Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

spadek ciśnienia na pierwszym tłoku scenic d1,9dci


spotter

Rekomendowane odpowiedzi

Nadmiar obowiązków zawodowych i domowych nie pozwolił mi aktywnie uczestniczyć w dyskusjach na forum mimo, że powodów było i jest wiele. Czasem sczytywałem niektóre wątki. Teraz sporo wolnego na święta i Nowy Rok i podobnego wątku nie znalazłem na forach, więc postanowiłem podzielić się swoimi wątpliwościami co do stanu mojego scenika II 1,9 dci z 2005 r., a którym jeżdżę już czwarty rok. Oczywiście dbam o niego należycie i korzystam z usług zaufanego mechanik. Jak to bywa z używanymi samochodami co jakiś czas coś im dolega i trzeba odwiedzać warsztat lub samemu coś wymienić.

 

U mnie problem powstał jak wracałem z południa Polski 2 listopada wcześnie rano po Święcie Zmarłych kawałek za Warszawę. Gdy wyjeżdżałem ok. 6 było kilka stopni mrozu i po zastartowaniu, ku mojemu zdziwieniu silnik zaczął trząść samochodem, dławić się, nie mogąc odpalić. Dopiero po kilkunastu sekundach odpalił, ale dziwnie chodził, tak jakby go coś tłumiło. Nigdy wcześniej tego nie miałem. Po paru minutach zaczął lepiej pracować. Gdy ruszyłem samochód był bardzo słaby, ale jechał. Po przejechaniu kilkuset metrów jakby wzmocnił się i coraz lepiej jechał. A po paru kilometrach jak chwycił parę kresek temperatury jechał jak w poprzednich dniach, tak że przejechałem ponad 300 km bez problemu. W zasadzie o problemie zapomniałem (uznałem, że to wina fatalnego paliwa jakie nabrałem na jednej renomowanej stacji w okolicy Olkusza) i byłoby fajnie gdyby nie spadki temperatury początkiem grudnia i powtórka odpalania, szczególnie po nocy nawet jeśli stał w garażu. W tej sytuacji udałem się przed 11 grudnia do swojego mechanika, a ten podłączył CLIPA z diagnozą bez zastrzeżeń. Stwierdził, że trzeba sprawdzić kompresję na tłokach na zimnym silniku. Badanie pokazało, że na pierwszym tłoku jest duży spadek na niecałe 13 barów (lub atmosfer) w stosunku do pozostałych tłoków (po 18 barów), ale wydruku nie robił. W tracie odpalenia zaraz po pomiarze odpiął wtyczkę napięcia na wtryskiwacz tego słabego tłoka i nie było widać reakcji silnika, (dopiero po paru minutach wtryskiwacz normalnie pracował) nie tak jak przy innych wtyczkach wtryskiwaczy, kiedy silnik zmniejszał obroty i wibrował. Jego diagnoza to zużyte lub zapieczone pierścienie na tym tłoku i do wyboru jest remont silnika (wymiana pierścieni, remont głowicy - koszt w przybliżeniu 2-3 koła) lub wymiana słupka silnika (koszt ok. 3 koła), z tym że tematu podejmie się dopiero początkiem stycznia bo ma inne zlecenia. Dodam, że na tym tłoku 2 lata temu był regenerowany wtryskiwacz w Mielcu u Pana Pawlika (części oryginalne Boscha) (ale nie wiem czy to ma jakiś związek).

 

Mój znajomy poradził mi aby zmienić olej i wlać jakiś uszczelniacz typu ceramiks, i ja tak zrobiłem gdyż samochód był mi potrzebny na Święta na krótkie trasy. Tak jak piszą przejechałem ok. 2 tys. km od wizyty w warsztacie i sytuacja poprawiła się. Specjalnie wystawiam go na mróz (15 stopni) i odpala z małym opóźnieniem (1-2 sekundy) ale bez wibracji i osłabienia mocy. Wiem jednak, że to na krótką metę tak będzie (parę miesięcy), więc pojechałem do dwóch jeszcze mechaników, których mi wskazano jako doświadczonych w remontach silników. I tu powstała rozbieżność opinii, gdyż jeden z nich wskazał, że przyczyną braku kompresji na 1 tłoku jest na pewno luz na zaworach i można to naprawić tzw. szklankami (popychaczami) za kwotę 300-400 zł. (nie podał kosztu szklanek). Drugi natomiast stwierdził, że owszem może to być taka przyczyna, ale regulacja luzu zaworów to prowizorka na kilka miesięcy i niepotrzebny koszt, bo główna przyczyna to wypalone zawory i należy remontować głowicę. Oczywiście można sprawdzić luz zaworów (koszt od 100 zł.) ale i tak trzeba wyjmować wałek rozrządu.

 

W tej sytuacji mam czy ktoś z miał podobny przypadek lub zna takowy i może coś podpowiedzieć jak wybrnąć w tej sytuacji. Czy jest sens robić regulację luzów zaworów (koszt ok. 400 zł. + po 50 za każdą szklankę), czy ewentualnie tylko zrobić próbę olejową i zdecydować się albo na remont albo na wymianę silnika (wiem że oba te rozwiązania to duże ryzyko i że koszty mogą być nawet 5 koła).

 

Będę wdzięczny za każdą podpowiedź.

 

Oczekując na wypowiedzi, życzę szczęścia w Nowym Roku i radosnego śmigania zawsze sprawnymi czterokółkami.

Edytowane przez aston76
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pierwszej kolejności zrobić regulację zaworów, a później wykonać pomiar ciśnienia sprężania.

Pomiar wykonać dwukrotnie, czyli na sucho i z próbą olejową.

Przy cenie regulacji 300-400 zł, to już powinna być cena chociaż z kilkoma szklankami, bo inaczej to zdzierstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł dzięki bardzo za wskazówki. W latach dziewięćdziesiątych jeździłem Ładą Samarą, później Nissanem Primerą ale takiego przypadku nie miałem i nie znam. Mój scenic ma ok 280 kkm rzeczywistego przebiegu i po odpaleniu na zimnym nie kopci, ma średniego kopa oraz średnie spalanie (ok. 7-8 l. po mieście), za to kopci przy większym depnięciu tj. ponad 2 tys. obrotów. Nie słychać też specjalnie zaworów. Tak, że zdziwiłem się tym spadkiem kompresji.

Na jutro jestem umówiony z innym mechanikiem w sprawie regulacji zaworów i zobaczę co ten zabieg zmieni. Dzisiaj rano w miarę dobrze odpalił (w garażu było -1), ale po paru minutach przy obrotach ok. 1,5 wyrzucił na posadzkę pod rurą wyd. sporą plamę jakby niespalonego paliwa lub oleju, a przy większych obrotach lekko ponad 2 tys. pojawiała się warstwa sadzy. Pewnie te objawy z wydechu mają jakiś związek z tym spadkiem kompresji.

Jak już będę wiedział po regulakacji luzów coś więcej to napiszę, może komuś się to przyda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Turbina była regenerowana 3 lata temu. Od tego czasu przejechałem na niej lekko ponad 30 kkm.

Moje pytanie: jak sprawdzić turbinę na puszczanie oleju? Sprawdzić luzy? Czy wymontować do sprawdzenia w specjalistycznym warsztacie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O matko - tego to się nie spodziewałem. Ale jeśli nawet, to najprawdopodobniejsze zużycie będzie szło w kierunku powiększenia się luzów a nie podparcia zaworów, więc to sprawdzenie to chyba tylko dla spokoju duszy. Przy LPG mogą się w niektórych sytuacjach gniazda zużywać i wtedy luz się zmniejsza, ale w dieslach o czymś takim jeszcze nie słyszałem. Za regulację 400 woła a ile mechanik chce za sprawdzenie? Może warto samemu to sprawdzić? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za sprawdzenie powiedział 100 zeta. Samemu można sprawdzić ale trzeba mieć troszkę wiedzy i doświadczenia. Mnie bardziej chodzi o ustalenie przyczyny spadku kompresji na pierwszym tłoku. Nie chciałbym zbyt pochopnie pakować się w remont lub wymianę silnika.

 

Przy okazji nawiążę do poruszonej w tym wątku turbiny, a mianowicie czy niewielka ilość oleju silnikowego na dnie interkulera świadczy o słabej turbinie, czy też nieszczelności układu (w tym interkulera)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaje się, że przy dCi było zalecenie, żeby zawory sprawdzać w zależności od wersji co 90 lub 120 tyś km i w razie potrzeby wyregulować.

W silnikach wysokoprężnych luzy zazwyczaj się powiększają, czego efektem jest po pewnym czasie utrata kompresji.

Przy okazji nawiążę do poruszonej w tym wątku turbiny, a mianowicie czy niewielka ilość oleju silnikowego na dnie interkulera świadczy o słabej turbinie, czy też nieszczelności układu (w tym interkulera)?

Wszystko zależy od pojęcia niewielka, bo wtedy mamy do czynienia z normalną sytuacją, lub zajechaną turbosprężarką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No taka, że po odpięciu rury (wężą) na dole interkulera palec lekko zamoczył się w czarnym oleju, czyli jest go warstwa grubości kilku milimetrów.

Natomiast w kwestii luzu zaworów, to owszem były ale nie takie aż, które mogłyby powodować tak duży spadek kompresji na tłoku. Mechanik chciał ściągać głowicę aby ustalić przyczynę spadku kompresji, ja jednak po głębszym zastanowieniu się nie zgodziłem się. Z tego co mi powiedział, to silnik z powodu tego spadku kompresji jest na wykończeniu i regulacja może przedłuży mu żywot o parę miesięcy a może parę tygodni w zależności jak i ile będę jeździł. Jego zdaniem zużyta lub porysowana jest tuleja na tym tłoku i dlatego gdy jest zimny słabiej pali a jak się rozgrzeje to jakoś śmiga. Ma zaolejoną świecę i wyrzuca olej do obiegu kolektora wylotowego oraz wydechu. Uznał, że sprawdzenia kompresji na tym tłoku nawet z olejem nie ma sensu robić bo to za duży spadek i badanie to nic nowego nie wykaże.

 

Ja nie zamierzam dalej poza miasto wypuszczać się, więc jeśli to będzie z dwa miesiące to może w tym czasie znajdę do niego wiarygodny silnik 1,9 dci F9Q lub po obniżonej cenie sprzedam go, z nadzieją że kupi go ktoś ma czas i zechce pobawić się remont lub wymianę silnika. Przypuszczam, że remont wyniósłby 4-5 tysięcy, czyli połowę wartości samochodu, a to się nie opłaca. Jeśli jeszcze doszłyby usterki po remoncie to samochodu nie miał bym z miesiąc. Zakup używanego silnika z ogłoszenia w internecie to koszt ok. 2,5 tys., robocizna ok. 1,5 plus wymiana ewentualnych oringów, filtrów itp.

Edytowane przez aston76
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No taka, ze po odpięciu rury (węzą) na dole interkulera palec lekko zamoczył się w czarnym oleju, czyli jest go warstwa grubości kilku milimetrów.

To już raczej nie jest normalne i warto się przyjrzeć turbinie.

Natomiast w kwestii luzu zaworów, to owszem były ale nie takie aż, które mogłyby powodować tak duży spadek kompresji na tłoku.

Konkretnie jakie były.

Uznał, że sprawdzenia kompresji na tym tłoku nawet z olejem nie ma sensu robić bo to za duży spadek i badanie to nic nowego nie wykaże.

Pomiar kompresji trwa jakieś 15 minut, więc duży błąd, że nie była ona zrobiona z olejem.

Ma zaolejoną świecę i wyrzuca olej do obiegu kolektora wylotowego oraz wydechu.

To może wskazywać na pęknięty pierścień na tłoku, ale wtedy by się snuł za autem niebieski dymek i by wzrosła konsumpcja oleju.

Więc tutaj próba olejowa by przynajmniej rozwiała wątpliwości co do stanu silnika.

Edytowane przez Pawel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!