie za ponad 30000 było dla mnie nie do pomyślenia. Ibiza za to to isna symfonia- skrzypi wszystko co może, dyskoteka kontrolek- po deszczu ABS się zepsuł :/. Z japończykami nie miąłem za dużego kontaktu poza honda civic (bez zastrzeżeń) i toyotą corollą E12, których pięc wujaszek kupił do firmy. 3 zaliczyły wymianę skrzyni, wszystkie pomiejsze serwisowe naprawy i przestałem wierzyć w bezawaryjność tej marki.

 

Po tych wszystkich doświadczeniach stwierdziłem, że nie ma aktualnie już żadnej różnicy, czy to francuz, niemiec czy inszy stwór. Jak będziesz dbał tak będziesz jeździł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój ojciec ma Octavię 1.9 tdi już 6 lat kupioną przy przebiegu 40000 km, 1,5 roczną. Jest to dosyć niezawodne auto. Ale wymienić "parę rzeczy" trzeba było. Przepływomierz, jakiś pasek przy klimie, "cykacz" od kierunkowskazów (dwa razy), przełączniki zespolone przy kierownicy. Poza tym ojciec pewnego dnia jechał sobie nową prostą suchą drogą dwupasmową przed Warszawą, samochód stracił stabilność i zaczął się kręcić obijając przód, tył i trochę boki. Nic się nie stało, nawet poduchy nie wystrzeliły, ale od tego czasu mam to na uwadze jadąc jego autem szybciej. Niezliczoną ilość razy szurała ojcu po ziemi spodnia osłona silnika robiąc masę hałasu. Niezliczoną ilość innych VAGów widziałem z tym samym problemem.

 

Było jeszcze parę rzeczy no i normalna eksploatacja typu klocki, tarcze (ponad 200 tysięcy przebiegu), pierdoły w zawieszeniu.

 

Porównując to z problemami posiadaczy Meganek czy Sceników które mają po 8 lat, stwierdzam, że bezawaryjność niemieckich aut to mit. Też jest masa upierdliwych psujących się rzeczy.

 

Moje auto w momencie zakupu było trochę zaniedbane, ale zdawałem sobie z tego sprawę płacąc dzięki temu mniejszą cenę. Po doprowadzeniu prawie wszystkiego do porządku, leję paliwo, sprawdzam olej i.. jeżdżę. Już pół roku. W tym czasie w kuchni w pracy słucham narzekań kolegów na Corollę, Astrę (ciut starsze niż moja Megi), które niby są takie bezproblemowe. A najbardziej to oni nie mogą zrozumieć, że przez pół roku tylko jeżdzę. A oni mają temat przy kawie, co ostatnio musieli naprawić w swoim aucie.

 

Jeździłem parę lat Corsą 1.0 z 60 KM silniczkiem. Bardzo fajne autko. Może trafił mi się wyjątkowy egzemplarz ale chyba nic poza wymianami eksploatacyjnymi nie było w niej robione. Ale jak czasem przesiadam się do niej (mój brat nią jeździ nadal), to nie ma porównania z komfortem Megi. A na forum Corsy czytałem o masie problemów, nie mniejszej niż mamy z Renówkami.

 

Podsumowując, jestem bardzo pozytywnie zaskoczony użytkowaniem Megi przez ostatnie 9 miesięcy. I nie żałuję wydanych pieniędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Mam renatke od stycznia 2007, do tej pory rozbilem to:

 

238,- prawe tylne lozysko + napiecie paska

600,- rozrzad + paski + olej + filtry

280,- drazki kierownicze + zbieznosc + zarowki

213,- olej, 3 filtry, świece

713,- przewody zapłonowe, termostat, wymiana poduszki silnika, 1 litr oleju do skrzyni, uszczelka na skrzyni, prawy przeciwmgielny.

 

Wszystkie naprawy (nie mowie tu o filtrach, oleju itp) spowodowane byly zaniedbaniami poprzedniego wlasciciela i tym, ze sie odpowiednio wczesnie nie zajal ww. rzeczami.

 

Moja megi rdzewieje, przy lewym tylnym kole i progu. Chyba byla tam stuknieta i juz.

 

Dla mnie liczy sie piekno meganki, moze mnie wysmiejecie ale dla mnie czarna megi HB rocznik 96 ma do tej pory najlepszy drapiezny / kobiecy / elegancki ksztalt - w zaleznosci, z ktorej strony sie spojrzy :( :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!