Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

stłuczka fotki:) - tylko naszych autek.


back2

Rekomendowane odpowiedzi

Po któtkiej batalii otrzymałem dokument kosztorysu, niestety nie wiele jest w nim zawarte, bo tylko jakie części do wymiany, a jakie do naprawy, wartość auta przed i po kolizji, i suma proponowanego odszkodowania. Wystarczyło powołać sie na Rzecznika Ubezpieczonych i przesłali od ręki :mrgreen:

 

PS. Jakby co to moge podesłać na jakie paragrafy można się powołać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SZKODA CAŁKOWITA:

Zakłady ubezpieczeniowe, uznają szkode całkowitą wtedy, gdy koszt naprawy przekracza 70% wartości auta przed kolizja. W rzeczywistości szkoda całkowita występuje wtedy gdy, koszt naprawy przekracza 100% wartości auta przed szkodą. I to są najczęstsze praktyki ubezpieczalni, i zawsze można się od tego odwołać powołując się na

 

Orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 12 stycznia 2006 sygn. III CZP 76/05:

„W obowiązkowym ubezpieczeniu komunikacyjnym OC ma zastosowanie zasada pełnego odszkodowania wyrażona w art. 361 § 2 k.c., a ubezpieczyciel z tytułu odpowiedzialności gwarancyjnej wypłaca poszkodowanemu świadczenie pieniężne w granicach odpowiedzialności sprawczej posiadacza lub kierowcy pojazdu mechanicznego (art. 822 § 1 k.c.). Suma pieniężna wypłacona przez zakład ubezpieczeń nie może być jednak wyższa od poniesionej szkody (art. 8241 6 § 1 k.c.) i przede wszystkim na tym tle zachodzi potrzeba oceny, czy koszt restytucji jest dla zobowiązanego nadmierny (art. 363 § 1 zd. drugie k.c.).

 

Przyjmuje się, że nieopłacalność naprawy, będąca przesłanką wystąpienia tzw. szkody całkowitej, ma miejsce wówczas, gdy jej koszt przekracza wartość pojazdu sprzed wypadku .

 

Za utrwalony należy zatem uznać pogląd, że koszt naprawy uszkodzonego w wypadku komunikacyjnym pojazdu, nieprzewyższający jego wartości sprzed wypadku , nie jest nadmierny w rozumieniu art. 363 § 1 k.c. Pogląd ten aprobowany jest w doktrynie.”

 

WGLĄD W KOSZTORYS AUTA:

Z tym też ubezpieczalnie mają problem, bo twierdzą że nie mogą udostępniać takich informacji. Ale za to ocenę techniczną auta wykonaną przez rzeczoznawcę dostaniecie od ręki. A jeżeli dalej nie będą chcieli przedstawić wam kosztorysu to można powołać się na Akta Prawne Rzecznika Ubezpieczonych z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej (Dz. U. nr 124 poz. 1151 z późn. zm), a mianowicie:

 

art. 16 ust. 4

„Zakład ubezpieczeń ma obowiązek udostępniać osobom, o których mowa w ust. 1, informacje i

dokumenty gromadzone w celu ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń lub wysokości świadczenia. Osoby

te mogą zadać pisemnego potwierdzenia przez zakład ubezpieczeń udostępnionych informacji, a także sporządzenia

na swój koszt kserokopii dokumentów i potwierdzenia ich zgodności z oryginałem przez zakład ubezpieczeń. Sposób

udostępniania informacji i dokumentów, zapewniania możliwości pisemnego potwierdzania udostępnianych

informacji, a także zapewniania możliwości sporządzania kserokopii dokumentów i potwierdzania ich zgodności z

oryginałem nie może wiązać się z wykraczającymi ponad uzasadnioną potrzebę utrudnieniami dla tych osób, zaś

koszty sporządzenia kserokopii ponoszone przez te osoby nie mogą odbiegać od przyjętych w obrocie zwykłych

kosztów wykonywania tego rodzaju usług.”

 

oraz art. 25 ust. 3

„Zakład ubezpieczeń ma obowiązek, na żądanie ubezpieczonego, uposażonego lub uprawnionego z umowy

ubezpieczenia lub poszkodowanego, udostępnić posiadane przez siebie informacje związane z wypadkiem lub

zdarzeniem będącym podstawą ustalenia jego odpowiedzialności oraz ustalenia okoliczności wypadków i zdarzeń

losowych, jak również wysokości odszkodowania lub świadczenia.”

 

Jak narazie to tylko to wykorzystałem, jak będzie coś więcej to oczywiscie będe informował i dodawał. Mam nadzieje że powyższe informacje okażą się przydatne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie -może osobny temat KOLIZJA I CO DALEJ

Ja czekam na rzeczoznawcę-będzie dopiero w sobotę,ponieważ atak zimy spowodawał lawinowy wysyp szkód. Jak będe miał więcej informacji to się podzielę w temacie: "stuknął mnie koleś na obcych blachach".

 

[ Dodano: 2009-03-30, 11:13 ]

No i jestem po wizycie rzeczoznawcy- rzeczoznawcy niezależnego jak sam to podkreślił. Niestety rokowania sa dla mnie raczej niewesołe: prawdopodobnie będzie to "szkoda całkowita" a poniewaz mam uszkodzony tył odzysk pozostałości bedzie duży(słowa rzeczoznawcy) i w związku z tym odszkodowanie będzie raczej niskie. Zastanawia mnie jedno:wartośc samochodu jest trana w/g katalogu infoekspert (jest ona raczej niska dal mojego scenica 1,9dci nie przekracza 17tyś zł) wycena rzeczoanawcy jest na oryginalnych częściach (i jest dość wysoka), wycena pozostałości jest również wysoka(nie wiem na jakiej podstawie) i wychodzi taki. Wartość samochodu 16800zł , wartość naprawy 17000zł , wartośc pozostałości to 12800zł - czyli za naprawę którą TU wyceniło na 17000zł w rzeczywistości zapłacą tylko 4000zł. Rozbój w biały dzień i to jeszcze szkoda była nie z mojej winy. No zostawiają wrak który można sprzedać i jak sie weźmie wiecej niż 12800zł to można "zarobić". Ciekawę gdzie ja kupię scenica z 2001 roku z przebiegiem 140kkm za 16800zł.(a gdzie podatek, rejestracja, tradycyjne wymiany paska i płynów po kupnie). Ja miałem samochód przygotowany do wyjazdu urlopowego po przegłądzie, wszystkich wymianach (bezpośrednoi przed wypadkiem wymieniono rozrząd oraz hamulce-wyjazd był w Alpy więc samochód musiał być sprawny w 101%) za to już TU nie zwróci - doszkodownie nie może przekroczyć wartości samochodu z dnia szkody czyli 16800zł w związku z czym należy szkać samochodu za jakieś 14000zł i jak to ma sie do całkowitego wyrównanie szkody prze TU sprawcy. Śmiech.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Stłuczka to to nie jest ale mówiąc prosto... wkurzyłem się.

Podchodze dziś do auta i oko zawieszam na oponie....bo widze na niej "balona". Nieuśmiecha mi sie wydac od ręki 500zł. Jestem na 90% pewien ze to przez dziury w drodze. Da się to jakoś naprawic, czy nie ryzykować i założyć nową? Mogę kogoś po sadach ganiać za niedopilnowanie stanu dróg? ;>

Tu macie foto ->

oponad.th.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak balon to wymiana, a tym bardziej z boku.

Po sądach możesz ganiać, ale tylko jak znajdziesz dziurę, w której uszkodziłeś oponę, zrobisz zdjęcie i masz na to świadków. Szanse na wygranie bliskie zeru.

"Nowej" opony szukaj z podobną wysokością bieżnika. Jedna nowa sztuka, a druga zużyta na jednej osi dobrze nie wróży (szczególnie w sytuacji awaryjnej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z doświadczenia wiem, że żaden zakład nie podejmie się naprawy takiej opony. Co do sądów to można złożyć wniosek o odszkodowanie do Zarządu Dróg i Komunikacji ale jest mały problem, gdyż żadna skarga nie otrzyma odszkodowania jeżeli:

1. Nie masz dokumentacji fotograficznej z miejsca zdarzenia i zeznań świadków.

lub

2. Na miejscu zdarzenia była policja i napisała raport lub notatkę ze zdarzenia którą musi otrzymać ZDIK.

 

Powodzenia w walce z biurokracją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zapomnij o odszkodowaniu. no chyba,że ustawisz sobie świadka i odegrasz scenę przy jakiejś dziurze <piwko>

 

tak jak koledzy piszą, potrzebna dziura,świadek (nie zawsze) zależy od sytuacji,i przede wszystkim Policja i ich protokół wtedy można walczyć z ZDMiK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PatrykGDA, wyjścia dwa <piwko>

 

albo właśnie scena przy jakieś dziurze i wzywasz policję, ale niech to będzie mega dziura, i auto bez jakiś przeróbek

drugie rozwiazanie do wulkanizatora niech ci założy łatkę w tym miejscu i mozna jeździć... no chyba że prędkości jakie osiągasz sa dość dużawe typu 140 km/h i więcej przy dłuższej jeździe to opona do wywalenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem rozwikłany, ale nie do końca. Jutro jade do wójka bo u niego jest taka sama opona <piwko>

 

Haczyk jest taki. Moge na tej oponie przejechać jeszcze 80km, spokojnie jadąc 50-70 km/h? Nie rozwali się do końca,prawda? Niebyłbym ucieszony gdybym jeszcze felgę zniszczył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jeszcze nie spotkałem wulkanizatora, który by założył łatę na boku opony :roll:

 

PatrykGDA, jechać możesz, być może jeździsz już miesiąc z tym guzem :P

Przyznaj się, ile tam atmosfer miałeś napakowane? :->

 

W niedzielę na parkingu pod Tesco baba w 3-m miesiącu ciąży mi uszkodziła prawe drzwi, do tego jeszcze się kłóciła. Sprawa nabrała takiego tempa że policja jej ogarnąć nie mogła. W ogóle całe to zajście do opisania w oddzielnym temacie - chociaż nie chcę już do tego wracać. Straty: uszkodzone moje drzwi i telefon mojego kolegi (doszło do rękoczynów :shock: ).

 

A dzisiaj mi jakaś pi....a (pierdoła <piwko> ) wjechała prawdopodobnie hakiem w przód.

Skutek: wgnieciona tablica, uszkodzona forumowa ramka (sic!) i zderzak znowu oberwany wisi :-/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh, nie, babka rzuciła się na kumpla który chciał zrobić foto jej rejestracji bo nie mieliśmy świstka papieru i długopisu żeby zapisać. W ogóle dziwna była, a jej towarzysz podróży to już całkiem "burun od pługa oderwany". Groził nam przy policji, ale jak ta go poprosiła o dowód tożsamości to schował ogon pod siebie i grzecznie wsiadł do samochodu twierdząc że nie ma żadnego dokumentu. Część akcji zarejestrował monitoring, ale policja stwierdziła że nic nie widziała i żebyśmy się dogadywali bez nich, cytuję jednego z policjantów: "Nas tu nie było".

No cóż, dałem spokój bo ręce opadają w takich sytuacjach. Drzwi i tak były do lakierowania, więc odpuściłem. Zacytuję pewien podpis z naszego forum: "Na świecie jest niewielu idiotów ale są tak sprytnie porozstawiani, że spotykamy ich co krok." <piwko>

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja dokończe swoją historię <piwko> Jak pisałem 3 tygodnie temu miałem stłuczkę, po oględzinach rzeczoznawcy i tygodniu czekania przyszedł wyrok ... szkoda całkowita, wartość auta sprzed wypadku to 5900zł. Kwota odszkodowania wynosiła 2200 a wartość wraku 3700zł. Jednak nie dałem się cwaniakom z PZMot-u i za wszelką cenę usiłowałem dowieść że auto nie jest "wrakiem". Byłem w serwisie Ranault i wycenili mi szkodę na 5800zł :P, kosztorys został wysłany do PZMot-u, po kolejnych dniach został on zaakceptowany, lecz ojciec uparł się że lepiej walczyć o odszkodowanie "na ręke" w wysokości 70% wartości auta. Dziś dostałem wiadomość z PZMot że kwota 4130zł (70% wartości auta) zostanie wypłacona na moje konto. I teraz moje pytanie, czy dobrze zrobiłem walcząc o te 70% czy lepiej byłoby oddać auto do serwisu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!