Megane I phII Wyjęcie lewej manetki

[Gość pieto1]

Witam,

 

wziąłem się dziś za wymontowywanie lewej manetki (przyczyną są gasnące światła tylnie i zegary, po nagrzaniu się w kabienie problem znika, myślę, że styki są zaśniedziałe). Zdjąłem dolną "osłonę" kierownicy i moim oczom ukazał się obraz, jak na załączonych zdjęciach.

 

Pytanie do Was kieruję następujące: Czy aby wyjąć manetkę muszę odkręcać śrubę 3? Czy wystarczy 2, a może jeszcze coś należy zrobić? :l:

 

sorry, jestem laikiem, ale sam próbuję ;)

[andrzej27r]

2 jest od górnej osłony-musisz odkręcić by wypiąć wtyczkę ,potem skręcasz kierownicą odpowiednio i odkręcasz te małe śrubki z nr 1 Nr 3 nie ruszasz .Kostki za licznikiem sprawdziłeś ?

Edytowane 20 Lutego 2012 przez andrzej27r

[Gość pieto1]

dzięki za odp. Nie, nie sprawdzałem kostek za licznikiem.

 

Dobra, wyjąłem menetke, styki przejechałem pilniczkiem i papierem ściernym, który znalazłem.

Był na nich mały nalot... Podłączyłem na próbę i jest lepiej, od razu daje pokrętło na mijania i

światła z tyłu się palą, to samo zegary. Wrzucam kierunek w prawo i działa wszystko, daje w lewo i zegary gasną razem

ze światłami tylnymi. Teraz drugi raz dałem pilniczkiem i idę zobaczyć jak działa.

 

Mam pytanie: czy jest jakiś specyfik, który spowoduje, że styki będą śniedziały wolniej?

Edytowane 20 Lutego 2012 przez pieto1

[gimak]

czy jest jakiś specyfik, który spowoduje, że styki będą śniedziały wolniej?

Ja stosuję preparat o nazwie - super kontakt. Natomiast, aby uniknąć kolegi kłopotów zastosowałem do załaczania świateł przekaźniki.

[Gość pieto1]

eh... Problem się pojawił po kilku dniach i znowu się pogłębił...

 

Nie pomaga już czyszczenie styków na kostce manetki... Kupiłem "kontakt spray" i też nic.

Masę sprawdziłem (tylnich świateł) i jest ok, no ale popsiukałem w razie czego i też nic (objawy jak z pierwszego postu są).

 

Nie wiem gdzie leży problem... Może ten przełącznik w samym pokrętle? Chodzi mi o to skrajne pokrętło od

pozycji i mijania. Da się to jakoś rozebrać??

Edytowane 8 Marca 2012 przez pieto1

[gimak]

Nie pomaga już czyszczenie styków na kostce manetki... Kupiłem "kontakt spray" i też nic.

Kolego czyszczenie i psiukanie kontaktem styków w kostce nie załatwia sprawy, bo problem leży w stykach, które załączają i rozłączają obwód, a do nich psiukacz nie dochodzi. W tej chwili, jeżeli te styki (te rozłączająco-załączające) przeniosłyby prąd ok. 0.3A to zastosowanie przekaźników prawdopodobnie rozwiązałoby sprawę. W tej chwili rozebranie tego przełącznika (nie wiem czy jest rozbieralny) i wyczyszczenie nadpalonych, a może wtopionych w plastik styków, które w tym wypadku trzeba by uwolnić (też nie wiem czy jest realne), bez zastosowania przekaźników załatwi problem tylko na chwilę. Moim zadaniem lepiej wymienić przełącznik oraz założyć przekaźniki i do końca życia o tym zapominasz.

Edytowane 8 Marca 2012 przez gimak

[Gość pieto1]

ahaaaaa

możesz coś więcej powiedzieć o tych przekaźnikach? Jak one wyglądają?

 

 

W tej chwili rozebranie tego przełącznika (nie wiem czy jest rozbieralny)

 

jeśli chodzi Ci o tę kwadratową część manetki to jest ona rozbieralna dalej

Edytowane 8 Marca 2012 przez pieto1

[gimak]

możesz coś więcej powiedzieć o tych przekaźnikach? Jak one wyglądają?

 

Zwykłe przekaźniki do świateł 12V, styki NC - 20A, NO - 30A. Można je z cokołami kupić w sklepach z częściami samochodowymi lub elektonicznymi. Pozostaje tylko sprawa zamontowania i podłączenia. Ja nie czekałem, aż mi przełączniki odmówią posłuszeństwa i zamontowałem na zasilaniu świateł mijania i drogowych. Teraz przez przełączniki płynie prąd 0.1A zamiast ok. 10A (zależy od mocy żarówek).

[Gość pieto1]

Problem rozwiązałem.

 

Rozebrałem manetkę, aż moim oczom ukazał się m.in. mechanizm odbijający dźwignię, miedziany przełącznik, białe elementy, które z dwoma stykami na malutkich sprężynkach są odpowiedzialne ze zmianę świateł z brak-pozycje-mijania.

Wszystkie ścieżki przeczyściłem spirytusem dwa razy, napryskałem dużą ilość kontakt spreju BOLL i co najważniejsze:

w manetce jest jeden głupi element (część jest pół okrągła z miedzianym "kwadratowym bolcem"), jest ona popychana z tego co pamiętam- kiedy przełączamy światła z pozycji na mijania. Część ta, składająca się z bolca dotyka malutką miedzianą płytkę, która moim zdaniem włącza światła mijania (tylne?).

Element ten jest o tyle źle przemyślany, że może się właśnie poluzować, przez co, kiedy dajemy lewy kierunek, element ten zmienia swoją pozycję (po prostu opada w dół, płytka również i gasną światła tylne).

 

Więc jeśli gaśnie Ci deska, światła tylne, a szczególnie kiedy wrzucasz lewy kierunek: wyjmij manetkę, rozkręć ją (nie ma z tym problemów, trzeba jedynie umiejętnie obejść się z dwoma zaczepami, których nie należy wciskać, a lepiej lekko podważyć część która je blokuje), rozbierz, aż zobaczysz mechanizm odbijający dźwignie, miedziane ścieżki, białe elementy, luźną, nie przymocowaną płytkę i wyczyść wszystko np. spirytusem, napsiukaj jakiegoś kontakt spreju i zwróć szczególną uwagę na biały element z bolcem, aby był tak położony, byś przy przerzucaniu pokrętła świateł zawsze zmieniał swoją pozycję, jeśli tak będzie- możesz spokojnie skręcić manetkę i wrzucić ją do auta. Mi pomogło :o

 

PS: sorki, że tak opisuje, ale nie mam zdjęć. Myślę, że jednak sens przekazałem :lol:

Edytowane 21 Marca 2012 przez pieto1