Megane I phII Ściąganie samochodu podczas jazdy zgodnie z kierunkiem poprzedniego skrętu

[pitekman]

Witajcie,

mam problem z moim Megane I phII Classic 1.6 16V. Po pełnym, bądź prawie pełnym skręcie kierownicy na skrzyżowaniu auto podczas jazdy ściąga w tą stronę, w którą skręcałem. Aby jechać prosto, trzeba cały czas z umiarkowaną siłą siłować się z kierownicą, aby utrzymać kierunek. Problem pojawił się w zeszła zimę, w miedzyczasie (z innych powodów) wymieniłem przednie lewe łożysko i lewą półośkę z przegubem. Na wiosnę,  przy wzroście temperatur problem zniknął, aż do niedawna, tj. kiedy temperatura spadła poniżej ok. +10°C. 

Co najśmieszniejsze problem znika, kiedy stojąc na światach wykonam 1-2 energicznie obroty kierownicą o 90 stopni w każdą stronę - po ruszeniu samochód jedzie idealnie prosto aż do kolejnego skrętu o małym promieniu. 

 

Samochód świeżo po badaniu, działo się tak na obywu kompletach opon, problem występuje tylko przy niskich temperaturach. Czy może to być płyn wspomagania, który traci swoje parametry przy niskich temperaturach? Nie wiem kiedy był wymieniany, mam samochód od roku.

 

Dzięki za wskazówki!

[mih00]

No to może zacznij od wymiany płynu. A jak nie pomoże to należałoby moim zdaniem zregenerować przekładnie.

[jabrze]

A może to łożyska w kolumnach macPersona?

Wtedy na zewnątrz, przy zimnym słychać takie strzelanie, a kierownica sprezynuje.

Edytowane 3 Listopada 2017 przez jabrze

[pitekman]

Jabrze, dzięki za wskazówkę. Lewe łożysko macPersona okazało się być mocno zużyte. Sam nie byłem w stanie wychwycić strzelania ani sprężynowania kierownicy ale mechanik fachowym okiem od razu wiedział, że o to chodzi. Teraz problem nazwałbym raczej "kierownica nie wraca do środkowego położenia", bo koła blokuje sprężyna i jej łożysko - samochód sam z siebie jedzie prosto. Z tego co się orientowałem, płynu raczej nigdy się nie wymienia - nie ma takiej potrzeby.
Informacyjnie koszt wymiany sztuki to +/- 80zł za część + 90zł robocizny (Warszawa).

Edytowane 9 Listopada 2017 przez pitekman

[jabrze]

Nie ma za co - to przyjemność trafić w uszkodzenie nie widząc i nie słysząc.