szary55

Ciekawy materiał. Dziękuję

Witam, przeczytałem dość dokładnie ten temat ale nie dowiedziałem się tego czego szukam. Skradziono mi całe koła 16"(alufelgi z oponami) z mojego Grand Scenica III. Mam już na oku kilka kompletów ale sprzedawcy sami nie wiedzą czy będą pasować do mojego auta a auta przecież nie mogę zawieść do miejsca zakupu. Potrzebuję pilnie informacji jakie są parametry w alufeldze 16 cali: szerokość felgi, rozstaw śrub, odsadzenie ET, średnica otworu centralnego. Oczywiście chodzi mi o alufelgi montowane fabrycznie do tego modelu a nie takie które mogą pasować. Z góry dziękuję za pomoc. Waldek

Fajnie to wszystko piszecie chłopaki. Ja od roku nie moge znaleźć dziury w układzie klimy pomimo wielokrotnego nabijania czynnikiem razem z markerem. W świetle lampy UV niczego nie widać i pod wpływem sugestii mechaników już trochę elementów wymienilem i nic!!! Teraz wymienię auto bo scenic II to straszna łamigłówka i szkoda nerwów. A tak na marginesie to jeszcze tylko do parownika nie zaglądałem bo to dość trudne. Czy ktoś miał już problem z nieszczelnością w parowniku? Czy to trudna robota? Pozdrawiam.

Czy ktoś wie dlaczego w Scenicu II 1,9 diesel jak są silne mrozy to zgrzyta mi skrzynia biegów przy wkładaniu biegów 1, 2 i 3? A jak są temperatury dodatnie nawet tylko zero to tego objawu nie słyszę. Czy jest tu jakiś wyprzęgnik lub coś w tym rodzaju?

Witam, Mam następujące objawy: kiedy jadę na zimnym silniku zachaczają mi biegi przy zmianie z jedynki na dwójkę, natomiast odwrotnie już nie. Jak tylko silnik się zagrzeje to ten problem znika ale tylko wtedy jak zmiana biegu następuje wolno. Kiedy chcę dokonać zmiany szybko to bez znaczenia jest czy silnik jest zimny czy ciepły bo słychać zgrzyt. Zakładając, że jadę na dłuższej trasie i lewarkiem zmiany biegów wolno operuję to mogę przejechać i tysiąc kilometrów a zgrzytu nie słychać. Czy ktoś miał podobne objawy? A może ktoś wie co jest ich przyczyną? Proszę o pomoc i z góry dziekuję. Pozdrawiam.

Dzięki za odpowiedź ale to wszystko juz mi sprawdzano, przynajmniej tak twierdzili mechanicy. Pewnie coś tam pominęli. Czy może to być chłodnica klimy? Podobno jest to słaby punkt Scenica.

Witam, Mam problem który przerasta mechaników. Ucieka mi gdzieś przez nieszczelność układu czynnik chłodzący w Scenicu II dCi. Napełniano mi już układ czterokrotnie czynnikiem z kontrastem i raz gazem ale nie można znaleźć w ultrafiolecie żadnej nieszczelności. Wymieniłem nawet piezostat i problem trochę sie zmniejszył. Przedtem po nabiciu układu klima działała przez okres dziewięciu dni a po wymianie piezostatu i ponownym nabiciu układu klima działa przez trzydzieści dni. Cz ktoś z Was miał może podobny przypadek? Gdzie najczęściej dochodzi do nieszczelności? Dodam jeszcze, że autko jest z 2007 roku i nigdy nie miało żadnej stłuczki. Mechanicy sugerują wymianę chłodnicy klimatyzacji ale tą metodą można wymienić całe auto. Pomocy! Będę wdzięczny za każdą sugestię. Pozdrawiam.

Też miałem kłopot z klimatyzacją w Scenicu II. Problem polegał na tym, że po nabiciu układu klima działała przez 8 do 9 dni, poczym zdychała. Kolejne napełnienia układu w tym z kontrastem nie dawały odpowiedzi na temat ewentualnej nieszczelności. Odwiedzałem kolejne warsztaty w tym serwis autoryzowany z miernym skutkiem. Przekonałem się, że poziom wiedzy panów mechaników jest żaden. Każdy mówił coś innego a według ich diagnoz można wymienić cały układ a problem może pozostać nierozwiązany! Faktem jest, że wyciekający z nieszczelności kontrast powinien w ultrafiolecie świecić na seledynowo a u mnie nigdzie nic nie świeciło. Zdesperowany drogą dedukcji kupiłem na ALLEGRO zawór ciśnieniowy zwany PRESOSTATEM i wymieniłem go sobie sam, bo to żadna sztuka. I stał się cud! Po kolejnym napełnieniu układu wszystko działa bez zarzutu choć minęły już trzy tygodnie. Dlaczego wymieniłem akurat ten element? Dlatego, że na samym początku wycieczek po warsztatach jeden z mechaników (uczeń) zasugerował swojemu mistrzowi taka ewentualność a ten odrzucił ją z kpiacym śmiechem. Mnie zapadła w pamięci owa nazwa i nie dawało mi to spokoju. Morału z tej historii nie bedzie, chociaż może tylko taki, że uczeń przerósł mistrza!