Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

Adaptacja ustawienie silniczka krokowego


Barył

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich!!!

 

Mam taką zagwostkę i pytanie dotyczące adaptacji silniczka krokowego.

Delikatnie falowały mi obroty, (bardzo delikatnie, wskazówka obrotomierza bujała się o swoją grubość, było słychać nierówną prace silnika) myślę zapewne silniczek krokowy i przepustnica do czyszczenia, standard.

Wkurzało mnie to gdyż w poprzedniej megi 1.4 E7J obroty były idealnie równe.

Rozebrałem cały dolot łącznie z kolektorem, wszystko wyczyściłem(było trochę syfu), złożyłem.

Chcę odpalić, nie odpala bez gazu, brak wolnych obrotów, gaśnie. Zapewne ruszyłem bolec silniczka krokowego.

Poprawiłem ręcznie, odpalił, obroty ok 3000 czy coś nie pamiętam juz. Źle za dużo go wcisnąłem, korekta ręczna. Teraz trochę mniej, myślę niech sobie pochodzi komputer powinien sam sobie ustawić właściwe obroty.

Ale nic z tego.

 

Znalazłem na forum że należy przyuczyć silniczek czyli reset kompa przez odpięcie aku,(tyle że podczas prac przy dolocie akumulator był odłączony przez cały dzień) odpalić auto i zostawić do włączenia się wiatraka bez dotykania gazu.

Robiłem tak nic to nie dało.

Ustawiłem silniczek ręcznie jaki ma mieć obroty na ciepłym i tak zostawiłem, myślę może silniczek walnięty.

Kupiłem nowy silniczek krokowy, zamiennik by sprawdzić czy to wina silniczka by nie wywalać niepotrzebnie grubej kasy na oryginał.

Wcześniej jeszcze raz rozebrałem dolot i wymieniłem wszystkie uszczelki na kolektorze ssącym i przepustnicy (oryginały Reanult), gdyż poprzednio zauważyłem iz są bardzo twarde i może ciągnąć lewe powietrze.

Znalazłem też na forum kolejny sposób na przyuczenie silniczka. Czyli włączyć zapłon na 30s, wyłaczyć na 30s i tak ze 2 razy i odpalić nie dotykając gazu, aż do rozgrzania.

Zrobiłem to na nowym silniczku i zero efektów. Obroty na 3000, po paru chwilach podskoczyły na 4000, zgasiłem tak nie może być.

Kolejna próba adaptacji: obroty 2500, postał tak trochę ale nic się nie zmienia, zgasiłem

Kolejna próba, obroty ok 2000, ale znowu nic się nie zmienia, dodałem gazu skoczyły i zostały na 3000.

Bez sensu, coś jest nie tak. Wkurzyłem się , wziąłem suwmiarkę i ustawiłem bolec silniczka ręcznie tak jak w starym.

Efekt, obroty wydaje się takie jak powinny być, wskazówka trochę ponad kreską 750. Pochodził tak trochę czasu, złapał temperatury, ale nic już więcej się nie zmieniło.

Teoretycznie komputer powinien sobie sam ustawić właściwe obroty, a u mnie tak się nie dzieje, zarówno na starym jak i na nowym silniczku.

Sam silniczek stary jak i nowy wykonuje ruch przy włączeniu zapłonu chowa sie trochę, a po wyłączeniu zapłonu wysuwa się, czyli komunikacja między kompem a silniczkiem jest ok.

Czy robię coś nie tak, czy ten cały proces adaptacji silniczka który przytoczyłem wyżej i krązy na forum jest zaczerpnięty z jakiegoś źródła czy wyssany z palca???

A może to w elektryce coś jest nie tak??

 

Ma ktoś jakieś sugestie, pomysły??

Edytowane przez aston76
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam Twój ból w tej kwestii i dezorientację. Faktycznie przepisy podawane na forum są zawodne w adaptacji i nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje. Na to nie ma logicznego uzasadnienia. No i czasem jest tak, że procedura zadziała i jest okej. Mam wrażenie, że K4M mają fochy takie i nic się nie da zrobić. Musisz oddać auto innej ręce i adaptacja pójdzie :) U mnie tak było. Powtarzałam procedury opisywane na forum i nic - po 20 razy, z różnymi kombinacjami odłączania akku na noc itp i nic. Potem pojechałam do kolegi, on wkręcił silniczek, ponownie wspólnie zrobiliśmy procedurę i zadziałało... To jest jakaś masakra generalnie...zero logiki i nic innego, nadzwyczajnego nie zrobiliśmy. kwestia innej ręki :rolleyes: I jak zadziała po odpaleniu i obroty są stabilne, to wcale nie trzeba trzymać auta do zagrzania. Jak jest dobrze, to bedzie dobrze- takie moje doświadczenia. Czyli, jaką masz obecnie sytuację? Masz te 750 na wolnych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest naprawdę bardzo dziwne... Obecnie po ręcznym ustawieniu dziada, jak masz na obrotomierzu kreskę między 5 a 10 czyli tu powinno byc 750 obr to wskazówka jest trochę nad(o grubość wskazówki) tą kreska. Czyli w przedziale 750-800, a powinna stać równo na tej kresce, obroty nadal leciutko falują. Ale gdiześ tu się ktoś wypowiadał że te silniki nie grzeszą kulturą pracy. Co ciekawe przy wyższych obrotach falują tak samo jak na wolnych, więc to nie będzie wina krokowego.

Myślałem że uszczelnienie kolektora i przepustnicy przez wymiane uszczelek pomoże, ale to nic nie dało.

W zasadzie bardziej teraz interesuje mnie ten krokowiec dlaczego nie chce się sam ustawić właściwie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze przekrecałem kluczyk w pozycję zasilania i tak zostawiałem bez odpalania silnika na kilka minut. Silniczek krokowy sobie chrobotał i się ustawiał. Z tego co pamiętam to zawsze działało.

Natomiast podwyższone obroty powodował brak styku we wtyczce od tego silniczka. Długi czas z tym walczyłem zanim odkryłem czym to jest spowodowane. Poruszanie wtyczką i kablami powodowało poprawne obroty. Warto spróbować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barył, a próbowałes odpiąć rurkę podciśnienia- tę która idzie do "pudełka" z oparami par paliwa i zatkać króciec (na który nakłada się tę rurkę) palcem? może tam gdzieś jest rozszczelnione i tak faluje sobie delikatnie(w kwesti lekiego falowania). Mi to wygląda na nieszczelność gdzieś jednak. A i wiem, że silniczek krokowy ustawiany ręcznie, nie bedzie działał, bo się wyłamują takie "zapadki" w prowadnicy. U mnie nie można było ruszać trzpieniem w silniczku dedykowanym do K4M 1.6, 16V. Ruszenie = uszkodzenie. jak chcesz, to Ci pokaże, bo ma ze 4 takie po akcjach "krokowcowych". dziwne to jest, bo na forum ludzie piszą, że sobie je rozbierają,czyszczą, krecą, skłądają, podłączają i działa :?:

Edytowane przez kakat3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze przekrecałem kluczyk w pozycję zasilania i tak zostawiałem bez odpalania silnika na kilka minut. Silniczek krokowy sobie chrobotał i się ustawiał. Z tego co pamiętam to zawsze działało. Natomiast podwyższone obroty powodował brak styku we wtyczce od tego silniczka. Długi czas z tym walczyłem zanim odkryłem czym to jest spowodowane. Poruszanie wtyczką i kablami powodowało poprawne obroty. Warto spróbować.

Widzę kolejny sposób, na pewno wypróbuje i sprawdze te przewody, dzięki za sugestie.

 

Skorpioniks wahać tak ale nie falować, wkurzające jest to troche tym bardziej że w poprzedniej megi jaką miałem obroty się ładnie trzymały, silnik pracował idealnie równo, a wskazówka obrotomierza nawet nie drgneła. Poza tym jak te auta wyjeżdzały z salonu na pewno obroty miały bardzo równe.

 

Narazie machnąłem ręką na te obroty, a bardziej interesuje mnie ten silniczek.

 

kakat3 nie robiłem takiej próby, ale sprawdze. Co do silniczka to nie wolno obracać wykręcać bolca bo wyłamie się prowadnice. Ale można bolec po prostu wyciągnąć i wepchnąć tylko bez kręcenia, obracania. Co ciekawe w nowym silniczku bolec chodzi bardzo lekko, można go łatwo delikatnie palcem wepchnąć lub wyciągnąć, natomiast w starym VDO Magneti chodzi bardzo ciężko.

Starego krokowca juz rozbierałem i czyściłem, smarowałem, ale nic to nie dało.

 

To wygląda tak jak by komputer miał zapamiętany jaki ruch ma wykonać krokowcem, a nie bierze pod uwage jakie są obroty silnika i nie robi korekty.

Na zimnym powinno być 1000-1200 obr a teraz przy odpalaniu zimnego na nowym krokowcu jest poniżej 1000 i po chwili podskoczy sobie do 1000. Na starym od razu miałem 1000.

Inna sprawa że po obciążeniu silnika większym poborem prądu (włączenie wszystkiego co jest na pokładzie) doda sobie "gazu" by utrzymać te 750. Czyli w tym momencie wydaje się że jest ok.

Zastanawiałem się już czy to samoistne ustawienie się silniczka to nie mit i trzeba ręcznie ustawić bolec na daną wartość wysunięcia od podstawy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruszenie = uszkodzenie.

Jak to się robi z umiejętnie to na pewno nic się nie zepsuje. Miałem też podobne problemy po wymianie sondy lambda i pisałem o tym w którymś z podobnych tematów na tym forum. Problem falowania występował tylko na zimnym silniku i falowanie (amplituda) malała ze wzrostem temperatury i co ciekawe, po odpaleniu zimnego silnika obroty były stabilne, zaczynały falować dopiero po dotknięciu pedału gazu. Po wyłączeniu zapłonu i ponownym uruchomieniu silnika, obroty stabilne do momentu dotknięcia pedału gazu. Też z początku z tym wojowałem na różne sposoby (łącznie z podmianą krokowca) i odpuściłem, po dwóch, trzech tygodniach wszystko samo wróciło do normy. Tak z perspektywy mnie się wydaje, że w moim przypadku przyczyną falowania nie był krokowiec, a ustawienie programowe powodujące w specyficznych warunkach przeregulowania (za duże wzmocnienie).

Co do krokowca, to podmieniłem na zamiennik, ale objawy były takie same, tylko obroty pojechały w górę, powód kształt grzybka był trochę inny niż w orginale i to było też powodem, że po paru kilometrach straciły się wolne obroty. Okazałe się że grzybek całkowicie wykręcił się z krokowca i trwale zamknął otwór. Wybrnąłem z tego w ten sposób, że do zamiennika założyłem oryginalny grzybek z trzpieniem.

Teraz odnośnie manipulacji demontażu i montażu grzybka. Na podłączonym krokowcu do instalacji włączałem zapłon i tak jak kolega zauważył grzybek sią wsuwał i wysuwał. Przy demontażu podczas tych ruchów przytrzymywałem grzybek nie pozwalając mu się cofnąć i po chwili miałem go w ręce. Przy montażu grzybka początkowo normalnie go wkręcałem do krokowca. W momencie jak prowadzenie na trzpieniu grzybka zbliżyło się do wycięć prowadzących w krokowcu ustawiłem je naprzeciw siebie i lekko (delikatnie) wcisnąłem grzybek do krokowca, a następnie lekko naciskająć na grzybek włączyłem zapłon i grzybek został wciągnięty do krokowca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z początku trochę kombinowałem, ale szybko się zorientowałem, że przy zakładaniu silniczka grzybek musi być minimalnie bardziej wysunięty, a to po to, aby po założeniu był w pozycji zamkniętej (on się dostosuje), ale później po założeniu zamiennika jak mi się grzybek całkiem wykręcił, doszedłem do wniosku, że ta zabawa z ustawianiem nie jest konieczna, bo silniczek prędzej czy później sam znajdzie właściwe położenie (zamknięty). To szukanie było powodem, przy niewłaściwym kształcie grzybka zamiennika (pozycja zamknięty, była przy większym niż normalnie wysunietym grzybku), że grzybek wyszedł z prowadzenia i całkowicie się wykręcił. I tak jak wyżej napisałem, przyczyną falowania nie jest silnik krokowy, ale za duże wzmocnienie w pętli sterowania tym silniczkiem, powodujące przeregulowania i dlatego silnik zachowuje się jak pijak idący od krawężnika do krawężnika. Wygląda również na to, że to wzmocnienie nie jest stałe, a jego wartość związana jest w jakiś sposób z temperaturą silnika, bo falowanie u mnie spadało z jej wzrostem (krawężniki jakby były coraz bliżej siebie) i całkowicie ustawało jak temperatura silnika podniosła się ponad drugą kreskę. Być może, że to przyuczenie, a w zasadzie samoprzyuczenie polega na dobraniu tego wzmocnienia i w jednych silnikach (sterownikach) trwa to krótko, a w drugich dłużej.

Takie wnioski z tej lekcji ja wyciągnąłem i którymi się podzieliłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Aha. U mnie to delikatne wręcz mikro falowanie występuje niezależnie od stanu nagrzania silnika. Tak samo jest na zimnym jak i na ciepłym.

Jak odpalałem go przy tej adaptacji silnika i obroty stały na 2000 czy 3000 to falowanie było w takim samym zakresie jak na wolnych.

 

Dodano: 08 sie 2014 - 00:29

Sprawdziłem ciągłość przewodów silniczek-komputer, wszystko ok nie ma żadnych uszkodzeń.

Poskładałem i założyłem z powrotem stary oryginalny krokowiec.

Przyjżałem Przyjrzałem się dokładnie jak ten silniczek się wysuwa i kiedy, jak ten proces adaptacyjny działa.

 

Otóz tak: przy włączeniu zapłonu silniczek wciąga troche bolec (o iles kroków) by silnik odpalił na wyższych obrotach.

przy wyłączeniu zapłonu bolec jes wysuwany o znaczną długosć i chyba potem odrobinę go wciąga, ale teraz juz nie pamiętam dokładnie czy go wciąga ciut czy nie.

Cała ta adaptacja działa mniej więcej tak że przy każdym wyłączeniu zapłonu silniczek wypych bolec do momentu aż ten zamknie kanał i będzie miał opór. To jest punkt wyjsciowy, podczas odpalania kiedy to bolec jest wciągany o ileś kroków zaprogramowanych w komputerze.

To też wydaje mi się że tzw reset kompa poprzez odłączenie aku, co ma wykasować dane dotyczące położenia silniczka jest chyba bzdurą. Z obserwacji wydaje mi się że komp ma poprostu zaprogramowane dane ile kroków ma zrobić silniczkiem w danym momencie i tyle. I tu dużo zależy od samego silniczka i jakości jego wykonania. Silnik z oryginalnym krokowcem odpala, zachowuje się inaczej (lepiej, właściwiej) niż z tanim zamiennikiem. Ponadto jeśli po każdym odłączeniu aku, jakieś dane dot. krokowca miały by być utracone i potrzebny był by proces ustawienia to przy ponownym podłączeniu i zwykłej próbie odpalenia wsiadam odpalam działy by się cuda. Komp nie miał by danych o krokowcu, odpalił by z wysokimi obrotami, albo wcale by nie odpalił, a tak przecież nie jest.

 

Jeszcze inną sprawą jest to jak pisałem wcześniej ze komp nie reaguje na za wysokie obroty na biegu jałowym. Teoretycznie powinien ruszyć krokowcem by zmniejszyć je do nominalnej wartości a tak się nie dzieje.

Z kolei jeżeli silnik zostaje obciążony poprzez klime czy większy pobór prądu to obroty się podnoszą, a po wyłączeniu obciążenia opadają do nominalnej wartości. Czyli komp pilnuje by obroty nie spadły poniżej danej wartości, bądź też jak w przypadku włączenia klimy podnosi je do wyższej wartości ok 900 obr i utrzymuje cały czas dopóki nie wyłączy się klimy, ale jeśli są za wysokie poprzez złe ustawienie krokowca nie skoryguje ich podczas pracy silnika.

I to jest trochę dziwne...

 

Wychodzi z tego iż gdy zwyczajnie obciążymy silnik dużym poborem prądu komp "doda gazu" ale tylko tyle by obroty nie spadły poniżej nominalnych, a kiedy tylko włączymy samą klime sterownik klimy wyśle informacje do kompa silnika by ten nie tylko utrzymał nominalne obroty ale i podniósł je na wyższe. ( tu będzie informacja ile kroków ma zrobić krokowiec przy pracującej klimie)

 

Wnioskuje z tego iż całe sterowanie obrotami silnika działa na zasadzie zaprogramowanych ilości kroków od danego punktu wyjścia jakie ma zrobić krokowiec w różnych sytuacjach a nie na porównywaniu aktualnej prędkości obrotowej silnika z zapisanym wzorcem utrzymywania tych 750 obr. A gdy pojawia się sytuacja która nie ma zapisanego wzorca zachowania typu przedmuch, gdzie obroty idą w górę lub są za niskie, a pozostałe czujniki wskazują normalną pracę komp nie reaguje, nie koryguje obrotów.

Edytowane przez damiar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem reset zgodnie z opisami na forach - po czyszczeniu przepustnicy i krokowca komputer się przyuczył. Włączenie zapłonu na min 10 s - krokowiec podziałał, po tych 10 sek. załączenie silnika bez dotykania przepustnicy. Po nagrzaniu silnika, aż załączy się wentylator koniec przyuczenia. Poprawiła się odpowiedź na gaz i elastyczność silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

A ja się zastanawiam jak powinien zachować się silniczek krokowy po wyjęciu go i podłączeniu? Czy trzpień powinien wylecieć czy taki silniczek podlega już wymianie?

Moje pytanie jest nie bez powodu - od jakiegoś czasu walczę z porannym odpalaniem auta i sprawdzam wszystko po kolei i powoli moja wena się wyczerpuje. Najdziwniejsze jest to, że jak zaleje nieco świeżego paliwa to wszystko śmiga bez problemu. Próba odpalenia auta w trybie awaryjnym na lpg też nic nie daje... Jakieś sugestie ?

 

pozdrawiam

B.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najdziwniejsze jest to, że jak zaleje nieco świeżego paliwa to wszystko śmiga bez problemu.

Ja w corolli przy podobnym problemie doszedłem do nastepujęcej teorii, że jak rzadko tankujesz benzynę (lejesz dużo za jednym razem i jeździsz na gazie), to benzyna się "starzeje". Za to "starzenie" odpowiedzialny jest prawdopodobnie pochłaniacz oparów paliwa. W czasie pracy silnika jak pompa pracuje, to benzyna krąży sobie cały czas w kółko, a pochłaniacz cały czas intensywnie pracuje i pracowicie pochłania opary (po to jest)- czyli usuwa najbardziej lotne składniki tego co nazywamy benzyną, a właśnie one są najbardziej potrzebne przy uruchamianu silnika, szczególnie jak jest zimny. Pozostają w tym co nazywamy benzyną, składniki, które już tak ochoczo nie parują i przez to nie są tak chętne do zapalenia. Dolewając świeżego paliwa dostarczamy z nim nową porcję składników bardzo lotnych, które ułatwiają odpalenie silnika.

Do takich wniosków doszedłem przy corolli, do której benzyny tankuję mało, ale często. W megance takich problemów nie mam i nie przypominam sobie, aby nie odpaliła na dotyk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!