Koza

Witam, u mnie w scenicu jest podobnie: na włączonej klimatyzacji nie śmierdzi, jak wyłączę klimę to śmierdzi (i to nieraz mocno - zależne chyba od pogody a szczególnie wilgotności). Myśląc logicznie wychodzi na to, że gdzieś jest odcinek wentylacji, który jest otwarty przy wyłączonej klimie a zamyka się przy włączeniu klimy. W tym odcinku musi zbierać się woda i inny syf i zaczyna dawać niemiły zapach (u mnie śmierdzi najmocniej w słoneczny dzień poprzedzony deszczami - a więc mniemam, że gdzieś zbiera się w wentylacji woda i pod wpływem wysokiej temperatury zaczyna parować i po włączeniu nawiewów to wszystko wlatuje do kabiny (po minucie już nie śmierdzi). Dziwne właśnie jest to, że na włączonej klimie nie ma tego smrodku (to właśnie wskazuje na to co stwierdziłem powyżej, że musi być jakiś kanał, który otwiera się tylko przy wyłączonej klimie i to z niego coś śmierdzi). Pozdrawiam

Jeśli buczenie to pewnie łożysko a jeśli szum to być może źle dopasowane i dociśnięte osłony pod silnikiem. U mnie po wymianie oleju, chłopaki w warsztacie źle skręcili ze sobą osłony pod silnikiem (właściwie jedna boczna delikatnie nie była dociśnięta - źle spasowana ze środkową) i przy szybszej jeździe spod samochodu słychać było szum tak jakby wiatr hulał w komorze silnika. Trochę byłem przestraszony, ale jak podniosłem samochód, podociskałem wszystkie osłony - szum ustał. Szum był straszny a szpaka przy osłonach na prawdę niewielka.

OK dzięki, jutro spróbuję. Pozdrawiam

Witam, czy ktoś orientuje się jak można zdemontować lewą przednią kratkę nawiewu w celu naprawy "lotek" powietrza ? Odpadła mi jedna lotka oraz dźwigienka, która steruje lotkami prawo-lewo. Wszystkie elementy leżą w kratce lecz nie wiem jak wyciągnąć nawiew aby się do nich dostać. Czy jest jakaś metoda, która nie opiera się na demontażu połowy deski rozdzielczej. Próbowałem już ciągnąć nawiew (myśląc, że jest mocowany na jakieś zaczepy) ale nic z tego. Pozdrawiam

Witam, Czy ktoś mógłby mi wskazać w internecie (np. link) jakieś gumowe dywaniki do Scenica I phII (2001 r.), które byłyby idealnie dopasowane ? Od razu napiszę, że oryginalne nie wchodzą w grę (no chyba że ktoś sprzedaje w dobrej cenie), gdyż są za drogie a nieoryginalne to już chyba przymierzałem 3 różne rodzaje i żadne nie pasowały (a to za długie, a to za szerokie, itp. - a niby wszystkie miały być właśnie do tego modelu auta).

I tak trzeba było od razu, przynajmniej wiadomo od czego zacząć. Użytkownik danej marki samochodu nie bez przyczyny zgłasza swój problem na forum danej marki, wkurzające jest już to, że obojętnie jaki problem by się nie zgłosiło to następna odpowiedź jest w stylu: "użyj szukaj" lub "to już gdzieś było" lub "znajdź w googlach" itp. Jeśli nie chcesz komuś pomóc to nie czytaj i nie pisz. Jeśli znałbym odpowiedź na dane zagadnienie to podałbym koledze konkrety lub linki (po to jest forum aby pomagać a nie wypisywać teksty jak wyżej).

Do kolegi Vivaldi ! Nie rozumiem ironii w twojej wypowiedzi. Skoro się mylę to po prostu mnie popraw i skoro jesteś takim wielkim znawcą mechaniki samochodowej to może pomógłbyś koledze w rozwiązaniu problemu a nie wyśmiewasz się z wypowiedzi innych i niepotrzebnie zabierasz głos i śmiecisz na forum niepotrzebnymi odpowiedziami w postach. Właśnie na tym forum to mnie najbardziej denerwuje, zamiast konkretnych rozwiązań lub podpowiedzi w rozwiązaniu problemu, pełno tu takich wypowiedzi w twoim stylu (czytaj: NIC sensownego nie wnoszących). Wiem, że turbina działa od momentu włączenia silnika jednak efektywnie zaczyna swoje działanie od około 1800 obr./min. (skoro aż tak się mylę to proszę sprostować). Przepraszam innych użytkowników, że muszą to czytać ale nie wytrzymałem. Pozdrawiam

Na to wygląda, że przepływomierz jest sprawny a na 90% coś jest z turbiną lub jakimś elementem z nią związanym bezpośrednio, gdyż właśnie turbina powinna się załączać przy 1800 obr./min. a u ciebie wtedy właśnie jest najgorzej a więc się nie załącza albo źle funkcjonuje.

Najprostszym wykryciem jest odpięcie wtyczki od przepływomierza (wiązka bodajże 4 przewodów - wkładasz rękę za filtr powietrza i wyciągasz tą szeroką wtyczkę, odpalasz auto i cieszysz się z jazdy. Jeśli reszta osprzętu jest sprawna, to po odpięciu przepływomierza auto zacznie jeździć normalnie (rakieta), gdyż komputer ustawi się na wartości domyślne i wszystko wróci do normy (wiem na 100%, gdyż sam tak jeździłem z odpiętą przepływką chyba z 2 miesiące dopóki nie kupiłem nowej). Jeśli po odpięciu samochód dalej zachowuje się nienormalnie to oznacza, że coś innego jest walnięte (może być też tak, że masz walnięty przepływomierz oraz inny element). [ Dodano: 2009-08-22, 23:46 ] Nie chciałbym straszyć ale jeśli oprócz mułowatości jest jeszcze kłopot z odpalaniem to może to być grubsza sprawa np.: wtryskiwacze, pompa paliwa). Najpierw jednak sprawdź przepływomierz (odepnij go tylko i będzie wszystko wiadomo).

Kup identyczny jaki miałeś włożony. Ja przejechałem się dwukrotnie na "nowych nieoryginalnych". Na allegro zakupiłem identycznego Siemensa jakiego miałem oryginalnie (koszt 100zł) i chodzi już jakieś 3 tyś. km a te nowe chodziły 1 tyś.km a drugi 350 km.

3,5 cala w zupełności wystarczy żeby używać nawigacji. Co do ceny 249 zł za model 43.1 to chyba Cię poproszę abyś kupił mi 100szt. i będę sprzedawał na allegro, gdyż najtańszy w tej chwili (ten model) widziałem za 279 zł + 20 zł koszty wysyłki (co daje tak jak napisałem 299 zł). 249 zł może jedynie kosztować Lark 35.x lub 43.0 (a to jest duża różnica co do modelu 43.1).

Jaka drożyzna ? Zobacz na symbole: Ty podałeś Larka 3,5 cala a ja podałem cenę 4,3 cala (a to znaczna różnica). Więcej różnic: Lark 35.x jest 20-sto kanałowy a 43.x ma 42 kanały; 35.x chodzi na procesorze 266Mhz a 43.x na 400MHz.

Widziałem wczoraj w jakiejś gazetce avanslub saturn lub eura rtv agd larka 4,3 cala (model 43.1) za 299 zł (trochę staniały bo niedawno w carrefour były po 369 zł).

Amortyzatory były podejrzewane w pierwszej kolejności lecz zostały wykluczone na samym początku, gdyż jak już pisałem stukanie jest tylko przy dodawaniu gazu (przyśpieszaniu) a na luzie jest cisza (nawet jadąc przez dziury).

Dzisiaj mój dobry znajomy (mechanik) rozłożył ręce i skapitulował wysłuchawszy stuków w moim Scenicu 1.9dci 2001r. Zmusiłem go do krótkiej przejażdżki i kazałem się wsłuchiwać, sprawa wygląda tak: jadąc po równym asfalcie - cisza, jadąc po nierównej drodze słychać stuki (takie jak przy zużytych gumach stabilizatora) ALE tylko przy wciskaniu gazu (nawet delikatne przyspieszanie). Odejmując gaz lub wciskając sprzęgło lub wrzucając na luz - stuki znikają. Mechanik nie chciał uwierzyć i jeździliśmy tak sobie dobrą chwilę wykluczając po kolei zawieszenie, amortyzatory czy też inne układy po kolei. Jeśli stukałoby coś z zawieszenia to nie miałoby wpływu to czy przyspieszamy czy też jedziemy na luzie itp. Nawet rozpędziliśmy auto i wyłączyliśmy silnik (i co ? CISZA) a jak tylko włączył zapłon i dodawał gazu - stuki wróciły. Wróciliśmy na warsztat, auto na podnośnik (mechanicy obskoczyli scenica z góry i z dołu i nic nie znaleźli i nikt nie miał żadnej teorii). Kumpel wykluczył sprzęgło, gdyż według niego nie istnieje taka możliwość aby tak stukało. Jedyne co zostaje to skrzynia biegów ale i tu nie ma podstaw, gdyż pracuje idealnie. W zawieszeniu wymieniłem ostatnio wszystkie "stukające" elementy (końcówki, gumy, drążki, poduszka silnika itp.) Renówki to jedna wielka zagadka ... [ Dodano: 2009-06-04, 21:26 ] dodam do poprzedniej wypowiedzi, że u mnie stuki w scenicu dochodzą z komory silnika przed pasażerem.