Scenic II phI dziwne zachowanie hamulca ręcznego

[stempel]

Witam,

podczas wymiany klocków w tylnym kole, odhaczyłem z zaczepu linke hamulca ręcznego. później,dziwnym zbiegiem okolicności ktoś uruchomił silnik i przypadkowo zaciągnął ręczny. W tym momencie, niezahaczona linka zostałą maksymalnie zaciągnięta i towarzyszył temu dziwny dzwięk z mechanizmu zaciągającego. W normalnym trybie mechanizm pracuje ok sekundy (tyle wystarczy na zaciagniecie hamulca) ale w tym przypadku pracował nieustannie az do momentu manualnego odciągniecia hamulca i przez czały czas towarzyszył temu dziwny dzwięk, jakby warkot podobny np do pracy sprzegła przeciążeniowego. W parze z tym pojawił sie na wyswietlaczu trójąt ostrzegawczy plus napis o koniecznosci sprawdzenia hamulca..

Później udało mi sie na tyle odpuscić hamulec by wycofac odpowiednią ilośc linki by ponownie ja zahaczyć za cięgno mechanizmu zacisku.

Podpompowałem hamulce po wymianie i sprawdziłem działanie recznego. Przy pierwszym zaciągnięciu znów pojawił sie ów warkot (plus odpowiedni komunikat na wyswietlaczu) ale mimo to hamulec ręczny działa poprawnie.

Na chwile obecną jest tak, że co jakiś czas, nie zawsze (do tej pory ok 7 razy w przeciągu 4 dni) takie objawy mają miejsce i to tylko gdy hamulec zaciągany jest automatycznie przy wyłączaniu silnika. Warkot trwa ok 2-3 sekund dłużej niż dzwięk pracy silniczków zaciągu podczas normalnej ich pracy.

 

1) Zastanawia mnie to, dlaczego jest tak, że raz zaciąganie hamulca odbywa sie bezproblemowo a czasami tak jak to opisałem powyżej.

2) Co jest przyczyną tego, że tak sie dzieje ( ja wyobrażam sobie to tak, że podczas przypadkowego zaciagniecia hamulca gdy jedna linka byla podpięta a druga nie doszło do desynchronozacji siły naciągu na poszczególne koła która jest jednakowa podczas prawidłowej pracy),

3) jak to naprawić??

 

za wszelkie podpowiedzi, odpowiedzi, wymiane uwag z góry dziękuje

Edytowane 16 Stycznia 2013 przez stempel

[gojgien]

obawiam się, ze został zerwany albo przeciągnięty gwint na zakończeniu jednej z linek, lub wysypały się zęby na plastikowych kolach zebatych.

Jak wszystko było sprawne, przed wymianą linki i hamulce stawiały opór wcześniej, nim śruba linki została wkręcona do końca i wszystko było OK. Teraz po wymianie i feralnym włączeniu działa to losowo, czasami gwint dobrze złapie i hamulec działa poprawnie a czasami przeskoczy co skutkuje dłuższa praca silniczka obracającego trzpieniem w który jest wkręcana śruba linki.

Obawiam się, że to będzie postępowało i niestety będzie coraz gorzej.

Teraz już wiem, co do tej pory mnie dziwiło, dlaczego wszelkie serwisówki zalecają nawet przed takimi pracami odłączyć akumulator.

By ktoś postronny przypadkowo nie włączył zapłonu lub silnika.

Do tej pory wydawało mi się to zbędne i niedorzeczne ale co z opisu widać, ludzie maja różne czasami kompletnie idiotyczne pomysły. Szczególnie jak jeden pracuje, a drugiemu się w tym czasie nudzi.

Kilka fotek z tematu na naszym forum jak to w środku napedu hamulca wyglada:

http://megane.com.pl/topic/37983-automatyczny-hamulec-parkingowy-wyrobiony-gwint/

W necie również znajdziesz kilka tematów i poradników gdzie są podobne fotki.

Przykładowo to, wujek google podpowiedział:

http://renault.auto.com.pl/forum/viewtopic.php?t=75858&postdays=0&postorder=asc&start=30

niestety kilka fotek wygasło zarówno z fotosika jak image....

To właśnie główny powód, dla którego naciskamy by na tym forum stosować forumowy hosting.