Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

Do Chorwacji moją Megane (i inne dalsze trasy)


martbex

Rekomendowane odpowiedzi

No to i ja się dołożę...

 

2001 - Chorwacja (Rovinij i Primosten) przez Austrię i Słowenię - Fiat Siena 1.2 HL; - do poczytania

2002 - Chorwacja i Czarnogóra (Plat k. Dubrovnika i Budva) przez Bośnię i Hercegowinę - Fiat Siena 1.2 HL; - do poczytania

2003 - AP Крым (Алушта) przez Zaleszczyki w d. woj. Tarnopolskim - Renault Kangoo 1.6 16V; - do poczytania

2004 - AP Крым (Алушта) przez Zaleszczyki w d. woj. Tarnopolskim - Renault Kangoo 1.6 16V; - do poczytania

2006 - Słowacja (Bratysława, Veľký Meder, Komárno, Podhájska), Węgry (Budapeszt, Győr, Komárom, Esztergom) - Renault Megane Grand Scenic 1.9 dCi; - do poczytania

2007 - Sozopol (Bułgaria) przez Rumunię - Renault Megane Grand Scenic 1.9 dCi; - do poczytania (jak dotąd tylko dojazd do granicy bułgarskiej)

2008 - Hurghada (Egipt) - Boeing 757 - inaczej się nie dało... :mrgreen:

 

Jak do tej pory rekord życiowy to lata 2003 i 2004, coś ok. 5000 km w obie strony (w tym jazdy po Krymie) każdego roku. Wynik ten jest o tyle ciekawy (może należy go liczyć x2?) bowiem wówczas na Ukrainie nie było autostrad - jedyną (w budowie) Kijów - Odessa, zrobilismy ok. 60 km w każdą stronę! I jeszcze jedno wówczas ukraińskie drogi były gorsze od naszych... A jak jest teraz - sam już nie wiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz ja opisze swój wyjazd :)

Scenic przejechał bez zarzutu drogę w obydwie strony czyli 1400 km x 2 - na jeden raz, czyli bez noclegów, itp.

Czyli standardowe postoje na siusiu, papieroska, kawke, itp.

 

Czas:

- do Chorwacji - 20 h

- do Polski - 22 godziny - w tym ok. 4 godzin w weekendowych korkach na autostradach przed tunelem - w tychże korkach niemiecka technologia stała na poboczach z otwartymi klapami

 

Spalanie (obciążony + klima):

- bez autostrad - 7,5 l/100km

- z autostradami - 8,5 l/100km

 

Miękkie francuskie fotele - doskonałe w długiej podróży - praktycznie zero boleści kręgosłupa, itp.

 

Wrażenia z wakacji - niezapomniane i wszystkim gorąco polecam !!!

 

 

A tutaj nasz sceniczek na już po stronie chorwackiej

 

281177460-P1030398.JPG

 

 

Jeżeli ktoś by się wybierał do Chorwacji - chętnie podzielę się doświadczeniami.

Generalnie:

- Paliwko nie jest takie drogie - tańsze niż u nas - przy płaceniu kartą (dobry przelicznik bankowy) - za zbiornik płaciłem poniżej 200 PLN - a Polsce musiałem zapałacić ok. 230 PLN

- kasę najlepiej wypacać w bankomatach - przed wyjazdem zapytać w banku jak to jest ( czy biorą prowizję czy tylko opłatę za przewalutowanie, dla przykładu:

- kantor w Polsce 0,60 zł/kunę

- kantor w CHR 0,50

- bankomat (karta płatnicza) z opłatą za przewalutowanie 0,45 - M-Bank

- zabrać ze sobą dużo napoi - tam są kilka razy droższe

- zabrać wędlinę - jak na kwaterze jest lodówka - pierońsko drogie jest mięso

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wieczór zakończyłem swoja pierwszą dłuższa trasę nową Meganką, Postanowiłem napisać krótki teścik tego samochodu. Miłej lektury wam życzę.

 

Pakowanie i start.

Pierwszym poważnym wyzwaniem dla Meganki był test pakowności, czyli przestrzeń bagażowa dostępna dla użytkowników. Do bagażnika o pojemności 330 litrów zapakowałem wszystkie rzeczy. Niestety kilka z nich powędrowało pod nogi jednego z pasażerów. Na szczęście ten nie miał nic przeciwko bo nogami jeszcze nie dosięga do podłogi a całą drogę przespał. Ten test był bardzo ważny bo po ogromnym bagażniku w Thali przyzwyczailiśmy się do tego że zabieramy mnóstwo niepotrzebnych rzeczy. Sam bagażnik ma bardzo regularne kształty i jest dosyć głęboki co pozwala upchnąć trochę rzeszy do półki. Gdyby była taka potrzeba oczywiście możemy półkę ściągnąć. Tym razem nie było takiej konieczności. Megane przeszła ten test na 4 z bardzo dużym plusem.

 

Krakowskie korki

Po zapakowani samochodu wyruszyliśmy w trasę. Czekało nas ponad 230 kilometrów po bardzo różnych drogach. Już na dzień dobry przejazd przez Kraków okazał sie być dużym kłopotem. Korki były niemiłosierne ale jakoś to przeżyliśmy. W czasie stania można docenić fotele w samochodzie. Są one niesamowicie wygodne i otaczają kierowcę ze wszystkich stron. Radio w porwaniu z moim starym w Thali gra nieco lepiej ale wysokie tony troszkę kuleją. Nie przeszkadza to jednak w słuchaniu ulubionej muzyki bo jak pisałem audio jest naprawdę wysokiej jakości. układ kierowniczy przy małych prędkościach jest wspomagany dosyć silnie jednak nie brakuje mu precyzji. Silnik do 3 tysięcy obrotów pracuje cichuteńko a z zewnątrz nie słychać żadnych nieprzyjemnych odgłosów. Co do klimatyzacji to zasługuje ona tylko na pochwały. Przez całą drogę w korkach była ona włączona na prędkości wiatraka 1. Jednak przez całą podróż przez Kraków z wiatraka dobiegał bardzo nieprzyjemny dźwięk a raczej skrzypienie. Pojawiało się ono tylko przy 1 prędkości wiatraka i na zamkniętym obiegu powietrza. Kolejnym zbawieniem w korkach jest podłokietnik środkowy. Można na nim trzymać cały czas rękę i przy okazji zmieniać biegi. A właśnie i skrzynia biegów. Jest ona niesamowicie precyzyjna i ma bardzo krótkie przełożenia. W korkach docenimy bardzo długą 1 i 2 dzięki czemu nie musimy mieszać skrzynia biegów i nie ma konieczności częstego sięgania do niej. Co do ergonomii kokpitu nie mam żadnych zastrzeżeń. Wszystko jest tam gdzie być powinno i pracuje tak samo. Ten test Meganka zdała na 5.

 

Stacja benzynowa. "Co ja mam robić"

No i zaraz po przejechaniu Krakowa zaistniała potrzeba tankowania. I tu pierwsze moje zdziwienie. PO zajechaniu pod dystrybutor nie wiedziałem kompletnie co mam robić. Jeszcze odruchowo chcąc wyciągnąć kluczyk ze stacyjki włączyłem wycieraczki. Na szczęście jakoś to wszystko ogarnąłem i zalałem odpowiednią ilość paliwa. Na stacji docenimy innowacyjny system wlewu paliwa bez korka. Dzięki temu zastosowaniu nie brudzimy sobie paluchów i bardzo szybko możemy zalać paliwo. Od tego miejsca rozpoczyna się kolejny test czyli ekonomia. Wynik tego testu na samym końcu.

 

Komu w drogę temu czas.

Po dokonaniu niezbędnych czynności wyruszyliśmy już we właściwa trasę. Jak pisałem czekało nas ponad 230 kilometrów. Po pierwszych kilometrach możemy zobaczyć że silnik mimo małej pojemności i średniej mocy jest bardzo dynamiczny. Fakt trzeba go kręcić do około 4-5 tysięcy ale silnik jest w tych obrotach nadal cichy. Wspomaganie układy kierowniczego przy prędkości 100-140 ma bardzo przyjemny opór i daje kierowcy bardzo dobra poczucie kontaktu kół z kierownica i nawierzchnią. I znowu skrzynia biegów. Przy tych prędkościach skrzynia także dostaje bardzo fajnego oporu i pracuje bardzo precyzyjnie. Sięganie do niej nie jest udręką bo biegi wskakują precyzyjnie a lewarek ma bardzo krótkie drogi prowadzenia. Sam mieszek pomimo tego iż jest strasznie długi to leży całkiem przyjemnie w ręce. Radio, które samo zwiększa swoją głośności wraz ze wzrostem prędkości skutecznie wygłusza i tak bardzo mało odgłosów dochodzących z zewnątrz. Po pierwszych 100 kilometrach zauważyłem że deska rozdzielcza uwiera mnie lekko w kolano. Nie jest to jednak aż tak bardzo denerwujące bo deska została wykonana z bardzo miękkiego plastiku. Co do spasowania to nie mam żadnych zastrzeżeń. To uwieranie w kolano było jednak spowodowane tym że lubię szeroko trzymać kolana od siebie. Pasażer z tyłu o wzroście około 165 cm zaczął narzekać że nie ma miejsca pod fotelem na to aby włożyć tam stopy i lekko rozprostować kolana. Myślę że rozwiązaniem tego problemu będzie podniesienie fotela kierowcy lekko do góry bo teraz mam go w najniższej pozycji. Po 100 kilometrach nieprzyjemny dźwięk wiatraka ustał i można było cieszyć się jazdą. Tutaj ocena to 5- a minus za brak miejsca na stopy.

 

Dziurawo troszkę było ale..

no właśnie było dziurawo ale zawieszenie jest świetnie zestrojone. Zapewnia świetny kompromis pomiędzy miękkim francuskim pływaniem a twardym i niemieckim zawieszeniem. Dzięki takiemu zestrojeniu zawieszenie samochód prowadzi sie przy dużych prędkościach bardzo przyjemnie a dziury nie robią na nim żadnego wrażenia. Zawieszenie wybiera je bezszelestnie a nadwozie nie telepie się zbytnio. Przy szybkim pokonywaniu łuków samochód nie przechyla. Pomimo pojawieniu się dziur na zakręcie samochód pozostał sterowny i nie podskakiwał. Jedynie podłużne i duże dziury sprawiają że samochodem zaczyna lekko majtać ale nie przeszkadza to w prowadzeniu ponieważ jest to bardzo łatwe do opanowania. Samochód jak na tę klasę jest bardzo szeroki. Dzięki temu możemy bez żadnych problemów pokonywać zakręty przy dużych prędkościach.

Tutaj nie mam do samochodu żądnych zastrzeżeń więc test zaliczony w 100%.

 

Popadało trochę.

No i przez Rzeszowem czyli około 48 kilometrów przed celem podróży zaczął padać deszcz. W tym momencie czujnik deszczu okazał się być kolejnym przydatnym gadżetem. Aby zaczął on działać trzeba przełączyć wycieraczki w tryb impulsowy a wtedy wycieraczki same dostosują prędkość wycierania szyby do panujących warunków. Gdy mamy włączone wycieraczki a zatrzymamy się na światłach wycieraczki stają razem z nami. Gdy ruszymy wracają do swojego wcześniejszego trybu pracy. Podczas deszczu wychodzi wada tylnej części naszego pojazdu. Pionowo umieszczona szyba bardzo szybko brudzi się. Ale konstruktorzy zadbali o kolejny gadżet. Im szybciej jedziemy tym szybciej działa tylna wycieraczka. Jest to bardzo miłe udogodnienie ponieważ z tylnej wycieraczki podczas deszczy będziemy korzystać bardzo często. Teraz troszkę o światłach. Przednie światła zostały umieszczone za specjalnymi soczewkami. Dzięki temu przed samochodem widzimy bardzo jasne i daleko świecące światło. Zauważyłem że prawe przednie światło świeci zdecydowane dalej do przodu i bardziej oświetla pobocze. Jest to bardzo duża zaleta bo widzimy co dzieje się na ciemnym i nieoświetlonym poboczu. Co do tych soczewek to światło które z nich się wydobywa ma bardzo przyjemny błękitno fioletowy kolor. Podświetlenie deski rozdzielczej ma bardzo przyjemny biało niebieski kolor i nie męczy oczu kierowcy. Gdyby komuś przeszkadzało to można je przyciemnić. Do gadżetów które podarował nam producent możemy zaliczyć także komputer pokładowy. Mówi on do nas w pełni Polskim językiem i obsługuje nasze ojczyste graficzne znaki mowy.

Tutaj jeśli chodzi o światło i ilość gadżetów na pokładzie to również Megane usatysfakcjonowało mnie.

 

Koniec podróży.

No i dojechaliśmy. Czas podróży wyniósł około 4 godzin. Pod domkiem byłem o godzinie 23:30. I tu objawiają nam się kolejne francuskie patenty. Po wyjęciu karty zapalają nam się wszystkie światełka w aucie a jest ich aż 8 plus jedno w schowku i bagażniku co razem daje nam 10 żaróweczek. Po otworzeniu drzwi widzimy następny gadżet ale moim zdaniem naprawdę bardzo przydatny. Są to lampki w drzwiach. Świecą na tyle mocno że doskonale oświetlają miejsce w którym postawimy nogę zaraz po wyjściu z samochodu. Oczywiste jest to że każdy z pasażerów ma w swoich drzwiach takie same lampki. Zaraz po wyłączeniu silnika zapalają się nam lampki sufitowe (z przodu trzy żarówki z tyłu jedna). One również dają nam bardzo dużo światła i pomagają zabrać wszystko z samochodu. Po otworzeniu klapy bagażnika już nam nie kapie na głowę. wiem że w wersja sprzed liftingu była to zmora Meganek. Teraz konstruktorzy zadbali o to aby nasze włosy zmoczyły się tylko pod prysznicem.

A i spalanie. Wyszło mi około 8,5 litra co jest wynikiem akceptowalny. Trzeba przyjąć do tego że ponad godzinę stałem w Krakowie w korku. Średnia prędkość według komputera to 50 km/h.

Po 4 godzinach jazdy nie odczuwałem żadnego zmęczenia. Jest to zasługa bardzo wygodnych i obszernych foteli.

 

Podsumowanie.

Megane II to bardzo udany samochód. Jest on ciekawy stylistycznie ale tył niektórym nie przypadnie do gustu. Niestety to co ładne czasami bywa niepraktyczne ale niezliczona ilość gadżetów na pokładzie pomaga nam w bezproblemowej jeździe.

Podsumowując Meganka to bardzo dobry samochód o obszernej kabinie całkiem pakownym i ustawnym bagażniku. właściwości jezdne tego samochodu wskazują na to że Renault pomału przestaje być kanapą na kółkach która ma zwrotność czołgu i prowadzi się szafa.

 

Mam nadzieję że założyłem temat w odpowiednim dziale i że tekst jest dobrze napisany.

Pozdrawiam.

 

Zgadza sie, temat w odpowiednim dziale lecz scaliłem z już istniejącym tematem - gojgien

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też wróciłem co prawda w poniedziałek ale tak jakoś nie mogłem się zebrać do napisania.

Szczeniak przejechał 2500 km z czego większość po słowackich i chorwackich autostradach.

W sumie to nawet jestem zadowolony, zapakowane auto z bagażnikiem na dachu (skorupą) przy pięciu dorosłych osobach przy delikatnej jeździe (do ~120 km/h) spaliło na odcinku słowacko-węgierskim 7,5 l/100km, na chorwackich autostradach z racji utrzymywania większej prędkości 130-140 km/h i włączonej na full klimie wyszło 8,5 l/100km.

Jak wrócę do domu i zatankuję się do pełna będę wiedział dokładnie co i jak ale tak na oko na całej trasie spaliłem około 8-8,5 l/100km.

Powrót był znacznie szybszy niż jazda tam.

Nie obyło się, niestety bez przygód :-?

W tamtą stronę za Zagrzebiem dostałem czymś w prawe przednie drzwi, parę cm wyżej i nie miałbym szyby, a tak mam wgniecenie na ok 0.5 cm i zdarty do blachy lakier. Ciekawe jest to, że akurat w tym momencie byłem sam na drodze. Ale na poboczu byli jacyś ludzie. Przypuszczalnie dostałem rzuconym kamieniem.

W drodze powrotnej na ostatnim MOP-ie przed Zagrzebiem po otwarciu bagażnika nie mogłem go zamknąć. Nic nie dało wyjęcie betów i próby zamykania, regulacja zamka również. Pomogło dopiero całkowite odkręcenie plastikowej listwy przykrywającej ucho zamka. Potem przy każdym otwarciu bagażnika listwa wypadała :-/

Co do drogi super jedzie się przez Słowację i Chorwację. Po za Bratysławą gdzie trafiłem na korek i jechałem ok 1 godz. W tamtą stronę nie stałem też na żadnych bramkach i tunelach.

Z powrotem nie było już tak różowo

1,5 godz. przejazd tunelu Sv. Rok korek 5km i bramka Lucko przed Zagrzebiem ok 40 min.

W tamtą stronę nie liczyłem czasu, z powrotem jechałem dokładnie 14 godzi 100 km z wyżej wymienionymi utrudnieniami no i postojami na odpoczynek i siku :)

Najgorzej jedzie się przez Węgry drogą 86 wzdłuż granicy A/H, powalające są ograniczenia prędkości w przejeżdżanych miejscowościach, nawet do 30 km/h. Przed miejscowościami są ustawione radary pokazujące prędkość.

Stan drogi pozostawia wiele do życzenia. Wiele odcinków jest dziurawych i bardzo nierównych. No i stada tirów 5-10 jadących jeden za drugim :-/

Co do cen :

150 SKK winetka 7-dniowa na Słowacji

ok 200 HRK na autostradę na Chorwacji w jedną stronę

Tankowałem się na Słowenii w Lendawie - tam 1.161 EUR/l, z powrotem 1.129 EUR/l

Na Chorwacji paliwo praktycznie w jednej cenie 9.04 HRK/l

Po drodze na jakiejś stacji widziałem paliwo po 8,80 HRK/l ale w powrotnej drodze nie trafiłem na nie.

Początkowo miałem zatrzymać się na kampie Rozac na wyspie Ciovo k/Trogiru, ale w końcu wylądowałem na małym przytulnym i spokojnym, prywatnym kampie jakieś 15 km na południe od Sibenika w miejscowości Grebastica płacąc za namiot, prąd, samochód i pięć osób 220 HRK , co mim zdaniem nie jest ceną zbyt wygórowaną.

Sumie to jestem zadowolony autko sprawdziło się znakomicie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje najdłuższe wyjazdy to 2x na Elbę tj. około 2000 km w jedną stronę. Moja meganka to kombi z 2000 r 1.6 RT z przebiegiem 195 000 km. Część trasy z Piombino do Portofereiro odbywa się promem i tą część podróży należy zarezerwować wcześniej. Trafiłem na rocznicę i promocję za 1 Euro samochód i pasażerowie w obie strony. Normalnie to ok 100 Euro ale promocje są częste. Niespodzianek żadnych z samochodem nigdy nie było poza wcześniejszymi wieku młodzieńczego (amortyzatory - tył oraz cewki zapłonowe), średnie spalanie na autostradach oraz w górach z klimą to 8.5 l/100 km. Ceny tych popularnych produktów niższe od naszych obecnych krajowych. Plaże bezpłatne, ale trudno dostępne, woda to perła czysta i w różnych odcieniach. Najlepsze okresy do pobytu to czerwiec i wrzesień jest dużo taniej i luźniej. http://www.elbatours.com/index.php?page=webcam.html

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1,5 godz. przejazd tunelu Sv. Rok korek 5km i bramka Lucko przed Zagrzebiem ok 40 min.

 

Witaj w klubie :)

Ja tam stałem około 3 godzin :evil: przed tym tunelem :evil:

 

Na bramce Lucko - też mi zeszło ok. 40 min

 

Ale miałem jeszcze jeden postój - jakies 10 km przez korkiem do tunelu SV. Rok - była stłuczka na lewym pasie - i tam straciłem jakies 30 min.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) Witojcie, wróciłem już z mojej wakacyjnej wycieczki do Wiednia. Megi spisywała się bezproblemowo, zarówno ja, jak i moi pasażerowie byli zadowoleni.

Oto kilka liczb:

- trasa Czestochowa - Wiedeń - Częstochowa 1010km (przez Cieszyn-> Brno -> Mikulov),

- czas przejazdu: 7h - bez zbędnych szaleństw, w większości zgodnie z przepisami, z kilkoma postojami,

- średnie spalanie: 6,9l (w sumie zużyłem 70,1l paliwa) - na pokładzie 4 osoby, pełen bagażnik i wszystkie schowki, klima non stop

- bardzo przyjemne wyprzedzanie nawet powyżej 130km/h auto ładnie się zbierało,

- koszt przejazdu trasy w obie strony, wraz z Assistance na auto oraz wienietką na Czechy - 410zł,

- mandaty: 0zł (jak na razie, odpukać :P ).

 

Podróż minęła bezpoblemowo, najgorzej oczywiście było dojechać do granicy (korki, koleiny). Od Bielska droga miodzio, trochę na autostradzie w Czechcach nami rzucało, bo tam mają nawierzchnię betonową (spory hałas). Max prędkość 170km/h, chwilowo, przy wyprzedzaniu, więcej nie było potrzeby.

W Austrii trzeba się pilnować bo jest sporo fotoradarów, i wyglądają zupełnie inaczej niż nasze, niepozornie.... Droga bardzo dobrze oznakowana, w ostatniej chwili okazało się że nie będę brał laptopa z nawigacją, więc jechaliśmy bez żadnych map i trafiliśmy bezproblemowo. CB się przydało, ale tylko do granicy Czechy-Austria, później już się bałem, choć sporo PL autek jeździło po Austrii z batami (chyba byli nieświadomi :P )W Czechach dużo Polaków jeździ na #19, więc czasem trzeba się przełączyć żeby kogoś wywołać :roll:

Austriacy chyba nie darzą zaufaniem Meganek - przez cały pobyt widziałem więcej Porsche niż Meganek :P Łatwiej tam spotkać Megi RS czy cabrio niż "standardową"

W Austrii polecam pić winko, mają bardzo dobre i bardzo tanie - od 1,2 Euro za butelkę, a za 2,5E można kupić już na prawdę dobre, półsłodkie wino. Dla tych, którzy wybierają się do Wiednia polecam także wybrać się do Grinzing - "winnej dzielnicy" i spróbować ichniejszego wina. Gwarantuję że po jednej, dwóch szklaneczkach każdy wyjdzie uśmiechnięty :)

 

A teraz najlepsze, ceny paliw (95):

- Częstochowa, Neste - 4,49zł

- Czechy, jakaś ichniejsza - 4,30zł

- Austria, Shell - 4,10zł!!!

 

A ja głupi w Austrii wlałem tylko za 10Euro, bo myślałem że w PL będzie taniej :P

Pozdrawiam :P

rafallski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja głupi w Austrii wlałem tylko za 10Euro, bo myślałem że w PL będzie taniej

Zawsze, przed wyjazdem, sprawdzam w sieci ceny benzynki.

Kiedyś z Polski wyjeżdżałem na rezerwie tankowałem się na Słowacji, zwykle w Czadcy na OMV (o ile dobrze pamiętam) , a potem w Bratysławie (ale w centrum, a nie bezpośrednio przed granicą), a potem Słowenia gdzie leje do pełna. W drodze powrotnej odwrotnie.

Od lat na Słowenii paliwo jest dużo tańsze niż w krajach ościennych.

Ciekawe jak oni to robią?

 

BTW.

Syn był w Holandii przez cały czerwiec, okazało się że paliwo było tam znacznie tańsze niż w Polsce i Niemczech.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też jestem po szczęścliwym powrocie z urlopu. Przejechana trasa wiodła przez Słowację, Węgry, Słowenię, Włochy, do Francji i powrót przez Niemcy. Nasza Megi przejechała 5710 km spalając 398 litrów czyli prawie 7 l/100 km. Wg mnie bardzo dobry wynik zważywszy, że było sporo jazdy po górach i z klimą.

 

Niestety we Francji wyszła pewna poważna usterka (na szczęście nie powadująca unieruchoienia samochodu), znana właścicielom wersji benzynowym a słyszana podczas odpalania - KZFR. Przepaliła się też żarówka, wymiana + montaż we włoskim serwisie FINA to koszt 15 € (niestety efekt jest taki, że koleś wymienić wymienił ale nie umiał prawidłowo zamontować i w tej chwili żarówka delikatnie wpadła do środka) .

 

Niemiłą niespodzianką było zakup winiety na Słowenii - 35 € jeżeli ktoś tylko przejeżdza przez ten kraj to dosyć sporo. Jest tylko taka wersja czyli winieta 6 m-czna. Na szczęście nie postanowiłem oszczędzać i zakupiłem ją i po przejechaniu 5 km zatrzymała mnie policja, ale wszysko było ok i nawet pan policjant nakleił mi ją na szybę bo nie zdążyłem :)

Panowie policjanci zatrzymywali tylko obce rejestracje (przed nami stał francuz z wyrazem twarzy jakby miał za coś sporo płaćić ) i chyba ich specjalością były mandaty za brak winietki - ile taki wynosi na szczęście nie wiem, ale prawdopodobnie więcej niż 35 € Miło natomiast zaskoczyła cena paliwa 1,12 €

 

Wszystkim planującym urlop szczerze polecam Prowansję, bardzo urodziwy zakątek Francji, aż chciałoby się zostać dłużej, ale

 

...niestety jutro powrót do pracy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te 35 jurków na Słowenii to niezłe przegięcie. Chyba chodzi o to żeby wycisnąć kasę od przejeżdżających tranzytem.

marcin.ab trzeba było przejechać chorwackimi autostradami do Rijeki i tam dopiero odbić na Słowenię. Na pewno było by taniej, ale jak to mówią; "Mądry Polak po szkodzie"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trzeba było przejechać chorwackimi autostradami do Rijeki i tam dopiero odbić na Słowenię. Na pewno było by taniej, ale jak to mówią; "Mądry Polak po szkodzie"

 

być może planując trasę teraz i wiedząc o takim koszcie tak bym zrobił, ale to było planowane na bieżąco: spojrzenie na mapę, zlokalizowanie ciekawych miejsc w przewodniku, jakiś zabytek w danym mieście i jedziemy, a okazało się to na stacji benzynowej już na miejscu. Będzie doświadczenie na przyszłość :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ostatnie chwile wakacji (dokładnie od 26 do 29 sierpnia tj. 4 dni) tym razem postanowiliśmy spędzić na Suwalszczyźnie (Leśniczówka Budzisko w Wigierskim Parku Narodowym) i Litwie gdzie byliśmy w Parku Wodnym w Druskiennikach oraz oczywiście w Wilnie i Trokach.

 

S6305033.JPG

 

Park Rozrywek Wodnych w Druskiennikach - nowoczesny kompleks o powierzchni 25 000 m2, sektor rozrywek wodnych z wieżą do zjeżdżania (imponujące zjeżdżalnie o długości ponad 600 metrów), hotel, restauracja, kawiarnie, bowling, sale konferencyjne, w sala kinowa, basen dla dzieci, 20 łaźni o tradycjach z różnych stron świata, najróżniejsze baseny (nawet basen falami morskimi!), wartka rzeka, jacuzzi, wodospady do masażu, salony urody i masażu.

 

S6305042.JPG

 

Park Wodny w Druskiennikach

 

 

S6305047.JPG

 

Druskienniki - Restauracja "Parko Vila" (podają znakomity chłodnik litewski)

 

S6305048.JPG

 

Druskienniki - Wnętrze restauracji "Parko Vila"

 

S6305055.JPG

 

Grüto Parkas - muzeum rzeźb z okresu sowieckiego (przywodzi na myśl naszą Galerię Sztuki Realizmu Socjalistycznego w Muzeum Zamoyskich w Kozłówce).

 

S6305059.JPG

 

Grüto Parkas - nie sposób nie zrobić sobie zdjęcia z takim kilimkiem...

 

S6305061.JPG

 

Grüto Parkas - "zabytkowy" ale czynny saturator (informacja dla młodzieży: saturator = automat do wody sodowej).

 

S6305066.JPG

 

Na XV-wiecznym zamku w Trokach, położonym na wyspie jeziora Galvė.

 

S6305073.JPG

 

Troki, za nami zamek księcia Witolda, w całej okazałości.

 

P.S. Na Litwie 27-08-2008 litr (lepszego) ON kosztował nieco poniżej 4 zł (1.00 LTL = 1,02 PLN)!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Videos

  • Ogłoszenia

  • Polecana zawartość

    • Nawiew tylnej kanapy - Megane 3
      Witam, planuje zakup Megane 3 Grandtour. Przegladajac ogloszenia nie widze aby jaka kolwiek miala nawiew na tylnia kanape. Pytanie czy jesrt to do zrobienia ? Może części z laguny 3 beda pasować ? Robił, ktoś cos podobnego ? Wymysliłem sobie kupno M3 1.5 dCi 110km, do tego chciałbym na start zrobić chip zeby podniesc moment  obrotowy i zyskać pare km. Później  chciałbym wrzucić jeszcze radio 2din z możliwością podpięcia kamery cofania i gniazdo zapalniczki lub usb do ladowania dla pasazera z tylu. Aczkolwiek najbardziej mnie nurtuje czy jest opcja na ten nawiew do tylu dla pasażerów. Jeżeli to pomocne... jestem gotow zrezygnować z tego joysticka jesli takowa wersja jaka kupie bedzie go posiadać. jezeli bedzie trzeba zmienić caly ten tunel . Dla mnie jest elementem zbędnym. W tym miejscu bardziej pasowałby jakis schowek z zasuwana roletka, albo poprostu miejsce na kubek. 
       
      Jesli był taki temat poruszany to podlinkujcie. Nie znalazlem nic co by zaspokoiło moje pytania. Widziałem wątek o M4 ale te auta chyba troszeczke sie różnią ? 
       

      REGULAMIN Forum się kłania pkt 5.6  - Prezes
       
       
      • 18 odpowiedzi
    • Nowy Bigster: Wyższy Wymiar Dacii
      Dacia prezentuje nowy model Bigster, który wprowadza markę na wyższy poziom, oferując unikalną propozycję w segmencie C-SUV. Ten model, zgodnie z tradycją marki, zapewnia bogactwo cech i technologii w przystępnej cenie. Bigster to samochód, który łączy solidność, przestronność i nowoczesne technologie, spełniając oczekiwania najbardziej wymagających klientów.
      • 0 odpowiedzi
    • Jak sprawdzić kod silnika?
      Czy można jakoś odczytać kod silnika i skrzyni biegów z naklejki czy VINu? Jeśli tak to jak?
      • 10 odpowiedzi
    • Cześć, w przeciągu dwóch tygodni mam odebrać swoje megane 1.3 tce 140. 
      Powiedzcie proszę bo gdzieś wyczytałem, że nowoczesne silniki wraz z olejami są tak skonstruowane, że nie trzeba wymieniać oleju po 1000-2000km od wyjechania z salonu.
      Jak to w praktyce wygląda aby samochód służył długie lata?
      • 34 odpowiedzi
    • Używana Tesla z certyfikatem
      Niedawno trafiłem na wydaję mi się ciekawą opcję, żeby wejść do świata "elektryków". Chodzi o używane samochody marki Tesla, na stronie www.tesla.com/pl_PL/inventory/used - używane można wyszukać używane modele Tesli z certyfikatem. Zakładam, że są one po weryfikacji mechaniki i elektryki. Z tego co czytałem i szukałem w necie to akumulator w Teslach trzyma swoją pojemność całkiem dobrze nawet pomimo upływu czasu, pamiętam, że był z tym duży problem w Nissanach Leaf, które bardzo szybko traciły dostępną pojemność. Wracają do Tesli, to można wejść w szczegóły ogłoszenia, są real photos i co najważniejsze roczna gwarancja. Oczywiście liczę się z tym, że zaraz zostanę zjedzony przez fanów aut spalinowych (też je lubię), ale ... taka używana Tesla z gwarancją to może być ciekawa opcja.

       
      • 17 odpowiedzi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!