Megane I phII uszkodzony tłumik?

[marc123]

Czy muszę wymienić/pospawać tak wyglądający tłumik. Auto chodzi normalnie ale nie pokoi mnie wygląd tego tłumika i jak to się stało, że aż tak się wygiął. Przypominam sobie jedynie coś jak jechałem prostą drogą ok.110 km/h i nagle usłyszałem stuk jak bym coś(np.ptaszka potrącił) ptaszka żadnego nie widzałem, żadnych innych śladów na samochodzie nie znalazłem, więc pewnie wtedy tłumik się wygiął.

[P_r_z_e_m_o]

Wejdź pod auto przy włączonym silniku, zobacz czy z tej dziury nie wylatują spaliny i auto nie jest głośniejsze. Dobrze byłoby jakby ktoś w tym czasie siedział w aucie i naciskał gaz zmieniając obroty silnika. Jeżeli będzie słychać dudnienie, pierdzenie itp, przy zmianie obrotów, tłumik jest to wymiany. Bardzo uciążliwa jest jazda z takimi dźwiękami na dłuższych trasach, częstotliwość tych dźwięków strasznie męczy, przynajmniej mnie.

Jeżeli nic podobnego się nie słychać, a auto nie jest głośniejsze to nie musisz wymieniać teraz, ale przy przeglądzie rejestracyjnym jak diagnosta wejdzie pod auto będzie kłopot.

Moim zdaniem tłumik i tak musisz wymienić, pytanie czy teraz czy przed samym przeglądem.

[marc123]

dzięki za szybką odpowiedź auto nie jest głośniejsze wchodziłem pod auto a druga osoba dawała gazu i nie słychać nie pokojących dzwięków. Tylko i tak na dniach musze go jednak wymienić w grudniu czeka mnie przegląd:/

ps. a wiesz może jak tak mogło się stać że tłumik tak jak by zassał powietrze?

Edytowane 5 Listopada 2013 przez marc123

[P_r_z_e_m_o]

Nie mam pojęcia. Może wjechałeś w jakąś kałużę? Tłumik mógł być już osłabiony i przy nagłym schłodzeniu coś się "wciągnął".

Takie moje dywagacje, nie musi to być prawdziwe.

[gimak]

U mnie z oryginalnym tłumikiem coś podobnego się stało. Mój tłumik miał dwie warstwy. Ja w swoich toczydełkach wiercę małe otworki w najniższych miejscach, aby sciekała na bieżąco wykraplająca się w wydechu woda. Po wywierceniu w megance otworu, po jakiś czasie, chyba po zimie stwierdziłem na ok. 1/3 obwodu odspojoną wierzchnią (odwiniętą) warstwę blachy, więc ją dogiąłem z powrotem na miejsce i zabezpieczyłem opaską z drutu i tak jeździłem jeszcze przez 4 lata. Na przeglądach diagnosta nie miał uwag, bo poza wierconym otworem innych dziur nie było. To rozwarstwienie ja kładę na karb mrozu i wody, która dostała się między warstwy.