Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

Auto z Niemiec


MariuszG

Rekomendowane odpowiedzi

Dziękuję za szybką reakcję. No to mam już niezły mętlik w głowie:-/

Moja dobra znajoma zajmuje się zawodowo ubezpieczeniami i rejestracją sprowadzonych aut, i twierdzi, że w takich sytuacjach muszę mieć ciągłość umów. Wszystkie z nich muszą być przedstawione w wydziale komunikacji inaczej nie zarejestrują nawet auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głupoty opowiada, albo ten urząd zrzuca na nabywcę przeprowadzanie dochodzenia legalności auta i przyniesienie potwierdzeń w zębach, może jeszcze na kolanach trzeba do WK wchodzić???

To urząd wystawia czasowy DR, by sobie to we własnym zakresie i swoimi sposobami posprawdzać.

Zresztą są wytyczne co do rejestracji auta jest Ci potrzebne.

Czy auto z bogatą historią mające kilku- kilkunastu właścicieli, odsprzedawane w Polsce także ma teczkę z wcześniejszymi umowami???

Nic podobnego...

Ostatnia umowa i DR. Resztę urząd sobie szuka w swoich śmieciach.

Mowa o takich gdzie jeszcze nie było Karty Pojazdu, a w nich te dane są nie dalej wstecz, jak termin wprowadzenia tych czerwonych książeczek.

Wpisy dotyczą jednak właścicieli którzy to auto przerejestrowywali, nie czasowych posiadaczy, komisów/ pośredników, z którymi kolejny nabywca podpisuje umowę zakupu..

Edytowane przez gojgien
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam zainteresowanych tym tematem!:D

Otóż gojgien masz rację - wystarczy przedstawić swoją, tj ostatnią umowę KS. Wszystko jest ok i w wydzialenie nie robili problemów. Piszę bo może się komuś przydać taka informacja :D

ps. dziękuję za Twoją wypowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głupoty opowiada, albo ten urząd zrzuca na nabywcę przeprowadzanie dochodzenia legalności auta i przyniesienie potwierdzeń w zębach, może jeszcze na kolanach trzeba do WK wchodzić???

To urząd wystawia czasowy DR, by sobie to we własnym zakresie i swoimi sposobami posprawdzać.

Zresztą są wytyczne co do rejestracji auta jest Ci potrzebne.

Czy auto z bogatą historią mające kilku- kilkunastu właścicieli, odsprzedawane w Polsce także ma teczkę z wcześniejszymi umowami???

Nic podobnego...

Ostatnia umowa i DR. Resztę urząd sobie szuka w swoich śmieciach.

Mowa o takich gdzie jeszcze nie było Karty Pojazdu, a w nich te dane są nie dalej wstecz, jak termin wprowadzenia tych czerwonych książeczek.

Wpisy dotyczą jednak właścicieli którzy to auto przerejestrowywali, nie czasowych posiadaczy, komisów/ pośredników, z którymi kolejny nabywca podpisuje umowę zakupu..

To ja opiszę moją story z WK i ASO.

Auto kupine jako roczne w ASO, WK otrzymał fakturę zakupu i zaczyna prosic o umowę zakupu przez ASO od pierwszego własciciela. ASO jej nie ma, ma za to umowe z Renault Polska, które kupiło je od pierwszego właściciela i sprzedało ASO. Wszystkie umowy/faktury mam przynieść do WK wraz z KRS-ami RP i ASO aby udowodnić, że mają prawo kupować auta i ich nie rejestrować ponieważ mają wpisaną działaność sprzedaży pojazdów. Obłę

Czasmi więc warto mieć teczkę umów. A wszystko przez książke pojazdu gdzie jest wpisany I właściciel i nie ma umów komisowych :D

Edytowane przez Marcin Szymansk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wszystko przez książke pojazdu gdzie jest wpisany I właściciel i nie ma umów komisowych

z tego wynika ze przy autach krajowych, (rejestrowanych w Polsce po terminie wprowadzenia karty pojazdu) cała ta zabawa z czerwoną książeczką jest o kant d..y potłuc, albo gdzieś nie dopisano, że i czasowy nabywca, pośrednik, powinien zadbać, by jego dane do karty pojazdu chronologicznie dopisano, jako nowego właściciela, (czasowego) bez przerejestrowania auta.

Łatwiej auto sprowadzone z zagranicy zarejestrować, jak będące w kraju, na polskich blachach, a przechodzące przez kilku pośredników.

Że z fakturą trzeba mieć zaświadczenie KRS sprzedającego, to już wcześniej wspominałem i chyba jest ogólnie wiadome....

Co do posiadania wcześniejszych, umów to jest nadużycie i wygodnictwo danego WK.

Przecież ostatni właściciel, wpisany w KP, odsprzedający auto do RP, ASO czy komisu, ma obowiązek umowę sprzedaży w swoim WK przedstawić w terminie 14 dni od daty zawarcia umowy. (zazwyczaj odbywa się to przed tym terminem, by jeszcze z ubezpieczenia się wyślizgać, lub więcej odzyskać)

Po to właśnie WK rejestrujący auto na swoim terenie, ma te 2 tygodnie gdy wystawia czasowy DR i sprawdza czy taka umowa sprzedaży została przez poprzedniego właściciela przedstawiona.

Niestety biurwy od petentów żądają coraz więcej, nawet jeśli to z przepisów nie wynika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z każdym kolejnym postem coraz bardziej łapię się za głowę. Kategoryczność niektórych stwierdzeń...

Zbywcą samochodu jest jego właściciel. Jeżeli właścicielem jest hans, to auto kupuje się od hansa. Pan X jest tylko pośrednikiem i dlatego ma czyste ręce.

Wyraźnie kolega napisał - że kupuje od POLAKA - Pana X. Więc dlaczego Pan X mógłby umyć ręce?

To nie jest typowa - jak 95% - transakcja, gdzie zostaje zfałszowana umowa pomiędzy Helmutem o końcowym polskim nabywcą.

(...) Powinna być ciągłość umów czyli Hans sprzedaje auto firmie B, firma B sprzedaje auto panu X i pan X sprzedaje Tobie (i jeżeli są wszystkie umowy nie musi auto być przerejestrowane na obecnego właściciela). I powinieneś mieć wszystkie umowy kupna sprzedaży. Osobiście mam nawet fakturę zakupu auta z ASO.

Tak wygląda na gruncie polskim. Ale osobiście sam byłem (na marginesie pierwszy raz w życiu w Niemczech) po swojego Scenica. Mam tylko fakturę zakupu (z komisu). Nie mam umowy pomiędzy właścicielem (pierwszym i jedynym) a komisem. Mam tylko fakturę z komisu. Nie mam jak to nazywacie ciągłości umów. Nie ma komisu w papierach (briefie). Nie miałem problemu z przerejestrowaniem pojazdu.

Natomiast "na do widzenia" byłem kilkakrotnie pouczany przez sprzedawcę z komisu, by nie zgubić/wypuścić z ręki/nie zostawiać w samochodzie na parkingu tzw. briefu. Bo kto ma w ręce brief - ten jest właścicielem samochodu i żadna umowa nie pomoże. Można by uznać, że brief "na okaziciela" daje Ci własność pojazdu.

Naprawdę z przejęciem mnie przed tym ostrzegał - i chyba tu "jest pies pogrzebany" - masz brief i to wystarczy - nie trzeba mieć ciągłości umów.

Później byłem drugi raz w życiu po kolejny samochód dla bliskiego znajomego. Też niemiecki komis. Też brak ciągłości umów. I też żadnego probemu. Czas przewozu między jednym a drugim samochodem to ponad rok i rejestrowany w dwóch różnych urzędach komunikacji bez problemu.

Nie wiem czy dało by się wytłumaczyć w ogóle Niemcowi o co nam chodzi (ciągłość umów). A już szczególnie Aglikowi gdzie po kupnie samochodu dow. rej. wysyłasz zwykłą pocztą i pocztą otrzymujesz nowy. Gdzie możesz jeździć w ogóle bez dowodu rejestracyjnego itd. Czym się różni zakup samochodu od telewizora LCD? W naszej urzędniczej postkomunistycznej mentalności bardzo. W normalnym kraju prawie w ogóle.

Jeśli natomiast osoba X jest osobą prywatną, która nabyła pojazd w celu odsprzedaży w Polsce, to sprzedaż nie może być dokonana prze upływem 6 miesięcy od jego nabycia, a to wymaga przerejestrowania co wynika z innych przepisów.

A dlaczego nie może byc sprzedane <6 m-cy? Który przepis Kodeksu Cywilnego zabrania? Odpowiem: żaden.

Jedynie sprzedając używaną rzecz przed upływem 6 miesięcy (czy to samochód czy komórkę lub starą piżamę) przychód z tego trzeba opodatkować.

Co samo w sobie nie oznacza nic złego bo możemy sprzedac ze stratą (w końcu samochód stracił na wartości przez te kilka miesięcy) i nie mieć dochodu (zysku) do opodatkowania - ale wykazac trzeba.

Istnieje też ryzyko - jak będzie to za często - że jakaś biurwa uzna to za prowadzenie regularnej działalności gospodarczej bez zgłoszenia. Ale raczej mało możliwe.

Może też być odsprzedane przed tym terminem, jest to jednak obciążone dodatkową opłatą skarbową.

Podatkiem

Zazwyczaj jest praktykowane i na to trzeba zwracać uwagę, by nie wtopić, że osoba X jest pomijana w całym łańcuszku transakcji i choć ona jest oferentem, to prefabrykuję się (lub już posiada jednostronnie podpisaną) umowę kupna pomiędzy firmą zagraniczną B, a nowym nabywcą, i to jeszcze taką, która rzekomo została podpisana poza granicami RP. Po jej podpisaniu, ta pomiędzy firmą B i panem X jest niszczona. Wszystkie zabiegi są po to, by oszukać fiskusa, handlarz X zarobił nieopodatkowane pieniądze i jednocześnie pozbył się wszelkiej odpowiedzialności, ponieważ w dokumentach jakimi dysponuje ostatni nabywca jego dane nie figurują.

Tak więc auto można zakupić, może być całkowicie legalne jednak trzeba dopilnować, by umowy i transakcje były zgodne z prawdą i prawem. Także kwoty wpłaconych pieniędzy były zgodne na papierze z tym co rzeczywiście płacimy.

Tu ostrzeżenie jak najbradziej na miejscu. Należy jeszcze dodać, że dochodzi do przestępstwa zfałszowania umowy i posługiwania się fałszywym dokumentem, podrobieniem podpisu. Żaden niemiec nie daje umowy in-blanco. Zawsze jego jest niszczona i robiona nowa z pominięciem handlarzyny.

Teraz doczytałem posty p.zygi (brawo) o wprowadzeniu w błąd - ale już zacząłem pisać swój "oburzony" tym co czytałem.

Moja dobra znajoma zajmuje się zawodowo ubezpieczeniami i rejestracją sprowadzonych aut, i twierdzi, że w takich sytuacjach muszę mieć ciągłość umów. Wszystkie z nich muszą być przedstawione w wydziale komunikacji inaczej nie zarejestrują nawet auta.

Tu nie pozostaje mi nic innego jak ująć to w proste do zrozumienia dla znajomej słowa: DO GARÓW :D

Czy auto z bogatą historią mające kilku- kilkunastu właścicieli, odsprzedawane w Polsce także ma teczkę z wcześniejszymi umowami???

Nic podobnego...

Ostatnia umowa i DR. Resztę urząd sobie szuka w swoich śmieciach

No nie do końca - dla naszych pojazdów już zarejestrowanych w PL musisz przedstawić ciągłość umów kupna-sprzedaży od ostatniego uwidocznionego w dowodzie rejestracyjnym. Mam tak co chwilę u moich klientów (którzy przez komorników nie rejestrują pojazdów), widzę też to w podpiętych dokumentach osób handlujących samochodami (najwięcej widziałem łańcuszek 3 poprzednich właścicieli, którzy nie rejestrowali samochodów na siebie i mam kopie ich umów, które w oryginale powędrowały do kupującego).

z tego wynika ze przy autach krajowych, (rejestrowanych w Polsce po terminie wprowadzenia karty pojazdu) cała ta zabawa z czerwoną książeczką jest o kant d..y potłuc, albo gdzieś nie dopisano, że i czasowy nabywca, pośrednik, powinien zadbać, by jego dane do karty pojazdu chronologicznie dopisano, jako nowego właściciela, (czasowego) bez przerejestrowania auta.

W Polsce psinco to byłoby warte. I teraz masz obowiązek przerejstrowania samochodu - nie dokonanie tego (czynności administracyjnej) nie rodzi praktycznie żadnych konsekwencji. Mam klienta co już ma jedne samochód 5 lat drugi 3 lata - ubezpieczenie wykupuje na tego w dow. rejestryjnym i jeździ. Nie wiem co w przypadku kolizji. W przypadku kontroli drogowej policjant nie ma szans na to wpaść bo ma dowód rejestracyjny i tyle go obchodzi.

Wprowadzenie obowiązku to tylko połowa sukcesu - zmusić do przestrzegania - wg mnie nieosiągalne.

Łatwiej auto sprowadzone z zagranicy zarejestrować, jak będące w kraju, na polskich blachach, a przechodzące przez kilku pośredników.

Że z fakturą trzeba mieć zaświadczenie KRS sprzedającego, to już wcześniej wspominałem i chyba jest ogólnie wiadome....

Co do posiadania wcześniejszych, umów to jest nadużycie i wygodnictwo danego WK.

Przecież ostatni właściciel, wpisany w KP, odsprzedający auto do RP, ASO czy komisu, ma obowiązek umowę sprzedaży w swoim WK przedstawić w terminie 14 dni od daty zawarcia umowy. (zazwyczaj odbywa się to przed tym terminem, by jeszcze z ubezpieczenia się wyślizgać, lub więcej odzyskać)

Po to właśnie WK rejestrujący auto na swoim terenie, ma te 2 tygodnie gdy wystawia czasowy DR i sprawdza czy taka umowa sprzedaży została przez poprzedniego właściciela przedstawiona.

Niestety biurwy od petentów żądają coraz więcej, nawet jeśli to z przepisów nie wynika.

Takie życie nas maluczkich.

Edytowane przez Optima
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli natomiast osoba X jest osobą prywatną, która nabyła pojazd w celu odsprzedaży w Polsce, to sprzedaż nie może być dokonana prze upływem 6 miesięcy od jego nabycia, a to wymaga przerejestrowania co wynika z innych przepisów.

A dlaczego nie może byc sprzedane <6 m-cy? Który przepis Kodeksu Cywilnego zabrania? Odpowiem: żaden.

Jedynie sprzedając używaną rzecz przed upływem 6 miesięcy przychód z tego trzeba opodatkować. Istnieje tez ryzyko - jak będzie to za często - że jakaś biurwa uzna to za prowadzenie regularnej działalności gospodarczej bez zgłoszenia. Ale raczej mało możliwe.

Może też być odsprzedane przed tym terminem, jest to jednak obciążone dodatkową opłatą skarbową.

Podatkiem

Te dwa zdania wyrwałeś z kontekstu i niepotrzebnie rozbiłeś je na pojedyncze. W mojej wypowiedzi stanowiły nierozdzielna spójność logiczną.

Zgadzam się z poprawką odnośnie podatku w miejsce opłaty skarbowej. Tu sobie ujednoliciłem nazewnictwo, bo to i tak do US wpływa, choć jest pomiędzy nimi różnica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Optima -skomentowałeś i zacytowałeś niemal wszystko, co zostało tu napisane.

"do garów"?? A cóż miała wnosić ta...wypowiedź? Nie popisałeś się takimi stwierdzeniami.

Tak się składa, że owa znajoma zajmuje się taki sprawami zawodowo i skoro miała sytuacje w których została z urzędu odesłana to nie ma to nic wspólnego z jej kompetencjami!

Tym bardziej, że sam dalej pisałeś o "ciągłości umów", ale ok, nie ważne. Chciałam dodadć, że jeśli ktokolwiek -jak to określiłeś -nadaje się "do garów" to tylko osoby z WK, które odsyłają petentów (specjalnie użyłam tego słowa) z odmową załatwienia sprawy! Ps. Nawiasem mówiąc mężczyźni też tam pracują. :D

ps.2 w ogóle nie rozumiem Twojego postu ponieważ gojgien wyjasnił wszystko dokładnie (za co berdzo mu dziękuję) i według mnie w tych postach nie było nic dziwnego. Wszystko było jasne i zrozumiałe więc chyba się jednak trochę czepiasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg nienieckiego prawa nie musisz spisywać żadnej umowy ,żeby nabyć a potem zarejestrować auto więc ciągłość jest niepotrzebna.Właścicielem auta jest właścicel briefu.I tylko tyle.Zresztą podobnie jest w Anglii.Więc nie mieszajcie zagmatwanego prawa polskiego do innych realiów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... browarek dobra rzecz:))

 

ps. nasze prawo również pozwala na zawarcie takiej umowy (ustnej) tylko potem jest kłopot z udowodnieniem w urzędzie, że taka umowa została zawarta:-/

Pozdrowionka dla wszystkich formumowiczów!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!