Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

Gryzoń w komorze silnika


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Zastanawiałem się w którym dziale napisać o moim problemie, mam nadzieję że dobrze trafiłem.

W ubiegłym tygodniu "pękł" mi wężyk spryskiwacza pod pokrywą silnika. Myślałem, że to jakaś kiepska guma i trochę się wkurzyłem, bo auto jest nowe (rocznik 2015, przejechane ledwie 10 tys km.). W ASO zrobiono mi to za "dziękuję", choć mechanik wspomniał coś o gryzoniach, konkretnie łasicach. Olałem sprawę brzydko pisząc, jednak dziś sytuacja powtórzyła się niestety, w dodatku zauważyłem poszarpaną uszczelkę pod pokrywą silnika. Podejrzewam szczury (mieszkam 200 m od rzeki).

Wężyk naprawiłem sam, uszczelka jeszcze trochę pożyje, zamówiłem natomiast takie oto urządzenie:

 

http://www.globalexpert.pl/mobilny-ultradzwiekowy-odstraszacz-kun-i-gryzoni-kemo-fg022-p-213.html

 

Zastanawiam się nad jego skutecznością choć w zasadzie nie miałem większego wyboru. Sypanie czegokolwiek w rodzaju trutki bezpośrednio na silnik wcale mi się nie uśmiecha.

Czy ktoś miał (ma) podobny problem, a jeśli tak, chętnie skorzystam z doświadczenia takiej osoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W internecie pełno jest opisanych różnych sposobów. Kiedyś śledziłem ten temat, bo miałem ten sam problem. Istnieje on na całym świecie. :D Są różne odstraszacze ultradźwiękowe, zawieszki do WC, sierści psa i kota, zapachy, granulaty i inne cuda. Niektórzy podobno stosują też jakieś maty, czy zabudowy, które za każdym razem zdejmują. Wszystkie te metody mają niestety jedną wspólną cechę - są nieskuteczne. U mnie na parkingu pod blokiem też parę lat temu pojawiły się kuny. Próbowałem ostraszacza (jakiś taki model), wieszałem zapachy, próbowałem szybko studzić silnik z otwartą maską, żeby nie przyciągał swoim ciepłem. Nic z tego. Co jakiś czas widziałem na osłnie silnika ślady małych łapek. Jak zobaczyłem, że uszczelka pod maską jest ugryziona nie czekałem dłużej i po prostu wyniosłem się na parking podziemny (akurat miałem taką możliwość). Potem zamontowali u mnie na budynku od strony parkingu kilka nadajników ultradźwiękowych mających chronić teren. Nic to nie pomogło, a w dodatku jak jest cisza to słychać z nich piszczenie o wysokim tonie - nie wiem jak znoszą to ci, którzy mają okna od strony parkingu, bo mnie by to wkurzało. W każdym razie kupowanie tych "magicznych" odstraszaczy to wyrzucenie pieniędzy. Oprócz garażu zamkniętego skuteczną metodą jest tylko fizyczne wyekspediowanie zwierzątek jak najdalej.

PS.

U siebie na zamiejskiej działce też zauważyłem, że czasem coś zostawia ślady łapek na silniku. Tu postępuję tak, że po przyjeździe zostawiam otwartą maskę, żeby na noc silnik był kompletnie zimny, maski nie zamykam całkowicie i dodatkowo staram się kłaść na silnik stary ręcznik na ewentualne pożarcie. Jak dotychczas metoda ta jest skuteczna, no ale oczywiście trudno ją stosować na codzień w mieście. B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!