Scenic II phI Usterka xenonów - Wasze sugestie

[Optima]

Wczoraj jeździłem cały dzień, wszystko działało.

Dzisiaj rano zauważyłem, że jeden reflektor nie świeci.

Wrażenie jakby chciał się zapalić, a nie mógł.

 

A wygląda to tak:

 

EDIT: link do filmiku:

 

LINK DO FILMIKU

 

Co Waszym zdaniem padło?

 

Ja stawiam na przetwornicę, bo wg. teorii palnik xenonowy nie pada nagle jak żarówka, wcześniej ma świecić na różowo itd.. Więc dlatego myślę, że nie jest to wina palnika. Tym bardziej, że jescze tam pomiguje.

 

NA ALLEGRO jest trochę tych przetwornic. Ciekawe, że można znaleźć i używane i nowe po 450 za sztukę. Trochę dziwne, że nowe są w cenie używanych.

Można też używane znaleźć za sto kilkadziesiąt złotych. Które brać?

 

[ Dodano: 2008-10-12, 00:23 ]

OK.

Widzę, że temat malo popularny :-P

No i... byłem dzisiaj w garażu (właściwie pod domem to robiłem).

Pewne zaskoczenie. Na 100% byłem przekonany, że to przetwornica. Po zamianie żarówek lewo<->prawo - okazało się, że to jednak żarówka. Uffff... więc w poniedziałek 260pln do łapki i jadę kupić parę palników.

Przed rozbiórką scenica byłem w ASO Renault dowiedzieć się ile u nich taka przyjemność kosztuje.

Sama przetwornica 1800,00 plus 150,00 wymiana.

Już tą wymianę by sobie mogli podarować przy takiej kwocie. O palnik już kiedyś dzwoniłem - ok. 900pln sztuka.

Przy okazji doświadczyłem konstrukcji dzisiejszych pojazdów, tzn. wymiana żarówki -----> tylko ASO.

Tak wyglądał scenic przed demontażem reflektorów, bo inaczej nie da się wymienić żarówek.

 

Po takiej operacji powinno się ustawiać reflektory, ale przykręciłem je tak jak poprzednio. Zobaczę po poniedziałkowej wymianie palników (ponowny demontaż). Jak bedę widział, że świecą za wysoko - będe musiał jechać do ASO na regulację.

Jeździłem dzisiaj mało, ale na wszelki wypadek bez świateł. Nie chciałem (wg. mojej teorii) przeciążac przetwornicy, która pracowała bez odbiornika. Dopiero jak ponownie złożyłem wszystko do kupy pomyślałem, że mogłem ją na razie odłączyć.

Cieszy mnie także to, że przy okazji naprawiłem sobie jeden ze spryskiwaczy reflektora, który nie pryskał, tylko leciutko sączył się z niego płyn.

Okazało się, że wężyk gumowy był mocno zgięty, a dodatkowo ktoś kto wcześniej demontował zderzak - zakładając go docisnąl tym zderzakiem wężyk do belki.

 

 

Skróciłem ten wężyk do miejsca gdzie był spłaszczony. Dwie rzeczy za jednym zamachem.