Megane I phII Terkotanie po wymianie popychaczy i zmianie rozrządu K4M 700

[zerpo]

Cześć, jestem tu nowy, więc witam wszystkich.

Mam Meganke I ph II Grandtour z 2001 roku, z benzyną 1.6 16V K4M 700 (więc bez KZFR), BEZ LPG.
Samochód mam 3 lata, kupiłem do pewnego celu, który został spełniony, teraz auto służy częściowo jako hobby mechaniczne. Na liczniku blisko 260 tys. km, jednak nie wiem, czy nie był cofany (sprowadzony z Danii 10 lat temu).

 

Kilka miesięcy temu zabrałem się za wymianę rozrządu, a że spod pokrywy zaworów lał się olej od razu też postanowiłem doszczelnić ten wynalazek. Jako, że to niemała robota, a simmeringi wałków rozrządu też zaczęły puszczać olej postanowiłem "na zapas" wymienić też wsporniki hydrauliczne dźwigienek zaworów, skoro i tak to wszystko trzeba było rozebrać. Kupiłem też 8 dźwigienek, gdyby któreś były do wymiany i wymieniłem te na wydechu (wydawało mi się, że rolki mają większy luz, ale to chyba w mojej głowie było).

Bazowałem na instrukcjach z "Sam naprawiam", rozrząd z pompą wody i rolkami wymieniony za pomocą blokad. Ogólnie jakoś wszystko się udało zrobić, auto odpaliło, ale od początku po wymianie ewidentnie spod pokrywy zaworów (w połowie szerokości) słychać terkotanie. Po otwarciu korka wlewu oleju dźwięk się nie zmienia. Załączam filmik:

https://www.youtube.com/watch?v=f3sIiOcIrc0

Tak to wyglądało przed założeniem pokrywy:

 

Po wszystkim wymieniłem też olej z filtrem ELF 5W-40 EVOLUTION 900 SXR. Sprawdziłem ciśnienie oleju, wyszło jak zaleca "Sam naprawiam", kompresja równa na wszystkich cylindrach, 16 bar (chociaż manometr jest po stłuczce, więc nie wiem na ile wiarygodne jest te 16 barów).

 

Przejeździłem tak ponad 2 tys. km, nie czuję żadnego spadku mocy, lub wzrostu spalania. Terkotanie się nie zmieniło przez ten czas, żadnej różnicy czy na zimnym, czy na ciepłym silniku.
Tydzień temu otworzyłem to ponownie i przyglądałem się, czy widać jakieś ślady zużycia, lub dowody na to, co to może być. Moim amatorskim okiem nie dopatrzyłem się niczego ewidentnego. Wymieniłem z powrotem dźwigienki wydechowe (w nadziei, że może jakaś drobna różnica niewidoczna gołym okiem powodowałaby terkotanie). Po złożeniu jest to samo.

Sprawdziłem wszystkie wsporniki hydrauliczne i nie uginają się pod wpływem siły mięśni, więc rozumiem, że są dobre. Zmierzyłem także ich wysokości i różnice między najwyższym a najniższym (pomiędzy wszystkimi starymi jak i nowymi) są na poziomie ~0,5mm.
Zmierzyłem też jak bardzo wystają z głowicy i nie ma istotnych różnic pomiędzy poszczególnymi "popychaczami".

 

Pokrywę dokręcałem zgodnie z instrukcją, najpierw mniejszym momentem wg określonej kolejności dla pewności 2 razy. Później docelowym momentem 3 razy (wg kolejności). Zastanawiam się, czy może pokrywa nie jest za luźno dokręcona, może wtedy wałek lekko "skacze"? Jako uszczelniacz użyłem Dirko, bardzo cienką warstwę.

Konstrukcja, gdzie pokrywa zaworów jednocześnie trzyma wałki to strasznie upierdliwe rozwiązanie, nie ma możliwości zbadania luzów, trudno jest to dalej diagnozować. Wydaje mi się, że nie jest to kwestia samych popychaczy. Po pierwszym odpaleniu było słychać przez kilka sekund innego rodzaju terkotanie, które zanikło (domyślam się, że to mogło być jeszcze nienapompowane popychacze).

Z góry dziękuję za pomoc.

[Andrzej-2010]

3 godziny temu, zerpo napisał:

Przejeździłem tak ponad 2 tys. km, nie czuję żadnego spadku mocy, lub wzrostu spalania.

Terkotanie się nie zmieniło przez ten czas, żadnej różnicy czy na zimnym, czy na ciepłym silniku.

Nie za bardzo jest się do czego przyczepić,

Podjęć do mechanika kumatego od renówek.

 

[zerpo]

8 minut temu, Andrzej-2010 napisał:

Podjęć do mechanika kumatego od renówek.

 

 

Zna ktoś może takie speca z Poznania lub okolic (najlepiej południowych)?

[Andrzej-2010]

Zobacz;

serwis - wielkopolskie

[szwagier24a]

Popychacze hydrauliczne przed montażem ponoć trzeba napełnić olejem.

[zerpo]

Te które kupiłem (firmy INA) były już fabrycznie napełnione, nawet były tak zapakowane, żeby ten olej z nich nie wypłynął (specjalne zaślepki i kapturki).

Nie jestem ekspertem, ale wydaje mi się, że gdyby nie były napełnione, to dałoby się je ścisnąć w rękach - tych się nie dało.

Dla próby ścisnąłem jeden w imadle i wypłynęło trochę oleju po czym można go było ściskać palcami.

Edytowane 5 Marca 2021 przez zerpo

[Envi]

Cześć, podejrzewam, że po dwóch latach w końcu rozwiązałeś ten problem.

Co to było, bo obecnie mam bardzo podobny problem i jak tak czytam, to aż zaczynam się bać, by za to się wziąć. Na razie chce zastosować chemię do czyszczenia?

[zerpo]

Cześć, temat olałem, jeżdżę nadal, terkotanie się nie polepszyło, ani nie pogorszyło, przestałem się przejmować. Jak na razie z silnikiem nie mam żadnych problemów. Auto jest już leciwe, więc jak wyzionie ducha to trudno, swoje zadanie spełniło...

 

Ty coś tam grzebałeś w silniku, czy to sam się zaczęło dziać?

 

Jak myślałem o tym, to WYDAJE mi się, że problem polega na tym, że pokrywa zaworów nie dociska dostatecznie mocno wałków rozrządu (pokrywa ma jakby panewki, które bezpośredni trzymają wałki o góry) i jest tam jakiś drobny luz - wałki o panewki stukają (?). Wymieniałem (2 razy) "silikon" pod pokrywą zaworu (nie ma uszczelki, tylko "silikon") i może dałem za dużo. Oryginalnie było niesamowicie cienko nasmarowane, ja nakładałem paluszkiem, w "Sam naprawiam..." pisali o rozprowadzeniu specjalnym wałkiem, więc może przez to warstwa nie jest dostatecznie cienka.

 

Pozdrawiam i życzę powodzenia.