Megane II phII Reklamacja naprawy koła dwumasowego - moje historia

[largo777]

Witam,

 

ponad 1,5 miesiąca temu wymieniałem koło dwumasowe, sprzęgło, wysprzęglik itp. po około 2 tygodniach od wymiany samochód zaczął hałasować, bardziej drżeć, i zaczął wydobywać się metaliczny dźwięk nie wiadomo skąd. Trochę z tym jeszcze jeździłem, pomyślałem, że może coś się musi ułożyć. Niestety dźwięk nie mijał. Już myślałem, że czeka mnie naprawa panewek, któraś się przekręciła - tyle się naczytałem na forum.

 

Odprowadziłem samochód do mechanika (innego, niż ten, który montował mi dwumasę) i jakie było jego zdziwienie jak obejrzał to, co tam "fachowcy" zrobili. Okazało się, że w obudowie od skrzyni biegów jest dziura wielkości 1cm x 2cm a w środku "coś" jest co prawdopodobnie tą dziurę zrobiło. Prawdopodobnie jakaś obce ciało, które nie powinno się tam znaleźć. Oczywiście przed demontażem ponownym skrzyni udałem się do warsztatu, który miesiąc wcześniej montował mi dwumasę. Powiedziałem, jak sprawa wygląda, prawdopodobnie coś zostawili w skrzyni po "naprawie" i to coś zrobiło na pewno jakieś szkody. Na szczęście nie wymigiwali się od naprawy, chcieli przyjąć samochód do siebie do warsztatu. Ja nie zgodziłem się twierdząc, że samochodu boję się im po raz kolejny powierzyć. Zgodzili się na naprawę u kogoś innego pod warunkiem, że przy nich "komisyjnie" zostanie zdemontowana skrzynia, dwumasa itp.

 

Demontaż trwał około godzinki i jak się okazało gdzieś w trybach dwumasy i tych innych zębatek tkwiła samotna, luźna śrubka, która nie wiadomo skąd się tam wzięła. Nie muszę mówić, że nowa, miesięczna dwumasa nadawała się na szrot. Panowie z firmy, która wymieniała dwumasę przyznali błąd po swojej stronie i w ramach reklamacji wymienili wszystko na swój koszt (ale oczywiście robota była wykonana przez inny warsztat).

 

Dla mnie cała ta historia była nieprawdopodobna i nadal jestem w szoku, że coś takiego można zrobić.

Tak naprawdę ta śrubka, gdyby jeździć z tym dłużej mogła spowodować, że na autostradzie auto by mi sie rozleciało albo, a ja wpadł w przydrożny rów.

 

Aha, może jeszcze wspomnę o tym, że cała skrzynia nie została przez nich dokręcona: jedna śrubka wystawała niedokręcona na 2 cm, inne można było kręcić w palcach.

 

To tak ku przestrodze. I jak coś to reklamujcie to co ktoś spier.... bo warto.

 

Pozdrawiam

Edytowane 16 Stycznia 2014 przez largo777

[Krzychu]

Przynajmniej fachowcy przyznali się do błędu i pokryli szkody, to rzadkość wśród mechaników! Także historia dobrze się skończyła.

[meganecoupe02]

Rzeczywiście rzadkość, ale pokazali że mają jaja ;)

 

Aha, może jeszcze wspomnę o tym, że cała skrzynia nie została przez nich dokręcona: jedna śrubka wystawała niedokręcona na 2 cm, inne można było kręcić w palcach

To wcale nie musi być ich wina. Jeździłeś z autem, które drżało, być może odkręcone śrubki to wina drgań. Zamiast jeździć miesiąc i czekać aż padnie, trzeba było od razu jechać i mówić, że coś jest nie tak.

[Krzychu]

Jak mi wymieniali sprzęgło i skrzynię też nie poskręcali wszystkiego jak należy, podobnie było jak dałem auto do wymiany przewodów hamulcowych. Jak hałasowało to od razu na kanał i pokasowałem luzy, bo bym pół auta zostawił na drodze. W moim przypadku były to błędy mechaników, nie poskręcali należycie połączeń.

Edytowane 16 Stycznia 2014 przez Krzychu

[aston76]

Kiedyś wkładałem silnik do maluszka i skręciłem go ze skrzynią na 2 śruby (było ich jakieś 5 sztuk). Zadowolony że włożyłem silnik do auta odpaliłem go i jazda testować. I przypomniało mi się po 30 minutach testów, że skrzynia z silnikiem chyba trzyma się na 2 śrubach. I tak było.