Megane I phII Brak mocy, buczenie

[herrscher]

Witam.

Od kilku dni moja Megi zaczęła się dziwnie zachowywać. Mianowicie przestała być zrywna - przyśpiesza, lecz wolniej niż zawsze. Przy wciśnięciu pedału gazu do końca, słychać głębokie buczenie (przy wciśnięciu do połowy nie buczy), jakby samochód nie miał siły się rozpędzić. Co to może być? Generalnie auto nie szarpie, nie kopci, a nawet... stało się nieco cichsze...

[Prezes]

Może zapchany katalizator <_<

[herrscher]

Zerwana plastikowa tuba przed filtrem powietrza okazała się powodem buczenia. Po założeniu jej na swoje miejsce buczenie ustało, jednak nie wpłynęło to na moc. Moje spostrzeżenie jest takie, że na niskich obrotach po prostu nie ciągnie. Dodatkowo, wolniej wchodzi na obroty. Na wyższych (ok. 3000) jest lepiej. Na "jedynce" przy prędkości 20km/h obroty w okolicy 1800-2000 (późne wrzucanie dwójki, przy 10km/h na dwójce są drgania). Przedtem dochodziły powyżej 2500. Kontrolka "check engine" również się nie zapaliła.

Prezes, dzięki za odpowiedź. Na dniach sprawdzę katalizator i napiszę co z tego wynikło.

 

Pozdrawiam.

 

Dodano: 26 lip 2013 - 11:34

Odświeżam temat. Katalizator odpada. Przez dłuższy czas obserwuję zachowanie Megi i nadal nie wiem jak się zabrać za rozwiązanie problemu.

Mam przeczucie, że coś się dzieje w układzie dolotowym. Na biegu jałowym, gdy dodam gazu, słychać syknięcie z okolicy przepustnicy/obudowy filtra. Gdy silnik sobie pracuje na luzie, słychać również z tej okolicy lekkie, okresowe brzęczenie (jakby pszczoła wleciała do środka).

Dodatkowo stwierdzam, że brak mocy występuje najbardziej przy ruszaniu (trzeba najpierw wkręcić powyżej 1500 obr żeby dynamicznie ruszyć) i przerzucaniu na 2 bieg - po wrzuceniu na "dwójkę", dodając maksymalnie gazu, auto często nie ma ciągu i ledwo zjeżdża ze skrzyżowania. Dopiero jak przekroczy 2000 obr zaczyna jeździć normalnie. Na biegach 3,4,5 jest w miarę normalnie.

Spalanie w mojej ocenie jest w normie - jeżdżę głównie po mieście - 7-8l/100km, brak zapalonej kontrolki check.

Edytowane 18 Czerwca 2013 przez herrscher

[P_r_z_e_m_o]

Ja zapytam standardowo - kiedy wymieniałeś świece?

[herrscher]

Świec nie wymieniałem wcale (auto nabyłem w kwietniu). Ogólnie autem nie trzęsie, nie telepie. Czasami zdarza się, że ruszając niekiedy odczuwalne jest krótkie "przerwanie". Myślisz, że tu może leżeć przyczyna? Może się mylę, ale gdyby nie palił na wszystkie gary, nieźle by telepotało... Standardowe Eyquiem w sumie nie są drogie - nabędę, wymienię i dam znać.

[P_r_z_e_m_o]

Może się mylę, ale gdyby nie palił na wszystkie gary, nieźle by telepotało.

Czy ja napisałem cokolwiek na ten temat?

Świece są elementem który się zużywa, jedne wytrzymują 60-80 kkm, inne padają po 10 kkm lub nawet mniej. Nie oznacza to wcale, że świeca będzie miała przebicie, mogą się np. wypalić elektrody.

Poza tym, zauważ, że świeca schowana jest głęboko w silniku, pod cewkami, czasami dochodzi do zawilgocenia gniazd i zaczyna szarpać, ale nie zawsze. zwykle objawem jest brak przyspieszenia i buczenie.

Zacznij od świec z porządnym czyszczeniem gniazd cewek.

[herrscher]

Świece zostały wymienione na Eyquiem'y. Nie wiem kiedy były wymieniane poprzednie, ale okazały się być w stanie idealnym. Wydaje się, że troszeczkę jest lepiej, ale wciąż na niskich obrotach nie ciągnie jak kiedyś.

Najbardziej zastanawia mnie takie głębokie "pffff!!!" z okolicy przepustnicy przy mocniejszym otwarciu. Wygląda to tak, jakby powietrze było zasysane z lekkim opóźnieniem. Widać to nawet na obrotomierzu - przy gwałtownym wciśnięciu gazu, obroty wchodzą dosyć powolnie, a nie od razu. Czasami przy przyśpieszaniu pomaga pełne puszczenie gazu i ponowne wdepnięcie.

Filtr powietrza - czysty. Czujnik położenia przepustnicy sprawdzony multimetrem - wartości rezystancji między stykami A i C, są zgodne z wzorcowymi.

Sprawdziłem również czy coś nie zapycha w wydechu - po przyłożeniu ręki do rury wydechowej dmucha ładnie.

W najbliższym czasie będę czyścił przepustnice, może to coś da...

 

P.S.: Nie wiem czy może mieć to coś wspólnego, ale nie działa mi w ogóle wentylator chłodnicy - w ogóle się nie załącza, nawet na krótko, zwierając styki termostatu. Sam wiatrak jest sprawny, gdyż sprawdziłem go podłączając na chwilę do akumulatora. Zakładam, że to chyba przekaźniki bo bezpiecznik jest cały.

 

Czasami już mnie szlag trafia z tym autem, ciągle coś się dzieje (zazwyczaj pierdółki typu brak masy, szalejące szyby itp...)

Wentylator już śmiga - nie miało to nic wspólnego z omawianym problemem.

Ale... Pojeździłem trochę więcej i wyraźnie od czasu do czasu na 1 i 2 biegu jest lekkie przerywanie przy przyśpieszaniu. Zmierzyłem rezystancje uzwojeń piewotnych cewek (Denso). W cewce nr. 1 i 2 wartości są zupełnie różne (między 50 - 70 ohm), zaś na cewce nr. 3 i 4, są rzędu kilku ohm, i wartość jest taka sama. Cewki na złączach są czyste i suche. Kolejna uwaga: Przy gazowaniu na luzie, przysłuchując się temu co wydobywa się z rury wydechowej, słychać co jakiś czas pyrkanie (przy puszczaniu pedału gazu).

 

Dodano: 17 sie 2013 - 22:55

Przepustnica została dokładnie wyczyszczona (była trochę ubrodzona sadzą). Wymienione zostały również oringi przepustnicy i sprawdzona szczelność dolotu.

Po zresetowaniu kompa i ustabilizowaniu się obrotów biegu jałowego, wybrałem się na jazdę próbną. Samochód stał się żwawszy, nieco szybciej wchodzi na obroty i nie trzeba go gazować przed ruszeniem. Zobaczymy co będzie w kolejnych dniach :D Zabieg prosty, a przynoszący wymierne korzyści :!: