Długie nagrzewanie silnika

[rkarolek]

Witam

Meganka jest moim pierwszym dieslem (w dodatku to moja pierwsza zima z nią )

zauważyłem trochę dziwną rzecz (jak dla mnie) silnik nagrzewa sie baaardzo wolno, przy temperaturze otoczenia -5C (rano, po nocce na dworze) potrzebuje min 10-12km spokojnej jazdy do nagrzania silnika (a wnętrze jako tako nagrzewa się po ~15km) czy to normalne w tym aucie?

 

pozdrawiam

[maper]

rkarolek, też tak mam. Diesle z założenia mają większą sprawność od benzyniaków i przez to dłużej sie nagrzewają.

[rkarolek]

no cóż jeśli tak ma być, to mówi się trudno i kupuje się cieplejszą kurtkę do samochodu )

[Piok]

Ale przez 15km? Miałem fiestke 1.8D i na trasie 7km do pracy dojeżdzalem cieplym autkiem, kiedy wymieniałeś termostat?

[spitfajer]

moja megi po przejechaniu ok 4km ( w mieście ) nagrzewa się na tyle , że w środku mam cieplutko choć silnik nie osiągnął jeszcze właściwej temperatury

[maper]

moja megi po przejechaniu ok 4km ( w mieście )

- zgadza się. Jazda 4 km po Gliwicach w ciagu dnia zajmuje mi ok. 20 minut. Zdąży się nagrzać.

[l_ukasz]

maper, w Gliwicach nie jest tak źle:) ale tak jak pisalspitfajer, wskazówka od temp. nie podnosi sie a już grzeje. do pracy mam 15km bez korków i po 3 km już konkretnie leci ciepło, zawsze przed dojazdem muszę obniżać temp. włącz klimę szybciej sie zagrzeje.

[jerry]

A ja słyszałem, że klima nie załącza się poniżej temp 4 st.

[rkarolek]

moje 15km rano robie raczej na luźnej drodze, zajmuje mi to ~15-20min, no i może ciuut przesadzilem z tym nie nagrzewaniem, po tych 15km w samochodzie to mam juz cieplutko, ale w poprzednim autku (corsa) bylo duzoooo lepiej, fakt że i samochdzik mniejszy..

 

pozdrawiam

[pavlik]

Niestety, nowe diesle tak mają. Ja jeżdżę nowym Berlingo 1,6HDI i również temperaturę(80st) łapie mi po przejechaniu ok 8 km po traise, czyli 90km/h .

[Gość elvis]

Ja mam 1.9 dTi i mam niestety podobnie. Wyjeżdżam z garażu w którym temp. jest dodatnia 5-8'C. Na zewnątrz -5 do +3'C i muszę przejechać 7-8km (przy 90-110 km/h) by wskazówka wogóle zaczęła się podnosić, przy 10km dochodzi dopiero do drógiej kreski. Do 85-90'C dochodzi dopiero przy 14-15km.

 

Wymieniłem dwa tygodnie temu termostat na nowy Vernet (taki jaki miałem orginalnie powinien otwierać przy 89'C) + wymiana płynu na Prestone -37'C. I lipa nadal czas grzania jest taki długi.

 

Może jeszcze ma na to wpływ brak osłony plastykowej pod silnikiem i model oleju w silniku teraz mam Valvoline MaxLife 10W-40. Olej myśle, że jest dobry ale będe musiał go zmienić, bo silnik zaczął mi moczyć. widać zbyt dobrze czyści silnik z osadów.

 

Prawdopodobnie jak kupiłem auto to był w nim zalany minerał. Facet nawet nie wiedział na czym jeździ kiedy zadzwoniłem zapytać co jest w silniku to stwierdził: "lali mi z beczki w warsztacie"

- minerał przy 85 tyś. km :roll: :evil:

Minerał miał tylko jeden plus już po przejechaniu 2 km przez miasto wskazówka temp. zaczynała się podnosić.

Lałem kolejno 1. Castrol Magnatec 10W-40; 2. Mobil Super 10W-40; obecnie 3. Valvoline MaxLife 10W-40;

już przy wylewaniu Mobila przy 105 tyś (był w kiepskim stanie po 7 tyś.) zaobserwowałem większe moczenie z turbiny i okolic bagnetu. Teraz na Valvoline dochodzi 108 tys. km i moczenie jest jakby intensywniejsze. :cry:

[pavlik]

Miałem wczoraj przyjemność przejechaniem się A4 1,9TDI i to samo. Wyjechałem z garażu gdzie temp wynosiła 12st.C a na dworze 0. Jechałem na trasie przepisowo czyli 90km/h. 80st. pokazało się dopiero po przejechaniu 15km. Tak te dzisiejsze diesle niestety chyba mają. Chciałem oczywiście mieć ciepło w autku więc temp ustawiłem na 28 co opóźniania dogrzewanie się silnika. W Berlingo nadmuch ustawiam na obieg zamknięty mając nadzieję, że ciepełko przyjdzie szybciej.

[andrre]

Dzisiaj zauważyłem że megi strasznie wolno dochodzi do temperatury między 3 a 4 kreską na skali. Normalnie chyba z 15 km zrobiłem aż wskazówka znalała się an właściwym miejscu. Po południu gdy temperatura na dworze wzrosła - problem znikął.

Rano było zimno - to fakt - ale gdy chwycą mrozy to będe jechał 30 km i silnik się nie rozgrzeje przez ten czas! Termostat chyba jest ok bo gdyby się zaciął na otwartym obiegu to auto pewnie nigdy już by nie złapało odpowiedniej temp. - nie?

Czytałem gdzieś że na zimę niektórzy mają jaki zaślepki za grilem które powstrzymują powietrze przed chłodzeniem silnika.

 

Przeniosłem do istniejącego już tematu- lepper_pl

[P_r_z_e_m_o]

Stawiam na termostat, prawdopodobnie nie zamyka się całkowicie na zimnym silniku. Cały czas lekko przepuszcza płyn do chłodnicy. W efekcie trzeba więcej czasu, na nagrzanie silnika. Jak dawno wymieniałeś płyn w chłodnicy? Może najwyższy czas go zmienić? Być może kawałek jakiegoś śmiecia wpadł pod termostat i po prostu przyblokował go lekko.

Obserwuj co się będzie działo przez kilka kolejnych dni, jak będzie tak samo to trzeba by wymienić termostat, a przy okazji płyn chłodniczy, jak jest starszy niż 4-5 lat lub zrobione jest ponad 120 kkm (tak przynajmniej zaleca instrukcja).

Co do przysłaniania chłodnicy to ma to sens przy bardzo dużych mrozach tak w okolicach -25°C i niższych. Ale i tak powinno się wyjąć "przysłonę" po nagrzaniu silnika do normalnej temperatury. Po za tym powietrze przepływając przez chłodnicę, wpada do komory silnika i w ten sposób chłodzi elementy znajdujące się w niej jednocześnie zapewnia ciągła wymianę. Obecnie raczej się nie stosuje takich przysłon, no chyba że masz zamiar jeździć po Syberii. ;-)

[marr29]

do wskazań tej wskazówki ja podchodzę z dystansem. U mnie zwykle nie przekracza drugiej kreski na skali. W lecie, przy upałach jest między 2 a 3 kreską, a powyżej 3 -ciej włącza się wentylator. W czasie jazdy w trasie przy utrzymywaniu wysokich obrotów, spada z powrotem do 1 kreski. Nie sądzę żebym miał zepsuty termostat. Ponadto sprawdzałem spalanie - średnio wychodzi od 6,5 do 7,8. (5-6 l trasa 8-10 l miasto, silnik 1.6e). Gdybym jeździł po mieście zbyt długo na 'ssaniu' odbiło by się to na wynikach spalania.