Megane I phI Inwestycje w Megi

[Jacek 1980]

Witam, Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!

 

W związku z wejściem w Nowy Rok pojawiło się kilka pytań dot. inwestycji w autko. Posiadam Megankę Classis z 1998 r, 1.6 90km benz. + LPG

W roku ubiegłym załozyłem LPG, koszt 2000 pln (niecałe 10 000 przejechane do dziś na lpg), wymieniłem belkę tylną i wahacze kpl. przód. Został zrobiony rozrząd. Silnk przejechał 205000, u mnie ok 25000. Jeździ na pełnym syntetyku Elfa, oleju nie bierze.

Do zrobienia: Progi i nadkola obie strony - ok. 1300 pln, cieknie przekładnia kierownicza - 500 pln, hamulce przód - 500 pln, stukają półośki - też ok 500. Wychodzi ok 2800 :!: . Czy jest sens wkładać?

 

Pozdrawiam, Jacek

[Damian771]

Po pierwsze zastanów się jak długo będziesz jeszcze autka używał.

Ja na pewno nie zastanawiałbym się nad elementami takimi jak hamulce... po prostu mogą cię jeszcze nie raz uratować :!:

[LISTONOSZ]

teraz wiesz co masz i czym jeździsz a jak kupisz to może się okazać że te 2000tys moze zrobiś się razy 3.teraz auto kupić dobre to jak w totka 6 trafic.

[.Pawel]

Zależy w sumie jak się "czujesz" finansowo i co planujesz. No bo jak nie te 2800 to jaką masz alternatywę? Wydać 20000 na "nowe" auto bo pewnie gdzieś tyle trzeba wydać na coś sensownego z "pakietem startowym". Ważne też w jakim stanie jest reszta pod kątem rdzy (czy np. nie są przerdzewiałe kielichy etc.). Jeśli rdza jest tylko kosmetyczna to ja bym zaryzykował doprowadzenie Megi do stanu używalności i pojeździł ze 2-3 lata, a potem jak finanse pozwolą zmienił na coś nowszego.

[DemoRadom]

Cześć słuchaj do niedawna miałem ten sam problem , czyli Wkładac kase czy kupić inne.

Mam megankę z 1996 roku najechane 222222 km w tym 71 tyś u mnie! przez 1.5 roku.

Wymieniłem półosie,pomalowałem,zrobiłem blache,głowice i wymieniłem wydech cały nie wspominam o rzeczach typu hamulce czy zawieszenie bo to eksplatacja.

Ostatnio zacząłem sie rozglądać za I ph II cięzko kupić coś dobrego wieć postanowiłem dopieścić swoją.

Czyli wymienić tapicerke bo widac na starej widać duże zużycie koszt 80zł

Pomalowac elementy nadwozia takie jak zderzak przód drzwi prżód i tył prawa strona , zmienić wszystkie amortyzatory przekładnie kierowniczą, nowe tarcze , klocki, bębny,szczęki .

Po podliczeniu kosztów wyszło około 2200 zł

Podsumowując za swoją Renie wezmę 2000 zł plus to co chce dołożyć czyli 2200 razem 4200zł za to nic dobrego sie nie kupi niestety a tak to wiem co mam i jeżdzę spokojny:)

Tbie radze to samo warto dołożyć i sie turlać pewniakiem :!:

[gojgien]

Tbie radze to samo warto dołożyć i sie turlać pewniakiem

Taki pewniak jest do pewnego momentu..... jak się gdzieś nie stuknie, by widzieć jak wyglądają blachy wewnętrzne, których na co dzień nie widać, jak lewarek nie wejdzie do podłogi jak objedzie, jak nie ma gdzie nowych gum zawieszenia tłumika zawiesić, bo gniazda przerdzewiałe.

Do tego jeszcze parciejąca guma na starych wężach chłodniczych, co wiąże się z ich leczeniem lub wymianami, a za tym co chwila nowy płyn.....

Właśnie niedawno takie niezawodne, "wiem co mam" auto postanowiliśmy po stłuczce odstawić i sprzedać pierwszemu chętnemu za niewielkie pieniądze, by nie zostać z upiększoną malowaniem "starą skarbonką"

Już i tak za wiele w to auto zainwestowałem we wrześniu 2011 roku, wymieniając progi i nadkola tylne + nowa szyba przednia. Koszt około 3000 zł. Obecnie trzeba by po grudniowym obiciu kolejne 4000 zainwestować, a czy się coś nie wykoci po kilkuset kilometrach nikt nie może przewidzieć.

Auto potrzebne pewne do codziennego dojazdu do pracy ponad 40km w jedna stronę. Na takie wymagania oldtimer z 1997 roku, po drobnej przygodzie na drodze się nie nadaje.

nie wiadomo czy nie ucierpiało zawieszenie, czy skrzynia biegów, pociśnięta przez półoś, czy belka trzyma geometrię.

Na szczęście od 2011 udało się odłożyć trochę grosza i podmiana na nowszy model nie była zbyt bolesna, a nawet patrząc na zmianę wygody i wypasu była nawet dobrym posunięciem. Pomimo, że do "staruszka" miałem sentyment i byłem z niego zadowolony, to rozstaliśmy się bez lamentu.

Był taki; http://megane.com.pl/topic/2054-stluczka-fotki-tylko-naszych-autek/page__view__findpost__p__328053

A jest taki z końca 2004 roku:

I to za niecałe 15 tys zł, w tym jeszcze komplet opon zimowych. By było ciekawiej, to takie auto czekało na nas niespełna 30 km do miejsca zamieszkania, co tez ma znaczenie.

Czas poszukiwań około tygodnia.

Kasa ze sprzedaży starszego poszła na przerejestrowanie i opłacenie ubezpieczenia nowego + profilaktyczne wymiany oleju i filtrów.

Zakup okazał się autem doinwestowanym, (na bieżąco wymieniane były oleje i filtry, z wymienionym rozrządem, pompą cieczy, klockami w lutym 2011, EGR-em i automatem hamulca postojowego w maju 2012) Jedynie auto zapuszczone pod względem czystości, ale to pranie na wiosnę załatwi, no i kilka rysek na karoserii, niedziałajace szyby z tyłu. To akurat detal i do ogarnięcia we własnym zakresie ale nie w zimie. Silnik, skrzynia można powiedzieć idealne jak na sprawdzony przebieg 136 tys km, blachy o 120% lepsze jak w starszym sceniolu.

Tak więc to trzeba dobrze przemyśleć, czy warto stare auto trzymać i w niego kasę wkładać. Też zawsze twierdziłem, że wiem co mam i trudno znaleźć lepiej. Życie jednak z dnia na dzień pokazało, że należy to podejście do tematu zmienić jak jest taka możliwość i okazja.

[Jacek 1980]

Witam, wszyscy trochę macie rację :!:

Po pierwsze zastanów się jak długo będziesz jeszcze autka używał.

Myślę, że patrząc realnie musze tym pojeźdzć 2 lata

Jeśli rdza jest tylko kosmetyczna to ja bym zaryzykował doprowadzenie Megi do stanu używalności i pojeździł ze 2-3 lata

Dokładnie tak, ale zaczne od mechaniki

za swoją Renie wezmę 2000 zł plus to co chce dołożyć czyli 2200 razem 4200zł za to nic dobrego sie nie kupi

Myślę, że o podobnych kosztach mówisz, moja Megi też jest chyba tyle warta.

 

Tak więc to trzeba dobrze przemyśleć, czy warto stare auto trzymać i w niego kasę wkładać

Mimo wszystko, więcej jest głosów za doprowadzeniem jej do świetności, dopiero za rok bede miał troche kaski, żeby pomyśleć o innym autku.

[subratri]

JEśli masz zamiar tym jeździć tylko rok, to rób na bieżąco to co jest niezbędne a jak kupisz nowe auto to to po prostu wyrzuć. Wyjdzie taniej i zdrowiej dla wszystkich niż, próba doprowadzenia do świetności. W między czasie wyjdą Ci jeszcze inne koszty niż te które przewidziałeś. Rób to co jest już zużyte, nie to co, się niedługo zużyje, rdzę jak z wierzchu to smołą zasmaruj. Zaoszczędzisz 2 tyś do nowego auta.

[LISTONOSZ]

Tak smołą zasmaruja a po kilku miesiącach okrze się ze tylko smoła jest a pod nią zero blachy a w razie czegoS niemiłego na drodze nie bedzie co zbierać z auta i z ciebie. Miałem niedawno dzwona i to ze wymieiłem i pospawałem a nie pomalowałem na sztukę i pianką montażową psiiknołem jak wielu robi uratowało mi dupe i teraz pisze z wami cały i prawoie zdrowy.

Regulamin pkt. 5.7 - ortografia i logika wypowiedzi

Zacznę przydzielać paski :!:

P_r_z_e_m_o

[lagaczigi]

Witam wszystkich,

Mam podobne dylematy.

Nawiązując do tematu mam zapytanie odnośnie inwestycji.

Czy kwota 900 zł za wymiane tylnych amorów i tulei w megi'96 jest w miarę czy da się znaleźć lepszą cenę(Wrocław)?

Pozdrawiam