Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

Obowiązkowy przegląd techniczny na uprawnion


Rekomendowane odpowiedzi

Byłem z meganką w sobotę na przeglądzie na stacji wojewódzkiej i zapłaciłem 163 zł (mam LPG). Pan diagnosta sprawdził numer nadwozia, homologację na butlę LPG, a potem szybko przepuścił auto przez sprawdzanie hamulców i świateł, które musiałem mu na wezwanie zapalać. Powiedział, że wszystko OK i kazał mi iść uregulować należność w kasie, a on w tym czasie wypełni stosowne dokumenty.Zapłaciłem i wróciłem po dokumenty, a potem wyjechałem na parking za stacją.

Trochę byłem zadziwiony, że wszystko trwało 5 minut i właściwie nic wielkiego nie sprawdzano, a w plecy poszło 163 złote. Postanowiłem wrócić (pieczątka już wbita) do fachowca i poprosiłem go o sprawdzenie zawieszenia i układu kierowniczego oraz szczelności instalacji gazowej (mam mały wyciek przy reduktorze).

Specjalista bardzo był zaskoczony (a nawet wkurzony) i przepuścił mi auto przez prawdziwą ścieżkę zdrowia (szarpaki, płyny i testery do sprawdzania LPG, analizator spalin i nawet okazało się, że lewa lampa troszeczkę za wysoko świeci.

Po pół godzinie wyjechałem bardziej zadowolony z badania technicznego i z wydanej kasy.

 

Jakie macie swoje doświadczenia z przeglądami technicznymi?

 

Czego diagności mogą wymagać od nas, a czego my od nich?

 

 

 

Dałem ten temat w dziale mechanika, bo nie znalazłem nic bardziej pasującego (administracja może zawsze przenieść).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do tej pory robiłem przeglądy w maluchu i polonezie. Za niedługo (przed 11.10) czeka mnie przegląd w Megi. Zawsze robię przeglądy w oddziale PKS Krosno na stacji diagnostycznej, gdyż tam moja mother pracuje i mam znajomości. Ale znajomości te nie polegają na: masz coś niesprawne - puścimy Cię. Właśnie działa to w odwrotną stronę - chłopaki sprawdzają mi zawsze wszystko szczegółowo, by być pewnymi że auto jest bezpieczne i nadaje się do jazdy - bo wiedzą czego od nich moja mother wymaga. Więc można powiedzieć że to jest jakiś + tej całej sytuacji, gdyż po takim przeglądzie jeśli przejdę wiem, że auto jest sprawne i gotowe do drogi.

 

A co mi sprawdzają:

- nr nadwozia

- hamulce (robocze + ręczny)

- zawieszenie

- układ kierowniczy (luzy itp)

- zbieżność (jak ich poproszę ;)

- stan ogumienia + ciśnienie w oponach

- światła

- emisja spalin

- jak miałem LPG w Polonezie to butlę + szczelność układu

 

Także wydaje mi się, że chłopaki robią swoje dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie najpierw trzeba otrzymuje sie poczta TERMIN przeglada tzw. NCT. Po czym sie jedzie w okreslone na wezwaniu miejsce, na okreslona godzine, zdaje sie klucze i czeka ok. 1 godziny. Jak autko zostanie przebadane, mily pan diagnosta wola do siebie i daje wydruk z komputera, gdzie sa ewntualne usterki i trzeba wtedy poprawiac lub daje certyfikat na DWA lata. Impreza kosztuje 49 € i diagnoscie nawet nie przyjdzie na mysl, zeby cos przeoczyc, po prostu komputer na lini diagnostycznej go nie pusci dalej, jezeli czegos nie zrobil.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie! Tak szczegółowej kontroli nie przejdzie połowa jeżdzących aut. Kogo dzisiaj stac na np. nowy katalizator, to widać nawet na tym forum zakładają strumienicę bo taniej a jakość spalin? o tym się nie myśli dlaczego? bo diagnosta zarabia podobnie jak własciciel auta i go rozumie to po pierwsze , po drugie to klient zmieni stację na bardziej pobłazliwą i tam zaliczy przegląd, a solidna stacja pójdzie z torbami.

Podobnie jest z wymianą zużytego elementu, części, mówisz klientowi ze trzeba wymienić , a on zły bo jeszcze na tym pojeżdzi. Takie są polskie realia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale znajomości te nie polegają na: masz coś niesprawne - puścimy Cię. Właśnie działa to w odwrotną stronę...

Dokładnie tak jest - dzisiaj trzeba mieć znajomości na stacji aby Pan Diagnosta raczył zrobić to co do niego za co mu lepiej lub gorzej ale płacą! Jeśli czuje się niedowartościowany, niech jedzie pracować w zawodzie np. do Mallow - a wtedy zobaczymy... Stan ten trwa już od dawna. A dodać jeszcze należy, że w tym fachu nikt, za nic nie odpowiada. Gdyby było inaczej... może...

Jakieś osiem lat temu sprzedawałem swoją wówczas trzyletnią Škodę Felicję i nie zdążyłem jej sprzedać przed upływem terminu pierwszego badania technicznego. Sądząc po smrodzie jaki ciągnął się za samochodem, należało przypuszczać, że nie jest wykluczone iż katalizator dokonał żywota, co nie jest wykluczone bo np. rdza wzięła się za to auto już w 13 miesiącu użytkowania. Z perspektywą wydatków i duszą na ramieniu pojechałem do okręgowej stacji badania pojazdów. I tu zaskoczenie. Pan diagnosta, zanim jeszcze zdążyłem coś powiedzieć, zabrał mi dowód rejestracyjny i wysłał do kasy. Po uiszczeniu stosownej kwoty otrzymałem ostemplowany dowód i życzenia szerokiej drogi. Dodam tylko, że auto cały czas stało na parkingu przed budynkiem stacji, a kluczyki znajdowały się w mojej kieszeni. Cóż, wtedy byłem zadowolony bo i tak auto za chwilę poszło w ludzi, a ja być może uratowałem jakąś gotówkę. Teraz myślę o tym trochę inaczej...

 

Panowie! Tak szczegółowej kontroli nie przejdzie połowa jeżdzących aut.

I bardzo dobrze. Swego czasu decydenci kombinowali różne sposoby na zakończenie sprowadzania złomu, który potem zapełnia nasze drogi. Nic prostszego niż tylko wymagać od diagnostów aby robili tylko to co do nich należy. Przyłapany na czymś takim, co mnie spotkało - na zieloną trawkę.

Sam jeżdżę autem sprowadzonym i to "z odzysku". Jadnak samochód był dość szczegółowo sprawdzony i w ASO i w OSKP a poza tym już jego cena, która nie należała do tzw. okazji wskazywała, że posiada on swoją wartość. Mam kilku znajomych regularnie korzystających z takich tzw. "okazji" a potem przeklinających na czym świat stoi swoją naiwność. Co ciekawe, te doświadczenia niczego ich nie uczą i po roku, dwóch robią dokładnie to samo. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak czytam wasze narzekania na diagnostów, a raz jakieś 2 lata temu miałem taki przypadek:

wybrałem się na wycieczkę z dziewczyną do Wrocławia (odemnie kawałek drogi). W czasie pobytu we wrocławiu przypomniałem sobie że musze zrobić przegląd techniczny, nie chcąc ryzykować drogi przez pół Polski bez przeglądu podjechałem na stacje, wszystko ładnie pięknie, aż tu nagle pan diagnosta zaczął sprawdzać czy mam odpowiednie zawory do butli z gazem (wtedy jeszcze Lanos LPG) pierwszy raz coś takiego mi sprawdzali :shock: no i oczywiście okazało się że są nie odpowiednie, węsząc podstęp mówie że już nie jedną kontrole przeszedłem i nikt tego po pierwsze nie sprawdzał i po drugie że jak mogą być nieodpowiednie jak samochód po założeni instalacji miał wszystko sprawdzane i było ok, o czym świadczą certyfikaty. Pan diagnosta przedstawił mi rozporządzenia odnośnie samochodów z gazem potem pokazał tabelki jaka butla jaki zawór i oddał mi dowód bez pieczątek. Pojechałem do innej stacji i poszło gładko ale tamten to naprawde był służbista. Potem próbowałem to wyjaśniać w LPG, gdzie mi zakładali ale coś tam ściemniali że te zawory które oni mi założyli są lepsze itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od paru lat robię przeglądy na tej samej stacji. Wygląda to tak że diagnosta wie że ja zawsze nigdy nie wyjade bez dokladnego sprawdzenia autka. Np poprosi mnie pod auto i pokaze gdzie jest cos nie tak. Zdarzyło sie ze byla powazniejsza usterka ale przeglad podbil

i mojej decyzji pozostawil czy tak jezdzic czy nie. Ja jestem zadowolony ale to chyba tylko przez znajomosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rafal_B, ja na stację dojeżdżam i wchodzę z dowodem :-P i wychodzę z pieczątką pan diagnosta nawet nie chce sprawdzać mojego auta tak często je widzi od spodu że mówi choć ten jeden raz mnie oleje :-P bo wie że jak coś zastuka to ja czy moja małżonka zapukają do bramy diagnostyki....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!