Megane III phII Kupione Megane i ... chyba to był błąd

[RafZielak]

Polskie, ale i wspólnotowe prawo jest więc kompletnie bezsensowne. Bo niby skąd osoba prywatna taka jak ja może mieć 100% pewność, że kupiła coś w cenie brutto czy netto. Dlaczego za wałki importerów, komisiarzy czyli ogólnie osób prowadzących działalność gospodarczą mają płacić konsumenci? Po kiego grzyba ktoś wymyślił faktury VAT-marża jeśli jak widać są one w 99% sposobem na kombinacje i zyski na Vacie?

Jednymi słowy ... polecacie oddać i zapomnieć jeśli nie chce ryzykować uszczuplenia swojego budżetu o ~9000 PLN za jakieś pół roku? Z żadnej rękojmi nic mi wtedy nie uda się zdziałać? Ewidentnie taka sytuacja prawna samochodu (a w zasadzie brak jej czytelności) jest wadą prawną w rozumieniu ustawy o ochronie praw konsumenta.

[Pawel]

Jak dla mnie, to coś tutaj jest nie tak i chyba bym sobie darował to auto.

Bo niby skąd osoba prywatna taka jak ja może mieć 100% pewność, że kupiła coś w cenie brutto czy netto.

Można to sprawdzić w urzędzie skarbowym, ale dużo zależy od osoby po drugiej stronie okienka.

Kiedyś do rejestracji było wymagane zaświadczenie VAT-25 i nie było problemów z takimi przekrętami jak dzisiaj.

[luc4s]

Przerabiałem temat rok temu, UC skarbowy będzie się domagał zapłaty podatku od Importera, jednak jak jego nie znajdzie (firma już przestanie istnieć) trafi do Ciebie. Jeżeli auto było na firmę we Francji, to jedynie musiałby Ci importer pokazać fakturę zakupu z Francji, inaczej tego nie sprawdzisz. Jeszcze jedna rzecz, piszesz że jechałeś tym autem i masz ubezpieczenie. To też ściema, auto jest zapewne wyrejestrowane we Francji, a w Polsce jeszcze niezarejestrowane, więc w razie kontroli Policji płacisz 500 zł mandatu i wzywasz lawetę, a w razie wypadku OC nie działa (poruszasz się pojazdem niedopuszczonym do ruchu).

[RafZielak]

Jednymi słowy ... samochód do zwrotu. W komisie obecnych było 4 czy 5 facetów więc jak znam życie każdy prowadzi swoją działalność po 4-5 msc. później ją zamyka, a otwiera inny z nich i w ten oto sposób importują na zmianę bez płacenia VATu zrzucając problemy na klientów. Po 2 latach spokojnie mogą zapętlić kółko i znowu otwierać działalności.

W kwestii formalnej, nie wiem jak to by dokładnie wyglądało, ale jednak ... mam francuski dowód rejestracyjny, mam jego tłumaczenie zrobione przez tłumacza przysięgłego, mam francuskie tablice rejestracyjne (oryginalne), mam zaświadczenie o przeprowadzonym badaniu technicznym pojazdu (przegląd) i mam ubezpieczenie od ubezpieczyciela w PL więc chyba jednak nie jest aż tak źle.

[gojgien]

Znalazłem i takie tłumaczenie tych przepisów:

http://proseedmag.pl/aktualnosci/faktura-marza-kto-wystawia-i-jakie-ma-konsekwencje

Wynika z nich, że nie ma znaczenia dla kupującego, będącego osobą fizyczną jaką to faktura.

A w przypadku firmy która nabywa pojazd można w koszty wliczyć sobie cala kwotę, a nie tylko VAT.

[Pawel]

To też ściema, auto jest zapewne wyrejestrowane we Francji, a w Polsce jeszcze niezarejestrowane, więc w razie kontroli Policji płacisz 500 zł mandatu i wzywasz lawetę, a w razie wypadku OC nie działa (poruszasz się pojazdem niedopuszczonym do ruchu).

We Francji to działa trochę inaczej.

Kupując auto masz czas 20 dni na zarejestrowanie.

Sprzedający zgłasza zbycie auta, ale nie jest ono wyrejestrowane (będzie po przesłaniu informacji o rejestrowaniu auta przez polski WK).

Jeżeli auto ma ważny przegląd, bez problemu można nim wrócić np. do Polski (wykupuje się krótkoterminowe OC).

Ubezpieczenie musi być francuskie, bo niemiecki policjant z miejsca uzna, że polskie OC jest nieważne i auto trafia na lawetę.

Jednak w tym przypadku 20 dniowy termin od zakupu chyba już minął, wtedy trzeba wyrobić eksportowy dowód rejestracyjny (certificat provisoire d'immatriculation WW), ale tablice są te same.

Uwaga przekreślony dowód rejestracyjny francuski (Certificat d'immatriculation) nie oznacza, że jest on nieważny, zazwyczaj jest na nim po prostu adnotacja o sprzedaży auta.

Polskie tymczasowe OC jest jak najbardziej ważne, ale tylko na terenie PL i wynika to z OWU, nawet auto bez badania technicznego ma OC i jest ono respektowane, pod warunkiem, że stan techniczny auta nie przyczynił się do spowodowania szkód.

 

Dodano: 18 sty 2016 - 22:13

Znalazłem i takie tłumaczenie tych przepisów:

http://proseedmag.pl...ma-konsekwencje

Wkleiłem ten link na wcześniejszej stronie ;)

[RafZielak]

gojgien,

Czytałem ten artykuł i niestety, mocniej się w niego zagłebiając, nie oznacza on nic dobrego.

Z perspektywy komisu:

Główną zaletą dla sprzedawcy jest niższa kwota podatku VAT, jaką musi odprowadzić do urzędu skarbowego. Standardowo, podatek VAT jest naliczany od pełnej wartości sprzedaży, zaś w przypadku faktury marża, opodatkowaniu podlega tylko kwota prowizji, jaką pobiera sprzedawca.

Czyli komis płaci mniejszy VAT bo płaci go tylko za róznicę miedzy ceną sprzedaży, a ceną zakupu. Tym nie mniej, Państwo Polskie interesuje również ten pierwszy VAT, powstały przy przejechaniu samochodu przez granicę tj. VAT zakupowy, który ktoś, zawsze musi zapłacić.

Importer powinien zapłacić VAT od wartości samochodu w momencie importowania.

Komisant powinien zapłacić VAT-marża od różnicy między kwotą sprzedaży klientowi prywatnemu, a kwoty zakupu od importera.

Ja, jako klient prywatny, płacę po prostu kwotę brutto, zawierającą wszystkie podatki podmiotów gospodarczych po drodze.

Oszustwem w wypadku faktury VAT-marża jest brak jasne i czytelnego określenia, czy jako klient zapłaciłem jakiś podatek czy też nie i w jakiej kwocie go zapłaciłem. Jeśli tego nie da się określić więc z góry można przyjąć z 99% pewnością, że kupuje po cenie netto, bez jakiejkolwiek płatności owego VATu bo ... moi poprzedni posiadacze (importer i komisant) tez go nie zapłacili więc nie muszą sobie tych płatności na mnie odbić. US w końcu dochodzi co i jak i szukając po nitce do kłębka, nie mogąc ściągnąć VATu od przedsiębiorców (bo ich już nie ma) przychodzi po niego do osoby prywatnej będącej w aktualnym posiadaniu przedmiotu przestępstwa.

[Damn]

Jedź do nich, wytłumacz sprawę, zażądaj pisemnej gwarancji, że podatku VAT nie będziesz płacił, a w razie czego biorą to na siebie - nie da się tak tego załatwić? Pytam, bo aż mnie zaciekawił ten temat oraz to, jak miałyby się przepisy w przypadku takiego orzeczenia komisu, czy miałoby ono swoją moc w świetle prawa?

[RafZielak]

Damn,

Nie wiem (i nie mam jak się tego dowiedzieć) czy komis jest w tym konkretnie (moim) przypadku tyko komisem, czy zarazem importerem. Jeśli jest komisem, nic nie musi mi podpisywać, a wszelkie pisma będą bezzasadne i nieskuteczne gdyż jego odpowiedzialność w tym wypadku jest żadna. On wykonuje "jedynie" usługę sprzedaży nie będąc w rozumieniu prawa właścicielem. Dlatego może wypisać fakturę VAT-marża bo płaci podatek właśnie tylko od tej marży, zapłaty za sprzedaż.

Jeśli jest zarazem importerem, może mi coś podpisać, ale co mi to da jak za 6 msc. w momencie wypłynięcia sprawy z niezapłaconym VATem ... może go już nie być. Zamknie firmę jeden kolega, otworzy ją drugi w tym samym miejscu. Taka zmiana co pół roku skutecznie uchroni ich przed jakąkolwiek odpowiedzialnością, a w 5 spokojnie mogą prowadzić działalności bez końca (6 msc. działalności, 2 lata przerwy).

Podsumowując ... NIE KUPUJCIE SAMOCHODÓW Z FAKTURĄ VAT-MARŻA.

A ja "swój" jutro zwracam zgodnie ze wstępną rozmową ze sprzedającym. Czujnik lakieru na słupku bezwzględnie obnażył fakt, że samochód był blacharsko naprawiany, a wręcz spawany.

[luc4s]

NIE KUPUJCIE SAMOCHODÓW Z FAKTURĄ VAT-MARŻA

 

Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem. Firma (komis, czy osoba prowadząca DG) nie ma możliwości wystawienia innej faktury jeżeli VAT został już zapłacony (np. osobą użytkującą samochód za granicą była osoba fizyczna). Nie można stosować podwójnego VAT w UE. Należy jedynie się mieć na baczności, jeżeli żadnym z poprzednich właścicieli za granicą nie była osoba fizyczna, a samochód był zarejestrowany na firmę.

[Damn]

Dziękuję ślicznie za wyjaśnienie.

Podsumowując, ukryli przed Tobą fakt naprawy auta po uszkodzeniach - w mojej opinii dość wrażliwe miejsce, bo przy (odpukać!) dachowaniu auto może się nieprzyjemnie złożyć kierowcy na twarz - oraz jest ryzyko zapłaty 8 tysięcy zł podatku VAT - ja bym się nie pchał. Tym bardziej, że to już zapewne jest ponad budżet, który chcesz przeznaczyć na samochód.

Pytanie z innej beczki - jeśli robiłeś rozrząd, ubezpieczałeś samochód, wymieniałeś jakieś płyny i oleje - pieniądze przepadają? Wiem, że za ubezpieczenie można otrzymać jakiś tam zwrot, ale... No właśnie, jak to jest wtedy?

[RafZielak]

Jeszcze nic nie robiłem/zrobiłem. Wszystkie wady (prawne, mechaniczne, blacharskie) wyszły na tyle szybko, że samochód kupiłem w sobotę, a zwrócę we wtorek (3 dni "radości").

Co do zasady ... z tego co czytam w zasadzie niemożliwym jest otrzymanie zwrotu jakichkolwiek poniesionych nakładów. Ustawa mówi jedynie o zwrocie samochodu za wartość wpisaną na fakturze zakupowej. Dodatkowo trzeba uważać w tym kontekście na przekręty z kwotami, jakie się wpisuje w umowach, na fakturach itp. Zaniżona wartość = automatyczny problem (brak podstaw prawnych do dochodzenia pełnej kwoty jaką się wpłaciło).

[krzychu73]

Ja tam stawiam ,że po prostu ćwiarteczka wstawiona.Chyba byłeś bardzo napalony ,że pojechałeś bez technicznego wsparcia po autko do

stolicy szczepanów.

Edytowane 18 Stycznia 2016 przez krzychu73

[gojgien]

US w końcu dochodzi co i jak i szukając po nitce do kłębka, nie mogąc ściągnąć VATu od przedsiębiorców (bo ich już nie ma) przychodzi po niego do osoby prywatnej będącej w aktualnym posiadaniu przedmiotu przestępstwa.

Tu akurat nie wszystko jest takie jednoznaczne.

Jeśli pierwszym nabywcą za granicą była osoba prywatna, to ona zapłaciła VAT przy kupnie nowego auta.

Koniec. Kropka.

Vat został odprowadzony i na podstawie przepisów unijnych możesz mieć to w nosie.

Choćby nawet tak jak w tym przypadku auto odkupiła firma za granicą.

Inaczej to wygląda i pokrywa się z inną interpretacją, która tu się pojawiła, że auto jako nówkę nabywa firma i odlicza sobie vat, wówczas, po przywiezieniu go do Polski i zakupie przez prywatną osobę na fakturę marżę, vat może być wymagany od ostatniego właściciela czyli kupującego. Jeśli US się tego doszuka.

 

Wkleiłem ten link na wcześniejszej stronie ;)

Sorry nie zauważyłem....

[RafZielak]

http://otomoto.pl/oferta/renault-megane-1-5-dci-110-km-nawigacja-ledy-lift-model-2014-ID6yfeAP.html

To ten sam samochód, jaki kupiłem z poprzedniego ogłoszenia: http://otomoto.pl/oferta/renault-megane-1-5-dci-110-km-nawigacja-ledy-lift-model-2014-ID6yfeAP.html

Oddałem samochód, a sprzedający już go ponownie wystawił nie pisząc ani słowa o poważnych naprawach blacharskich o jakich go uświadomiłem i które stały się podstawowym powodem zwrotu auta.

VIN: VF1KZ140649029637

Nr.Rej. CS-707-SA (CS707SA, CS 707 SA)

UWAGA na Fakturę VAT-marża. Samochód pierwotnie był kupiony we Francji przez firmę (winnicę), następnie uszkodzony, sprzedany przez ubezpieczyciela do firmy "likwidującej", a ta sprzedała go polskiemu importerowi/komisowi na fakturę marżową. Przyszły nabywca ma 99% szansę/pewność, że ... zapłaci ~8500 VATu po 6-7 msc. od zakupu auta.