Megane I phII Przepalające bezpieczniki

[ajqju]

Witam,

Od jakiegoś czasu w sceniku 1 ph 2 non stop przepalają się bezpieczniki. Głównie od kierunków. Dziwne też to, że mimo sprawnych żarówek od kierunkowskazów bez włączonych świateł mijania kierunki mrygają szybko, natomiast jeśli włącze światła mijania to już jest dobrze.

Ostatnio podczas włączania kierunków mrygało też podświetlenie zegarów, aż ostatnio przepalił się i bezpiecznik od zegarów i dwa od kierunków. Zawsze dzieje się to co parę dni, nie od razu.

Gdzie szukać problemu ?

[mariusz_d]

Zmajstruj sobie do miernika kabelki z blaszkami od bezpieczników. Jak będziesz miał kabelki, to ustaw miernik na pomiar natężenia prądu ( pamiętaj dobraniu odpowiedniego zakresu (w zależności od wartości na bezpieczniku), wyjmij podejrzany bezpiecznik, na jego miejsce włóż blaszki od kabelków (pamiętaj o polaryzacji napięcia - gdzie dać + a gdzie - ), włącz odpowiedni odbiornik i zobacz pobór prądu - wartość możesz oszacować - np kierunkowskazy 2x21W - ok 2 A (plus boczny kierunkowskaz + kontrolka) do 3A przyjąłbym że jest OK , jak więcej coś jest nie tak.

Chociaż wspominasz o  miganiu podświetlenia i zmianie częstotliwości kierunków - sprawdź wszystkie punkty masowe.

Jeżeli ostatnio przy samochodzie grzebał ci blacharz lub mechanik trzeba sprawdzić również kabelki.

Jako ciekawostka:

wiele lat temu miałem PF 125, blacharz robił progi, odebrałem samochód - było OK. Podkładałem jeszcze trochę dodatkowych świateł - światła do jazdy w dzień, przeciwmgłowe tylne i przednie. I zaczął się po jakimś czasie kabaret - łącznie ze smażeniem się kabli, gaśnięciem świateł ( nie palił się żaden bezpiecznik). Trafił mnie szlag - wyjąłem wszystkie bezpieczniki - okazało się że bez bezpieczników palą mi się tylne pozycyjne. Jak sprawdziłem artysta podłączył kabel zasilający tylne pozycyjne PRZED bezpiecznikiem, zdjąłem tapicerkę w środku i okazało się, że przy spawaniu poprzypalał izolację na przewodach - widać było druty. Jak druty dotykały do blachy smażyła się instalacja, jak na wstrząsach się odsunęły było OK. Nawet nie jechałem do niego, bo obawiałem się, że uszkodzę gościa - będę miał kłopoty za pobicie. Dobrze, że samochód mi się nie zapalił.

 

PZDR

Mariusz