Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

prawo jazdy


waldek708

Rekomendowane odpowiedzi

Ja pamiętam jak na moim egzaminie na PJ pan egzaminator zapytał;

Jak się wlewa olej do silnika?

Odpowiedź na tak zadane pytanie jest chyba jasna?

Odkręcamy korek wlewu oleju na silniku, odkręcamy butelkę i lejemy ...

 

Chodziło o to żeby nie mieszać olei, ale na tak zadane pytanie w/w odpowiedź jest jak najbardziej poprawna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piok, chyba masz rację, ja sugerowałem sie etycznym wykorzystaniem takiego nagrania.

 

[ Dodano: 2008-05-28, 14:32 ]

J

Jak się wlewa olej do silnika?

 

w czasach ASO, pomocy drogowych itd. takie pytania na egzaminie też są głupotą. Egzamin powinien sprawdzić umiejętność poruszania sie pojazdem po ulicy i znajomość przepisów, budowa pojazdu i różne wersje parkowania sprawdzane na egzamine z milimetrową dokładnością to głupota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w czasach ASO, pomocy drogowych itd.

A ja się nie zgodzę z tym stwierdzeniem.

ASO = wydrenowanie kieszeni na max, jak i różne pomoce drogowe.

Na TVN kiedyś był program Usterka, który pokazywał jak działają "fachowcy".

Nie twierdzę że każdy powinien dokładnie wiedzieć jak zbudowany jest silnik i po co są te wszystkie tłoki, pierścienie uszczelniacze itp. ale powinien znać zasadę jego działania, ale to chyba uczą w szkole, mnie np. uczyli.

Na kursie powinni nauczyć kursanta gdzie co się znajduje na silniku i do czego to służy.

I co i jak sprawdzić, same podstawy olej, płyn hamulcowy, woda w spryskiwaczu itp. Przyp.. się do nazw nie bagnet tylko miarka poziomu oleju to już totalna głupota i ewidentna próba oblania zdającego.

Takie podejście widać na drodze. Dlaczego tak dużo aut jeździ z niespranymi światłami, bez działających kierunkowskazów. Prosta sprawa, a nie umieją tego naprawić. Nie wiedzą nawet jak to sprawdzić.

 

Po za tym, prawdopodobnie każdemu z nas zdarzyło się, że parkowanie było wykonane nie na 2 razy jak chce egzaminator, ale parę razy więcej. Wynika to z wielu czynników, jakie występują w danym momencie na drodze.

 

To że auto zgaśnie przy ruszaniu na światłach, czy w ogóle przy ruszeniu nawet z parkingu to też nie problem. Wielu z nas ma prawko od lat i co ? No przyznajcie się nigdy wam się to nie zdarzyło? I co należy nam zabrać prawo jazdy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na kursie powinni nauczyć kursanta gdzie co się znajduje na silniku i do czego to służy.

I co i jak sprawdzić, same podstawy olej, płyn hamulcowy, woda w spryskiwaczu itp.

Zgodze sie ale tylko na minimum zapewniające bezpieczeństwo, mam kolege który mi kiedyś rzucił tekstem: "Piotrek nie po to zarabiam 200zł na godzine żebym musiał sam dolewać płyn do spryskiwaczy." - i gdzieś tu jest sens. Nie raz mi sie skończył płyn i jaka różnica czy wróce do domu i go doleje czy podjade do warsztatu gdzie to zrobią za mnie!

Przyp.. się do nazw nie bagnet tylko miarka poziomu oleju to już totalna głupota i ewidentna próba oblania zdającego.

To dla mnie kompletna paranoja - ciekawy jestem która z naszych kobiet i wogóle pań sprawdza to w swoim aucie - jak kogoś stać to też ma od tego serwis

Takie podejście widać na drodze. Dlaczego tak dużo aut jeździ z niespranymi światłami, bez działających kierunkowskazów. Prosta sprawa, a nie umieją tego naprawić. Nie wiedzą nawet jak to sprawdzić.

Tu problem polega na tym że nikt nie sprawdza auta za każdym razem kiedy do niego wsiada. Ja najczęściej brak przedniego światła widze w klapie samochodu przede mną, i wtedy na stacje i wymiana.

 

Po za tym, prawdopodobnie każdemu z nas zdarzyło się..

No właśnie! To nie powinno być kryterium zdania egzaminu, tylko to jak człowiek sobie z tym poradzi. Jeżeli kliknie awaryjne odpali auto raz dwa i odjedzie to przecież zachowa sie jak doświadczony kierowca a nie ktoś kto na prawko nie zasługuje!

 

Sie rozpisałem. A co ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodze sie ale tylko na minimum zapewniające bezpieczeństwo, mam kolege który mi kiedyś rzucił tekstem: "Piotrek nie po to zarabiam 200zł na godzine żebym musiał sam dolewać płyn do spryskiwaczy." - i gdzieś tu jest sens.

 

A ja usłyszałem ;

Auto za 250 000 nie może się zepsuć :-P

Nie raz mi sie skończył płyn i jaka różnica czy wróce do domu i go doleje czy podjade do warsztatu gdzie to zrobią za mnie!

A ja też mam w d.. leję wodę i już, w zimie oczywiście płyn.

Oczywiście jak nie zapomnę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może w ramach "egazminu na prawko" na zlot przyjade sportingiem i ciekawy jestem ile osób od "ręki" znajdzie wlew płynu do spryskiwaczy, bo za każdym razem jak już musze go dolać to sie zastanawiam co za "geniusz" wymyslił go w takim miejscu <ok>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow to co przeczytałem Piok z Twoich rąk to mnie zaskoczyło, ale pozwól że coś o tym napisze. To już zależy od człowieka jakie ma podejście do samochodu - jeśli ma podejście wsiadam jadę i nie patrzę na nic - to robi tak jak Ty piszesz. Jeśli jednak ma podejście - chciałbym cokolwiek wiedzieć o aucie, sam sobie dolać płynu, zmienić żarówkę (co za problem) - to warto, by takich rzeczy uczyli na nauce jazdy, a potem egzaminator tego wymagał. Ja osobiście sprawdzam autko co jakiś tydzień - wracam sobie wieczorem do domku , sprawdzam sobie wszystkie światełka, żarówki, poziom płynu chłodniczego i oleju (do wspomagania szczerze mówiąc nie zaglądam). Aha no i jak mi się płyn skończy to zajeżdżam pod blok i dolewam <ok> Tak jak piszę to zależy od człowieka, ale moim zdaniem warto, że takie rzeczy wymagają, bo być może dzięki temu ludzie rosną na takich co sprawdzają, wyrabia się im taki efekt. Bo często na drodze widzę właśnie samochody z przepalonymi żarówkami, czy coś takiego, bo ludzie nie potrafią sobie np. wymienić, a na stacje im się nie chce jechać ALBO właśnie tego nie zauważają, a nie mają w zwyczaju sprawdzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CareK, zgadza sie ale co kto lubi.

Ja płynu chłodniczego nie sprawdzam powie mi to temperatura, a przypuszczam że wcześniej instalacja gazowa sie zbuntuje bo reduktor zgubi temperature - płynu mi nigdy nie zabrakło a juz kilka razy nie odpalał sie wiatrak - ja sobie poradze a co zrobi kursant?

Przupuszczalnie to co cześć kierowców zatrzyma sie na poboczu podniesie maskę dotknie linki gazu, oprze ręce o biodra i będzie patrzył - mało takich na drogach <ok>

OK na kursie niech uczą, spoko. Ale pytanie do Ciebie: Czy uważasz te rzeczy za niezbędne do zdania egzaminu na prawo jazdy?

Robak pewnie dużo nie przegram jak sie założe że miałeś CC? :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK na kursie niech uczą, spoko. Ale pytanie do Ciebie: Czy uważasz te rzeczy za niezbędne do zdania egzaminu na prawo jazdy?

 

Niezbędne to nie. Ale jak dla mnie to mogą o to pytać (np jakiś bonusowy punkcik czy coś).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałeś CC
heh dokładnie w CC jest identyko.
oprze ręce o biodra i będzie patrzył
dla wszystkich takich osób radzę zaczynać jazdę od malucha i radzić sobie w każdej sytuacji bo to auto to dobra szkoła. Niestety kto nie będzie się chciał nauczyć podstaw budowy auta to się nie nauczy. Mam kolegę któremu zakładałem tłumik w maluchu i poprosiłem klucz do kół a ten mi podał kluczyki ze stacyjki twierdząc że to któryś z tych. Ja nadal z czasów malucha wożę skrzyneczkę z kluczami. Co do egzaminatorów to faktycznie przesadzają czepiając się szczegółów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kierowców dzielimy na:

- pasjonatów lubiących grzebać przy swoich samochodach, znajacych budowę, działanie podzespołów itp. potrafią wykonać drobne naprawy.

- osoby które "próbują" coś robić ( względy ekonomiczne ) ale im nie wychodzi tzw "dwie lewe ręce"

- osoby które zarabiają "pieniądze" i dają zarobić ASO

przy obecnym rozwoju techniki nie ma żadnego zagrożenia dla innych uzytkowników drogi jeżeli trafimy na drugiego i trzeciego, dlaczego?

np. niski poziom płynu w układzie chłodzenia, oleju w silniku czy płynu hamulcowego jest zawsze sygnalizowane przez kontrolki ( przeważnie czerwone ) i wystarczy że wie że musi się zatrzymać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie sprawa płynu do spryskiwaczy jest bezdyskusyjna, jeśli skończy Ci sie zimą, masz duży problem, a nie zawsze znajdzie sie ktoś uprzejmy kto pomoże. co do żarówek, wymiana ich w MII przynosi mi satysfakcje:P, ale od nikogo bym nie wymagał żeby musiał to zrobić, bo jeśli ma sie za grubą ręke, to faktycznie musi jechać do serwisu. ale adnotacja w instrukcji, że zaleca się wymianę tych żarówek w ASO moim zdaniem nie świadczy dobrze o producencie/konstruktorze samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaczynajac ten temat chcialem tylko ukazac paranoje panujaca przy egzaminach.Pracuje w serwisie samochodowym i naprawde wiem jak przygotowac (nigdy tego nie robie <ok> )auto do jazdy.Ale czepianie sie do nazewnictwa to byla dla mnie totalna porazka.Dlatego strasznie rozgoryczony i wsciekly napisalem tego posta :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!