Megane I phII Nie odpala.

[motyl]

Witam. Temat jak przesledzilem dobrze znany. Megi czasem odmawia współpracy. Pierwszy objaw jakiś rok temu zgasla w czasie jazdy naprawila się od samego patrzenia.

Ponowne zgasniecie tydzień później i odpalila jak poruszyłem podstawą przekaznikow w komorze silnika.

I było dobrze do wtorku. Zgasla w czasie jazdy i nic nie pomagalo. Wczoraj rano wziolem kontrolke i sprawdzam zasilania. Na obydwu bezpiecznikach 7.5A zasilanie jest. Jeden przekaznik poprzez kontrolke zadziałał i pokazało się zasilanie wtryskow. Megi nie odpalala bo pompa nie pracowała. Dotykam do drugiego przekaźnika kontrolka wszystko zadziałało jak ręki odjal . Myślę brak styku więc przeczyscilem odpalala jak złoto cały dzień. Wieczorem pojechałem do pracy zgasilem i za chwile chciałem ja przestawić zamilkla na amen. Żadne ruszanie żadna kontrolka nie pomagają.

 

Co ustalilem na teraz .

Jak zasile poprzez kontrolke do masy to jeden przekaznik się załącza ten od wtryskow. Drugi chyba od pompy nie i na nim nie ma plusa tylko chyba masa ale nie miałem czasu sprawdzić dokładnie. Natomiast na bezpiecznikach 7.5A na jednym jest a na drugim z żółtymi przewodami mam wrażenie jak by nie za każdym razem było.

 

Ktoś może na pomysły gdzie dalej szukać ? Czy w takiej sytuacji winny może być bezpiecznik przy aku? Na przekaznikach zasilanie jest tylko sterowania nie ma.

Może ktoś mi jakiś schemat udostępnić i trochę pomocnej wiedzy ?

Regulamin pkt. 5.6 - pl-literki, 5.7 - logika wypowiedzi i ortografia,5.10 - Caps Lock

Kolega miej szacunek dla osób które czytają ten bełkot.

P_r_z_e_m_o

Dodano: 10 lis 2016 - 11:00

Kolego musisz mi chwilowo wybaczyć bo siedzę w pracy zagotowany na Maxa i pisze z telefonu który żyje swoim życiem i poprawia pisownię nie wiadomo jakimi regułami

 

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

[Grzesiek012]

Mam podobny problem, ostatnio jadąc ekspresówką podczas jazdy samochód przestał reagować na gaz, gdy wrzuciłem luz, całkowicie zgasł i już nie zapalił, gdy byłem holowany do domu próbowałem go jeszcze odpalić na "popych" auto na biegu pracowalo, ale znowu bez jakiejkolwiek reakcji na gaz. Sprawdzałem akumulator i jest ok, alternator też, miesiąc temu wymieniłem cewki. Gdy teraz próbuje go odpalić świecą mi się wszystkie kontrolki, rozrusznik kręci i słuchać strzał w tlumiku przez krótką chwilę, ale silnik nie chce załapać. Dodam, że moje auto to Megane Coupe 2000 1.6 16V

[motyl]

Zacznij od sprawdzenia czujnika położenia wału.

 

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

[Grzesiek012]

Sprawdzony i dziala jak trzeba, konsultowalem auto z mechanikiem ktory stwierdził, że to wina rozrządu ale jakoś wierzyć mi się nie chce. Nie wiem czy to ważne, ale miałem sporo wilgoci koło klamry minusowej akumulatora.

 

 

Regulamin pkt.

5.6 - pl-literki Aston76

Edytowane 3 Stycznia 2017 przez aston76

[smeg]

Jak strzela z tłumika , to może być jednak rozrząd. Przy przestawionym, za wcześnie otwiera się zawór wylotowy i zapłon mieszanki nie skończy się w cylindrze, tylko w tłumiku. Naprawiaj jak najszybciej, bo za chwilę może być tylko gorzej.

[Grzesiek012]

Znajomy mechanik stwierdził, że to jednak nie wina rozrządu... Nie mam pojęcia co to może być, immobiliser w porządku, bezpieczniki w kabinie też. Zastanawiam się czy to być może nie wina akumulatora, bądź bezpieczników przy nim, co sądzicie?

 

Dodano: 04 sty 2017 - 15:22

I jeszcze jak ktoś by wiedział od czego są te bezpieczniki to byłbym wdzięczny...

[motyl]

Co prawda nie w Megi Ale ale w Mondeo miałem podobny objaw jak padło ładowanie i pod koniec pojemności aku silnik jeszcze palił Ale reakcji na gaz nie było.

 

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

[Grzesiek012]

Jutro sprawdzę alternator i przełoże inny akumulator i przejrzę bezpieczniki obok niego, może coś wiecej bede wiedział. Brak słów na tą Renatę

[Maxi7]

Spotkałem się z czymś takim w Lagunie I przed liftem z silnikiem 2.0 8V strzelała , prychała z rury czarniawy dym. Jak się okazało, przyczyną był uszkodzony gumowy wężyk idący do czujnika ciśnienia bezwzglądnego (czy jak to tam się fachowo nazywa)