Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

Jadę zobaczyć Megane 1.5 dci


lk73

Rekomendowane odpowiedzi

http://otomoto.pl/renault-megane-ksiazka-p...-C12628120.html

 

Tak więc obejrzałem sobie tą Megankę. Na zewnątrz ładna, za ładna jak na auto 7-letnie, bez żadnych rys, ubytków, wszystkie elementy dobrze spasowane. W miejscach gdzie powinno raczej coś się pokazać (przód, okolice nadkoli, progi) było pięknie. Jak zacząłem sprawdzać zwykłym testerem analogowym grubość lakieru to okazało się, że auto chyba całe malowane :shock: , z przewagą prawej strony (lewa strona, dach i przód lekko liźnięta nowym lakierem). Oczywiście sprzdawca nic nie wiedział o malowaniu <ok> W niektórych, ciężko dostępnych miejscach dało się zobaczyć ślady po robocie lakiernika. W środku zabrudzona delikatnie osłona tylnego prawego słupka (ktoś tam grzebał), ślady odkręcanego przedniego prawego błotnika, tylnej klapy. Widać ewidentnie, że miał robotę u lakiernika. Poza tym wytarte napisy na lewarku zmiany biegów. No właśnie, czy ten typ tak ma ? Poza tym fajne felgi 17, silnik pięknie i cicho cykał, pod maską wszystkie osłony plastikowe (nie wiem właśnie, czy wszystkie Meganki tak muszą mieć ). Zawieszenie podczas jazdy na kiepskiej drodze nie wskazywało na to , że coś jest nie tak. Więcej oczywiście dowiedziałbym się z wizyty np. w ASO. Z papierów wynika, że auto jest z roku 2003. Patrząc jednak na VIN: VF1BMR20529836876 wynika z mojej wiedzy, że powinno być z 2002 roku (10 znak mówi chyba o roku produkcji), a może się mylę ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aż za ładna i za mały przebieg jak na ten rocznik. Jeszcze się nie spotkałem, aby francuski ( nie że renault tylko że z francji ) samochód był tak zadbany pod względem lakieru - czyli prawdopodobnie meg odwiedziła w Polsce lakiernika - teraz nasuwa się pytanie jaka była naprawa czy tylko lakiernicza czy coś więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma co się czepiać, bo czy z francji, czy z włoch czy z innego kraju, każde auto może być zadbane, bezwypadkowe i z niedużym przebiegiem. Przecież nie każdy pasek kombi TDI z niemiec musi mieć 300 tys.km na liczniku.

 

Kwestia tego konkretnego egzemplarza rozstrzygnie się po obejrzeniu. Sprzedający - handlarz nic o aucie nie powie. Nawet jak coś było z nim nie tak to zatai, w razie czego powie, że nie wiedział. Trzeba samemu dobrze sprawdzić, najlepiej odżałować te 230 zł i jechać do ASO - na stację diagnostyczną i komputer. Po 1-wsze, w razie małych usterek można negocjować cenę. A zawsze coś się znajdzie - amorek, tłumik, jakaś osłonka, łącznik. I już się koszt wizyty w ASO zwróci. Jak wyjdzie coś poważniejszego, to lepiej stracić te pieniądze a oszczędzić kilka tys. zł, które można czasami wpakować w trupa.

 

Handlarz zrobił przegląd 4-go kwietnia, opłacił akcyzę, tłumaczenia i inne papierki. Weźmie prowizję ze sprzedaży, powiększoną o koszt sprowadzenia auta. Nie wiem, co oznacza, że ma aktualne ubezpieczenie, skoro nie jest zarejestrowany.

 

Jedź, oglądaj, napisz, co widziałeś na miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego wszyscy tak sceptycznie nastawieni do przebiegu typu 115 tys - 130 tys w aucie 5-7 letnim . . . przecież to są typowe miejskie przebiegi.

Człowiek który ma około 10-15 km do pracy + weekendy gdzieś się przejechać... parki, sklepy + jakiś strzał w lato nad morze, zima w góry i tyle właśnie wychodzi <ok>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elmer, dlatego,że nie kupuje się diesla(nowego) którym się jeżdzi do pracy 10km i w weekendy na działeczkę.Kosztuje o tyle więcej niz benzynka,że musi się zwrócić...czyt. jeżdzić przynajmniej 30/40tkm rocznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

waldek708, nie chce się kłócić ale ludzie naprawdę kierują się różnymi myślami przy kupnie auta. Moim zdaniem podstawowym nie jest cena ...

Sam gdybym miał miał 70 tys do wydania np na nowy samochód to tak kupił bym droższego diesla np dlatego ze w czasie codziennej eksploatacji nie bije po portfelu.

Przy zakupie nowego samochodu nie można kierować się opłacalnością <ok> Każdy z nas wie ze to babranie pieniędzy w błoto. Auto to skarbonka która rozbita po wielu latach jest pusta :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O właśnie kolega Elmer dobrze prawi, też kupiłbym diesla gdybym brał nowe auto, zapłacisz przy zakupie więcej trochę zaboli , dwa tygodnie i nie pamiętasz tematu a w zbiorniku ciagle masz paliwo i jezdzisz jeździsz. Na stacji zostawiasz mniej za kazdym razem a przejeżdzasz więcej km. Tu bardziej chodzi o samopoczucie. Odnośnie tematu głownego jeśli na pierwszy rzut oka auto wyglada dobrze po dokładnym obejrzeniu w własnym zakresie nie widzisz nic niepokojącego to trza zajechać na serwis zapłacic parę stówek i niech dokładnie oglądają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do niskich przebiegów - znajomy sprzedał ostatnio Focusa z 2002 roku z przebiegiem... 37.000 km. Wychodzi niecałe 5 tys. km rocznie <ok> Do pracy i z powrotem.

 

Takie rzeczy są możliwe, tylko jedno ale... cena. Wziął za to auto (kupione i serwisowane do końca w ASO, bezwypadkowe) o 50% więcej, niż ceny z Allegro.

Także trzeba spodziewać się tego, że auta w naprawdę dobrym stanie trzeba szukać na otomoto ustawiając sortowanie cen od najwyższych. Na te najniższe lepiej nie patrzeć, bo człowiek traci tylko czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiboc, kolega Elmer, dobrze prawi tylko zapomniał o jednym.W tej chwili kupując nowego diesla i jeżdząc kilometry o których piszesz...będziesz więcej stał w ASO niż pod domem.No chyba,że uda Ci się kupić bez filtra cząstek stałych,niestety jest tych aut coraz mniej :-/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajcie koledzy ,ze jak się dba tak się ma i ja też kupiłem nowego diesla mając roczne przebiegi do 22000km . Zimą nie było problemu z odpaleniem ,nie trzeba czekać aż osiągnie jakąś tam temperaturę żeby można było ruszyć ,jak był zimny nie gasł, tankowanie do pełna zawsze tańsze ,zasięg na zbiorniku paliwa zdecydowanie większy niż na PB , serwisowanie tańsze gdyż na 140000km wymieniłem tylko raz świece za 80pln, a że troszkę klekocze no cóż to jest urok disela .I nie wiem czy chciałbym przesiąść się na PB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!