Żółte światło = ostre hamowanie!!!????

[Lukas.s]

Słyszeliście o tym? :-?

Zgodnie z par. 95 Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 31.07.2002r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych (Dz. U. Nr 170, poz. 1393), sygnał żółty nadawany przez sygnalizator S-1 oznacza zakaz wjazdu za sygnalizator, chyba że w chwili zapalenia tego sygnału pojazd znajduje się tak blisko sygnalizatora, że nie może być zatrzymany przed nim bez gwałtownego hamowania; sygnał ten oznacza jednocześnie, że za chwilę zapali się sygnał czerwony. Dojeżdżając do skrzyżowania kierujący zobowiązany jest zachować szczególną ostrożność. Powinien liczyć się z możliwością zmiany sygnału świetlnego i jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem oraz bezpieczne zatrzymanie, uwzględniając wszystkie warunki, w jakich ruch się odbywa (rzeźba terenu, stan i widoczność drogi, stan i ładunek pojazdu, warunki atmosferyczne i natężenie ruchu) - art. 19 ustawy Prawo o ruchu drogowym z 20.06.1997r. (Dz. U. z 2003r. Nr 58, poz. 515 - tekst jednolity).

Złamanie tego przepisu= 300-600zł lżejszy portwel i 6pkt :-?

 

Nie bez powodu zapodaje ten temat. Parę dni temu szwagier padł ofiarą tego przepisu i co dobre policjanci chyba mają dobrą zabawę przy tym, bo ustawili się z kamerką koło skrzyżowania i... tekst starego policjanta do młodego: "łap tego, przejechał na żółtym" Co to polowanie?????Pomijam fakt że w tym samym czasie 2 inne samochody jechały koło niego, tylko jednego zatrzymali. No i teksty w stylu: jak się uczyłem jeździć to można było opuszczać skrzyżowanie na żółtym nic nie pomagają. Jak dla mnie to jest chore, ja rozumiem, wjeżdżanie na późnym pomarańczowym, to powinni łapać, ale nie kiedy wjeżdżasz na skrzyżowanie w momencie zmiany świateł. I jeszcze jedno! Niech najlepiej zlikwidują żółte światło, bo po co one teraz jest potrzebne????

Bym zapomniał, jedno pytanko:

pojazd znajduje się tak blisko sygnalizatora, że nie może być zatrzymany przed nim bez gwałtownego hamowania

ciekawe jaka to odległość, wiadomo samochody mają rożne odległości w drodze hamowania :-?

[Vivaldi]

Świetnie sprawdza się rozwiązanie austryjacki, 4 mignięcia zielonym przed zapaleniem żółtego. W Niemczech natomiast nikt nie karze przejazdem na żółtym.

[meganecoupe02]

Lukas.s, masz szczęście do dyskusyjnych tematów

Znowu szukają dziury w całym, ciekawe czy to w Warszawie sprawdzą jak tam wjeżdżają na czerwonym.

Rozwiązanie jest proste, na chwilę przed zapaleniem się pomarańczowego światła czerwone/zielone powinno zacząć migać informując w ten sposób że zaraz będzie pomarańczowe i wtedy by się skończyły tłumaczenia.

Sposób jak każdy ma wady i zalety, ale moim zdaniem trochę by to zmieniło.

 

Edit:

Vivaldi był chwilę szybszy :D

[EnD]

Można też inaczej - 'zegarek' odliczający czas do zapalenia się żółtego;)

[marek_c]

Lukas.s ale ten przepis istnieje juz kupę czasu, mój pierwszy mandat był za wjechanie na skrzyżowanie przy żółtym świetle ( 1986 r ). Jest to dobry przepis i powinien być egzekwowany z całą surowością.

[ssp]

Odnośnie zegara odliczającego czas od żółtego - coś takiego widziałem w Bułgarii w Sofii - tam zegar pokazywał ile jeszcze będzie się świecić zielone!! Rozwiązanie super.

 

pozdr

ssp

[Lukas.s]

marek_c, no nie wiem, bo jak dobrze pamiętam to nikt mi nigdy nie mówił że żółte światło jest jak czerwone (bo na to teraz wychodzi)

[marek_c]

Żółte światło zawsze zakazywało wjazdu i nakazywało zjazd ze skrzyżowania ( za wyjątkiem - "chyba że w chwili zapalenia tego sygnału pojazd znajduje się tak blisko sygnalizatora" ), to my kierowcy tłumaczymy się że "było późne żółte" a w rzeczywistości jeździmy na "wczesnym czerwonym" i z tego są wypadki.

Jest jeszcze jeden przepis ( nie zacytuje dokładnie ) mówiący o zakazie wjazdu na skrzyżowanie ( nawet przy zielonym świetle o żółtym już nie piszę ) jeżeli przed zmianą świateł nie będziesz mógł go opuścić - ale kto go przestrzega.

[EnD]

Jest jeszcze jeden przepis ( nie zacytuje dokładnie ) mówiący o zakazie wjazdu na skrzyżowanie ( nawet przy zielonym świetle o żółtym już nie piszę ) jeżeli przed zmianą świateł nie będziesz mógł go opuścić - ale kto go przestrzega.

Są takie skrzyżowania, na których w godzinach szczytu ktoś tego nie będzie przestrzegał to zostanie obtrąbiony przez samochody które nie mogą się włączyć przez niego do ruchu - kiedyś się tak niechcący się wpakowałem [w Katowicach] i staram się od tego czasu to przestrzegać :]

[gojgien]

ale kto go przestrzega.

Ja, bo znam i stosuję ten przepis. Właśnie za to zostałem obtrąbiony jako pierwszy stojący pod sygnalizatorem z zapalonym zielonym światłem. Nawet wiązankę przez CB usłyszałem. Niestety za skrzyżowaniem był korek do oddalonego o 200m ronda. (wlot do Rybnika, ul. Wodzisławska, skrzyżowanie ze światłami na Zamysłowie) Ostatnie auto ze sznureczka czekających jeszcze miało tylną oś na wysokości krawężników drogi poprzecznej.

[pawelp2008]

ale kto go przestrzega.

Ja też, i strasznie mnie irytuje gdy ktoś olewa ten przepis. Przy dzisiejszym natężeniu ruchu w miastach nie przestrzegając go można by je całkiem zakorkować. Do tego należałoby dodać idiotyczną synchronizację świateł jaka występuje np. w Krakowie.

[Vivaldi]

i stosuję ten przepis

nie wierzę , że stosujesz się do wszystkich stworzonych regulaminów :D , CB raczej nie masz tylko aby pomóc w potrzebie, prędkość przekraczasz ;-)

 

Wracając do tematu co do wjazdu na skrzyżowanie .... także stosuję.

 

[ Komentarz dodany przez: gojgien: 2009-07-04, 23:57 ]

Kolego, byłbyś bardzo zdziwiony gdybyś poznał moje przekonania, postępowanie i zasady. A wierzyć nie musisz, nikt Cię do tego nie zmusza, zresztą mało mi na Twojej wierze zależy. Co do CB, to lubię wiedzieć co się dzieje tam gdzie jeszcze wzrok nie sięga, a co do szybkości- zapraszam w moje okolice, natężenie ruchu takie że przeważnie trudno z dozwoloną jechać. Nawet zabudowa tak ciasna, że nie wiesz kiedy granice administracyjne miejscowości przekraczasz. Tu nawet z CB nie poszalejesz.