Megane II phI Nie odpala na zimnym

[piusu]

Dzień dobry.

Tytuł brzmi jak głupia łamigłówka, ale takie są fakty. Kupiłem samochód we wrześniu zeszłego roku i było fajnie. Od jakiegoś czasu samochód ma problem z odpalaniem rano. Jak się nagrzeje jest ok. Kręci kręci, dopóki mu nie wcisnę gazu to nie odpali.

To, co zauważyłem wczoraj i dziś rano z powodu porannych spadków temperatury - autko pali na dotyk. Rano było 5°C. Wychodząc z pracy przy temp. 22°C problem wraca. Przed tym odkryciem podpinałem komputer i PCMScanem szukałem problemów. Takie odpalanie nie powodowało błędów. Sondy lambda wydawały się działać ok - posiłkowałem się danymi napięcia z któregoś tematu. Oporność na wszystkich cewkach taka sama. Świece wyglądają ok. Suche i czyste. Pompa paliwa śmiga, czysta. KZFR robione w zeszłym roku, mechanik mówił że jest ok - w to mu wierzę. Elektrozawór KZFR też działa. Czujnik temperatury powietrza i ciśnienia w kolektorze oraz temperatury cieczy chłodzącej wydaje mi się ok. Porównywałem z cytryną stryjka i miał bardzo zbliżone ciśnienie i temp. w kolektorze. Sprawdziłem to niestety kilka dni temu podczas upału. Nie wiem co się dzieje rano przy 5°. Czujnik cieczy na rozgrzanym silniku zbierał odczyty 50 do 160°C, ale średnia wynosiła 90, tak chyba ma być. Czyściłem też przepustnicę. Nie była jakoś brudna czy tłusta, ale...

Planuję podpiąć się przy niskich temperaturach i zobaczyć co tam czujniki piszczą. Może wyczyścić, sprawdzić cpw i czujnik wałków rozrządu.

Stworzyłem nowy temat, bo w żadnym istniejącym nie znalazłem powiązania z temperaturą otoczenia.

Jakieś sugestie? Miał ktoś podobny problem?

 

Będę wdzięczny za jakieś tropy.