Megane IV phI Pierwsza wizyta w serwisie na lawecie

[Gość]

12 godzin temu, Geble napisał:

Obawiam się, że psia sierść działa równie dobrze na kuny, co na krety na ogródku, czyli nie działa wcale 

 

Zwłaszcza jak ten pies biega po podwórku

[cegla11]

ja tam mam zwykłą kostke do kibla i wbrew opinią nie czuć zapachu w aucie

[LTar]

Ja używam tego psikadla na kuny i problem minął. 

W Mokce zdarzało się Tak, że znalazłem suchą bułkę pod maską. 2-3 razy miałem pogryziony kabel dolotowy powietrza. 

Później zaczął stosować raz na miesiąc spray i był spokój. 

Nazywa się liqui moly

Link przypadkowo znaleziony

https://www.centercar.pl/partscatalogue/2708-liqui-moly-uniwersalny-srodek-czyszczacy,11-2708-0222-01887--2708~9.aspx?gclid=CjwKCAjwwuvWBRBZEiwALXqjwzSw1yGlUvcwDpAg8yLX_hm9aqoB7m4bYiYqc-HvLN_6x6U0XDpvNxoCPXwQAvD_BwE

Edytowane 21 Kwietnia 2018 przez LTar

[pbet]

@LTar gdzie to psikasz? Nie zostawia jakiegoś tłustego nalotu?

[LTar]

psikam na plastiki, od spodu, trochę pod maską ale też na elementy plastikowe. Nic nie zostawia

[prezes72]

najlepszym rozwiązaniem na podwórku są ... koty

koty są - nie ma gryzoni

[Gość]

ale jak ktoś mieszka w bloku i sąsiedzi dokarmiają bezdomne koty to te nie mają ochoty na polowania i nie ganiają gryzoni

[pbet]

9 minut temu, prezes72 napisał:

najlepszym rozwiązaniem na podwórku są ... koty

Te, które lubią skakać po masce i się na niej wygrzewać? Dziękuję... już mi jeden lekko maskę załatwił... A poza tym jak się mieszka w bloku to żadnego zwierzaka na podwórku trzymać się nie da.

[prezes72]

ja mieszkam w kamienicy, naokoło są bloki i inne kamienice, dookoła podwórka na których parkują samochody i nie słyszałem aby któryś z mieszkańców skarżył się na gryzonie, ani też na koty których pełno, i są takie co mają właścicieli i są bezpańskie, ale gryzoni nie ma. Nie widziałem też aby koty bardzo lubiły skakać po samochodach. Wprawdzie ja samochód parkuję w garażu do którego mam 2 minuty drogi, ale z reguły wyciągam go rano i chowam wieczorem, czasami późnym więc dużo czasu spędza na podwórku i jakoś żaden kot mi nie skacze, a jeden sobie nawet upodobał drzemki ale pod samochodem.

A nawet jak koty są dokarmiane to nie chodzi o to aby te gryzonie łapały i zjadały, wystarczy że obecność kota skutecznie gryzonie odstrasza do tego stopnia, że się wyniosą w bezpieczniejsze dla siebie miejsce, w końcu skąd gryzoń ma wiedzieć, że kot nie jest akurat głodny.

W garażu którejś zimy miałem myszy, wszędzie pełno bobków, ustawiałem pułapki i co przyszedłem rano to mysz w pułapce, zabrałem samochód i zastawiłem pułapkę, wieczorem mysz w pułapce, na noc to samo, rano mysz w pułapce, nigdy mi niczego nie pogryzły, ale wytępiłem szkodniki dopiero jak zlokalizowałem dziurę którymi wchodziły od tyłu garażu, gdzie był ogród.

Edytowane 23 Kwietnia 2018 przez prezes72

[Gość]

Widzisz @prezes72, ja mieszkam w bloku i mam bezpańskie koty dokarmiane przez lokatorów(!) i co róż na masce są ślady łap,

Sąsiadowi jeden narobił pod maską - mycie, czyszczenie, szorowanie bo smród kociego moczu nie należy do najprzyjemniejszych.

 

[pbet]

29 minut temu, prezes72 napisał:

Nie widziałem też aby koty bardzo lubiły skakać po samochodach.

Ja widziałem... jak mi się na czarnej masce od MII wygrzewał sierściuch kilka razy. A na MIII mam kilka krzyżujących się rys widocznych tylko z bliska i pod pewnym kontem. Idą idealnie od prawego dolnego do lewego górnego rogu maski. Ewidentnie coś albo chciało się powspinać albo spadło z dachu i nie potrafiło wyhamować. Polerowanie w detalingu 300 zł, mówią że zejdzie... na razie odpuszczam bo za rok, może dwa zrobię polerkę całego auta za 700 zł. Kiedyś po deszczyku sąsiad miał na ciemnym aucie ślady łapek od przodu do samiuśkiego tyłu auta.

Edytowane 23 Kwietnia 2018 przez pbet

[LTar]

Wracając do tematu. Tydzien temu odebrałem auto z salonu. Dzisiaj wizyta w ASO. Wracając wz pracy coś zaczęło mocno stukać w układzie kierowniczym. Skręcanie kierownica w prawo czy w lewo powodowało głośne trzaski i tak jakby pękała jakas sprężyna. Do tego szumy i wibracje. Dojechałem do serwisu mając wrażenie że zaraz się coś urwie. Przyszedł Pan z serwisu i auto jak gdyby nigdy nic. Cisza spokój wszystko elegancko. Sprawdzili na podnośniki wszystko ok. Co to mogło być? Serwis twierdzi że coś się mogło dostać do układu.

[MarcinDe]

Może ktoś chciał Cię zrobić metodą "na awarię".

Wsadzają między koło a nadkole np. butelkę PET, jak wychodzisz sprawdzić to pakują się za kierę i odjeżdżają.

[LTar]

nie, nie pojawiło się to przy odjezdzaniu z miejsca pracy, a po przejechaniu kilku km. 

Stąd też nie biorę pod uwagę zwierzaka. 

[MarcinDe]

No to ciekawe zjawisko, może coś z drogi "złapałeś"

Edytowane 24 Kwietnia 2018 przez MarcinDe