Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

Historia z deszczykiem.


sanfran

Rekomendowane odpowiedzi

Historia z deszczykiem, czyli kupno używanego auta w Szkocji.

 

Kilka miesięcy temu zmieniłem pracę na bardziej lokalną, pracuje teraz w wiosce, w której mieszkam, więc posiadanie dwóch samochodów stało się dla nas niepotrzebne. Do tej pory posiadaliśmy Scenica I z 99 roku oraz Mercedesa A class z 2003. Krótka narada rodzinna: scenic powoli się kończy, w czerwcu trzeba mu zrobic MOT (przegląd techniczny) a wiem że wypadało by zainwestować trochę £££, merc jeżdzi fajnie, poza tym ma ASR, co na naszą zasypaną zimą wioskę jest czymś bardzo fajnym, a przypomnijmy, że mieszkamy w krainie, gdzie opony zimowe są dobrem luksusowym i dostępnym na zamówienie. Scenic ma jeszcze 6 tygodni ważne MOT, złomować trochę szkoda - w końcu służył prawie bezawaryjnie ostatnie 4 lata - więc cykam zdjęcia i wystawiam na gumtree za £299, czyli troche powyżej ceny na złomie (£105 za niewykorzystany TAX disc + £100-150 za sam pojazd). W ciągu dwóch dni poszedł za £275. Kupił go gość, który nim pojeździ do końca ważności MOT i potem zezłomuje lub rozkręci na części. Dobrze, że w ostatnią drogę nie pojadę ja.

 

Po dwóch tygodniach niemiecki produkt zaczął pokazywać pazurki. Najpierw zrobiły się deszczowe dni i okazało się, że klimatyzacja nie chodzi jak powinna, a klimatyzacja w Szkocji jest bardzo pożądana, nie ze względu na temperatury oscylujące latem w okolicach 15c, ale ze względu na suszenie wnętrza podczas deszczu. £80 w plecy za napenienie. Kilka tygodni później auto zaczęło tracić moc, ledwo co dojechałem do domu. Diagnoza: walnięty moduł cewek zapłonowych, dwa gary na wspólnej cewce palą kiedy chcą. Zamiennik z ebay'a za £55 przyszedł szybko i wraz z nim przeświadczenie, żeby za nowszym autem rozejrzeć się jeszcze w tym roku. Oglądamy Murano. Autko bardzo nam przypadło do gustu. Za 4 letni egzemplarz życzą sobie £11.000, oferują £3000 za mercedesa w rozliczeniu. Murano pali bardzo dużo, co nas nie zniechęca, bo robimy max 300 mil na miesiąc, bardziej zniechęca mnie TAX disc - podatek drogowy liczony od emisji CO2 - w wysokości £460 rocznie, oraz cena jednej opony - £160 pomnożona przez 4. Trzeba się rozejrzeć za inną bulwarową terenówką (potrzebny napęd 4x4). Tęsknie spoglądam na Hondę CR-V ale 3-4 letnie egzemplarze z automatem, bo tylko automatem moja białogłowa potrafi jeździć, kosztują £13.000 - £16.000 w zależności od wersji i przebiegu (ma być niżej niż 30.000 mil - 48.000 km). Za drogo.

 

W mędzyczasie A class robi coraz więcej dowcipów. W kocńu auto ma juz 8 lat, co prawda niewielki przebieg (50.000 mil), ale ma służyć za rodzinną limuzynę, co przy tym malutkim bagażniku jakoś ze sobą nie współgra. Szybka decyzja, zamienić go natychmiast, póki jest jeszcze coś wart na coś nowszego. Cel: auto nie starsze jak 3 letnie, przebieg do 30.000 mil, automat, wskazane 4x4. Niestety, z 4x4 rezygnujemy, ale ze względu na rodzine nas odwiedzającą spogladamy ciekawiej w stronę aut 7 osobowych.

 

Lokalny dealer ma takie auto. Ceni je na £6500, proponuje 1500 za merca, ostatecznie za £4500 biorę auto z dwuletnią gwarancją. Jako ciekawostka, musiałem go zadatkować wcześniej, a zobaczyłem go dopiero po podpisaniu rachunku. W aucie kupa włosów po jakimś psie odkurzana na szybko.

 

Późno już i ciemno, jadę autem do domu, dealer zapewnia, że szukają drugiej karty i dostanę ją wkrótce. Mimo wszystko coś mi się nie podoba, drgania podczas hamowania, brak klimatyzacji i najciekawsze bład SERVICE podczas zaciagniętego automatycznego ręcznego. Nic to, myślę, jutro pojadę z powrotem do naprawy. Jeszcze coś mnie tknęło przeglądam dokumenty i patrzę, że TAX disc jest wystawiony na inny samochód i barkuje certyfikatu MOT - badanie techniczne jest na osobnej karcie, które wraz z dowodem rejestracyjnym trzyma sie w domu, podczas jazdy wskazane jest - ale nie konieczne - posiadanie przy sobie prawa jazdy. TAX disc to poważne przegięcie, brak właściwego to zarzuty kryminalne za podrabianie dokumentów.

 

Rano skoro świt dzwonie z pyskiem do dilera. Trochę się przejął, przysłał natychmiast kierowcę z autem zatępczym – Vauxhall (opel) Meriva, półautomat. To znaczy skrzynia biegów mechaniczna ale biegi są wrzucane przez siłowniki. Jeździ ... nieciekawie. Nawet o wiele gorzej od stareńkiej Micry ze skrzynką nCVT. Tydzień dealer się nie odzywa. Po interwencji w głównym oddziale chce natychmiast oddać mi samochód. Sytuacja podobna jak ostatnio, masz tu kartę, jedź do domu.

Hola, hola, nie tak szybko. Sprawdzamy: na plus: tarcze wymienione, hamulce nie drgaja, klimatyzacja dmucha zimnym, TAX disc na oknie już właściwy; na minus: dalej SERVICE podczas ręcznego, pół ogrzewanej szyby nie grzeje, sierści w aucie dalej pełno ale zamaskowano ją pastą do butów.

W dyskusję wtrąca się kierownik przybytku. Serdecznie przeprasza obiecuje poprawę, do domu wracam Merivą. Za dni kilka telefon. Do odbioru? A gdzie tam, proszą żebym oddał Merivę, dostanę nówkę Kia Cee’d. A gdzie Scenic? Robi się.

 

W końcu telefon do odbioru, z dumą mi prezentują dwie karty, bezbłędnie działąjący ręczny – w tym modelu trzeba naprawić, bo kontrolki się wyjąć nie da, jak się gdzie-niedgzie zdarzało, trochę doczyszczona wykładzina, ale dalej brudzi, szyba dalej zepsuta bo "elektryk jest chory”. Elektryk na zdarte przez psa ścieżki nie pomoże, ale co mi tam, zabieram go bo muszę jechać do sklepu IKEA, najbliższy jest koło Edynburga, 200 km na południe. Do Kia zakupy nie wejdą. Po kilku dniach zauważam, że w aucie śmierdzi. Śmierdziało morkrym psem. Wykładzina bagażnika ląduje w koszu, na własny koszt dorabiam nową z resztek wykładziny sklepowej. Czyszczę specjalnym odkurzaczem RUG DOCTOR samochód w środku, woda się leje czarna, ale przynajmniej mniej brudzi i mniej śmierdzi. Przy okazji montuję czujniki cofania, bo we wszystkich ostatnich autach mieliśmy takowe i są więcej niż pomocne.

 

Po tygodniu i następnej skardze do centrali telefon – proszę przyjechać na oględziny szyby. Po 15 min informują mnie, że do wymiany jest szyba, co nie jest dla mnie nowością. Umawiam się na następny poniedziałek. W międzyczasie odkryłem pordzewiałą klapę bagażnika – widać notorycznie był przytrzaskiwany łańcuszek – smycz dla psa. Sciągam plastiki, czyszczę i maluję blachę, nie chciałem już mieć więcej strat. Plastiki prewencyjnie zostawiam w szopie, żeby mi ich nie połamali przy demontażu, tak w nagrodę. Zastanawiam się nawet nad sciągnięciem wycieraczki, ale ją zostawiam. Podczas przerwy w pracy ostawiam auto, kierowca dilera porzucił mnie z powrotem do pracy. Wieczorem odbieram auto. Szyba ładna, wymieniona, ale wycieraczka kręci się dookoła własnej osi. Tak! Popsuli wycieraczkę. Dealera trafia szlag na mechanika, a mi chce mi się śmiać. Ściemnia coś o uszkodzonym silniczku i że zamówi mi silniczek.

 

Wieczorem pod domem ścigam wycieraczkę i odkrywam, że pierścień pozostał na osi silniczka. Demontuję silniczek, ostrożnie rozcinam pierścień wklejam go za pomocą kleju dwuskładnikowego na miejsce. Składam wszystko do kupy. Dzwonie do dilera, że silnik jest OK, było tylko uszkodzone ramię wycieraczki. Proszę o kupno nowego.

 

Po kilku dniach telefon:

- Mamy wycieraczkę proszę przyjechać.

- A, nie potrzeba, podrzućcie mi do biura, sam sobie wymienie.

- Nie, nie, to musimy my zrobić, żeby nic nie uszkodzić.

- Właśnie się dalszych boję uszkodzeń sam sobie zrobie.

- To muszę porozmawiać z szefem

 

Od tego czasu cisza. Jak długo to trwało? Od zapłacenia za auto do odebrania go z wymienioną szybą 7 tygodni. Serdecznie witamy na ziemi brytyjskiej.

 

Po wszystkim moja białogłowa pocieszyła mnie, że skoro auto kosztowało mniej niż przypuszczaliśmy to może będę mógł spełnić moje marzenie posiania samochodu odlotowego, kabrioletu, klasyka, terenowego i czegoś do dłubania w jednym.

Mam zielone świało na ściągniecie sobie z Polski samochodu UAZ 469b

Edytowane przez sanfran
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, a może Scenic się pogniewał i zabrać chce ze sobą Mesia. Przygoda fajnawa.

Plan na Uaza? Bardzo duża emisja spalin, skalkuluj to. Zapytaj o rodzimą Fronterę, Vitarę, te mają dodatkową dźwignię do napędu na jedną oś lub wszystkie koła, ponadto dodatkowa dźwignia do blokady dyferencjału. Ja mam Scenic RX4 i jestem zadowolony, takie coś dla żony głównie. Ale to nie jest typowy tereniak, to jest po prostu samochód z większymi zaletami niż tzw. cywilna wersja (przepraszam za taką nazwę, ale nie chcę nikogo urazić, a tym bardziej że Sceniki ni są zwyczajne, tylko nadzwyczajne). Zalety dodatkowe? Właśnie wyższe zawieszenie na śnieg i sprzęgło wiskotyczne/lepkościowe, które załącza napęd drugiej osi.

Edytowane przez Zygmunt Małek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki, dzieki.

 

UAZ dlatego, że na Wyspach nie jest popularny i będzie okazem wystawowym, na zloty staroci, dlatego przymierzam się kupić auto prosto z wojska, aby był oryginalny. Nie będzie dużo jeżdżony. Będzie zarejestrowane jako klasyk, więc ROAD TAX 0, ubezpieczenie - minimalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładna historia , ważne że usterki usunięte i aby się nie psuło przez kolejne kilka lat.

Strach pomyśleć ile serwisom by zajęło usunięcie usterek w polskim serwisantom (gwarantom), ja czekałem w serwisie za nowa lampą przednia oryginalną z Francji coś ponad 8 tygodni to usunięciem Twoich usterek tak z 6 miesięcy :D ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyprzedaż wojskowa Uaza, Tu możesz się pomylić. Ja czasami zaglądam na wyprzedaże pojazdów UAZ, czy to z wojska, czy z Policji, Jest bardzo ciężko, gdyż te co faktycznie idą na wyprzedaż są potężnymi brakami (można czytać wrakami), to są już te egzemplarze odrzucone. Czemu, bo u nas jest jeszcze prawo pierwokupu, czyli żołnierz X jeździł, albo był dowożony do domu tym Uazem, albo szefowi jednostki się podoba bo został odszykowany i to "ręka która umyła drugą rękę" ma prawo pierwokupu (taki przekręt, którego nikt nie ujawni). Zerknij jeszcze za Lada Niva, te same silniki, ta sama konstrukcja podwozia, ten sam system napędowy, inna jest tylko karoseria. W Nivie jest o wiele cieplej i wygodniej. Cenowo - porównywalne. Jak tego mało, zerknij na ARO czy MUSCEL. We wszystkich tych pojazdach, również do Uaz, ci oszczędniejsi, wkładają silniki, skrzynie od Mesia W123/220D i jeżdżą kilkanaście lat. Ci co kupują te auta do zabawy, czyli OffRoudu, adoptują silniki i skrzynie np. z Sierry czy Omegi z nie wielkimi przeróbkami.

Ty z tego co zrozumiałem szukasz autka dla rodzinki, więc rozważ sprawę Nivy, Uaz zaraz po zatrzymaniu pracy silnika, robi się w środku mroźny, ale fakt, że kiedy silnik pracuje, można siedzieć w nim na golasa :D. Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyprzedaż wojskowa Uaza, Tu możesz się pomylić. Ja czasami zaglądam na wyprzedaże pojazdów UAZ, czy to z wojska, czy z Policji, Jest bardzo ciężko, gdyż te co faktycznie idą na wyprzedaż są potężnymi brakami (można czytać wrakami), to są już te egzemplarze odrzucone.

...

Ty z tego co zrozumiałem szukasz autka dla rodzinki, więc rozważ sprawę Nivy,

 

Zdaje sobie z tego sprawę dlatego auto wezmę od pośrednika. Na przykład takie:

 

http://otomoto.pl/uaz-469-b-uaz-469-b-prosto-z-wojska-uaz-C21607139.html

 

Na taką cenę jestem przygotowany.

 

Łada byla brana pod uwagę, ale nie można z niej szybko zrobić kabrioletu i za bardzo nie zarejestruję jako klasyka (unikalność)

 

Dla rodzinki do jazdy będzie sceńic :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można poszukać jeszcze Uaza z dachem plastikowym, kiedyś takie robili gdzieś pod Raszynem k/Warszawy, też szybko się zdejmowało ten dach, a jak ktoś lubił się pobawić, to jeszcze ten dach ocieplał od wewnątrz. Ten egzemplarz nie ma foteli na tylnych błotnikach i nie ma zapasowego koła. Ci co lubili coś grzebać przy Uazach, przerabiali jeszcze regulator napięcia zakładając z Żuka, dużo lepiej przekazywały prąd i więcej wytrzymywały. Uaz ma 2 zbiorniki na paliwo, jak Ci zabraknie w lewym zbiorniku, jest w podłodze mała manetka, przełączasz na prawy. Jak pamiętam, w każdym mieściło się po 45 albo 60 litrów.

http://allegro.pl/show_item.php?item=1916088649&c=1 coś drogo ten dach, ale i inne jego aukcje jakby z innego świata mają ceny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!